Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cadelia

Jak zakończyć romans w pracy?

Polecane posty

Gość cadelia

Jeszcze do niczego nie doszło. Na razie są spojrzenia, trzymanie za dłonie, przytulenie. Ale jeżeli to wszystko będzie się toczyło w takim tempie to koniec mojej kariery. Wczoraj mu powiedziałam, że od poniedziałku koniec tego, zachowujemy się normalnie, albo przynajmniej się postarajmy, że nie warto ryzykować, że za dużo do stracenia, do tego to małe środowisko, po co psuć sobie opinie, że będzie sielsko anielsko do momentu, póki nie wyjdzie na jaw. I tak mi się wydaje, że część pracowników wie, że coś nas łączy. Od poniedziałku chcę zachowywać się normalnie. Tak jak to było wcześniej zanim do tego doszło. Żeby mi tylko wystarczyło samozaparcia i zdrowego rozsądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głęboka jesteś
Jesteś sama sobie winna. Zachciało się dreszczyków w pracy. Nie ma na to usprawiedliwienia. Będziesz cierpiała z tego powodu. Jak można być tak mało rozsadnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podziwiam Twoją trzeźwość
myślenia w tej sytuacji. Ja... płynę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do głęboka jesteś
ty za to: tępa jesteś :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głęboka jesteś
tak jestem tępa Ty prostytutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cadelia
Ale jeszcze się nie zaczęło. Nie było pocałunku itp. Chcę to zakończyć, zanim zabrnę za daleko i nie będzie już powrotu. Jeszcze nie jest za późno. To, jak się kończą romanse z żonatymi to wiem. Niestety z autopsji i nie chcę tego powtórzyć. 3 lata nie mogłam się pozbierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do głęboka jesteś
A teraz pokazałaś już pełnię swojego intelektu i klasy :-P Dziękujemy serdecznie za tę wypowiedź, prosimy o jeszcze! Ps. Którą klasę aktualnie repetujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głęboka jesteś
Jakie Wy kobiety jesteście głupiutkie a to wszystko przez to, że tak czesto marzycie o wspaniałych, wielkich miłosciach:) wszystko pieknie ale w pracy? to jakiś żart chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głęboka jesteś
aktualnie reprezentuje klasę poprzecznie wklęsłą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podziwiam Twoją trzeźwość
Pozostaje mi Cię tylko wspierać w tym postanowieniu! Trzymaj się w Nowym Roku i nie bierz sobie do serca tych szumowin, które już tu nadlatują, żeby bluzgać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cadelia
Moje argumenty: - jest żonaty, - jak się zona dowie będę mieć piekło na ziemi, - jak wtedy z nim pracować? - wszechobecne plotki, wszyscy będą śledzik z wypiekami na twarzy rozwój wypadków, ludzie lubią takie sensacje, - nie chcę nabawić się nerwicy słysząc każde szarpnięcie klamką, co jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do głęboka jesteś
Klasy nie reprezentujesz żadnej - to już ustaliliśmy. A znaczenie słowa "repetować" sprawdź sobie u Kopalińskiego, please...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejnaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cadelia
Źle, że próbuję coś robić aby nie wpakować się w coś, co będę żałować do końca życia? Źle, że reaguję na samym początku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam że
bardzo dobrze że myślisz! zastanawiałam się skąd taka trzeźwość ale jak mówisz- znasz z autopsji. Ja niestety też i to jest coś czego najbardziej żałuję w życiu. Zostałam wykorzystana, straciłam bezcenny czas, godność, czyste sumienie i nic mi z tego nie przyszło poza gorzką lekcją, i to wszystko w imię czego? wielkiej "miłości" ?! Teraz wiem, że to nie miłość, nie ma miłości z żonatymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cadelia
Jeszcze się nie zaczęło a ja już mam wahania nastroju, popadam z jednej skrajności w drugą. W głowie mam mętlik, nie mogę na niczym się skupić, w pracy nawarstwia mi się robota, zawaliłam już kilka spraw. Łatwo wyprowadzić mnie z równowagi, w nocy się budzę, a rano często wstaję zmęczona. Teraz jest w miarę bo mam wolne do samego poniedziałku, ale co będzie po nowym roku? Gdy teraz go nie widzę jest w miarę normalnie, ale co będzie gdy znów zacznę spędzać z nim 8h dziennie? Jak zachowywać się normalnie gdy normalnie nie jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieplywiatr456
mysle ze tak latwo z glowy Ci to nie wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obecna ...
