Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Każda chwila ważna

Utracona miłość

Polecane posty

Gość Każda chwila ważna

Powiedzcie ile może trwać żal rozstaniu z dziewczyną? Kiedy człowiek jest gotowy na nowy związek. Czy łatwo jest poznać fajną młodszą, bez dzieci przez faceta po 40….. Targają mną strasznie mieszanie uczucia. Byle to nie początek depresji. Posypało mi się życie. Mam 42 lat. I teraz wszyscy Ci którym naprawdę posypało się (np. w wyniku śmierci partnera, rozwodu, pozostania z kredytami, bez pracy etc) popukają w głowę – ale każdy ma swoje kłopoty i zmartwienia. Jestem facetem pełen pasji i pomysłów ( sport, muzyka). Pasjonuje mnie praca, mam znajomych i sprawdzonego przyjaciela . Kocham dom, rodzinę z której się wywodzę, psa. Ale bez miłości czym jest człowiek. No właśnie. Dwa lata temu poznałem kogoś i chodziłem. Byłem zakochany a może zauroczony. Ładna, wykształcona , rodzinna. Młodsza 15 lat. Ale…w tym czasie ciągle nie obecna w związku, tylko zorientowana na siebie. Ja nastawiony na dawanie ona tylko na branie. Powiedziałem koniec. Zwłaszcza, że pojawił się ktoś w moim otoczeniu to w ciągu jednego dnia zainteresował się więcej mną niż moja była przez rok. Nie nie zdradziłem. Ale zobaczyłem ze można inaczej. Ktoś powiem ze może się myliłem z wobec niej. Źle oceniałem. Nie nie. Sama w listach po rozstaniu mi pisała ze była jak w uśpieniu, że nie przeprasza i wie ze zniszczyła nasza miłość. Ale wtedy nie miałem już siły dać jej i sobie czasu. Bałem się ze nic się nie zmieni , a my nadal nie będziemy się dogadywać. I skończyłem. Skończyłem rok temu chwilę przed świętami. Chciałem być taki męski, być fair w porządku wobec jej i siebie. Po 3 miesiącach chciałem dać szanse tej miłości. I…okazało się że jest już z innym. Powiedziała, że to nie było to to. Kochała mnie, ale teraz kocha kogoś innego i wie ze żyje. Ona jeszcze szcześliwa, a ja samotny. Czy to żal ze ona…. Hm..Ja tez chciałbym być szczęśliwy i kogoś dla siebie znaleźć, a nie myśleć o niej.. bo zwariuję….

