Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość głupia jestem wiec nie wiem

Jak oceniacie taką sytuację?

Polecane posty

Gość głupia jestem wiec nie wiem

Jesteśmy 10 lat po ślubie. Mąż poinformował mnie, że w kwietniu rodzice zabierają go na wycieczkę do Paryża (za zupełną darmochę) i co ja na to. Powiedziałam żeby sobie jechał, ale zabolało mnie, bo nie bardzo rozumiem, gdzie jest moje miejsce? Czy to jest podział rodziny na bliższą i dalszą? Czy może musi się zintegrować z rodzicami, bo kiedyś im się to nie udało? I ostatnie - czy przypadkiem czasy kiedy mógł jeździć TYLKO z rodzicami nie minęły bezpowrotnie? Teraz mając żonęi dwoje dzieci mógłby zwiedzać świat z żoną? Jesteśmy dobrze sytuowani finansowo, stać nas, ale zaznaczam, że z nami wyjechał TYLKO RAZ za granicę. Co wy na to. poradźcie, bo głupia jestem i nie wiem co o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kijowa sytuacja... Moim zdaniem to facet jest trochę śmieszny w tym momencie, tak samo jego rodzice, proponując takie coś. Powinnaś delikatnie dać do zrozumienia że zachowuje się jak dzieciak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia jestem wiec nie wiem
Dzięki Venessa - szczerze przyznaję, że powiedziałam mu że to durne, że jego mama była przecież kiedyś młodą kobietą, młodą żoną i też chciała wyjeżdżać ze swoim mężem, a nie puszczać go samego z rodzicami. Efekt jest taki, że się obraził, nadęty śpi w sypialni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w ogóle widać w tym takie lekceważenie ciebie - jak już proponują taką wycieczkę, to niech wnuki przynajmniej zabiorą. Noi przede wszystkim pogadali by z wami wspólnie co o tym myślicie. Jak wyglądają twoje stosunki z teściami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasami obrażacie się
panie wyżej mają racje 🖐️ owszem, oni nadal są rodziną, ale teraz to wy tworzycie rodzinę, jego rodzice maja obowiązek to uszanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech jedzie z mamusia
w tym samym czasie jezeli cie stac ja wybrałabym sie na super wczasy nad ciepłym morzem tylko z dzieciakami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm pomyśl o pewnych korzyściach "odpoczniecie" od siebie,zatesknicie będziesz miała czas na odrobinę szaleństwa albo spokoju (co wolisz-poszaleć z koleżankami w klubie czy odpocząć w ciszy w domu) ;) choć kulturalni teściowie nie rozdzielali by małżeństwa proponując wyjazd tylko synowi :Owesolych świąt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niby korzyści by były ale nie o to tu chodzi tylko o szacunek teściów i męża pierdoły, który zamiast zabrać rodzinę na wspólne czasy chce jechać z mamunią i tatuniem. Sorki ale jak tak o tym myślę, to mnie to zaczyna rozwalać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ups...........................
