Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość citroneka

Przeżywalność z alkoholową marskością wątroby.

Polecane posty

Dnia 16.10.2019 o 22:54, Gość Baha napisał:

Damian zaskakujesz dojrzałości.Moja mama piła całe moje dzieciństwo.Przeszlam pieklo.Nie pije ponad 20lat.Zycze Tobie wytrwałości w postanowieniu

Współczuję Ci.Ale cieszę się że już nie pije i mam nadzieję że sie nie doigrała tak jak ja .Pozdrawiam 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Lisek

Hej Damian, co powiedział hepatolog? Wszystko gra? Sprawdź cukrzycę u innego lekarza bo jest różnica pomiędzy podejrzeniem, a postawioną diagnozą. Może niepotrzebnie odmawiasz sobie cukru. Co do biopsji to najlepiej zrobić ją jak najszybciej. Po pierwsze będziesz miał to z głowy, po drugie będziesz miał wszystko pod kontrolą. Jak masz normalnego szefa to nie będzie robił problemu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć 😉 .Tak wiec krew w normie .Gastroskopia bez zmian .Żylaki przełyku są ale dalej na 1 stopniu.Zapalenie wątraby dalej i podobno cięzko to jest wyleczyć dlatego też dostałem na żołądek tabletki.Na wizycie u hepatolog spytałem się o te tabletki i mogę je brać bo to nie są typowe antybiotyki tylko na ten żaładek osłaniające bardziej wiec nie beda mieli wpływu na wątrabe znacznie i tylko miesiąc mam je brać.Co do biopsji to zrobią mi najpierw nie inwazyjną czyli takie usg co zastępuje biopsje .Ale to za jakieś ponad półr roku ponieważ powiedziała że jeszcze sobie ta wątraba odpocznie przez pół roku.Następna wizyta 25 marzec u hepatolog.Gastroskopie chyba mi zrobią dopiero za półtorej do 2 lat ponieważ powiedziała że jak tak się będe trzymał jak teraz to nie widzi potrzeby robić za rok i nie wyklucza dalej tego że one znikną.Tylko że z jej obserwacji jak już są takie przypadki małych żylaków to znikają owszem zdarza się ale po 2 nawet 3 latach od leczenia i również mam na to szanse.Oczywiscie jak są małe tak jak w moim przypadku.Ogólnie ona widzi to pozytywnie i dobrze gdyż z dnia na dzień zmieniłem diete oraz oczywiscie odstawiłem alko.Nawet się śmiała ze mnie że aż tak siebie samego katuje dietą jak odpowiedziałem jej na pytanie co jem i powiedziała że spokojnie mogę troche jedzenie urozmaicić .Dała mi krew na marzec też osobno na cukier odrazu mi to sprawdza w marcu bo przed wizyta oczywiscie tydzien lub 2 wczensiej mam zrobić krew.Mam pozwolenie na ćwiczenia nie widzi przeciwwskazań i sam lepiej się czuję jak ćwiczę wiec do treningów już wracam a w sumie już mam za sobą 3 od tej wizyty :).Odstawiła mi tabletki jedynie które zapisała to oczywiscie heparagen.Mogę nawet kupić sobie białko po treningu pić ale oczywiscie najlepiej z dobrej firmy a nie byle jakie ale od lat kupowałem tylko z olimpu.Poza białkiem nic poza nie moge ale to akurat nie problem bo zawsze ćwiczyłem tylko na białku bo to podstawa po treningu.Żadne sterydy i td mnie nie interesowały tak czy siak więc zaczynam jeść coraz wiecej ale w odstępach czasowych no i treningi,praca i walcze dalej .Wierzę w to że na nastepnej gastroskopii tych żylaków nie będzie .Do tego dążę i to jest piorytet w mojej głowie.Także pół roku spokoju od badań .Pozdrawiam Lisek 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meg0407

hej...mój tata pije od 20 lat. Ostatnie badania pokazują GGTP 1281 a norma jest max 40. Lekarz mówi, że wyniki są bardzo złe, to go nie przeraża - dalej pije. Wyczytałam w internecie, że to już marskość wątroby. ma ktoś doświadczenia z takim wynikiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Lisek