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszesz jakbys
rzeczywiscie kochał mozliwe ze dostaniesz co chcesz tzn udany szczesliwy zwiazek bo szczera miłośc nawet ta niespełniona musi dac swój oddzwiek tzn dostaniesz nagrode od losu nie wiem jak ale dostaniesz bo szczere uczucie zawsze oddaje dobrem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcv
Jestem trochę młodszy (mam 29 lat) i pewnie nie z takim bagażem doświadczeń, no ale podobnie przeżywałem moje rozstanie z poprzednią kobietą. Pytasz ile może trwać żal po rozstaniu. W moim przypadku całkowite pozbieranie się trwało 2,5 roku. Ale teraz mam inną kobietę i jestem z nią szczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nimfa72 lata
Ja nastawiony na dawanie ona tylko na branie. Czy łatwo jest poznać fajną młodszą, bez dzieci :D, :D, :D żaden facet nastawiony na dawanie ( nie piszę tu o kasie) nie da takich ograniczeń brzegowych. Proponuje przyjrzeć się sobie bardziej krytycznie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Każda chwila ważna
Czy facet po 40 może mieć szanse na poukładanie wszystkiego. Poukładanie - czyli na nowy związek, szczesliwy z kimś fajnym, wartościowym z kimś kogo naprawdę się pokocha? Kiedy nie bedzie się w nocy budził i myslał o tamtej? Mam 40, wygladam na 30 i robię w życiu tyle rzeczy ze kilku facetów mozna by osypać. Hm...a wiecie w tym roku miałem okazję poznać kilka osób. Jedna chciała ze mną być chyba po to aby być , inna wiem ze mnie chyba pokochała. Ale ja nie chcę ranić kogoś i skrzywdzić siebie,. Muszę byłą wyrzucić z siebie. 2,5 roku....? Hm... Czy to prawda że są miłości w życiu które zostają w w sercu i głowie na całe życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubuie jau nieudzieleu
W jaki sposób przejawiało się to twoje dawanie jej branie?? Może mylnie oceniasz sytuację. skoro ułozyła sobie zycie z innym czegoś jej brakowało w waszym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nimfa72 lata
prawda ale po 20 latach przypominają wyblakłą pocztówkę z wakacji do której uśmiechasz się z odrobiną rozrzewnienia i wracasz do bieżącego życia. w twoim przypadku ja nie widzę problemu wieku. widzę tylko problem egocentryzmu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narcyzm się kłania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 34 lata
On 46 podobna sytuacja ale On nie kocha wiec w druga strone odpusc sobie a znajdzie cie miłosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze,ze się rozstaliście... i tak nic by dobrego z tego związku nie wyszło( z tego co napisales) natomist nie mozna się załamywać- zapewne jeszcze wiele szczęsliwych chwil przed toba...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narcyzm się kłania
a jak jawiła się jej nieobecność w związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Antoni z kotliny Kłodzkiej
Mam 28 lat, jestem 1,5 roku po rozstaniu, nie powiem, jest coraz lepiej, ale jeszcze nie jestem gotowy na związek. Ktoś wczesniej napisał , ze leczył się 2,5 roku. Mam nadzieje, ze to tylko 2,5 roku potrwa. chcialbym zeby tylko tyle to trwało! a co do Twojego watku, jakos nie widzę w tym co napisałes narzyzmu. Piszesz to co czujesz po zwiazku, a to jest prawdziwe. Nie słuchaj nikogo, że jestes egoistą. Masz prawo do tego zeby byc szczesliwym. Uwazam dodatkowo, że jak najbardziej masz szanse na to, żeby byc szczesliwym. Spokojnie kogos znajdziesz!!!!! pozdr i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Antoni z kotliny Kłodzkiej
Mam 28 lat, jestem 1,5 roku po rozstaniu, nie powiem, jest coraz lepiej, ale jeszcze nie jestem gotowy na związek. Ktoś wczesniej napisał , ze leczył się 2,5 roku. Mam nadzieje, ze to tylko 2,5 roku potrwa. chcialbym zeby tylko tyle to trwało! a co do Twojego watku, jakos nie widzę w tym co napisałes narzyzmu. Piszesz to co czujesz po zwiazku, a to jest prawdziwe. Nie słuchaj nikogo, że jestes egoistą. Masz prawo do tego zeby byc szczesliwym. Uwazam dodatkowo, że jak najbardziej masz szanse na to, żeby byc szczesliwym. Spokojnie kogos znajdziesz!!!!! pozdr i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nimfa72 lata
Spokojnie kogos znajdziesz!!!!! on już znalazł, nie czytałeś? Hm...a wiecie w tym roku miałem okazję poznać kilka osób. Jedna chciała ze mną być chyba po to aby być , inna wiem ze mnie chyba pokochała. ale jest tak pełny siebie, że na nikogo innego chyba nie ma miejsca :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głowa do góry kukuruku
trzeba było zrobić tak, by czuła się dobrze przy Tobie, a nie wyobcowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pan Antoni z kotliny Kłodzkiej
Nimfa ty to masz jakieś klapki na oczach. poczytaj kilka razy co on tam pisze to moze w koncu zrozumiesz. przeciez pyta czy ma szanse na to, aby kogos poznac, innego nowego... i kolejna sprawa. gdzie tam narcyzm? no gdzie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takbywaaaaa
Mikalem podobny zwiazek ona tylko brala a nic nie dawala.Koniec koncem wyszla za innego Prawda jest taka ze Nigdy cie naprawde nie Kochala. Wiem jak zachowuja sie ludzie ktorzy z wzajemnoascia sie koachaja a jak jednostronnie. Radze ci zaczac na nowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ods
na moim temacie zdajdziesz kazda odpowiedz :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ines88
Mi do końca nigdy nie przeszło. Po 4-letnim związku rzucił mnie narzeczony. W kolejny związek weszłam po pół roku wiedząc, że z jednej strony mam sentyment do tamtego ale z drugiej stromy wiedząc że co tamten by zrobił to ja bym nie zgodziła się na powrót. W tym drugim związku byłam 2 i pół roku. Obu naprawdę kochałam. Ale nie wyszło... kiedyś się ułoży i mi i Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po rozstaniu z dziewczyną, z którą związany byłem ponad 5 lat (okazała się fałszywa, egoistyczna i mnie okłamywała), smutny byłem 2 dni. Słownie: DWA DNI. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nimfa72 lata
Nimfa ty to masz jakieś klapki na oczach. poczytaj kilka razy co on tam pisze to moze w koncu zrozumiesz. przeciez pyta czy ma szanse na to, aby kogos poznac, innego nowego... Klapki kolego to masz ty. Co do narcyzmu się nie wypowiadam, bo to nie moje zdanie, ale egocentryzm pacjenta bije po oczach. Autor z jednej strony nma zagrania kokietujące publikę (przeciez pyta czy ma szanse na to, aby kogos poznac, innego nowego...) ale z drugiej strony leci ostra selekcja kompletnie bez względu na cudze uczucia (Hm...a wiecie w tym roku miałem okazję poznać kilka osób. Jedna chciała ze mną być chyba po to aby być , inna wiem ze mnie chyba pokochała. ) tak więc odpowiedź na pytanie czy ma szansę kogoś poznać ( nawet kogoś kto go "chyba pokocha :P") znajduje się już w jego postach On już tej odpowiedzi sam sobie udziela i clou programu Panie Antoni leży w innym miejscu niż się panu wydaje. jak pan uważnie przeczyta ten topik to sam pan je znajdzie. Oczywiście nie twierdzę, że po pierwszej lekturze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nimfa72 lata
ale jeśli za coś należy pochwalić autora to za tytuł topiku... wyjątkowo mu się udał. Choć jeszcze bardziej prawidziwy byłby pewnie "utracona zdolność do miłości" :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zjezdzaj z tym menelgame