Dziewczyny po ile macie lat? jak mozna tak kogos oczerniac!! kazdy niech ocenia na poczatek siebie, zycie jest takie ze w zyciu nie mozna powiedziec ze NIGDY W ZYCIU CZEGOS NIE ZROBIE!!! ja tez tak mowilam i co zakochalam sie zonatym facecie i spotykam sie znim, zakochalam sie choc bronilam sie przed tym uczuciem wiele lat a w tym roku prosze...i jest mi z tym zle ale bez niego nie umiem ... mam problem co dalej...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje argumenty: - jest żonaty, - jak się zona dowie będę mieć piekło na ziemi, - jak wtedy z nim pracować? - wszechobecne plotki, wszyscy będą śledzik z wypiekami na twarzy rozwój wypadków, ludzie lubią takie sensacje, - nie chcę nabawić się nerwicy słysząc każde szarpnięcie klamką, co jeszcze?" szacunek dla siebie i dla swojej du py :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obecna ...
to nie chodzi o du..e naprawde bo my nawet nie spalismy ze soba... owszem obok siebie w ubraniach, wszystkie te argumenty znam przemyslalam przerobilam przeryczalam po nocach, nasza znajomosc rozwija sie juz kilka lat a w tym roku poprostu oboje juz przestalismy sie bronic przed tym... chcialam juz to zakonczyc ale niestety on nie chce i nie daje mi odejsc.. naprawde jest mi z tym cholernie żle mam kaca moralniaka bo to pierwszy raz w zyciu mi sie zdarza wiem ze musze to zakonczyc ze powinnam poki nie jest za pozno ale chyba jestm za słaba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana_dziewczyna_1986
Też mam to za sobą.Ale to ja zakończyłam i uważam, że to najlepsza decyzja jaką w życiu podjęłam.Mimo, że przez to, że zakończyłam straciłam pracę.Ale są w życiu rzeczy ważne i ważniejsze... Do dziś mam wyrzuty sumienia bo w końcu ja też zdradziłam(jestem w szczęśliwym, wydawałoby się, związku od 5 lat...ale kiedy zaczełam nową pracę na początku tego roku, kiedy go poznałam, to tak jakby coś we mnie strzeliło...później się dowiedziałam, że jest żonaty, ma dwoje dzieci, ale wtedy jakoś nie przeszkadzało mi to.Chciałam spróbowac czegoś nowego.I stało się wylądowaliśmy w łóżku.I to nie raz.Skończyło się na 3 razach.Ale właśnie te 3 razy uświadomiły mi czego tak naprawdę chcę, a w zasadzie czego nie chcę...Odeszłam z tej pracy, zerwałam kontakt z nim.Dziś się cieszę i jestem szczęśliwa. Kiedyś będąc na zakupach, spotkałam się, kiedy był z rodziną... Już wiem, że podjęłam decyzję życia, najlepszą...nie żałuję. To był tylko epizod, który wiele mnie nauczył...nigdy nie przywiązywałam się do Niego emocjonalnie...moze to lepiej! Dziś nie cierpię. Mam kogoś kogo kocham obok siebie i teraz wiem to na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kolejna Naiwna
Zmiana pracy to chyba rzeczywiście jedyny sposób. Bo co z tego, że wiesz, że to złe, że nic z tego nie wyjdzie, że to tylko krótkie ukradzione chwile od czasu do czasu, skoro te chwile właśnie są najważniejsze i nie możesz przestać o nich myśleć. Tym bardziej, że widzicie się codziennie. Jedno mnie tylko zastanawia: Ślepota jest po części usprawiedliwiona, jeśli się zakochasz, wiadomo, że wtedy średnio logicznie się myśli (niestety). Ale jak faceci, którym z reguły chodzi tylko o seks, tak sobie mogą na własne życzenie komplikować życie, tylko dla seksu, który można znaleźć gdzie indziej? Mnie on od razu, kiedy pierwszy raz spotkaliśmy się sami, powiedział, że nie traktuje tego poważnie i że to tylko dla zabawy. To po co to zaczynać? W pracy? Bardzo jestem ciekawa, jak to wygląda z męskiego punktu widzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mnie napadło!?
ja właśnie zaczęłam "romans" w pracy jeśli mogę to nazwać romansem, on mnie pocałował tylko raz ale chciałby jeszcze. ma 2 dzieci i żonę a mimo to świruje do mnie nie wiem co mam robić z jednej strony zżera mnie sumienie a z drugiej nie mogę mu się oprzeć ;( zaraz zwariuje! przez ten romans mogę stracić świetną pracę jeśli tylko ktoś nas nakryje. A on nie daje mi wciąż spokoju, CAŁY czas o nim myślę, bez przerwy. co mam zrobić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cadelia
nie wiem, dlatego sie tu pytam idioto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co mnie napadło!?
to nie takie proste jak by się mogło wydawać, nawet gdybym chciała to skończyć to on mi nie odpuści, powiedział mi ostatnio że nie chce mnie stracić i że jestem tylko jego... wiem to dziwne ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×