Czy można pokochać grubaskę, mając chudą żone ?

Jestem od jakiegoś czasu z facetem, zachowuje się jakby był mną zachwycony, prawi komplementy, kupuje prezenty, dzwoni, pisze, nawet zawala pracę, nie jestem brzydką kobietą mam ładną twarz, ale niestety trochę więcej ciałka, co jest przyczyną moich kompleksów Myślicie, że ten facet może myśleć o mnie poważnie, zakochać się ? To nie jest jakiś gówniarz, ale dojrzały mężczyzna, przystojny, na stanowislu, na poziomie ogólnie Jego żona jest bardzo szczupła, więc tym bardziej mnie to dziwi Jak myslicie ? Mam szansę ?

suką dobierając się do żonatego.

nie pytam o moralną ocenę sytuacji, poza tym nie dobieram się do nikogo - to ona bardzo zabiegał i już jesteśmy razem pytam czy uważacie, że można zakochać się w kimś z nadwagą, mając u boku chudą ? Czy to uczucie może być szczere ? Czy dużo jest takich facetów ? Czy to może zupełnie normalne, że jednak grubsze dla faceta w pewnym wieku są seksowniejsze niż wychudzone wieszaki ?

Tak, można się zakochać w kimś z nadwagą. Facet też nie lepszy. Oboje jesteście siebie warci. i nie lecz swoich kompleksów nazywając szupłe kobiety wieszakami. Pogódź się z tym, że większość facetów woli szczupłe i ciesz się, że chociaż jeden ci się trafił. Szuja bo szuja, ale lepsze to niż nic. tylko uważaj bo i tobie rogi doprawi

NIE OBRAŻAJ MNIE !

Nazywajmy rzeczy po imieniu dziwko jedna!! Nie wypieraj sie tego bo taka prawda, jak bym byla na miejscutej zony to bys swojego ryja tlusciochu nie poznala!! Bys go miala tak obity ze wstyd na ulicy by sie bylo pokazac!! A jego to wykastrowac.. zreszta los cie jeszcze kiedys przez cos takiego pokaze, nie mozna rozwalac malzenstw!!

czy możesz mnie nie wyzywać ? facet sam się o mnie staral widocznie chuda noga slabo mu daje, nie moj problem ! zadalam pytanie, a nie prosilam o ocenę mojego postępowania

sie z zona i zdeklarowal ze chce byc z Toba to owszem pokochal Cie i to jest szczere , jesli jestes jego kochanka , dowartosciuje Cie tylko na chwile i wroci do swojej zlej i chudej zony z podkulonym ogonem a ty kolejne kilka lat bedziesz miala powazne problemy z psychika i wroceniem do stanu z"przed"

a ty z rozpaczy będziesz się obżerać

jesli rozwiodl ---- nie rozwiodl się jeszcze, jesteśmy razem dopiero 3 miesiące, dlatego pytam czy to może być szczere uczucie z jego strony ? Czy może szczerze pokochać osobę przy kości mimo chudej wysokiej żony ? I nie jestem jego kochanką, to jest normalny związek, tylko on ma tę cholerną żonę :(

czyli ty ciągniesz mu druta na każde jego zawołanie:D szkoda mi ciebie dziewczyno, bo wiem jak to jest być z żonatym i usprawiedliwiać tak załośnie swoje zachowanie, tym ze to on zabiegał a ty uległas...mam to za sobą i w tej chwili uważam ze to najgorszy i najbardziej zmarnowany czas w moim życiu..

napisałam przeciez, ze nie jestem kochanką tylko normalną partnerką, spedzamy razem czas, rozmawiamy, dzielimy radości i smutki, słyszałam wiele czułych wyznań miłości, seks owszem jest i to cudowny, ale nie to jest kwintesencją naszej miłosci

i skoro ma zonę to JESTEŚ JEGO KOCHANKĄ!!!! każda inna kobieta w jego życiu która nie jest ciocią, mamą, babcią, córką, koleżanką, która nie daje mu dupy, przyciaciółka która też tego nie robi jest jego KOCHANKA

nie rozumiem dlaczego tak na mnie naskakujecie, naprawdę wszystkie tu są chude i nie można pokochać kogoś kto ma kilka kilogramów wiecej ? naprawdę sądzicie, ze nie mam szans tylko dlatego,ze ona jest sucha ?

po co by się ze mną wiązal gdybym mu się nie podobała ?