Czyli wszystko idzie w dobrym kierunku. "Wierzę w to że na nastepnej gastroskopii tych żylaków nie będzie." I tego Ci życzę :). 

meg0407 jeśli norma to 40, a Twój ojciec dobił do 1281 to rzeczywiście jest źle. Skoro mimo wszystko dalej pije to znaczy, że taka jego wola. Nie masz na to wpływu. Nie zadręczaj się tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 5.11.2019 o 14:03, Gość meg0407 napisał:

hej...mój tata pije od 20 lat. Ostatnie badania pokazują GGTP 1281 a norma jest max 40. Lekarz mówi, że wyniki są bardzo złe, to go nie przeraża - dalej pije. Wyczytałam w internecie, że to już marskość wątroby. ma ktoś doświadczenia z takim wynikiem?

Cześć.Musiałby sam od siebie przestać pić i przede wszystkim iść na badania nie tylko krew ale w jego przypadku myśle ze na zwykłym usg by coś wyszło skoro ma tak wysokie wyniki.I do poradni hepatologicznej ale nie ma sensu chodzić tam skoro i tak będzie chciał pić to i tak będzie i nic tego nie zmieni.Powodzenia i postarajcie się go przekonać do leczenia chociaż będzie to moim zdaniem ciężkie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Lisek dziękuję Ci ;). Pół roku odpocznę od badań.Miałem badania do pracy bo wskakuje na czas nie określony i musiałem zrobić badania wstępne to tam nawet się nie domyślili chyba że coś nie tak bo ogólnie jak by im coś nie pasowało to by mi dzwonili na drugi dzień.Tak więc treningi dieta praca odpoczynek i dalej do przodu ^^ Życzyłbym każdemu w mojej sytuacji tego aby zmienił swoje życie i dostrzegł swój błąd.Bo jeszcze wiele można osiągnąć w życiu i docenić je.Oczywiśćie mi s e łatwo mówi teraz ale też bywają ciężkie dni i momenty załamania ale trzeba na to wszystko spojrzeć z innej strony.Że już jest inaczej o 180 % i będzie lepiej a nie gorzej bo nie wiem jakby to się skończyło jakbym się dowiedział za rok dwa.Mam dużo szczęścia w nieszczesciu .2 szanse której nie moge zmarnować chyba że chce się stracić z tego świata.Wiesz ja mimo iż piłem byłem zawsze do każdego na zawołane żeby pomagać ale choroba zmienia dużo.I przede wszystkim teraz patrze trzezwo na świat dostrzegam wszystko inaczej i widzę a raczej nie widze tych ludzi którym pomagałem przy mnie .Także to działało w jedną strone niestety.Toksyczne i fałszywe znajomośći pozrywałem i to też bardzo pozytywnie mi procentuje w życiu.Było dobrze jak mogłem z nim iść sie napić i im stawiać .Teraz juz mnie nie namówia na jedno piwo nawet i juz po co napisać co u mnie słychać skoro i tak z nimi sie nie napije.Ale przez tych ludzi jestem silniejszy.Bo zmieniłem swoje życie sam a nie z ich pomocą .Jeden z nich jak ostatnio go mijałem po raz kolejny proponował mi piwo a wie w jakiej jestem sytuacji..żenada .Może by sie cieszył jakbym pił bo on by miał kompana do picia a moje zdrowie to juz mało ważne dla niego.Podniosłem się dużo silniejszy '' w koncu'' niż byłem chyba kiedykolwiek w życiu i nikt z nich tego nie zmieni.Pozdrawiam Lisek 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ostrosept plamisty. Poczytajcie. Pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Lisek

