Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość głupia jestem wiec nie wiem

Jak oceniacie taką sytuację?

Polecane posty

Gość autorko jesteś świetną
to już nawet nie chodzi o tą rodzinną wycieczke, ale o jego zachwanie wobec ciebie w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Napisałaś, że wyjeżdżasz na narty, więc wydumałam sobie, że z tydzień Cię nie będzie. Myślę schematami ;) U mnie weekend absolutnie saneczkowy. Wczoraj przy temp. -4 było wspaniale, ale dziś przy -12 miałam wrażenie, że nos mi odpadnie. W domu sielanka, miłość, zrozumienie i spiajnie z dziubków, ale też nie było żadnych tematów kontrowersyjnych :D Klasyczna - zaczynasz odchudzanie! To proste, zważywszy na to, że masz psa, kijki i chęć do spacerów. Przykładowy jadłospis na trzy dni (będą kolejne jeśli zechcesz) Zmieścisz się w około 1300 kcal, ale aby odnieść sukces pamietaj o stałych godzinach posiłków. To wbrew pozorom baaaardzo ważne. śniadanie - np. owsianka (szklanka mleka plus 3 łyżki płatków) - ja jestem maniaczką owsiankową, bo pomijając to że jest smaczna, doskonale wpływa na włosy, cerę i paznokcie, oprócz owsianki zjedz jeszcze jakąś małą kanapeczkę (chlebek razowy z wędlinką i warzywkiem) drugie śniadanie - jogurt (zwracaj uwagę na kaloryczność na opakowaniu) np. bakoma z ziarnami obiad : rybka z naczynia żaroodpornego (np. mirunę posmaruj jogurtem wymieszanym z dużą ilością pietruchy, ułóż warstwami w naczyniu żaroodpornym i upiecz) z furą dowolnej surówki (ale bez majonezu i śmietany) Rodzinie dodasz ziemniaki. podwieczorek - 1 owoc lub dużo warzyw kolacja - proponuję serek wiejski beztłuszczowy plus kromeczka chlebka razowego i jakieś warzywko kolejny dzień: śniadanie - owsianka lub inna dowolna zupa mleczna plus kanapeczka drugie sniadanie - dowolnie - owoc, jogurt, kefir, sałatka beztłuszczowa obiad : upieczone mięsko (np. szynka) z ulubioną surówką podwieczorek - pieczone jabłuszko z cynamonem (słodkie pycha!!) kolacja : ryba w galarecie (gotową można kupić w sieci sklepów Polo Market) - ma śmiesznie niską kaloryczność kolejny dzień : owsianka plus kanapeczka drugie śniadanie - owoc lub jogurt lub kefir obiad : gołąbek z niewielką ilością ziemniaków (ciutkę) podwieczorek : kisiel z owocami kolacja : ryba po grecku (niewielka porcyjka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach , tydzień na nartach - to dopiero było by coś . Mieszkam ok 80 km . od Szklarskiej Poręby - a stamtąd 15 min i jestem w Czechach - raz bliżej raz dalej . Ale i tak w tą niedzielę nie pojechaliśmy , bo napadało u nas tyle śniegu ,że więcej czasu spędzilibyśmy w samochodzie niż na nartach . Drogi słabo odśnieżone - strach bylo ryzykować . Mam nadzieję ,ze w następny weekend sie uda :) Dzięki za dietę - wygląda rozsądnie :) i " możliwie do spełnienia " - napisz proszę resztę dni . Ja na razie ograniczyłam cukier i słodycze i staram sie pomijać ziemniaki . Z psem spacery różnie mi wychodzą bo to strasznie towarzyski pies i do każdego musi podejść i pomachać mu ogonem a jak psa innego zobaczy - to leci za nim na złamanie karku - a ja za nią :) Dziś dostałam spóźniony prezent świąteczno - noworoczny - wiem ,ze późno - ale kupował na allegro i sprzedawca forsę wziął i wyjechał na święta a przesyłki realizował dopiero po powrocie . I wszystko byłoby pięknie - gdyby nie to ,że to chyba podróbka :( To woda Prada Milano - piękny zapach ,ale coś mi sie w niej nie podoba . Nie chcę mu już nic mówić - ale jak na moją " znajomość rzeczy " za szybko się zapach ulatnia .Ech życie ....:) Cieszę się jednak ,że zechciał - może nie nie pomyśleć o mnie - ale że pomyślał o tym dostatecznie wcześnie - choć jak widać skończyło sie tak jak zawsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Klasyczna :) Mieszkasz 80 km od Szklarskiej a ja 80 km od morza :D Jednym słowem jesteśmy na dwóch krańcach Polski :) Twój pies jest doskonały na dietę. Musisz tylko zadbać aby caly czas przed Tobą biegł jakiś inny piesek, wówczas nie spacer, a galop będziesz codziennie realizowała. Rozpiszę Ci dziś dietkę na kolejne dni, ale późnym wieczorem, ok? Owszem - jest do zrealizowania dla kobiety, która ma na głowie rodzinę. Nie wyobrażam sobie pichcenia w pięciu garnkach, dwóch różnych obiadów - jednego dla rodziny, drugiego dla siebie. Dobrze, że ograniczyłaś słodkości i ziemniaki; zamień jeszcze chleb i bułki pszenne na razowy i grahamki. Klasyczna - to wspaniale, że Twój mąż pamiętał o prezencie :) Ewidentnie się starał; cóż ... to nie jego wina, że sprzedawca zlekceważył kupujących. Ja prezent dla dziecka zakupiony przez allegro dostałam dzień przed Wigilią. Przyznam się, że już miałam oczyma wyobraźni widziałam siebie kupującą coś na szybko 24 grudnia. Na szczeście - udało się. W kewstii prezentów moj mąż zachowuje