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli dobrze obliczylam to ona ma 27 , a Ty 42.Wiesz, moze bede zaraz zlinczowana ale uwazam, ze kobieta w tym wieku ma zupelnie inne piorytety w zyciu niz taki 40-latek.Nie twierdze, ze nie moglo sie dac przy tej roznicy wieku ale to sa raczej rzadkosci.Mysle, ze ulkokowales uczucia w zbyt mlodej kobiecie.A ile sie leczy zranione serce?Zalezy jaki jest czlowiek i jak spojrzy realnie na siebie i swiat.Radze, zainteresowac sie kobieta w podobnym lub zblizonym wieku.Milosci jest wiele i od nas zalezy jaka jej bedzie wartosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nimfa72 lata
ależ Elleno, kobieta w zbliżonym wieku najprawdopodobniej bedzie obarczona przychówkiem. A autor wyraźnie zakreślił granice swoich zainteresowań....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nimfa72 lata
ja jestem zdania, że taka cecha jak egocentryzm wyklucza możliwość zbudowania obopólnie szczęśliwego związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja historia wielkiej milosci
"Czy to prawda że są miłości w życiu które zostają w w sercu i głowie na całe życie?" JEst tylko JEDNA milosc, ktora zostaje na cale zycie, to TA prawdziwa, reszta to tylko milostki, zauroczenie, zakochanie..... Jestem tego najlepszym przykladem.... W liceum poznalam i pokochalam chlopaka tak ogromna miloscia jak tylko jest to mozliwe, zreszta oboje bylismy w sobie szalenczo zakochani, tego stanu nie da sie z niczym opisac ani porownac, bylismy wniebowzieci spedzajac ze soba kazda wolna chwile, nasze pocalunki, pozniej sex sprawialy, ze unosilismy sie nad chmurami ze szczescie i ten stan trwal cala szkole srednia. Pozniej oboje poszlismy na studia, niestety on wyjechal do innego miasta i mieszkal w akademiku. Caly czas mielismy ze soba kontakt, kazdy weekend spedzalismy razem i cieszylismy sie soba az do chwili, kiedy mialam wiecej nauki i przez miesiac sie nie widzielismy i niestety on ten czas wykorzystal na to by mnie zdradzic :( raz bo raz, ale jednak.....nie wchodzac w szczegoly nie wybaczylam, byly prosby, blagania na kolanach, placz, lament, walczyl do upadlego pol roku a ja bylam tak zraniona, ze nie potrafilam wybaczyc i w akcie zemsty postanowilam wyjsc za maz za kogos innego, tak tez sie stalo. On oszalal jak sie dowiedzial, nie dawal mi zyc, twierdzil,ze prawdziwego uczucia nic nie zagluszy,ze oboje bedziemy nieszczesliwi etc....nie dalam sobie nic powiedziec. Wyszlam za maz w kwietniu, on nie wytrzymal napiecia i bolu dwa miesiace po mnie, w dniu wlasnego slubu powiedzial mi, ze to wszystko przeze mnie, ze jej nie kocha i ze nie chcial byc sam patrzac jak ja zyje z innym .....i co? teraz oboje jestesmy w tych zwiazkach juz 15 lat, zasypiam i budze sie myslac o NIM, tesknie bardzo, mieszka 300 km ode mnie, nie kontaktujemy sie bezposrednio ale przez kogos mamy o sobie wiadomosci, final taki, ze jestem srednio szczesliwa, mam wspanialego meza i rodzine, on zony nie kocha,ale zyje z nia dla dzieci a milosc nasza przetrwala, nadal nosimy ja w sobie i tesknimy ogromnie, serce nie sluga :o Wniosek taki,ze jesli jestes pewny, ze to TA jedyna nawet bedac z inna nie dasz rady bez niej zyc, bedzie wciaz powracac i mieszkac w Twoim sercu na zawsze, nie warto byc upartym i unosic sie honorem tylko trzeba dac druga szanse a wtedy bedziesz wiedzial czy to jest to na co warto bylo czekac, ta jedyna milosc zawsze sie obroni i bedzie w Twoim sercu.... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×