Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Natashq

Kochac a nie potrafic zyc razem - help

Polecane posty

Witam Was Kochani...zazwyczaj takimi problemami dziele sie tylko z przyjaciolmi ale ile mozna im truc...Mam straszny problem i bardzo nietypowy zwiazkek - a raczej mialam... nigdy nie sadzilam ze milosc jest tak ogromnym uczuciem i wiaze z soba tak ogromna psychoze...zaczne od poczatku nazwijmy osobe ktora Kocham Panem X Poznalismy sie 3 lata temu w moim ulubionym pubie ...ja oczywiscie lamka rozowego wina i ksiazka od genetyki...moja kolezanka zwrocila mi uwage na osobe ktora pila ogromna ilosc alkoholu mieszajac ja i bedac trzezwa...oni zaczeli rozmawiac przy barze ja dolaczylam po czasie...jestem bisexualna wiec z kumpela troszke sie tulilysmy i calowalysmy tak jak zazwyczaj...nawiazala sie rozmowa moja z panem X poczym wpadli znajomi i stwierdzili ze dzisiaj koniecznie musimy isc sie pobawic - to byl czwartek wiec zbyt duzego wyboru nie bylu co do lokali....Pan X rowniez sttewierdzil ze idziemy sie bawic ...ok wzielismy taxi pojechalismy do mnie bym mogla sie przebrac ...i pojechalismy do lokalu zabawa trwala do rana....rozmowy przytulanki i buziaczki...wychodzimy a Pan X sie pyta czy go teraz zostawie...ja na to ze moze jechac do mnie zjemy sniadanie ale by na nic nie liczyl ...tak tez bylo przyjechalismy on poprosil mnie czy moze wziac prysznic i polozylismy sie obok siebie w lozku i dlugo rozmawialismy az zasnelismy...pan X zostal u mnie do niedzieli kolejan impreza, zakupy pierwsza randka na ktorej oblalam go woda za krytyke mojej osoby wspolny obiad ...itd on wyjechal....ja specjalnie nie czekalam czy sie odezwie...i jestem na swojej sesji zdjeciowej a tu sms " jest ktos tam w swiecie co mysli i teskni za Toba " - po 2 tyg przypomnial sobie o mnie ....zaczal dzwonic i rozmawialismy praktycznie 21 h na dobe - moi znajomi mieli tego bardzo dosc bo ja ciagle wisialam na tel ...w pewnym momencie tez mnie to meczylo bo spokojnie nie moglam sie ubrac....zaczal przyjezdzac do mnie....pieknie mowil, pisal cudowne sms, dotykal mnie tak jak nikt inny...twierdzil ze sie zakochal i ja po pewnym czasie tez sie zakochalam ale wyszly inne problemy...jego chore obawy ze ja moge nim sie bawic albo go oszukiwac urastaly tak ze zmienial sie w potwora...pil wychodzil traktowal moj dom jak hotel a mnie jak prywatna prostytukte poczym wracal nad ranem robil ogromna awanture i przepraszal plakal prosil....po pewnym czasie zorientowalam sie ze jest alkoholikiem ale moje starania byly na marne Kochalam go okrutnie i nie umialam go zostawic...poprosil mnie o reke zgodzilam sie i postanowilam sie do niego wprowadzic do kraju w ktorym jest...przyszedl styczen tuz przed moimi urodzinami kolejan awantura i oczywiscie chwile po jeszcze jedna tylko ze tym razem zakonczylo sie to dla mnie szpitalem i podbitym okiem...nic wybaczylam i wycofalam zeznania, wyjechalam z nim...sprawy niby byly ok ale ciagle byly klotnie i we mnie rowniez obudzila sie jakas zawisc i psychoza...doprowadzal mnie do takich stanow ze ja nad soba nie panowalam...pil dalej...przeprowadzilismy sie kilka razy....po pierwszym roku dostalam od niego pierscionek z bialego zlota z 16 brylantami i wielkim topazem w srdoku ja kupilam mu gruby lancuch taki jaki chcial....w miedzy czasie wzielam z nim kredyt na 50 tys zl....i jakos 1,5 tyg po naszewj rocznicy on zajechal do Pl by zabrac pieniadze z