Może on coś źle zrozumiał? Trochę dziwne Zonaty facet jedzie z tatusiem i mamusią na wycieczkę a żona zostaje w domu, to chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia jestem wiec nie wiem
Dzięki za rady. Powiedziałam to mężowi - stwierdził, że jątrzę, rozbijam rodzinę, wchodzę z butami iędzy jego, a rodzinę itp itd. ALE MAM ŚWIĘTA!!!! Jutro mieli przyjść teściowie i jego siostra na świąteczny obiad - powiedział że zadzwoni do nich rano żeby nie przychodzili, bo jestem wredna i nie chcę mieć z nimi kontaktu. że coooo???? Wcale tak nie powiedziałam! Mam dobre stosunki z jego rodziną :( Co teraz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
typowa reakcja rozpieszczonego synalka mamusi. Pogadaj z nim na spokojnie i powiedz, że to on jest wredny, bo kiedy on będzie się wałęsał po polach elizejskich ty będziesz zapierdalała i opiekowała się JEGO dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a teściom jutro zaproponuj, żeby na następny raz ciebie wzięli na wycieczkę a syneczka zostawili w kraju z dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze Twoj maz jest beznaziejny. Nawet gdybyscie nie byli dobrze sytuowani finansowo, to powinien odmowic. Wiem, ze zwiedzanie swiata to fajna sprawa, ale stac go chyba na poswiecenie. Ka bym przynajmniej tego oczekiwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleeee bleeeeee bleeeeeeeeeeee
bez przesady ja bym byla wsciekla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie sytuacja niepojeta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia jestem więc nie wiem
Dziękuję Kobietki :) NAprawdę mi pomogłyście, bo zaczęłam myśleć o sobie jako Głupiej Małpie, która ZABRANIA kontaktów synowi (czyli mojemu mężowi) ze swoimi rodzicami. :( Powiedziałam to wszystko mężowi, wykrzyczał mi, że nie będę decydowała gdzie i kiedy ma się spotkać z rodzicami :o ; powiedział, że ja też jeżdżę sama do matki i on mi nie zabrania ... tyle tylko, że moja mama mieszka na wsi 40 km ode mnie i jadę czasami aby zawieźć ją do lekarza, na zakupy itp itd. Powiem Wam, że jestem zdruzgotana. Naprawdę skaczę przy jego rodzinie, staram się, dbam o nich itp. teściowej na święta upiekłam 5 blach ciasta - żeby się nie męczyła, a mój mąż mi mówi, że jestem dla nich wredna, bo zazdroszczę mu wyjazdu do Paryża. Usłyszałam, że rodzice mogą spędzać z dziećmi czas jak chcą i kiedy chcą ... I że nie zabronię jechać mu z nimi. Oczywiście, że nie zabronię. Wolałabym aby sam zobaczył, że ta sytuacja jest zgoła śmierdząca. Cóż ... nasuwa mi się wniosek, że mój mąż nie mając innych argumentów po prostu postanowił wpędzić mnie w poczucie winy, że jestem wredną małpą, która staje pomiędzy nim, a rodzicami. Wiecie co - powiedziałam mu jeszcze, że przypuszczam, że ta wycieczka nie dojdzie im do skutku, że jego rodzice przemyślą to i dojdą do wniosku, że to nie w porządku i zrezygnują. Tak jak wcześniej napisałam - przecież moja teściowa też kiedyś była młoda więc chcyba wie jak się poczułam. Tyle tylko, że nawet jak oni zrezygnują to ja już wiem jakich reakcji się spodziewać po moim mężu - dla niego rodzina TO RODZICE I RODZEŃSTWO, a w dalszej kolejności my :( Czy zbyt daleko posunęłam się we wnioskach? Proszę napiszcie co o tym sądzicie. Z góry dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia jestem więc nie wiem
Naprawdę zależy mi na zebraniu jak największej liczby opinii - proszę raz jeszcze o ustosunkowanie się do moich powyższych wypocin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolka2409
Moim zdaniem, jest to nie fair. Powinnaś również powiedzieć teściom, że robia bardzo źle proponujac mu taki wyjazd - że to źle wpływa na Wasze małżeństwo. I swoją droga, powinnaś zabrać dzieci i w tym czasie gdzieś z nimi pojechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia jestem więc nie wiem
