Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamuśka 7890

czy dziecko z płaczu może się zapomnieć?

Polecane posty

Gość mamuśka 7890

mam 2-letniego synka, strasznego uparciuszka. jak się na coś uprze to nie ma siły go przegadać. jeśli się mu nie ustąpi zaczyna płakać, jeśli po ostrzeżeniu dalej nie słucha wędruje do małego pokoju i tam jesst już histeria. czasami mu przechodzi a czasami to jest piekło. ostatnio nie chciał się uspokoić, przyleciała teściowa do nas z pouczeniami jak tak można dziecko zostawić samo sobie, płaczące, biedne, pokrzywdzone... prawiła morały że dziecko się zapomni z płaczu, że się przelęknie... co to znaczy i czy to jest możliwe? czy to tylko jakieś stare "zabobony"? dziwi mnie to co powiedziała bo w TV jest sporo programów na ten temat i w każdym dziecko jest zostawione póki się nie uspokoi. kompletnie już zgłupiałam, nie chciałabym zaszkodzić synkowi. co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdoli jak potłuczona
i tyle w temacie. U mnie to samo było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powyższa odpowiedź boska :-)Ja też coś w ten deseń.. no :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justletmiknow
normalny okres rozwoju psychiki u dziecka, nie chce mi sie tego tlumaczyc, powiem tyle, ze twoje dziecko jest normalne i musisz to przetrwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka 7890
to skąd się wzięła ta chora TEORIA? pamiętam że moja mama to samo mi kiedyś mówiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nununu
powinnas wiedziec ,ze tesciowa sie zawsze myli:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka 7890
-> justletmiknow: możesz w skrócie opisać? ta sytuacja miała miejsce przed chwilką. jestem zdenerwowana, może by mi ulżyło... zwłaszcza że mój mąż w to uwierzył i czuje się winny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justletmiknow
dziecko rozwija sie, poznaje wszystko od podstaw, rozwija sie stopniowo w sferze uczuciowej, wiesz ze po urodzeniu dziecko nadal "mysli" ze jest czescia matki? Dopiero potem odkrywa ze tak nie jest. Twoje dziecko poprzez bunt, placz i histerie wyraza siebie, sprawdza granice jakie moze przekroczyc, teraz ty go uczysz okreslac swoje uczucia, hamowac gniew, odrozniac dobre rzeczy od zlych. Takie dziecko nic nie robi specjalnie. Musi wszystko sprawdzic. Jak mama zareaguje na to i na tamto? Czy pozniej zareaguje tak samo czy inaczej? Sprawdza, testuje, bada, doswiadcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyry
use comdoms :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justletmiknow
nie ma czegos taskiego ze dziecko sie "przeleknie", mozesz do niego mowic, uspokajac, ale ono w tym momencie uczy sie obcowac ze swoimi emocjami. Histeria to cos normalnego. Zaczyna sie i konczy a Ty tylko powinnas byc obok i wspierac dzieck odelikatnie, ale jesli dziecko chce abys odeszla - odejdz. Mozesz mowic, wyjasniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka 7890
a jeśli ja przychodzę do niego już któryś raz z kolei, on dalej mnie wygania, chowa się za szafkę, odpycha, nie daje się uspokoić to jest jakaś czasowa granica żebym go przytuliła, zagadała czymś innym, zaczęła zabawiać? wydaje mi się że zabawianie i zagadywanie czymś innym to tak jakby ustąpić. czy konsekwentnie czekać aż mu przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech mamusie - wstyd