żeby podymać bez zobowiazań?? i wcale nie jesteśmy chude, jesteśmy zonami którym żygać ise chce na widok takich kobiet jak ty które obciągają fiuty naszych mężów:p

ale po co mówi mi o milości, po co kupuje prezenty, zawala przeze mnie prace ? przeciez prostytutka wyszłaby mu taniej a gdyby z żoną mu się ukladalo to nie szukalby innej ? ja go nie kokietowałam, on sam zaczął mnie adorować, przynosić kwiaty, zapraszać na kolacje, aż w końcu udalo mu się mnie zdobyć, mimo że jestem bardzo nieufna czuję z jego strony duże zaangażowanie w ten zwiazek, ale jak widzę jego zonę to za każdym razem czuję się źle - ona ma naprawdę piekną figurę, jest zadbana bardzo, tylko niedobra

widzisz zaangazowanie?? Jego żonka pewnie też widziała. I taaaak, oczywiście, zona bardzo be i fe, niedobra, jak zawsze zresztą. Boże, dlaczego Wy w to wierzycie?? I żeby nie było , ja nie jestem żoną:)

no do cholery skoro byłaby dobra to po co mialby szukać innej ? przecież tu brak jakiejkolwiek logiki, moglby kupić kwiaty zonie i ją zaprosić na kolację skoro kocha

jest ten twój wybranek na poziomie?

mają dwójkę dzieci, a jakie to ma znaczenie w mojej sytuacji ?

po co kupuje prezenty i stara się?? Po to samo, po co wszyscy to robią. Na początku zawsze ciągnie nas jakas siła, fascynacja, chęc przypodobania się, "motylki", chęc poczucia czegoś innego lub przypomnienia sobie tych całych "początkowych" wariacji, szaleństwa. Żonaty zwykle szuka odskoczni ( bo oczywiście żona zła, ale on jest cacy :P), chce połechtac swoje ego, poczuć, że znów może się komuś podobać. Powodów jest mnóstwo.

nie no tak tylko pytałam, oczywiście, że to bez znaczenia :) chciałabyś może namiary na dobrego psychologa?

no do cholery skoro byłaby dobra to po co mialby szukać innej ? Bo może to on jest niedobry i lubi skoki w bok ??? Na przykład...

wiesz, ja nie psułabym swojego wieloletniego małżenstwa dla jakichś motylków, nie mowię, ze zona jest obiektywnie zła, ale skoro on szuka to widocznie jemu nie pasuje z jakichś powodów a ona jest naprawde atrakcyjna, warta zachodu, jesli woli mnie to coś między nimi nie gra no własnie, tylko czy można woleć grubaskę :(

ale po cholere zadajesz pytanie skoro sama sobiena nie odpowiadasz olewając nasze opinie??

tylko inne mądre dziewczyny pogoniły kutasa, a ty z braku laku przyssałaś swoją tłustą dupę do niego,ot cały romantyzm :P

nie oelwam waszych opinii, przedstawiam tylko swój tok rozumowania, dla mnie jego zachowanie jest nielogiczne, jesli kochałby zonę i zależałoby mu na niej ale z drugiej strony, trudno uwierzyć w miłośc do osoby z nadwagą, kogoś kto ma u boku taką modelkę

jesli kochałby zonę i zależałoby mu na niej... i tutaj masz swoją odpowiedź (domniemaną), nie kocha żony, więc szuka, ale czy przez to,że jej nie kocha znaczy, że ona jest zła?? A Twoja opinia NIE jest obiektywna. Teoretycznie jest możliwe, że mógł zaurczyć się grubszą, ale co z tego?? Po tym, jak traktuje własną żonę można przypuszczać jak i Ty skończysz.

aha i trudno jeszcze uwierzyc w miłości do osoby, która ciągnie dwie sroki za ogon...