się na 6. Pamięta o imieninach, urodzinach i gwiazdce, a prezenty zawsze są wyszukane i naprawdę fajne :) U mnie wciąż sielanka (widoczna w postach ;) ) Sytuacja problemowa zamieciona pod dywan. Naszym problemem jest również to, że nie rozwiązujemy swoich problemów : wybucha afera, mąż się wydrze, przestajemy o problemie rozmawiać, zostajemy w tym samym punkcie, wraca sielanka .... Ja wiem, że to nie prowadzi do niczego dobrego, mąż nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj :) Wracałam dziś ze spacerku i spotkałam znajomą - taką dalszą - mieszkamy w pobliżu siebie ,ale nigdy tak bliżej nie rozmawiałyśmy . Przystanęłyśmy ,żeby pożyczyć sobie Szczęśliwego Nowego Roku i tak od słowa do słowa opowiedziała mi o swoim małżeństwie . O pijaństwie męża , o jego wulgarności , chamstwie .O stosunku do dzieci ,do pracy i że tylko picie się dla niego liczy . A wszystko zaczęło się gdy zmarli jej rodzice - najpierw mam a 5 miesięcy później tata . O tym ,że musiała mu założyć sprawę o alimenty ,że miał założoną z przez policje sprawę o znęcanie sie nad dziećmi - no istny koszmar . I z jednej strony - zastanawiam sie - czy naprawdę jest mi tak źle z moim mężem - czy mam " za dobrze "? Można o nim wiele powiedzieć - ale nigdy nie widziałam go pijanego , nigdy nie lekceważył pracy ------------------cholender musżę po syna pojechać -skończę pózniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klasyczna - mój mąż też nie pije, na codzień jest naprawdę fajnym facetem, zabawnym, inteligentnym kompanem do rozmowy. Bawi się z dziećmi, dba o nie, spełnia ich zachcianki i marzenia. Właściwie to ... moje też ... mam wszystko czego zapragnę. Jest pracowity, bardzo obrotny, przedsiębiorczy. Na codzień to ucieleśnienie marzeń ... ale te jego wybryki słowne co kwartał ... porażka :( Co Ty na to? Dietka na kolejne dni: 1. śniadanie - oczywiście owsianka! Przekonaj się do niej :) drugie śniadanie - kanapeczka z grahamki z wędlinką i koniecznie z jakimś warzywem obiad - żeberko upieczone w naczyniu żaroodpornym (ja robię tak : układam żeberko na kapuście kiszonej, posypuję przyprawą, następnie kroję cebulkę i pieczarki) podwieczorek - owoc kolacja - serek wiejski typu light 2. śniadanie - owsianka! drugie śniadanie - kefir owocwy 0% (do kupienia w Polo Markecie) obiad - pieczone udko z kurczaka (udko potraktowane przyprawą, a następnie robisz panierkę z roztrzepanego jajka i wiórków kokosowych) podwieczorek - ulubiony owoc kolecja - wędzona makrela z kromką chleba razowego 3. śniadanie - owsianka drugie śniadanie - jogurt lub kefir lub inny deser nabiałowy obiad bigos z pora (ja robię tak: na dużą patalnię kroję dużego pora na malutkie plasterki, chudą kiełbaskę na plasterki - obsmażam na śadowej ilości tłuszczu , następnie dorzucam czerwoną fasolę z puszki i koncentrat pomidorowy - doprawiam do smaku) podwieczorek - owoc kolacja - pieczone jabłka z owsianą kruszonką (do miski - 4 duże jabłka kroję na cienkie plastry, posypuję cynamonem i cukrem waniliowym, dokładam paczkę rodzynek i mieszam dokładnie, następnie wykładam to do naczynia żaroodpornego i przygotowuję kruszonkę - wrzucam do miski 4 czubate łyżki płatków owsianych, paczkę ziaren słonecznika i paczkę pokruszonych orzechów włoskich oraz 2 łyżki oliwy 0 wszytko mieszam rękami aby płatki oblepiły się tłuszczem - powstałą masę wykładam na jabłka i wyrównuję powierzchnię. Piekę pół godziny w 175 stopniach)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak czytam te Twoje propozycje - to zrobiłam sie taka głodna .....:) a jak sobie pomyśle o tych żeberkach na kapuście - o matko . Zwłaszcza ,ze lubie i to bardzo taką " złamaną " gotowaną kiszoną kapustkę i dlatego smakowanie bigosu trwa u mnie tak długo :) Wracając do tego o czym pisałam wczoraj - zastanawiam się czemu jest mi tak źle skoro mój mąż jest przeciwieństwem wszystkiego o czym mówiła ta znajoma . Oczywiście nie można porównać " skali cierpień " i powodu z jakiego są zadawane - ale nie zmienia to postaci rzeczy , że obie - on i ja -w kontaktach z naszymi mężczyznami nie jesteśmy - no właśnie co ? - szczęśliwe ? zadowolone ? Mąż mój poszedł do pracy . Pod koniec tygodnia - gdy zmęczenie zacznie brać górę nad wszystkim - wybuchnie awantura o nic - to pewne . Ja o tym wiem - wiem ,ze zmęczenie każdego czyni podatnym na nerwy - ale on też powinien to wiedzieć. Tyle razy prosiłam ,zeby poszedł spać -odespał te godziny - ale on woli przespać sie trochę w pracy - bo tyle ma zajęć za dnia ,że szkoda mu tego czasu . Szkoda tylko ,że ciągle jeszcze nie zauważył ile czasu marnujemy później na kłótnie i pretensje o nic . Za każdym razem obiecuję sobie ,że nie pozwolę wciągnąć się w ten wir - i zawsze kończy sie tak samo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×