Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Stokrotunia18181818

Czy te stosunki z mamą są normalne...?

Polecane posty

Wpędziłam się w złe towarzystwo... jak pisałam wyżej sprzedałam kilka złotych rzeczy.. uciekałam z domu ale ja to zrozumiałam! wiem,że to było złe..! nie ma ze mną takich problemów teraz przecież...! jestem normalna, zrozumiałam swoje błędy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym powtórzę.. NIC NIE DZIEJE SIę BEZ PRZYCZYNY choć może się usprawiedliwiam.. ale dziecko, które ma ciepły, fajny dom nie ma wówczas powodu by uciekać z domu i szczęścia szukać gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I uważasz, że to, że ma zawód, kasę to jest już miłosc? bo zapewniają mi dobry byt? masz ograniczone myślenie. Offerma, no przytoczyłam taki incydent z tatą, ale na ogół był super, ale teraz już nie do zmienienia .. Moi bracia dostali takie duże paczki słodyczy na Mikołaja od taty z pracy, ja nie, bo jestem już pełnoletnia ... no i jest to pod kluczem, żeby nie wzięła czegoś, a ost wzięłam kilka rzeczy to dziś przychodzę ze szkoły a te papierki, z tych słodyczy są demonstracyjnie rozrzucone po biurku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I uważasz, że to, że ma zawód, kasę to jest już miłosc? bo zapewniają mi dobry byt? masz ograniczone myślenie. Offerma, no przytoczyłam taki incydent z tatą, ale na ogół był super, ale teraz już nie do zmienienia .. Moi bracia dostali takie duże paczki słodyczy na Mikołaja od taty z pracy, ja nie, bo jestem już pełnoletnia ... no i jest to pod kluczem, żeby nie wzięła czegoś, a ost wzięłam kilka rzeczy to dziś przychodzę ze szkoły a te papierki, z tych słodyczy są demonstracyjnie rozrzucone po biurku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I uważasz, że to, że ma zawód, kasę to jest już miłosc? bo zapewniają mi dobry byt? masz ograniczone myślenie. Offerma, no przytoczyłam taki incydent z tatą, ale na ogół był super, ale teraz już nie do zmienienia .. Moi bracia dostali takie duże paczki słodyczy na Mikołaja od taty z pracy, ja nie, bo jestem już pełnoletnia ... no i jest to pod kluczem, żeby nie wzięła czegoś, a ost wzięłam kilka rzeczy to dziś przychodzę ze szkoły a te papierki, z tych słodyczy są demonstracyjnie rozrzucone po biurku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fraXCACA
mam podobną sytuację. nie rozmawiam z matką bo ma mi ona za złe że za szybko dojrzałam. wie że jestem od niej mądrzejsza i to jej najbardzije przeszkadza. jak usłyszała że dostalam się do dobrej szkoly (liceum) nie odzywala sie do mnie przez 2 tygodnie, chciała żebym dostała się do technikum. nie nawidzę papierosów a wszyscy w domu palą... matka ojciec i dwie siostry. palą wszędzie nie mam nawet swojego azylu, kiedyś paliła w łazience poprosiłam ją żeby wyszła bo bardzo mi to przeszkadza, odpowiedziała mi żebym nie oddychała. przeklina do mnie, a wymaga szacunku, nie szanuje jej a co się z tym wiąże nie kocham. nie mam z nią żądnej więzi. gdy wspomniałam o studiach powiedziała że pieniędzy na nic mi nie da, że sama mam na nie zarobić choćby dupą. w przeciwieństwie do ciebie nie było ze mną kłopotów wychowawczych, zawsze był pasek na śiadectwie i bardzo dobre zachowanie. nie wiem od czego zalezy brak więzi. jestem w 4 letnim związku, przynajmniej raz na tydzień wysłuchuje aluzji docinek na temat dziewictwa sexu. matka jest zazdrosna o wszystko. nawet o stosunki z rodziną mojego chlopaka. ma za złe jego matce że rozmawia ze mną, że traktuje mnie jak córkę. od 3 lat nie powiedziałam do niej "mamo" to słowo jest dla mnie czymś szczególnym a ktoś taki jak ona nie zasługuje na to miano. dużo rozmawiam o ślubie z chłopakiem, on chce jak najszybciej żeby wyrwać mnie z tego obłędu, ale ja chce wszystkiego po kolei. Mam dopiero 20 lat :) wiem jedno do tego najważniejszego dnia w życiu przygotuje mnie nie "ona" lecz teściowa. Autorko rozumiem twoją sytuację i na prawdę jeżeli szukasz kontaktu z kimś w podobnej sytuacji zostaw swój kontakt a na pewno się odezwę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I uważasz, że to, że ma zawód, kasę to jest już miłosc? bo zapewniają mi dobry byt? masz ograniczone myślenie. Offerma, no przytoczyłam taki incydent z tatą, ale na ogół był super, ale teraz już nie do zmienienia .. Moi bracia dostali takie duże paczki słodyczy na Mikołaja od taty z pracy, ja nie, bo jestem już pełnoletnia ... no i jest to pod kluczem, żeby nie wzięła czegoś, a ost wzięłam kilka rzeczy to dziś przychodzę