Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fasola1

wybrac męża czy...?

Polecane posty

nie wierze,ze tak naprawde myslicie.Jejku,300km to zadna odleglosc.Spokojnie mozna na weekend przyjezdzac.Co tez maz czyni.Dlaczego uwazasz, z mu tak wygodni?.Moze ma swoje wazne powody by taka prace miec-finansowe, prestizowe czy po prostu ambicjonalne.Tym bardziej, ze wiele prac wymaga wyjazdow -chociazby to, ze zlecenia sa w roznych miejscach.Wiadomo, ze Ci moze byc ciezko.Ale jesssuuu skad ta pewnosc , ze bylalys szczesliwsza majac faceta non stop na miejscu.To jest obcy facet, ktorego absolutnie nie znasz.Masz tylko jakies mgliste wyobrazenie o nim.Zreszta ,a co z dzieckiem.Chcesz mu obcego faceta zafundowac bo marzy Ci sie facet codziennie w lozku? Boze, co za egoizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'( nie patrz na dziecko)' pozwole sobie zaprzeczyc. patrz przede wszystkim na dziecko. :) bo to ono ponosi konswkwencje twoich bledow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasola1
do Elena50 i dlatego mam dylemat..i nie umiem tak spokojnie o tym myśleć jakbym była kompletna egoistka już bym z mężem nie była ? a tak nie jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"właśnie chce dokonać wyboru ale boje sie kogokolwiek zranić" Czego sie tak naprawdę boisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasola1
ze ucierpi na tym dziecko..ze jednak to nie bedzie to..ze..nie wiem ...nigdy nie miałam takiej sytuacji wiec boje się wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
patrz przede wszystkim na dziecko. bo to ono ponosi konswkwencje twoich bledow. jednym z takich wlasnie bledow jest utrzymywanie na sile zwiazku z osoba, ktorej sie nie kocha, skad wtedy dziecko ma sie nauczyc jak wygladaja relacje miedzy kochajacymi sie i obcujacymi ze soba partnerami? generalna zasada brzmi, ze trudno o szczescie dziecka, gdy nieszczesliwy jest rodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasola1
do zawsze szczery wiec powinnam wybrać 2 bo mąż mi tego nie da..nie ma perspektyw na jego powrót wiem to bo nie raz juz o to prosiłam, płakałam, błagałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec powinnam wybrać 2 bo mąż mi tego nie da..nie ma perspektyw na jego powrót wiem to bo nie raz juz o to prosiłam, płakałam, błagałam.. byc moze zamiast plakania i blagania trzeba bylo tupnac noga i postawic ultimatum? w jakim wieku jest dziecko? czy faktycznie od 8 lat widujecie sie raptem 2-3 razy w miesiacu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hyceeeel przestań brednie gadać i autorkę obrażać. Moim zdaniem musisz z nim porozmawiać i koniec. My tez mielsmy podobny dylemat. Mój narzeczony ma taka prace że nie ma go 1 góra 2 noce w tygodniu. Pozostałe nawet jak ma jakieś wyjazdy to wraca na noc do domu. Wolałabym 100 razy żeby pracował w jednym miejscu ,ale ma bardzo dobrą pracę, stanowisko i wynagrodzenie więc poszliśmy na ustępstwa. Kiedyś ktoś mu wstępnie zaproponował super pracę na wysokim kierowniczym stanowisku ale właśnie na drugim końcu Polski i nie do końca stacjonarna. Duzo o tym rozmawialiśmy i zdecydowaliśmy się ,ze będa inne okazje. Za pół roku pobieramy sie, planujemy wkrótce dziecko i nie ma mowy zebym została tu sama i wszytko było na mojej głowie. Umarłabym chyba z tęsknoty ... Rozumiem takie dojazdy rok, dwa góra dla zdobycia doświadczenia, prestiżu... Powiedz mu ,że Twoja cierpliwość się kończy i niech zacznie szukac innego rozwiązania, pracy bliżej domu.Nawet 100 km od domu można codziennie dojeżdżać jeśli trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'generalna zasada brzmi, ze trudno o szczescie dziecka, gdy nieszczesliwy jest rodzic' bardzo wygodne tlumaczenie, szkoda ze nie do konca zgdone z prawda. nie powiedzialam ze trzeba tkwic w toksycznym zwiazku w imie dobra dziecka, ale chodzi mi o to czy rozstanie to nie jest takie widzimisie poniewaz autorka chwilowo czuje sie samotna/zauroczyla sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasola1
