Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ulala1

powiedziec mu o aborcji?

Polecane posty

Gość ulala1

poznalismy sie jakies 4 miesiace temu. ja sie zakochalam, on niby zauroczyl, ale nie palilo mu sie, by ze mna byc. widywalismy sie codziennie, sypialismy ze soba. ja bylam szczesliwa. potem okazalo sie, ze jestem w ciazy. na poczatku mowil, ze sie postaramy, ze moze bedzie nam dobrze itd. im dalej, tym gorzej- jego wsparcie malalo. ja sie dosc cieszylam na dziecko, chociaz bylam przerazona. ale wobrazalam nas sobie jako jedna szczesliwa rodzine. im dalej, tym on sie ode mnie oddalal. nie chcial sie spotykac, unikal mnie, powiedzial, ze jednak ze mna nie bedzie, ze chce testy dna i jesli sie okaze, ze to napawde jego dziecko, to oczywiscie pomoze mi finansowo, ale na nic wiecej mam nie liczyc. a on nie mialby w sumie nic przeciwko usunieciu ciazy (chociaz wolalby o tym nie wiedziec!!), ale oczywiscie to moja decyzja. cierpialam bardzo. on sie nade mnie znecal psychicznie, byl jak horagiewka na wietrze. byl podly. mowil, ze przez ta glupia ciaze jego zycie sie skonczylo, ze nigdy mnie nie chcial, ze zaluje, ze mnie kiedykolwiek poznal i ze nie chce tego dziecka. tydzien temu odebralam ostateczne testy krwi. wynik byl pozytywny. napisalam mu jednak, ze "nie ma sie czym martwic". zalozyl najwyrazniej, ze to znaczy, ze nie jestem w ciazy i nie odezwal sie do mnie juz ani jednym slowem. jestem sama. z brzuchem. on mnie nie chce. nie dam rady urodzic tego dziecka. powiedziec temu skurwielowi, ze wyssal ze mnie cala energie, ze przez niego nie urodze, ze go nienawidze calym sercem i jest dla mnie nic nie wartym egoistycznym gnojem? czy zrobic to po cichu i nic mu nie mowic, by nie mial potem wyrzutow sumienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczerze mowiac to Ty jestes
duzo gorsza od niego, bo on tylko nie poradzil sobie z sytuacja, a Ty zabijesz niewinnego czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a o antykoncepcji dziecko
nie czytało? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego chcesz zabić to dziecko? Kto ci każe je wychowywać? Jest tzw. adopcja ze wskazaniem. Zrzekniesz się praw do dziecka i dasz komuś szanse na zostanie rodzicem. Sposób, w jaki piszesz mówi, że jesteś osobą wrażliwą, zastanów się, czy warto obciążać sumienie takim czynem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sądze
ze go cos to ruszy, cokolwiek bys nie zrobila, to on sie bedzie cieszyl, ze sie pozbyl tego "problemu". ja tez bym nie chciala byc sama i sama wychowywac dziecko,wiec sie zastanow tez czy dalabys rade i czy chcesz. na nic z jego strony nie licz, no moze tylko na alimenty( o ile w ogole:O) jezeli urodzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulala1
stosowalismy antykoncepcje. nie wiemy do dzisiaj, w ktorym momencie to sie moglo stac. temat nie dotyczy postawy pro- i anty- aborcji. nie przekonujcie mnie prosze, bo to nie ma sensu. myslalam nad tym juz wystarczajaco dlugo. jedyne, czego nie wiem, to to, czy mu o tym napisac. czy zeskanowac wynik i wyslac mu maila z adnotacja, ze mnie zniszczyl i ze mam nadzieje, ze bedzie o tym pamietac do smierci. czy nic mu nie mowic i pozwolic zyc w nieswiadomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prowokacja 0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umoralniacz