ze szkoły a te papierki, z tych słodyczy są demonstracyjnie rozrzucone po biurku... p.s nie mam już kuratora i jaki z Ciebie człowiek skoro do mnie tak się zwracasz..? przeklinając iw ogóle..? i ten Twój nick.. chyba za wysoko się cenisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I uważasz, że to, że ma zawód, kasę to jest już miłosc? bo zapewniają mi dobry byt? masz ograniczone myślenie. Offerma, no przytoczyłam taki incydent z tatą, ale na ogół był super, ale teraz już nie do zmienienia .. Moi bracia dostali takie duże paczki słodyczy na Mikołaja od taty z pracy, ja nie, bo jestem już pełnoletnia ... no i jest to pod kluczem, żeby nie wzięła czegoś, a ost wzięłam kilka rzeczy to dziś przychodzę ze szkoły a te papierki, z tych słodyczy są demonstracyjnie rozrzucone po biurku... p.s nie mam już kuratora i jaki z Ciebie człowiek skoro do mnie tak się zwracasz..? przeklinając iw ogóle..? i ten Twój nick.. chyba za wysoko się cenisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I uważasz, że to, że ma zawód, kasę to jest już miłosc? bo zapewniają mi dobry byt? masz ograniczone myślenie. Offerma, no przytoczyłam taki incydent z tatą, ale na ogół był super, ale teraz już nie do zmienienia .. Moi bracia dostali takie duże paczki słodyczy na Mikołaja od taty z pracy, ja nie, bo jestem już pełnoletnia ... no i jest to pod kluczem, żeby nie wzięła czegoś, a ost wzięłam kilka rzeczy to dziś przychodzę ze szkoły a te papierki, z tych słodyczy są demonstracyjnie rozrzucone po biurku... p.s nie mam już kuratora i jaki z Ciebie człowiek skoro do mnie tak się zwracasz..? przeklinając iw ogóle..? i ten Twój nick.. chyba za wysoko się cenisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha, człowieku strasznie mnie irytujesz, chyba pomyliłeś wyrok z kuratorem :P haha. Kuratora np mają rodziny, w których jest alkohol i co takie dziecko, którego rodzina miała kuratora, nie ze swojej winy nie ma szansy na normalna pracę??:D kurator to pomoc w naprawieniu czegoś, nie wyrok, dzięki któremu nie dostanę świadectwa niekaralności Synku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pracuje, nie mogłabym tak z dnia na dzień sie wyprowadzić, bo gdzie.. jeśliby nawet to musiałabym choćby miesiąc przepracować żeby mieć za co wynająć.. poza tym ja sie uczę..!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echadora
podejdz do matki na chlodno, bez emocji i zapytaj wprost: "mamo czy Ty mnie jeszcze kochasz? potrzebuje Ciebie i Twojej milosci.Ale jesli nie potrafisz mi jej dać, powiedz mi to bo mam dosc zycia w domu wsrod ludzi, o ktorych nic nie wiem, ktorzy sie mna nie interesuja."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wymaga odwagi i nie wiesz nawet jakiej, skoro nie miałaś tak nigdy, takie słowa to okropna odwaga, nie zdobyłabym się na nie, od razu byłyby łzy. Offermo dziękuję;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytała
ubierasz jej ciuchy? bez jej pozwolenia? :) żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, ja też wiem jak jest .. powiem coś, ale nie chce byc wyśmiana.. wczoraj był u mnie mój facet, współżyjemy ze sobą. Jak skończyliśmy on zawinął gumkę w papierek, pudełeczko i miał zabrać wychodząc, zapomniał , ja wiedziałam, że rano wyrzucę idąc do szkoły. Zapomniałam! nie wiem, gdzie ją położyłam, ale jak wróciłam była w szufladzie ... matka tam grzebała, bo wiem, że wyciągała pare rzeczy, pudełko było otwarte.. ona nie gada ze mną, nie powie pewnie nic na ten temat, a mi jest zajebiście głupio...! jak mam się zachować, ona już spi pewnie, a ja jej unikam... to okropne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzie napisałam, że biorę jej ciuchy..? po prostu chciałam miec wspólne, bo jesteśmy tej samej postury.. chciałam się dogadac jakoś, jak matka z córką, a Ty zamiast tak pisac to doczytaj dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym czytała
ogólnie żałosna jesteś. :) zabrałaś jej bluzkę. jeśli niczego nie ustalałyście przed tym, to po prostu zabrałaś jej ją. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wczoraj znowu to samo.. byłam po szkole u mojego M, wróciłam ostatnim autobusem.. w domu byłam po 23.. a oni przez ten czas nie zadzwonili do mnie zapytać, gdzie jestem, jak wróciłam to już spali. Czy oni w ogóle się nie martwią, wiem, że może myśleli, że jestem u niego, ale tak czy siak przecież rodzic, który się martwi to dla uspokojenia samego siebie dzwoni. Nie rozumiem nic. Wyszłam na chwilę przed dom do samochodu po coś, dosłownie na sekundkę, wróciłam a tata mi mówi, że jestem pojebana, bo wyszłam w podkoszulku... poszłam do siebie, matkę spotkałam to mnie tylko zmierzyła..! mam już tego dość.. żebym tylko mogła się wyprowadzić..!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej planety