Typowi egoiści. Byleby mieć kompana do picia. Najlepiej takiego, który lubi stawiać innym. Nie możesz pić ze względów zdrowotnych, ale i tak będą Cię namawiać. Jak wykorkujesz szybko znajdą zastępstwo. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Dobrze być uczynnym, ale w mądry sposób i nie dla każdego. Teraz przynajmniej wiesz kto jest kim. Marnie kończą smętne pijaczyny. Za parę lat zobaczysz jak alkohol sponiewierał Twoich dawnych kolegów od picia. Wtedy jeszcze bardziej docenisz to, że postawiłeś na normalny tryb życia. Już teraz patrzysz na świat inaczej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 9.11.2019 o 20:57, Gość Gość napisał:

Ostrosept plamisty. Poczytajcie. Pomoże

Mam olejek z ostropestu dodatkowo 3 razy dziennie oraz herbatę i w proszku dodawane do np jogurtu 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nelly

Witajcie.

A ja właśnie dziś pochowałam tatę, który zmarł pośrednio przez marskość wątroby. W tym roku skończyłby 58 lat. Tata był dobrym człowiekiem, normalnym facetem, który lubił się napić piwa, ale nigdy się nim nie upijał. 07.01.2020 miał mieć wizytę w szpitalu kwalifikująca do przeszczepu wątroby. Niestety nie udało mu się, miał już opaskowane żylaki przełyku.. ale niestety ta choroba szybko posunęła się w końcówce poprzedniego roku. Tata w drugim dniu świąt trafił do szpitala z krwawieniem z przełyku. Wszystko się udało, doszedł do siebie, miał sondę, ale wszystko było w porządku.. w niedzielę 29.12. jak odwiedzałam go rano jeszcze narzekał, że mama nie dała mu okularów i nic nie widzi na telefonie... Popołudniu znowu doszło do krwawienia, znowu sonda przez nos do żołądka... Tata się dusił ta sondą, mówił lekarzowi, że nie daje rady oddychać, zwracał flegmę. Następnego dnia było znaczne pogorszenie stanu mojego taty - majaczył, wołał swoją mamę.. raz był z nami, za chwilę odpływał.. jak zobaczył mnie, to powiedział mi "ja umieram, umieram" :-(.. Nad ranem doszło do zakrztuszenia się flegmą, zatrzymało się krążenie, musieli tate reanimować.. 31.12.2019 mój tata był podłączony po respirator i nawet nie wiedział, że wszyscy przy nim jesteśmy... Zmarł 01.01.2020 roku. Jest to dla mnie ogromna tragedia. I może czyta to osoba, która nie jest alkoholikiem, ale lubi się napić piwa i zjeść karkówkę z cebulką.. mój tata był właśnie takim człowiekiem. Nie doczekał lepszego życia, a od stycznia 2019 roku nie pił alkoholu w ogóle, bo czekał na ten przeszczep.. niestety, nie udało nam się, choć mieslimy nadzieję do samego końca.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polacy rozpici

Alkohol zabija, powoli i kompletnie niszczy cały organizm. Naród jest truty tym syfem. Kto mądry rzuca to szybko lub nawet nie zaczyna. Kto chce rzucić rzuca, tylko nastąpi zmiana życia towarzyskiego, bo prawie wszyscy naokoło piją. Trzeba odstawić wielu znajomych których się znało od lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 4.01.2020 o 23:26, Gość Nelly napisał:

Witajcie.