konta dalam mu wtedy swoje klucze od mojego mieszkania...cos mi tu bardzo nie pasowalo on sie ze mna znowu poklocil i nie moglam sie dodzwonic przez caly dzien i noc do niego....teraz mi powiedzial ze wtedy byl w moim domu z inna kobieta i z nia spal....wrocil jak gdyby nigdy nic itd kolejna wyprowadzka ...kolejne akcje z alkoholem jego grozby szantaze...balam sie odezwac...bylam calkowicie od niego uzalezniona....kolejan przeprowadzka...musialm pojechac do Pl bo podejrzewali u mnie guza na mozgu badz jakies przesuniecie w kregu szyjnym....przy okazji dowiedzialm sie ze moj Tata ma raka krwi i zainfekowany szpik kostny i nie wiadomo ile mu zostalo zycia i czy jakakolwiek procedura sie powiedzie by przedluzyc badz zaleczyc jego ...pan X w tym czasie sie ze mna poklocil i stwierdzil ze nie mam po co wracac i ze wysle mi rzeczy... 2 tyg go blagalam by tego nie robil...przyjechalam do domu ...on mi mowi ze idzie na impreze do kolegi z pracy przekonalam go bysmy poszli razem on ok to uszykuj sie a ja pojade kupic prezent na miasto i zdzwonimy sie i dojedziesz...ok ja uszykowana dzwonie do niego a on mi mowi ze nie ma miejsca w aucie 7 h czekalm by mi powiedzial sorry ale zostajesz w domu....cos mnie naszlo ze cos tu jest nie tak wiec zainstalowalm program ktory przechwytuje wszystkie wcisniecia klawiszy i przez to mialam jego nowe haslo na poczte ( przypominam ze wczesniej mialam dostep do wszystkiego nie bylo zadnych tajemnic a tu nagle on chce miec prywtanosc ) weszlam na jego poczte i nie wierze zdjecia z tej imprezy gdzie ja czekalam 7h a on caluje sie z inna...zapewnial mnie ze byl pijany i ze nic miedzy nimi nie bylo....ok jakos to przelknelam dostalam kolejny prezent platynowy lancuszek z kamieniem svaworskiego...byl super mily cudowny itd... przyszly swieta...a on zsostawil mnie chora z 39 stopniami goraczki i poszedl pic ....przyjechala moja przyjaciolka ze swoim narzeczonym i sie mna opiekowali ...Pan X dzwoni o 2 w nocy ze mam przyjechac bo jest bojka...pijany jak bela zaczal sie bic z duza ekipa kobiety faceci nie wazne przyjechala policja zabrala ich wszystkich na wytrzezwialke.....ja latalam jak glupia...wrocil z peknieta torebka stawowa caly poobijany...powiedzialam ze jak sie nie zaszyje to ja tego juz nie moge zniesc i sie wyprowadzam...ok pojechalismy bastepnego dnia do lekarza dostal zastrzyk...wracamy do domu ja sie nim opiekuje...sylwester w domu moje urodziny w domu ...nagle strzalka z jakiegos pl nr...odzwania a tu kobieta z pytaniem czy ja pamieta...ja od razu wzielam sluchawke i z nia zaczelam rozmawiac ....powiedziala mi ze on zrobil ze mnie niezrownowazona psychicznie wariatke i wzial do mojego domu na 3 dni itd...on utrzymywal ze nic nie pamieta ze to jakas podpucha ze chca nas rozdzielic itd...jak mu noga juz lekko ozdrowiala to przeciagnal mnie po kosciolach byle by ze mna wziac slub bo nie moze mnie stracic...przyszly wakacje ja jade do pl zrobic prawo jazdy...mielismy jakas mala sprzeczke a on ze wysyla mi rzeczy...ja majac tu szkole wszytstko tak o milalam to rzucic bo on mnie juz nie chce bo zmienil zdanie..przyjechalam zabralam rzeczy pojechalam do pl...on jeszcze do mnie pare razy call spotkalismy sie sex itd okazalo sie ze jestem w ciazy ...poronilam bylam w tym wszystkim sama ...no ale czas wracac bo zaczyna sie juz rok akademicki...zalatwilam nowe mieszkanie zawiozlam swoje rzeczy on nie chcial dac mi spokoju spotykalismy sie