urlopy ma wtedy jest ok ale chyba juz tej chemii nie ma bo czesto sie kłócimy o nawet przyziemne rzeczy a to ze przesadza nam to a to tamto..choć są i dobre chwile wiec tak naprawie ciezko wybrać..bo nie jest tyranem, pijakiem itp..tylko ja mam dość bycia samotna...dziecko go kocha..ma 5 lat..a ultimatum stawiałam juz kilkakrotnie i za kazdym razem słyszę jeszcze rok..no i tak od lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ultimatum stawiałam juz kilkakrotnie i za kazdym razem słyszę jeszcze rok..no i tak od lat to chyba nie rozumiesz co znaczy slowo "ultimatum"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasola1
do depeche15 nie jest to chwilowe bo gdybym byla zauroczona na maxa i nie myslala zrobiłabym pod wpływem chwili i emocji a nie myslala wlasnie o dziecku i o życiu naszym wspólnym z mężem bo jednak jakies jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość postaw mezowi ultiumatum
albo wraca i zyjecie jak prawdziwa rodzina albos ie znim pozegnaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasola1
2 znam 4 miesiące.. a moje ultimatum jest takie ze on mówi jeszce rok a ja pasuje..bo chyba jestem za słaba..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a marynarze a ludzie pracujacy na platformach, a ludzie pracujacy nakontraktach?Nie mogli by miec rodzin.Tez sie nie spotykaja sie codziennie.Tez kobiety na nich czekaja.Bo kochaja.Bo takich wyorow ludzie dokonuja.Nie doczytalam sie, ze nie kochasz meza ani nie doczytalam, ze kochasz tego ugiego.Wiec problemem jest to, ze nie jest codziennie w domu.A to dla mnie zaden problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coz.. jesli da ci to szczescie to rob jak uwazasz. w sytuacji rozejscia wazne jest jednak zebyscie zrobili to przyzwoicie i z klasa, a takze aby twoj syn/corka moglo miec kontakt z tata kiedy tego potrzebuja.wtedy jest o wiele latwiej , a i ty bedziesz bardziej szczesliwa i twoje dziecko tez :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dalczego Ty nie przeprowadzi
sz sie tam gdzie jest maz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogadaj z nim w Święta , zrób zwyczajna awanturę i powiedz ze ma wybierać Wy albo praca. I koniec. Powiedz jak bardzo go kochasz, jak tęsknisz , jak codziennie płaczesz w poduszkę, powiedz ,ze jesteś nieszczęśliwsza, nie chcesz takiego życia i nie tak wyobrażałaś sobie Wasze wspólne życie. Zapytaj czy on wcale nie tęskni za Tobą? Czy Cie jeszcze w ogóle kocha? Że jak z Pracy nie zrezygnuje to z wami koniec i poszukasz sobie kogoś innego. Bądz twarda, walcz i mów co czujesz, czego potrzebujesz!!! Nie jesteś przecież jakaś zwykłą gąską będzie wiedział ,ze mówisz poważnie i w razie czego sobie poradzisz. Zawalcz o swoje małżeństwo a jak się nie uda dopiero układaj je sobie na nowo. Nie po to sie ludzie pobierają żeby zyc osobno ,ale tez nei po to żeby od razu sie poddawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego zaraz
Depeche, dałaś czadu :D "chwilowo czuje się samotna" hihi.. 8 lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasola1