juz chyba za pozno na gadanie o zabezpieczeniach... w kazdym razie, koles ewidentny gnojek. ale ty chyba nie jestes az tak bardzo sama z tym? nie masz rodziny? przyjaciol? podejrzewam, ze gdyby wiedzieli, to ta cala sytuacja "bez wyjscia" stalaby się duzo latwiejsza. co do aborcji.. to rzecz indywdualna, ale jesli chcesz to zrobic tylko dlatego ze ojciec dziecka ma je w dupie to sie dobrze zastanow. to takze twoje dziecko...z drugiej strony jesli sama go nie chcesz, nie kochasz, nie czujesz sie na silach, nie umiesz sobie poradzic, NIE BEDZIESZ ZALOWAĆ, to to zrob. twoja ciąża- twoje sumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulala1
on mi wprost powiedzial, ze wolalby, zebym usunela. i ze wolalby, bym mu jednak o tym nie mowila, jesli to zrobie, bo to bedzie obciazac jego sumienie. ja na poczatku naprawde chcialam zalozyc z nim rodzine. ale sama nie dam rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frambi
Ja Ci doradzam aborcję bo sama raczej nie dasz rady wychować a jak oddasz to skąd wiesz że ktoś je weźmie w domu dziecka jest dużo dzieci i jakoś ich nikt nie chce... to tylko takie gadanie bo zabijesz bo coś. lepiej nie marnuj dziecku życia i sobie bo będziesz nieszczęśliwa i to dziecko będzie Ci go przypominać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heniutekk
Nie mów. Takie sprawy się roznoszą. On nawet może kiedyś powiedzieć komuś, że Cię rzucił, bo zabiłaś jego dziecko. To ma być tajemnica i nikt ma o tym nie wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulala1
umoralniacz... ja to wiem. ale czy mu o tym powiedziec? oto jest pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co sobie śmiechy z chłopaka
Może i prowo, ale ja bym urodziła i nigdy nie pozwoliła się zbliżyć do mojego dziecka na 100 metrów ... Najgorsza kara dla faceta. Faceci kochają dzieci dopiero jak się urodzą, więc on nie wie co by stracił... ale jak juz się dziecko urodzi do konca zycia bedzie zalowal swoich słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie nie mów nikomu
absolutnie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inteligeny i mądry człowiek
Rozłozyc nogi umiałas a by urodzic już nie................ przeciez pomogl by ci finansowo idiotko...... jak byś urodziła..... to powinno ci wystarczyc 🖐️ przyszła morderczyni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulala1
ok, ignoruje wszystkie wypowiedzi krytykujace to, co chce zrobic. nie tego dotyczy dyskusja. on nie bedzie potem zalowal widzac mnie z dzieckiem w parku, bo takiej sytuacji po prostu nie bedzie. pytanie, czy pozwolic mu o tym tak latwo zapomniec. czy po tym koszmarze, ktory mi zafundowal, tak mu po prostu odpuscic. czy tez dopiec mu tak, zeby mu w piety poszlo. by nigdy nie zapomnial, co mi zrobil. na mysl o tym, ze on sobie dla wygodny zalozyl ze nie jestem w ciazy i teraz zyje jakby nigdy nic bierze mnie cholera. to on mnie doprowadzil do stanu totalnej rozsypki. to on mnie zniszczyl. nie moge mu tego wybaczyc. najchetniej bym go wykastrowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umoralniacz
a ja bym powiedziala... malo tego zazadalabym, kasy i dowozu na zabieg i po do domu.. jest w nim tyle samo jego winy co twojej. a jego "obciazone sumienie" jakos w ogole by mnie nie interesowalo. oszczedzilabym sobie lzawych tekstow o zniszczeniu zycia- facetow i tak to nie rusza. skoncentrowalabym sie na jego rownym udziale w tym "wydarzeniu" ale ja jestem wredna, ty nie musisz;] "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulala1
on wydawal sie bardzo odpowiedzialny. dodatkowo, bylam w nim zakochana. zabezpieczalismy sie. wyszlo jak wyszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulala1