Że dziecko się zapomni to z pewnością o to teściowej chodziło, że jeśli dziecko długo i mocno będzie płakać to może mu tak jakby tchu zabraknąć tzn dziecko nagle przestaje dzwięk wydawać i jest cały czas na wdechu, co może prowadzic do utraty przytomności lub skrajnie do niedotlenienia. Proces ten inaczej zwany - zataiło się. Wstyd mamusie - wypadałoby wiedzieć takie rzeczy a nie pier..olić jak w gorączce. A co do przelęknięcia się - nie wiem o co chodzi, ale wiem, że jesli dziecko małe a zostawiane same sobie w histerii na długo to wyrobi sobi przekonanie, ze jest zdane tylko na siebie i na starych nie ma co liczyć, bo i tak maja olew. Nie zawsze poglądy starszych ludzi to ciemne zabobony. Pozdrawiam współczesne geniuszki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech mamusie - wstyd
a od połykania spermy wcale się nie zajdzie w ciążę. Wiem, bo sprawdziłam. Od seksu analnego z owczarkiem niemieckim też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lojesu
a kto tu pisze o zostawieniu dziecka samemu sobie?czytaj ze zrozumieniem,a nie snujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, co należy wiedzieć to to, że stan ten zwie się chwilowym bezdechem a nie "cokolwiek się". Dziecko pozostawione w histerii bo mama nie chce dać lizaka nauczy się, że nie ma wymuszania. Proste. Dwulatek doskonale wie jak zyskać uwagę a krzyk jest jedną z najlepszych metod.w histerii nie można zostawiać niemowlaka oraz dziecka, które płacze z innego powodu niż próba wymuszenia konkretnego zachowania u rodzica. Podstawa w wychowaniu dzieci. Jeśli takich podstaw ci brak to z łaski swojej pozostaw pouczanie innym, bo sama tego wymagasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech mamusie - wstyd
hmm tak sie właśnie dłuższą chwilę zastanawim... a jaka to różnica czy dziecko będzie w bezdechu a powodu wymuszania czy też innego? Skutki są wtedy inne? Poucz mnie mentorko! Jak sie nie chce dziecka uspokoic i spróbować odwrócić jego uwagi to najprościej wywalić do pokoju - niech sie uspokoi. acha to geniusza powyzej - a nie słyszałaś, ze 2 lata to wiek, kiedy buduje się więź m-dzy matką a dzieckiem na zasadzie zaufania lub braku? Sieroto, to co dla Ciebie jest wymuszaniem lub czystą histerią - dla takiego brzdąca może być tragedią w jego odczuciu i co? ma mamę, która go wtedy do pokoju wyrzuca, żeby nie wymuszał. Poczytaj dziewczę drogie a potem rozgłaszaj te bzdury Ps a propos zaufania ty byś takiemu komuś ufała, co nie zrozumie, nie pocieszy, nie utuli, tylko zostawi samą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pouczam Cię :-) Nikt nie pisał, e zostawia dziecko samo w domu, mało, jeśli myślisz przy czytaniu to nie będziesz miła problemu z wywnioskowaniem, że matka przysłuchiwała się płaczowi zaglądając co chwilę do pokoju. Serio trzeba Ci to pisać?A co ma więź do wymuszania płaczem? Widzę, że jesteś z dziećmi na bakier. To, że coś jest tragedią w odczuciu dziecka nie jest jednoznaczne z natychmiastowym spełnianiem każdej zachcianki dziecka.Czytać - czytałam wiele, studiowałam pedagogikę.Ja Twoje dziecko będzie kiedyś miało już 2 lata, to możemy wrócić do rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W zasadzie nie dyskutuję z peniaczami, ktrzy brak argumentów zastępują epitetami. Zatem miłego plucia jadem w samotności a jak będziesz kiedyś mamą dwulatka - pluniesz sobie w brodę za oklepane, na swój własny sposób nie-zrozumiane przekazy pedagogiczne, którymi tutaj sypiesz bez ładu i składu.Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi sie wydaje ze Twojej
tesciowej nie o bezdech chodzilo... w kazdym razie moze zrobisz tak jak w super niani karna poducha w tymn samym pokoju? i jak maly ryczy i histeryzuje to mu powtorz pare razy ze jak sie uspokoi to mozecie porozmawiac i tyle....i jak sie faktycznie uspokoi to wtedy go przytul inaczej bedziesz miala rozwydrzonego bachora a nie synka.... a jak go juz wyrzucasz do innego pokoju to nie chodz sprawdzac co z nim bo to powoduje jeszcze wieksza histerie tylko mu powiedz ze jak sie uspokoi zeby przyszedl to porozmawiacie.... Nic mu nie bedzie.... a wiez z dzieckiem buduje sie na roznych plaszczyznach i ustepowanie mu na kazdym kroku nie jest jedna z nich....a dlaczego? a dlatego ze pozniej nie bedzie szanowal rodzica....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech mamusie - wstyd
