Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a taka tam

sprowokowałam??

Polecane posty

facet Cie traktuje tak jak mu na to pozwoliłaś. jakbys zareagowała ostro przy pierwszym tekście o zrytym berecie to by wiedział jak sie moze odzywac a jak nie. a co do sytuacji po całości - oboje sie zachowaliście bezsensownie i niedopuszczalnie. i owszem, uwazam ze go sprowokowałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a taka tam
frufru, chyba masz racje, choc przyznaje ci ja z przykroscia;/ gdybym sobie lepiej wychowala chlopa to by nie bylo takich tekstow i takich patologii Tylko czy da sie z tym wszystkim jeszcze cokolwiek zrobic?? czy da sie choc troche "naprawic" juz prawie 30-letniego faceta??? wiem ze On mnie kocha, ale to skorpion indywidualista i zapanowac nad nim nie jest latwo w sensie, nauczyc/oduczyc czegos, jakichs zachowan.... Macie jakas rade dla mnie????;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam skorpion. zodiaki nie mają nic do tego, jak ktoś jest niewychowany to nie ma to nic wspolnego z tym kiedy sie urodził. teraz to nei wiem czy cos sie da zrobic. jakbys od razu po tej szarpaninie zarządziła przerwę w związku, to mozna by było teraz go zacząć na innych zasadach. ale to by wymagało ogromnej pracy waszej nad samymi soba i nad soba nawzajem. nie wiem czy wam sie bedzie tego chciało po kilku latach juz bycia razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samanta fox12
a taka tam wybacz, ale piszesz trochę jak naiwna dziewczynka 'wiem, ze on mnie kocha'. czy facet, który kocha kobietę, odzywa się do niej w podobny sposób, w jaki odezwał się do siebie? nie wiem, jakim językiem na codzień się posługujecie, z Twoich wpisów widzę jednak, że nie jesteś wulgarną dziewczyną. usprawiedliwiasz go tylko, a tak naprawdę on nie ma do Ciebie szacunku. gdyby facet powiedział mi, że mam 'zjebany beret', sama nie wiem, jakbym się zachowala. jak można coś takiego powiedzieć do dziewczyny, o której myśli się poważnie ( w ogóle do dziewczyny)? on jest agresywny i brak mu elementarnego szacunku do płci żeńskiej, czy nawet w ogóle do ludzi. powiedz, czy nie wolałabyś usłyszeć, że jestes cudowna i piękna, zamiast tego, że masz 'zjebany beret'? zastanów się, czy chcesz z takim agresywnym człowiekiem zbudować przyszlosć i np. mieć w przyszłosci dzieci? i uwierz mi, że jego znak zodiaku nie ma tu nic do rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samanta fox12
i jeszcze dodam, ze jak facet raz uderzył( popchnął), zrobi to po raz kolejny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a taka tam
tak ,to fakt ze jego nikt nie zdolal nauczyc podejscia do kobiet Jak juz jest cos nie po jego mysli to sie nie pieprzy, tylko mowi co mu slina niesie na jezyk i to wlasnie o dziwo najczesciej wobec mnie!!!! Nie wiem jak to rozwiazac bo nie zamierzam z nim zrywac,jestesmy zareczeni i generalnie nie jest zlym facetem, ale tez z drugiej strony chcialabym zeby okazywal mi szacunek nawet jezeli go cos zdenerwuje;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samanta fox12
no to wybacz, ale współczuję ci. jesli on w ten sposób teraz się zachowuje, pomyśl co będzie po slubie. myśle, ze zasługujesz na cos więcej, ale to twój wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uwazam ze zasluguje
na kogos rownie upierdliwego jak ona:O i zapamietaj - nawet najlagodniejszy pies notorycznie prowokowany kiedys ugryzie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samanta fox12
a ja uwazam ze zasluguje ja z kolei uważam, że należysz do szerokiego spektrum kobiet, które, gdy facet uderzy, biorą całą winę na siebie. to się nazwya patologia :-). powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a taka tam