Czy kiedy bylas mlodsza rodzice dzwonili, czekali i wypytywali gdzie bylas jesli wrocilas pozno do domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może nie czekali, ale z tego co pamiętam to dzwonili, teraz już w ogóle nic, wzięli sobie chyba za bardzo do serca, że jestem pełnoletnia, ale to wcale nie oznacza, że moge byc tak traktowana, ja sobie nie wyobrażam wigilii, mówi się, że wtedy wszyscy się pojednują i w ogóle, ale wiem, że u mnie nie, bo nieraz to już przerabiałam i wiem, że albo będzie jeszcze gorzej albo to będzie krótkotrwałe.. poza tym ja widzę stres i wstyd jak składamy sobie życzenia ze strony rodziców, taki ogromny dystans, dlatego chyba nawet nie będę w domu tego wieczoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooto_ja________
Hmm kiedyś dzwonili do Ciebie, lecz zawiedli się. Zaczęłaś prowadzić swoje życie, oni już nie dzwonią. Może stwierdzili, że tego nie chcesz? Albo są źli, że ich ukochana córka - planowana, której pragnęli, zrobiła im coś takiego. Może matka nie umie wybaczyć. Wiesz, Ty widzisz sytuacje ze swojego punktu widzenia. Ona widzi ze swojego. I ona ma swoje żale w sercu i myśli, że robiła wszystko dobrze, i Ty masz swoje żale w sercu i obwiniasz o wszystko matkę. Matka też człowiek i nie myśl, że skoro to matka to wszystko musi znieść i wybaczyć. To tylko człowiek, który może bardzo został zawiedziony. Spójrz na sytuację z jej strony. Wiem, że ciężko. Nie myśl, że moje słowa to puste porady. Przeżyłam coś podobnego, tylko, że u mnie sytuacja wyglądała tak, że zaczęłam dojrzewać, dorastać, przeżywałam pierwsze miłości, a moja matka najchętniej by mnie zamknęła w domu. Lecz nigdy jej nic nie ukradłam itd. To ona mnie zniszczyła psychicznie, ale ja jej pewnie też dałam "popalić", bo pewnie jej wizja zachowania swojego dziecka była inna, niż ta, którą ja prezentowałam. Moja matka ma moim zdaniem nerwicę. Poza tym chce, by jej mąż, dzieci byli idealni. Obcy są idealni, rodzina nie. Do wszystkich porównuje. Ale myślę, że jej potrzebny psycholog, lub osoba, która jej wytłumaczy co nie co. Ale do niej tak naprawdę nic nigdy nie dotarło. Ale ja rozumiem, że moja matka ma swoje żale, ja swoje i zarówno jej jak i mi ciężko jest wybaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zal mi ciebie jak to czytam
ale moze zacznij cos ze soba robic? do mnie tez nikt nei dzwonil jak wracalam kiedy chciala, rodzice staja sie w pewnym momencie bezbronni i boja sie ze im wyrzygasz, ze ejstes pelnoletnia i masz prawo do tegp czy tamtego zacznij z nimi rozmawiac tak jak tu z ludzmi zacznij byc normalna nastolatkal ograncz wychodzenie, moze ich nastawinie sie zmieni fajnie ze sie zmienilas na lepsze, tez uwazam ze twoje zle zachowanie wynikalo z ich bledow wychowawczych jesli moze zaczniesz cos z siebei dawac a dodatakowo do bolu szczerze z nimi porozmawiasz - ze zmienilas sie... moze watro zaryzykowac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach cedru
przykre to ale cóż,wina jest po połowie choć nie rozumiem postępowania matki,ona powinna nauczyć wybaczać kochać bez względu na wszystko,ja na twoim miejscu skonczyłabym szkołę,i poszukała sobie pracy chocby jako niania z zamieszkaniem,na początku nie trzeba kasy tyle co na bilet,jakbym tej kasy nie miała to wzięłabym cos wartościowego aby zastawić w lombardzie i wyjechałabym,na policji bym zgłosiła że jestem pełnoletnia i niech mnie nie szukają a potem chocbym miała ulice zamiatać to bym się nie dała,będzie ciężko ale przy determinacji wyjdziesz na swoje,a za powiedzmy rok kup tę żecz którą wzięłaś i odeslij im z listem że oddajesz dług,jak się chce to mozna wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko a jestes
dziewica ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adam324
a moja matka jest z kolei za dobra , braciak przyprowadzil sobie dziewczyne 16 latke i z nami mieszka , ale tez np jak jej powiem ze wole zeby oni nie mieszkali razem u nas to widze ze to jest jakis temat tabu , ale ja ci wspolczuje ze ty nie masz jak pogadac z matka bo to prowadzi do jakichs exktremalnych sytuacji ze ty zrobisz cos glupiego tylko po to zeby matka jakos pogadala z toba o tym zeby zauwazyla ze masz problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×