Niektórzy mężczyźni dają mi powera, niektórzy... - DO MĘŻCZYZN.

Hmm... Jestem dość silną osobowością. Ale... Niektórzy mężczyźni których poznaję i z którymi zaczynam się spotykać, wyzwalają we mnie taką energię, że to jest nie do opisania. Mogę przenosić góry, nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych, czuję się doceniana i tak dalej... Jestem sobą, gadam co ślina mi przynosi na język, jest zaj**iście, wtedy coś wychodzi, coś się rodzi, uczucie, gdy ludzie są sobą... Ale niektórzy powodują, że jestem sparaliżowana. Przy nich. Nie powiem tego co chcę, bo... No właśnie. Nie wiem dlaczego. Czuję wewnętrzną blokadę bycia sobą. Jestem jakaś "ograniczona". Przeszkadza mi to totalnie. Jest bez sensu. Nie wiem co się dzieje kuźwa ;D

Jesteś człowiekiem.

Masz tak samo? To mi powiedz co z tym robisz, bo męczy mnie to już jak cholera... Jest ktoś na kim mi zależy, kto mi się na maxa podoba, a paraliżuje mnie tak, że... Zamiast wyzwalać we mnie tę zaje.bistą energię...

a ktorych wolisz?

Nie mogę powiedzieć których "wolę". Nie umie jednego woleć bardziej niż drugiego czy jeszcze jakiegoś. To są różne osobowości, różne jednostki, tak inne, że nie da się ich nawet porównać...

o ktorych wiecej myslisz w takiim razie? chyba oczywiste dlaczego tak jest?