PRAWO JAZDY-Co mam w tej sytuacji zrobic? WAZNE

W listopadzie 2008, czyli przed tamtą zimą zapisałam się na kurs prawka. szkołe jazdy wybrałam przypadkowo, tą która była najblizej mnie.Pierwsze zajęcia były w porządku, pózniej zmienił się instruktor. był to facet okropny, krzyczał na mnie, spózniał się (czekałam na niego w grudniu po półtora godziny na mrozie), obcinał mi godziny, na dodatek zawsze wypadało tak ze jezdzilam po południu kiedy bylo już ciemno.nie przykładał się do nauki, nic mi nie tłumaczył a ja byłam juz tym wszystkim tak zniechęcona ze jak miałam jazde to byłam dosłownie chora. na koniec kiedy miałam jeszcze 3 godziny do wyjezdzenia szef szkoły powiedział ze wyjezdziłam juz wszystko. co było nieprawdą bo kilka osob pozniej tez skarzyło sie ze ta szkoła oszukuje.w styczniu 2009 miałam pierwszy egzamin, który oblalam. pozniej w odstępach kilku miesięcy miałam jeszcze 3 które tez oblalam. powiem wam szczerze ze ta szkołą prawie wcale nie nauczyła mnie jezdzic, w dodatku zniechęcili mnie. przed tym oststnim egzaminem wykupiłam sobie 3 godz u innego pana i wtedy pierwszy raz wyjechałam na miesto bo ona przez 3 godz nauczył mnie wiecej niz tamten przez 27 godz. nie wiem co dalej robic. czuje ze jezdze tak jakbym wogóle nie ukonczyła tego kursu. szkoda mi kasy,ale co robic? a musze miec prawko bo mieszkam w dziurze zabitej dechami do najblizszego przystanku mam 6 km, nie mam jak jezdzic do szkoły,od pazdzirnika podwoziła mnie mama ale ona tez nie zawsze moze. w dodatku tyle pieniedzy juz wydalam na ten kurs i egzaminy, miałam w sumie 4. powiedzcie co robic????

WSCHOWA? LESZNO?

we wschowie do przystanku nie mamy raczej 6 km :P

ja jestem z mazur. to nie prowokacja. myślałam nawet zeby wykupic sobie z 15 godzin w jakiejs innej szkole i powiedziec ze chce jakby uczyc sie od początku. ale to by mnie kosztowało 600zl. z drugiej str obawiam sie ze przy tym umiejetnosciach ktore mam teraz nie zdam nigdy

ja na Twoim miejscu chciałabym po prostu dobrze jeździć, żeby czuć się na siłach wyjechać samej na drogę. Warto zainwestować w dodatkowe godziny w innej szkole jazdy. Ale wiem, że po jakimś czasie trzeba powtarzać cały kurs - niestety nie wiem jaki teraz obowiązuje okres.

no ja jestem ok 15 miesięcy od rozpoczęcia kursu wiec chyba jeszcze nie musze powtarzac. ja nie czuje sie nawet pewnie za kierownicą, gdy wsiadam jestem wystraszona, mam niechęc do samochodu, zostało mi to jeszcze z kursu, nienawidziłam wtedy jezdzic bo cały czas bylam w stresie zeby ten facet sie na mnie nie wydarł. w połowie kursu byłam juz taka zalamana ze chcialam zmienic szkołe ale te pieniądze które wpłaciłam by juz przepadły wiec zostałam. naprawde nie wiem co ja mam w tej sytuacji zrobic, najgorsze ze rodzina strasznie na mnie naciska, a ja nawet juz nie chce podchodzic do egzaminu bo sie boje sie zrobie z siebie głupka

Witaj w klubie...ja też jestem ciekawa co z takim fantem można zrobić...Mam identyczną sytuacje teraz...Jak sama się nie nauczę to nie ma zmiłuj...Egzamin pójdzie się jebać...

ja sama nie mam nawet jak sie pouczyc bo nie mamy w domu takiego samochodu którym moglabym jezdzic, mamy minibusa, a nim sie boje. w dodatku boje sie policji. jestem juz tak zdołowana tym prawkiem:( mówie wam