No, cóz jeśli chodzi o epitety i pieniaczenie się, to jeśli dobrze pamiętam to Ty stwierdziłaś, ze trzeba mnie dokształcić a ja tylko odpisałam w tym samym tonie. Wiedza książkowa nie zawsze ma zastosowanie w życiu. A co do czytania - proponuje potrenować czytanie z uwagą, bo matka wyraźnie napisała, że w jej odczuciu danie dziecku czegoś innego bądź odwrócenie uwagi to ustępowanie. Następnie, jeśli chodzi o moją niewiedzę - to tak na marginesie - jestem z wykształcenia nauczycielką. po wtóre moja nieznajomość dzieci - w odczuciu doświadczonej matki - otóż spróbuj sobie wyobrazić, że posiadam dziecko własne w zbliżonym wieku i jakoś radzimy sobie bez stosowania tak drastycznych metod. Wystarczy chcieć. A pod hasłem ,,zostawione samo sobie" miałam na myśli w oddzielnym pokoju a nie samo w domu. Dziecku nawet dużo młodszemu niz 2 latkowi można spokojnie powiedzieć - nie i po prostu nie reagować na wrzask a nie zamykac o oddzielnym pokoju. Reasumując - życzę udanego treningu czytania ze zrozumieniem i może odrobiny pokory w kwestii - zjadłam wszystkie rozumy. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli jesteś nauczycielką i jako nauczycielka zwracasz się do dorosłych kobiet per: sieroty, dzieci, geniuszki - to, primo: WSPÓŁCZUJĘ absolutnie każdemu dziecku, ktre musi mieć styczność z takim pedagogiem, ktry takim a nie innym przykadem świeci w życiu. Twoje podejście jest załamujące. Oby jak najmniej nauczycieli z takimi "argumentami" :/ Aż odechciało mi się dyskusji... no cycki opadają "proszę pani". Na zajęciach z pedagogiki to chyba smacznie chrapałaś. A co do nieumiejętności czytania ze zrozumieniem: podwójne dno w kwestii bycia nauczycielką - piszesz o nieutuleniu a nie widziałaś, co Autorka pisała o tej próbie.Żal.pl i EOT zarazem. Jak rzadko - niesmacznie mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Absolutnie NIKT nie pisał o ZAMYKANIU w oddzielnym pokoju. Dziecko, sieroto, czy jakikolwiek kompleks cię tam trapi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauczycielkaaa jasneee
jak ty jestes nauczycielka to mi kaktus na piecie hehehehehehe pewnie nawet swoich bachorow nie masz hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o, ale dyskusja zacięta. Szkodaże o tej godzinie. Pewnie sie naraże, ale ja też nie jestem zwolennikiem kar w stylu - marsz do swojego pokoju, wróć jak sie uspokoisz. I ups aż strach pisać - jestem polonistką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy ma prawo być zwolennikiem lub przeciwnikiem i generalnie zawód nie ma nic do tego. Grunt to umieć to w odpowiedni sposób przdstawić. Jak ktoś zaczyna od "dzieci", czy "sieroty" a następnie od wstydu samemu nie znając prawidłowego nazewnictwa - to raczej nie ma tutaj mowy o żadnej dyskusji, to raczej prowokacja do pyskówki. I właśnie dlatego tak ciężko mi pojąć jak to możliwe, że osoby o takim poziomie kultury mają styk z młodymi ludmi, których jak to mówią: kształcą (niektórzy jednak tylko "ponoć" - dosłownie).Nie interesuje mnie czy jesteś polonistką i czy w ogóle nauczycielką jeśli umiesz racjonalnie przedstawić swój punkt widzenia bez cudownego startu, jak twoja "koleżanka po fachu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postaram się w miarę jasno przedstawić moje stanowisko, poniekąd zgodne z teoriami poprzedniczki. Sądzę, że wiem co miała na myśli tylko niefortunnie to ujęła. Otóż po pierwsze - starsi ludzie nadal używaja określenia - taiło się, co oznacza dokładnie to samo co bezdech a funkcjonuje na pewno jeszcze w Wielkopolsce. Po