Topik, na którym będzie miło, przyjemnie i normalnie.

wystarczy mi zapalenie zatok w ostateczności mogę sobie zrzucić drukarkę na nogę ;)

Szczerze, to ja tylko te linijkę o zaczarowaniu ostatni raz pamiętam, ale jeżeli tak jest, to zgoda - typowo kobiece. :) A mój romantyzm to są takie przebłyski świadomości, że jednak coś/ktoś choćby na chwilę potrafi maksymalnie zachwycić. A to piękne jest.

Draukarka na stopie zbyt drastyczna jest, Sami. Chodzi o to, żeby był minimalny uszczerbek na zdrowiu.

A mój romantyzm to są takie przebłyski świadomości, że jednak coś/ktoś choćby na chwilę potrafi maksymalnie zachwycić. A to piękne jest. romantyzm ta opcja chwilę w których pozwalamy sobie na żenadę taką jak w tej piosence,czy romantycznych filmach. On,Ona ,plaża -zachód słońca,pocałunek taki jakby jutra miało nie być. czy może ta? on się zwalnia z pracy ,gdy ona lezy chora w domu z ospą --wyglada jak 7 nieszczesc,zamiast bukietu maść by mniej swędziało ? ;)

Sami, obie sytuacje mogą w jakimś momencie życia zachwycić, więc ja bym nie wykluczała żadnej.

ona złożona ospą, on niesie jej gencjanę, znaczy jej ciało fioletowymi kropkami układającymi się we zwór serca ;D

mnie akurat ta druga bardziej pasuje,świadomość ze moge na faceta liczyć w każdej sytuacji a plaża---pewnie by mi było za zimno,za dużo piasku,coś bym powiedziała nie tak chyba już jestem za stara na takie żenady ;)

Sami - ja powiem :D uwielbiam to :D tfu, tfu, tfu :D:D:D

co uwielbiasz? żenadę na piasku,czy opiekuńczych facetów?

Powiedzenie "Tfu, tfu, tfu. Znowu siedziaś na piasku". Na plaży byłam dwa razy. Co do opiekuńczości mężczyzny - czasami lubię się owinąc jak bluszcz i pozwalam prowadzić się za rękę.

Wy tu o romantyzmie, a ja bym chciała stać się na kilka dni tą rudą z Gotowych na wszystko. Dom by błyszczał od wczoraj i weekend byłby zaplanowany. I w ogóle, nie pozwalałabym sobie na te porudzenia duszy. ;-)

porudzenia duszy to mi trzeba, a nie pozwalałbym na poruszenia

"Na plaży byłam dwa razy" Tzn. doszłaś dwa razy?

Nie doszłam :D

Aha, czyli dwa razy próbowałaś dojść?

Nawet nie próbowałam. Za dużo ludzi było.

To co znaczy ta liczba dwa?

Cześć MS Luśka - w swoim życiu doczesnym byłam dwa razy na morskiej plaży.

Cześć, MS. Jesteś romantyczny?

Brum, no właśnie w to jakoś uwierzyć było mi trudno, stąd dodatkowe pytania naprowadzające.

tylko 2 razy na plaży i nie doszłaś hmmm do 3 razy sztuka! cześć Ms

Raz byłam, bo tak wypada. Drugi raz poszłam, żeby sprawdzić czy rzeczywiście mi się tam nie podoba. Dostałam udaru słonecznego i utwierdziłam się w przekonaniu, że to nie dla mnie.

to za 3 razem skup się tylko na tym by dojść!:P

Plaża i morze należą do zjawisk, które mnie potrafią zachwycić. Oczywiście nie zawsze, nie za każdym razem, nie w każdym miejscu itd.

Nad trzecim razem głęboko się zastanawiam.

mnie widok morza rozczarował ot - dużo wody w zasadzie niczym to się nie różniło od jeziora :O

Bardzo lubię morzę. Odpoczywam nad wodą---szum wody wiatr ciepły piasek uspakaja relaksuje i wycisza.

E tam, tylko nad morzem są zachwycające zatoki z malowniczymi wybrzeżami. No i te fale.

rozczarował? mnie zachwycił--miałam chyba z 10 lat ,gdy pierwszy raz zobaczyłam morze.