Błagam, pomóżcie!!!

Moja dziewczyna pisała dzisiaj o tym na tym forum... Mieliśmy petting i ja miałem wytrysk, ona była ubrana...Po trzech godzinach moja dziewczyna włożyła palce wiecie gdzie... Nie miała spermy na palcu i miedzy czasie myła ręce itd... Od tego zdarzenia minęło 6 miesięcy, a ona myśli, że jest w ciąży...Tłumaczę jej, że w ten sposób nie mogło dojść do zapłodnienia, ale ona dalej swoje.. Ma refluks żołądka i uszkodzony układ pokarmowy, co powoduje różne anomalia w jej brzuchu...Ona oczywiście twierdzi, że to ciąża... Była u gastrologa i najpierw twierdziła, że lekarz wybada u niej ciążę, a jak tego nie zrobił, to mówiła, ż tego nie mógł zrobić... Ma normlane miesiączki, schudła, ale ona dalej swoje...Twierdzę, że ma uojoną ciąże... Pomóżcie mi, co mam robić?

pojsc z nia psychiatry, on ja z tego wyleczy. W koncu od tego sa :P

ty chodzisz z pustakiem?:o

Nie mówcie tak o niej....Ja ją kocham...Jak jej wytłumaczyć, że zapłodnienie w ten sposób jest niemożliwe?

Paniczny strach przed ciążą...też to czasem mam:-/Ale rzeczywiście ona przesadza...Myślę że musisz być cierpliwy i jej ciągle tłumaczyć że nic się nie stało.Przecież w końcu minie to 9 mies i zobaczy sama:) Tak już z nami bywa :)

albo podrzuc jej ksiazke do Przyrody do klasy 4podstawowki, tam jest napisane jak dochodzi do zaplodnienia i skad sie biora dzieci :P

Juz miesiąc się tak męczę...Ona jak dostaje napadu furii, to nie może się opanować... Np. we wrześniu miała zgagę, co jest charakterystyczne dla 3 miesiąca ciąży, ok, ale ona w niej nie jest...I tego właśnie ona nie może zrozumieć... Już nie wiem co robić... :(

Doradżcie coś jeszcze, bo juz nie mam sił...

W ogóle tego nie robiliśmy...mieliśmy tylko peeting...

zaproś ją do lektury tego artykułu http://www.zdrowie-i-uroda.notlong.com a na pewno odejdą jej obawy

Do jej żadne argumenty, artykuły, nic nie dochodzi... A o teście to nawet nie chce słyszeć...Bo ona wie, że wyjdzie pozytywny, mimo tego, że nie wyjdzie...Czasem sam jej nie rozumiem...

Juz nie umiem czekać...Ona wszystko bierze pod ciążę...Boi się jej do tego stopnia, że wymyśla wszystko, żeby ją potwierdzić, zamiat cieszyć się, że w niej nie jest...Już nie wiem, co mam jej mówić...

A może coś innego niż bicie?

I tu dodatkowa rzecz - ma aquafobię, a poza tym, nie chcę jej tak drastycznie torturować... Ona jak miała dostać okres i wiadomo że bolał ją brzuch itd., to doszła do wniosku, że bedzie rodzić...

To juz nie jest wymyslalnie sobie ciazy, ale choroba psychiczna... :/

Jak moge jej pomóc? Ale prosę dajcie jakieś normlane rozwiązania...

ale gdy mowimy Ci, zeby zrobial PRZY TOBIE test ciazowy czy zeby poczytala jak dochodzi do zaplodnienia odpowiadasz ze nie chce nawet o takich rzeczach slyszec. Wiec jak mamy Ci pomoc?

moim zdaniem powinienes do specjalisty isc po rade. Ona ma problem ze soba,ktos musi jej pomoc. Moze ona bardzo pragnie dziecka i dlatego tak sie zachowuje?

Właśnie ona nie chce tego dziecka...Tak się boi tej ciąży, że wyszukuje wszystkiego, żeby jej mieć... Ale ona nie chce tej ciąży...

Doradzicie coś jeszcze?

Ok, pokażę jej to, co napisaliście...Może obcym ludziom chociaż uwierzy...Dzięki wszystkim za pomoc :)