A ja właśnie dziś pochowałam tatę, który zmarł pośrednio przez marskość wątroby. W tym roku skończyłby 58 lat. Tata był dobrym człowiekiem, normalnym facetem, który lubił się napić piwa, ale nigdy się nim nie upijał. 07.01.2020 miał mieć wizytę w szpitalu kwalifikująca do przeszczepu wątroby. Niestety nie udało mu się, miał już opaskowane żylaki przełyku.. ale niestety ta choroba szybko posunęła się w końcówce poprzedniego roku. Tata w drugim dniu świąt trafił do szpitala z krwawieniem z przełyku. Wszystko się udało, doszedł do siebie, miał sondę, ale wszystko było w porządku.. w niedzielę 29.12. jak odwiedzałam go rano jeszcze narzekał, że mama nie dała mu okularów i nic nie widzi na telefonie... Popołudniu znowu doszło do krwawienia, znowu sonda przez nos do żołądka... Tata się dusił ta sondą, mówił lekarzowi, że nie daje rady oddychać, zwracał flegmę. Następnego dnia było znaczne pogorszenie stanu mojego taty - majaczył, wołał swoją mamę.. raz był z nami, za chwilę odpływał.. jak zobaczył mnie, to powiedział mi "ja umieram, umieram" :-(.. Nad ranem doszło do zakrztuszenia się flegmą, zatrzymało się krążenie, musieli tate reanimować.. 31.12.2019 mój tata był podłączony po respirator i nawet nie wiedział, że wszyscy przy nim jesteśmy... Zmarł 01.01.2020 roku. Jest to dla mnie ogromna tragedia. I może czyta to osoba, która nie jest alkoholikiem, ale lubi się napić piwa i zjeść karkówkę z cebulką.. mój tata był właśnie takim człowiekiem. Nie doczekał lepszego życia, a od stycznia 2019 roku nie pił alkoholu w ogóle, bo czekał na ten przeszczep.. niestety, nie udało nam się, choć mieslimy nadzieję do samego końca.. 

Współczuję ,Moje kondolencje .Wiem jak to jest.Też straciłem ojca lecz w po innej chorobie .Musisz być silna .Trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gość Polacy rozpici - Racja .Trzeba zmienić swoje życie i znajomych.Ale to wychodzi na dobre 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Lisek

Nelly tak to już jest, że jak ktoś jest dobry i potrzebny to przyczepi się go choroba. Menele natomiast wlewają w siebie niewyobrażalne ilości i żyją. 

Hej Damian 🙂 Jak święta i sylwester? Nie skusiłeś się? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nelly
Dnia 9.01.2020 o 16:05, Gość Gość Lisek napisał:

Nelly tak to już jest, że jak ktoś jest dobry i potrzebny to przyczepi się go choroba. Menele natomiast wlewają w siebie niewyobrażalne ilości i żyją. 

Hej Damian 🙂 Jak święta i sylwester? Nie skusiłeś się? 

Lisek, dobrze powiedziane. Cały czas zastanawiam się, jak to jest, że tym ludziom, którzy upijają się do nieprzytomności, leżą w kałuży własnego moczu, nic nie ma.. a mój tata bardzo chciał z nami dalej być. Nie zdążył zobaczyć swojej drugiej wnuczki, nie zdążył zobaczyć jak pierwsza przyjmuje I Komunię.. naprawdę cały czas mieliśmy wszyscy nadzieję, że będzie dobrze... 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Lisek

Złego diabli nie biorą. Niby to tylko powiedzenie, ale jednak. Współczuję Ci. Mój dziadek zmarł niedługo przed moimi narodzinami. Mimo, że go nigdy nie poznałam jest dla mnie bardzo ważny. To zasługa babci i mamy, ale to też kwestia tego jakim był człowiekiem. Wartościowi ludzie tak naprawdę nigdy nie odchodzą. Zawsze będą częścią naszego życia. Prawdopodobnie teraz to marna pociecha, ale spójrz na to w ten sposób. Twój tata był wartościowym człowiekiem i możesz go ciepło wspominać. Taki obraz możesz przekazać dzieciom i nie będzie w tym zakłamania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć Lisek :). Trzymam się dalej swoich postanowień .Nowy rok i świeta nie są wyjątkiem 🙂 .Treningi praca odpoczynek.3 ważne rzeczy dalej i tego się trzymam .W marcu mam kolejną krew oraz wizytę u hepatolog no i obaw jakoś nie mam.Może czasami podjadam i jem za dużo ale lepiej jeść niż się napić także będzie dobrze.Oczywiscie rzeczy nie tłuste i td 🙂 I dziękuję że pytasz. A u Ciebie wszystko dobrze ? Pozdrawiam i czekam na odpowiedz 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×