wtóre autorka na początku w jednym z postów napisała, że dziecko idzie do małego pokoju i tu właśnie się nie zgadzam. W przypadku mojej zaledwie 13 - miesięcznej córki już teraz skutkuje metoda - nie, nie dostaniesz spokojnym głosem, potem jest próba zajęcia jej czymś innym a jeśli nie pomaga nie reaguję na jej histerię. Ale zawsze jesteśmy w tym samym pomieszczeniu i co jakiś czas spokojnie jej powtarzam, ze nie wolno, I o dziwo naprawdę działa. Oczywiście nie zawsze i nie za pierwszym razem, ale w końcu ona jeszcze ni ma 2 lat :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem zdania, że 13to miesięczniak to nie dwulatek, różnica rozwojowa jest, wierz mi, kolosalna. Sama obecnie mam 16to miesięczną córkę, która grzecznie słuchała "nie" - do dnia, kiedy padła na tak zwanego Jezusa - twarzą do podłogi... i dostała ataku histerii. Te ataki trwały bite 2 miesiące aż ktregoś sonecznego dnia zbyt gwałtownie padła, rozcinając sobie niegroźnie górną wargę.Od tego momentu jest inna taktyka. Nie działa "nie", nie działa "nie wolno", nie działa odwracanie uwagi. Mało, córka zaczęła bić i gryźć. Jedynym skutecznym podejściem jest - po wielu takiech uderzeniach czy ugryzieniach: postawienie w kącie. Stoi tam dopóki nie przestanie się chichrać. Wtedy zaczyna się histeria. Nadal stoi, póki się nie uspokoi i nie przeprosi. Jeszcze się nie zdarzyło, by nie przeprosiła. Jest to o tyle skuteczne, że tego dnia już zwyczajowo nie ma powtórki ze znęcania się nad rodzicem :)Bunt dwulatka - wszystko przede mną. nie wykluczam, że kąt przestanie działać. I co w takiej sytuacji? am się pozwolić bić i gryźć? Stołeczek i kara kilkuinutowa również może nie odnieść skutku. Dlatego uważam, że w przypadku kiedy zawodzą pewne metody wychowawcze - odesłanie do swojego pokoju nie jest złym pomysłem.Może oceniam zbyt pochopnie ale w zasadzie wiem tylko tyle, ile opisałaś - mam jednak wrażenie, że oceniasz sytuację Autorki przez pryzmat sytuacji z wasną crką. Dzieci są różne. Być może Autorka robi jakiś błąd wychowawczy, może ominęła pewne sygnały ostrzegawcze, może nie zastosowała odpowiednich "środków zapobiegawczych" i zachowanie dziecka wyszło spod kontroli? A może nie zadziałały wcześniej stosowane próby i kary? Moja siostra ma dwulatka. Siostra nie wie co to znaczy krzyk, co to jest kara, co to jest powtarzanie. Mały jest spokojny i grzeczny. wystarczy mu raz powiedzieć "nie" i choćby się waliło - nie ruszy. To zupełne przeciwieństwo mojej córki, woda i ogień. Jej metody wychowawcze (siostry) nie działają na moją Ninę. Moje metody wychowawcze nie działają na crkę koleżanki, która bije, kopie i gryzie wszystkie dzieci, które widzi. Zdarza się, że uderza w twarz matkę. W takiej sytuacji mała zostaje odesłana do swojego pokoju i nie wolno Jej wyjść póki mama nie pozwoli (kwestia 2-3 minut) i póki nie przeprosi. Mała działa z zaskoczenia i jak to się mówi - ma motorek w tyłku. Tyle zajęć się jej wymyśla, wszyscy padają a Ona i tak biega jeszcze w kółko po pokoju. Na prawdę nie ma złotego środka na wszystkie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśka 7890
Nie życzę sobie oceniania mnie po bardzo skróconym opisie sytuacji która miała miejsce. chciałam tylko wiedzieć o co chodzi z tym że dziecko się "ZAPOMNI" lub "przelęknie". a "mały pokój" nie jest zamkniętym pomieszczeniem na 3 piętrze tylko formą kącika karnego (tak mówimy na tę część mieszkania, planu mieszkania nie będę wam przesyłać), mały dobrze wie że jeśli się uspokoi może wyjść. p.s. czemu w TV w metodach "superniań" metodą jest sadzanie dzięcka w kąciku karnym póki się nie uspokoi? histerie dzieci są okropne a tam ani mowy nie ma o tym że dziecko się "zapomni" bądź "przelęknie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×