Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dcfghjkl

nauczyłam sie żyć tylko swoim życiem, mam w tyłku zycie innych

Polecane posty

Gość dcfghjkl

bo to nic dobrego, przejmować sie innymi, czy martwic sie o nich . Mam to gdzieś , najwzzniejsi dla mnie sa córka i ukochany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brawoooooooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość derry johnsons
jestesmy wolni wyzwoleni i tak powinien żyć kazdy człaoeik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie ty będiesz dla nich
a ciekawe, czy oni będą twoimi przyjaciółmi, jak sama będziesz ich potrzebować... co nie znaczy, że nie warto mieć znajomych:) ale nie poświęcać im swojego życia zamiast swojej rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość derry johnsons
nie mówie ze odłączyłam sie od przyzjaciól.. nie , ale wole nie angażowac sie w żadne sprawy, interesować sie bardziej sobą ..jestem gotowa skora do pomocy znajomym ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zawsze myslalam co mysli rodzina, zawsze porownywana do kuzynki, zawsze czulam sie gorsza. ale teraz dojrzalam do tego,zeby zmienic tok myslenia. Juz mnie nie interesuje co mysla, juz nie probuje im nic udowodnic. Bo po co?> zawsze bede w ich oczach ta gorsza. nie ma sensu zamartwiac sie innymi ludźmi. starajmy sie byc szczesliwi i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to się nazywa DYSTANS
właśnie. nie przejmować się tym, co mówią o nas inni. niech mówią. wy wiecie, jacy jestescie, a inni niech sobie mysla. ale do tego sie dorasta i dojrzewa, ja tez musialem, ale juz mam dawno za soba to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edfghjkl
popieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
a w jakim wieku się do tego dorasta? bo ja wciąż jestem popychadłem :( w domu, w pracy - nikt mnie nie szanuje, nikt się ze mną nie liczy... :o kiedy to się wreszcie skończy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznana i nielubiana sprobuj
siły i siły! normanie sie zachowuj, w koncu sie im znudzi. a rodzina..... to normalka, zawsze gnoimy najbardziej tych, ktorzy sa nam najblizszi, jakby to bylo ulatwienie jakies, bo przeciez i tak wybacza...:O a znajomi? ZMIEŃ OTOCZENIE! serio. moze to byc szok dla niekltorych, ale tu chodzi o CIEBIE, a nie o nich. skoro Cie nie szanuja, to nie dawaj im sie nie szanowac, konczac z nimi. ludzie koncza szkole, koncza z imprezami, ida na studia, poznaja nowe osoby, zmieniaja sie, robia wiele innych rzeczy, a starzy znajomi ktorzy wyzywali i ponizali... dalej tacy sa, ich sprawa, ze sie nie rozwijaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
znajomi jak znajomi - chodzi bardziej o współpracowników, którzy zrzucają na mnie swoje obowiązki, najgorsze dyżury etc... a ja z obawy, że kierowniczka będzie na mnie krzyczeć a współpracownicy się poobrażają, pracuję za siebie i innych... kładę uszy po sobie i zapieprzam - a jak się komuś postawię to potem mam poczucie winy, że jestem złą koleżanką itp :( nienawidzę siebie za to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahaaaaa no to zrobo z tym cos
"a jak się komuś postawię to potem mam poczucie winy, że jestem złą koleżanką itp nienawidzę siebie za to!" ahaaaaaaaaa..... a pomyslalas o tym, czy ONI maja poczucie winy, gdy Cie tak traktuja? chyba im to na reke i nie czuja winy, ze nie mowie juz o nienawidzeniu siebie za to... a kogos sie boisz? kierowniczki? smieszne. co to oni sa jej ulubiencami wszywscy? jak bedzie chryja, to powiedz, ze jestes na takim samym stanoiwsku i masz byc rowno traktowana. a pewnie kierowniczka o niczym nie wie, a jak wie, to albo ma cie w dupie i nie reaguje albo patrzy, az sama do niej przyjdziesz. hej! walcz o soebie! nie daj sie! puknij sie zdrowo w leb!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieznana i nielubiana- jak masz miękkie serce musisz mieć twardą dupę.. takie jest przyslowie. czemu jestes tak malo asertywna? Widzisz przecież co się dzieje. Przyzwyczailas innych do tego, a tym nie zyskasz przyjaciol, jedynie "pseudoprzyjaciol" wykorzystujacych Cię na kazdym kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umrzesz samotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
nie wszyscy są ulubieńcami - ale skoro nie powiem współpracownikowi wprost "nie zrobię tego za ciebie, bo to twój obowiązek", to nie będę również skarżyć się szefowej - to byłoby nie fair... a współpracownikom nie odmawiam, bo boję się, że mnie nie będą lubić :) wiem, śmieszne to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to sama jestes sobie winna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I bardzo dobre myslenie. Ja juz sie zdazylam przejechac na zbytniej checi pomocy (ale to nie oznacza ze w ogole jej nie odmawiam bo samolubem nie jestem) ale kilka razy sie zdarzylo ze chcialam pomoc i bylo baaardzo zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×