Dkuję bardzo. Chciałam tylko mieć pewność, że nie wydumałam sobie tego, że to nie fair. Niech sobie jadą, proszę bardzo. Oceniam to negatywnie, teściom nic nie będę mówiła. Zresztą - między moim mężem, a mną też już wszystko zostało powiedziane. Niech robi co chce. :( :( :( Cóż ... nikt nas tak nie zrani jak najbliżsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katharinna
Jak nie masz problemów finansowych to wykup na ten sam okres wycieszkę do egiptu/włoch/na majorkę dla siebie i dzieci. Ja bym to zrobiła z tekstem, że każdy ma prawo spędzić miło i przyjemnie ten czas, a nie siedzieć w domu bo dla kogoś ( w podtekście -teściów) jest niegodny do wspólnej wycieczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katharinna
Jutro mieli przyjść teściowie i jego siostra na świąteczny obiad - powiedział że zadzwoni do nich rano żeby nie przychodzili, bo jestem wredna i nie chcę mieć z nimi kontaktu. Wyszłaś za palanta :O To jest zwykły szantaż emocjonalny. Niech jedzie i bawi się szampańsko. A ty na Słowację czy do Meksyku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia jestem więc nie wiem
Katherina - dziękuję :) Nawet nie wiesz jak dla mnie ważne jest to co napisałaś. Ja naprawdę się staram żeby było dobrze. W gruncie rzeczy to myślę, że moje życie kręci się wokół tego aby ktoś z rodziny męża się nie obrazil lub że już się obraził albo właśnie jest obrażony :( Co ciekawe - problem ZAWSZE we mnie. Nigdy nikt się nie martwi, że mnie może coś obrażać, że mnie może coś sprawić przykrość lub zaboleć. Za to ja wyłażę ze skóry żeby tylko wszyscy byli zadowoleni. I wiecie co jest jeszcze ciekawe? Że poza rodziną męża jestem postrzegana jako osoba bardzo ugodowa, miła, uśmiechnięta i zadowolona. Tylko ja wiem ile kosztuje mnie czasami ten uśmiech, ale wiem że nie mam prawa obarczać nikogo swoimi humorami, emocjami itp. Czasami wolę machnąć ręką niż wyjaśniać sytuacje które mogłyby doprowadzić do konfliktu. Ech! Czuję, że czeka mnie zawał - wciąż tlumię swoje emocje : w domu - bo nie chcę żeby dzieci cierpialy, w pracy też bo pracuję w szkole dla dzieci upośledzonych umysłowo - wciąż nerwy na postronkach. A przecież mnie też boli, mnie też jest przykro :( :( :( Mąż dzisiaj już wyluzowany, zadowolony - przecież osiągnął wszystko : JEDZIE DO PARYŻA :o a ja nie mam prawa nawet burknąć. Oczywiście do nikogo nie zadzwonił - goście będą, a ja będę dla nich najsympatyczniejsza na świecie : uśmiechnięta, rozmowna, wyłażąca ze skóry :( :O :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luzak gepard chester
O kurna, ale ci się popaprany egzemplarz trafił... :o Ja bym dziadowi zafundowała terapię szokową, spakowałą mu walizki i won... np. do mamusi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia jestem więc nie wiem
luzak - nie kopie się leżącego :( ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia jestem więc nie wiem
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muszę przyznać ,ze aż mnie zatkało . Pomijam juz fakt niestosowności takiego zaproszenia - nawet nie będę sie na ten temat rozwodzić .Ale zdumiewa mnie reakcja Twojego męza - zachowuje sie jak rozkapryszony , rozpuszczany bachor . Ale wiesz co - zgódź sie . ale coś za coś .On jedzie teraz sam - bez dzieci , bez żony - ale Ty też wyjedź - bez męza , bez dzieci . Gdziekolwiek , na kilka dni - nie wdając sie w szczególy . Powiedz mu to przed wyjazdem i bądź konsekwentna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia jestem więc nie wiem
Klasyczna - ja wyjeżdżam sama na wycieczki z pracy, on też wyjeżdżał sam jak były organizowane u niego wyjazdy integracyjne. Wczoraj właśnie też mi powiedział, że przecież ja też wyjeżdżam na wycieczki pracownicze. Przemilczałam to, że on też wyjeżdżał, ale powiedziałam że nie stawiam znaku równości pomiędzy wycieczką pracowniczą, a wycieczką rodzinną. Nie wiem ... nie wiem .... głupia jestem .... nic nie rozumiem :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×