rozmawialismy sex itd ja poznalam nowego faceta i urwalam z panem X calkowicie swoj kontakt...minelo dokladnie pol roku od naszego rozstania 9 listopad...strasznie mnie meczyly sny i on...wyslalam sms by cos mi tam oddal...przyjechal zaczelismy rozmawiac...poplakal sie powiedzial ze byl glupi i slepy i ze mnie kocha ze wszedzie widzi mnie i ze lazil za mna itd..wrocilismy do siebie...dzis sa moje urodziny ..wczoraj spakowalam jego rzeczy ...w swieta potrzebowalam jego wsparcia mial do mnie pretensje wrocil do picia wdal sie w bojke i 2 dzien swiat ze mna zerwal...nastepnego dnia wracalismy do mojego domu w ktorym on mieszkal i mial zostac do konca lutego...wsiadamy probuje z nim rozmawiac przekonac znowu blagam go o milosc a on sie przesiada do swojej bylej i zaczyna sie w nia wtulac....9 h takiego widoku nikt by tego normalnie nie wytrzymal...wylalam im mydlo na siedzenie... przyjechalismy rozmawial;ismy sex etc i teraz jego pranie mozgu...raz Kocham Cie i sie zastanowie czy robie slusznie a raz mam Ciebie gdzies i nie bede patrzyl czy Cie to boli...nie wytrzymalam pojechalam spac do kolegi plakalam bylam u niego 3 dni...lacznie z sylwestrem...dzis przyszedl...wreczylam mu list porzegnalny i wyjasniajacy oraz kazalam sie wyprowadzic...jutro on opusci moj dom ...problem w tym ze ja go strasznie Kocham i boli mnie to wszystko nie radze sobie mam sejse teraz zaczyna sie we wtorek a ja ciagle mysle boje sie i ludze....to jest straszne to boli dostaje szalu psychozy nie umiem siebie odnalesc...prosze dajcie mi jakies rady....jjak zrobic to by on sie zmienil...wiem ze mnie Kocha i wiem ze ja go Kocham to dlaczego nie umiemy zyc razem ???i sie jakos dogadac ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jóózio
możesz skrócic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest bardzo duzy skrot :) 3 lata to jednak troche czasu i wydarzen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno
i bardzo dobrze ze to koniec....dlaczego dac sie poniewierac...co to znaczy kochac go?za to co wszystko on zrobil? samej siebie nie kochasz bo dalas sie przez to wszytsko przetargac...stan na nogi, sama i uwierz, to nie tak wyglada milosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa_________
Powiem tak - jakie my kobiety potrafimy być głupie. Dałaś mu już tyle szans. Czemu zmarnowałaś okazję normalnego życia, gdy poznałaś tego drugiego faceta? Abyś była szczęśliwa musisz definitywnie skończyć ten związek. Boli wiem. Nie masz wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem 28 letnią kobietą, która przeżywała wzloty i upadki. Jednak uczucie pustki po tym jak zostawia Cię ukochana osoba jest zdecydowanie gorsze aniżeli utrata pracy czy przyjaciółki. Dla mnie to był jakiś koszmar, masakra, przestało mi zależeć na czymkolwiek. Musiałam go jakoś odzyskać. Z pomoca przyszedł mi rytualista ze strony http://urok-milosny.pl spróbowałam rytuału na powrót partnera i rzeczywiście powrócił. Jednakże muszę stwierdzić, że pomimo iż widze jak mu zależy, ja już nie jestem tą samą ufną kobietą. Ślad po rozstaniu już na zawsze pozostanie w mojej psychice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaki prezent? Może kolczyki? Ale bardzo wyjątkowe! Srebrne kolczyki z kocim okiem. Są naprawdę piękne i bardzo okazałe. Produkt dostępny jest w sklepie internetowym CoZaCena – www.cozacena.pl . Polecam serdecznie wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×