właśnie milosc? po 4 miesiacach ..nie mozna powiedziec ze 2 kocham a męża..byl moja 1 wielka miloscia ale myślałam ze zycie potoczy sie inaczej..i ze będziemy razem a nie tak jak teraz..czy kocham teraz..hmm na swoj sposob tak ae ten 2 tez zaczyna nie byc mi obojetny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moje ultimatum jest takie ze on mówi jeszce rok a ja pasuje..bo chyba jestem za słaba.. to nie jest ultimatum tylko zalosne proby, na ktore sie juz dawno uodpornil zgadzam sie z tym co pisze elena, nie piszesz nic o uczuciach, napisalas jedynie cos o chemii, niestety tutaj musisz byc swiadoma, ze im wieksza chemie czujesz do drugiego (a 4 m-ce to dobry czas bys wciaz ja czula, a nawet by wzrastala, w zaleznosci co tam ze soba odwalacie) tym mniejsza chemie bedziesz czuc do meza, bo podswiadomie wypychasz z glowy dobre strony meza (deprecjonujesz) a jednoczesnie budujesz sobie w glowie idealny obraz drugiego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moje ultimatum jest takie ze on mówi jeszce rok a ja pasuje..bo chyba jestem za słaba.. to nie jest ultimatum tylko zalosne proby, na ktore sie juz dawno uodpornil zgadzam sie z tym co pisze elena, nie piszesz nic o uczuciach, napisalas jedynie cos o chemii, niestety tutaj musisz byc swiadoma, ze im wieksza chemie czujesz do drugiego (a 4 m-ce to dobry czas bys wciaz ja czula, a nawet by wzrastala, w zaleznosci co tam ze soba odwalacie) tym mniejsza chemie bedziesz czuc do meza, bo podswiadomie wypychasz z glowy dobre strony meza (deprecjonujesz) a jednoczesnie budujesz sobie w glowie idealny obraz drugiego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahehe
"a marynarze a ludzie pracujacy na platformach, a ludzie pracujacy nakontraktach?Nie mogli by miec rodzin.Tez sie nie spotykaja sie codziennie.Tez kobiety na nich czekaja.Bo kochaja.Bo takich wyorow ludzie dokonuja.Nie doczytalam sie, ze nie kochasz meza ani nie doczytalam, ze kochasz tego ugiego.Wiec problemem jest to, ze nie jest codziennie w domu.A to dla mnie zaden problem." zonami wyzej wymienionych grup sa najczesciej zwykle kurwy ktorym odpowiada uklad finansowania przez faceta a one sa wlasciwie wolne. myslisz zeby w tych zawodach nie bylo by duzych pieniezy to by byly z nimi ? nie badz naiwna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasola1
rozmawiałam nie raz ostatnio 2 h przez telefon z płaczem ze ma wracac .. muszę znika do pracy ale wejde to za 2 h..jak możecie piszcie wszystkie rady poczytam bo jest to dla mnie ciezka sytuacja..nie jestem typem obiety latwo podejmującej decyzje..lekkoducha co rozwal zycia od tak wiec dlatego sie obawiam , dlatego myślę czy to ma sens..ale w głębi duszy chce normalności chce domu a nie namiastki jej..taki życie na telefon jest chore..można tak 1-2 ale nie 8 lat...ile można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moje ultimatum jest takie ze on mówi jeszce rok a ja pasuje..bo chyba jestem za słaba.. to nie jest ultimatum tylko zalosne proby, na ktore sie juz dawno uodpornil zgadzam sie z tym co pisze elena, nie piszesz nic o uczuciach, napisalas jedynie cos o chemii, niestety tutaj musisz byc swiadoma, ze im wieksza chemie czujesz do drugiego (a 4 m-ce to dobry czas bys wciaz ja czula, a nawet by wzrastala, w zaleznosci co tam ze soba odwalacie) tym mniejsza chemie bedziesz czuc do meza, bo podswiadomie wypychasz z glowy dobre strony meza (deprecjonujesz) a jednoczesnie budujesz sobie w glowie idealny obraz drugiego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×