jego obecnosc przy zabiegu dzialalaby na mnie spinajaco zamiast rozluzniajaco. ja go nie chce nigdy wiecej widziec. nie chce tez jego pieniedzy. ale chcialabym mu dokopac tak, by snia mu sie ta cala sytuacja do konca zycia i by nigdy nie mogl sobie przebaczyc, jak mnie potraktowal. to nie jest zly czlowiek. po prostu ta sytuacja go przerosla i wyszedl z niego straszny gnojek. zniszczyl moje zycie. chcialabym, by mial tego swiadomosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cokolwiek zrobisz, i tak będzie miał cię w głębokim poważaniu. I cofam to, co napisałam o twojej wrażliwości. Jesteś po prostu głupia. Łatwo uwierzyłaś, łatwo dałaś i teraz z łatwością podjęłaś decyzję o morderstwie. Łatwa jesteś. I szybka, jak Hamilton. Z tym, że on umie używać hamulców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulala1
La Firynda... oceniaj mnie jak chcesz. jesli nie bylas w mojej sytuacji, nie masz pojecia, przez co przechodze. jestem mloda, pochodze z biednej rodziny. nikt nie da mi wsparcia. a mezczyzna, ktorego darzylam uczuciem nagle zmienil zdanie i jednak mi nie pomoze... nie masz pojecia, jak to boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zycie zniszczyłaś sobie sama, bo pozwoliłaś na to. Nie zwalaj winy na chłopaka. Nie jesteś dla niego ważną osobą, więc twoje zabawy w uświadamianie mu czegokolwiek, spłyną po nim, jak woda po kaczce. A, i jeszcze jedno. Jak za bardzo mu na odcisk nadepniesz, może wyprzeć się ojcostwa i rozpowiedzieć, że odszedł od ciebie, bo go zdradziłaś, wpadłaś i chciałaś wmówić mu ojcostwo. Po kimś takim można się tego spodziewać. I przestań myśleć kroczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ulala - skąd wiesz, że nie byłam? Co ty możesz, dzieciaku, o mnie wiedzieć? A oceniam cię, nie jak chcę, tylko tak, jak ty mi na to pozwalasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umoralniacz
o rany ty go ciagle cos do niego czujesz... i wierzysz ze informacja ze zniszczyl ci zycie zmieni go o 180st i ze stanie sie odpowiedzialny za was... ja ci niestety nie napisze tego co chcesz przeczytac, bo najwyzsza pora zebys sie obudzila z tego letargu. oj dziewczyno, mnie sie nie wydaje zebys ty byla gotowa na zabieg... nawet nie wiesz jaki to slad zostawia na psychice. i wierz mi swiadomosc ze zabilas wlasne dziecko jest duzo wieksza tragedią niż to ze jego niedojrzaly ojciec ma was w dupie. taka prawda. dlatego masz chyba niesamowita okazje zeby bardzo szybko dorosnąc i nauczyc sie ze w zyciu nie dzieje sie jak w serialach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulala1
myslec kroczem... dobre sobie. moja sytuacja jest obiektywnie bardzo, bardzo ciezka. nie wiem, jak mozna byc tak podlym, by mnie teraz jeszcze dolowac. rozumiem, ze mozna uznac, ze jestem idiotka i siedziec cicho albo jednak poczuc odrobine wspolczucia i starac sie mi cos radzic. ale jechac po mnie? po co, na co? brak slow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6969696969969696
Wiecie co?!?!?!? A co wy sie znacie?!?!?!?!?! Czasem ciaza to tragedia a nie aborcja!!!!! Autorce topiku polecam film podziemne miasto kobiet. wpisz w wyszukiwarke i zobacz zwiastun,poczytaj. To niejest film ani za ani przeciw, takie jest zycie. A film mimo ze polski nawet niezostal naglosniony i watpie czy w ktorymkolwiek kinie sie pojawi. To twoje zycie! Sama podejmuj decyzje. Ja bym w zyciu niepowiedziala facetowi ale i w zyciu juz sie z nim niespotkala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wsparcie byś miała, gdybyś coś w tym kierunku zrobiła. Ale ty idziesz po linii najmniejszego oporu, czyli na łatwiznę. Piszesz, że jesteś biedna. A kto da ci na zabieg? Aborcja do najtańszych nie należy. W szpitalu tego nie zrobią, musisz iść prywatnie. Masz na to fundusze? Coś ściemniasz, koleżanko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×