Lubię w takie dni zaglądać na kafeterię

Bo wtedy wiem, że nie tylko ja przegrałem życie :o

tylko że wszyscy jużgotowi do imprezy i teraz tylko nie mają co robić w oczekiwaniu

Taa, chyba do imprezy w czterech ścianach i przed kompem.

Kto spedzi sylwestra przed komputerem to spedzi:P Ja nie mam takiego zamiaru:)

Do końca świata zostały dokładnie dwa lata, 11 miesiecy i 21 dni. Zmień stopkę :)

"i teraz tylko nie mają co robić w oczekiwaniu" dokładnie :D

pewnie spędze sylwestra nad książką trzeba nadrobić bo mnie analfabetyzm dopadnie :P a pozatym autorze czemu zakładasz nowego nicka? bo chyba na kafe mamy tylko jednego przegranego amatora końca świata 2012 :D

BNB --> jednego licząc ze mną, czy beze mnie ? :)

to nie jest takie złe siedzenie w domu........................ kłamałam

amatorów jest bardzo wielu, zresztą można na tym zrobić niezły biznes

nikt nie zna daty konca swiata,nawet w Biblii to pisze,ze nawet Aniolowie tej daty nie znaja.:)

Nie znam żadnego innego amatora końca świata, a nicka sobie stworzyłem bo zaczerniony czuję się bardziej doceniany.

" jednego licząc ze mną, czy beze mnie ? " następny? przecież te teorie łączące majów i sumerów nie wiadomo z jakiego powodu sątak niespójne że aż żal chyba że chodzi o aktywność słońca którą tez potwierdzają astronomowie ale to nas nie zabije w najgorszym razie usmaży linie wysokiego napięcia... czyli trzeba zacząć zbieraćwodę i konserwy w piwnicy :P

BNB ogarnij sie

Ale pomarzyć zawsze mozna ;)

bedziecie siedzieli w domu w Sylwestra?:O

chcecie czekoladę na poprawę humoru

możesz sobie zrobić mały prywatny koniec świata. idź na most nad dużą rzeką z czymś ciężkim i kawałem sznura " Bajka o zasmuconym smutku" idźwygrywaćżyciew na sylwestrowej zabawie :P

Mam do wyboru dom albo praca. Doprawdy nie wiem na co się zdecydować... :p

"ecie siedzieli w domu w Sylwestra?" jak zawsze dzień jak co dzień gdzie mam chodzić? na miejski rynek? szkoda zachodu

"możesz sobie zrobić mały prywatny koniec świata." To żadna atrakcja. Chodzi o raczej to, że koniec świata będzie jedynym widowiskiem naprawdę wartym obejrzenia w tym życiu. :)

BNB na impreze nie ide bo musze isc do pracy

straszne. normalnie tragedia :O swoją drogą finanse publiczne w zapaści a miasta organizują sylwestry po x mln za sztukę :O a od kryzysu i zapaści uratował nas tylko kurs złotego który odniżył nasz dług publiczny na koniec roku o 0,0x % oczywiśce w styczniu dowiemy sięże to sukces rządu jak nie kochać tewgo kraju ale w albanii jest gorzej :O nie jestem w nastoruj

kochani! jaki sylwester w domu?! toz to profanacja dobrej zabawy! wybywajcie na rynek chociazby! wiecie ile tam mozna spotkac ludzi chetnych na dobra zabawe? Ja juz sie powoli szykuje choc jeszcze w szlafroku pomykam po domu, zeby przypadkiem kreacji nie pobrudzic w ostatnia chwile, a za niedlugo wybywam na wienczace ten rok baaaalety! :D

Ci, którzy spędzają sylwestra na rynku są jeszcze większymi przegrańcami niż ci, którzy siedzą w domu. Ja wolę sobie pornola obejrzeć o północy niż się tłoczyć z tą całą hołotą w mrozie.

A nie lepiej położyć się wcześniej spać ? :)

dziwna definicja dobrej zabawy tłum przepity drogim piwem, podskakujący w rytm jakiejś tandetenj wokalistki z wywalonymi cyckami :D a do tego druga banda idiotów, po tym piwie, wrzucająca w tłum petardy :D ale co kto lubi :P

nie badz niemadry :D na Rynku spotykasz gosci (lub laseczki w twoim przypadku-jak mniemam) z ktorymi idziesz sie zabawic zamiast smetnie siedziec przed pornolem i jechac na recznym ;)

do czasu ;)

Za osiem godzin zmieni się kartka w kalendarzu i nic poza tym :)