samantho:) Wiem ze moze to wszystko wskazuje na brak szacunku i nawet na brak milosci z jego strony, ale ja nto widze tak(byc moze niewlasciwie, ale to moje subiektywne odczucie osoby zaangazowanej ): On nigdy nie byl nauczony milosci, wychowywany w pierwszych latach zycia tylko przez mloda matke i babke ktore nie ppotrafily sie do konca dogadac w kwestii jego wychowywania, po drugie,pozniej matka wyszla za maz za faceta ktory tak naprawde nigdy nie akceptowal Mojego jako swojego syna, zawsze oschly, dokuczliwy, czasem wysilil sie najkis milszy gest wobec Mojego, ale generalnie totalny brak autorytetu ze strony tego faceta matkowego czyli brak wzorca meskiego, rozpieszczajaca Go babcia i niemogaca nad Nim zapanowac(jego mlodzienczymi wybrykami) matka Do tego rozne mniejsze przejscia z prawem a pozjniej dlugo problem z narkotykami........... Pomimo to jakos sam daje sobie w zyciu rade, od jakiegos czasu juz niezle sam na siebie zarabia, rozkrecil firme Bywa czuly, mily i dobry choc ja tez czesto jestem taka, ze lepiej bez kija to nie podchodz, bywam czesto zazdrosna nieslusznie i potrafie wkrecac dziwne jazdy, pomimo to On tez to znosi. Tyle tylko ze ja nie staram sie byc wobec niego , nawet jak sie klocimy, obrazliwa, chamska,opryskliwa a On ma to we krwi Pewnie sie teraz zastanawiacie kto tu jest z nas dwoch gorszy;) Ja moge sie klocic, ale uwazam ze lepiej sobie dogryzc slownie niz chamsko i bez szacunku kogos potraktowac.. Tylko ze On to widzi inaczej, woli mnie zwyzywac od pojebanych i pierdolnietych niz inteligentnie wbic szpileczke A co bedzie jak sie pojawia dzieci???czy podczas klotni lepiej bedzie wygladac wbijanie sobie wzajemnie szpilek czy wyzwiska ktorych z latwoscia nauczy sie male dziecko i bedzie chodzic i mowic ze mamusia to jest pojebana bo tatus tak o mamusi mowi????? On naprawde tergo nie kuma!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uwazam ze zasluguje
wprost przeciwnie droga samantko tylko ja staram sie spojrzec na sprawę obiektywnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uwazam ze zasluguje
i stwierdzam, że obydwoje macie problemy z soba samym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samanta fox12
kochana, mam dla ciebie tylko jedną radę: uciekaj, gdzie pieprz rosnie i poszukaj sobie kogoś, kto cie na rękach będzie nosił. co zrobisz, sama musisz zdecydować. on się nie zmieni, masz to jak w banku. niech inna sieę meczy. zresztą widzę, że sama się już nie wiesz, co mysleć. i słusznie- ten facet nie ma do Ciebie szacunku, a Tobie brak pewnosci siebie, przez co sama nie masz szacunku do własnej osoby, bo gdybś miała, nie pozwoliłabyś się tak traktować. ale pocieszę się, że nie jedna była w Twoim położeniu. mogę Ci tylko powiedzieć, że sama byłam w zwiazku z facetem, który co prawda nie wyzywał mnie, ale był totalną ciamajda i gdy jego koledzy mówili do mnie coś obraźliwego, on umywał rece. zwiazek oczywiście się rozpadł, a ja do dziś myslę o pielgrzymce do Częstochowy na kolanach, by podziękować Bogu, że zechciał mi wlać odrobiny oleju do głowy. skrzydła mi urosły i teraz śmieję się, że w ogóle zwróciłam na takiego idiotę uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samanta fox12
a ja uwazam ze zasluguje to moze wytłumacz łaskawie, w którym momencie zasłużyła sobie na takie zachowanie? jeśli jej gderanie tak go irytuje, dlaczego z nią jest? czy gderanie jest powodem słownej i fizycznej agresji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość az strach pomyslec
jak meczyc sie bedzie musiał z autorką inny facet - gderliwych, zrzedliwych bab nikt nie lubi:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a taka tam
samanto, tak sobie czytam Twoja wypowiedz i widze ze chyba po czesci wiesz co sie dzieje w mojej glowie, to prawda ze chyba brak mi pewnosci siebie a nawet na pewno, poza tym nie umialam na poczatku naszej znajomosci ustawic konkretnych granic co gdzie i jak i ile mozna :( Tyle tylko ze rozpoczelam ten zwiazek w wieku niespelna 19 lat i chyba jeszcze wtedy nie myslalam powaznie i dojrzale na tyle zeby te granice wyznaczyc Choc w zasadzie to On na poczatku az na tak wiele sobie nie pozwalal, to to pozniejsze sytuacje sprawily ze sie tak rozkokosil, za wiele mu darowywalam np.ciagle obiecanki cacanki ze przestanie brac narkotyki, co w konsekwencji doprowadzilo do naszego rozstania prawie na rok czasu To rozstanie tez nie bylo normalne, bo facet ciagle sie krecil mimo to kolo mnie, czesto byl jakis niezobowiazujacy seks, Jego teksty ze mnie kocha ale ze nie moze ze mna byc narazie bo musi sie sam ze soba ogarnac itd, co powodowalo moje psychiczne wewnetrzne "rozwalenie" Po naszym zejsciu sie dluuugo dluuugo nie moglam mu zaufac, czesto rozne rzeczy wypominalam, oskarzalam bezpodstawnie bo cos mi sie tam ubzduralo, nie moglam zrozumiec jak mogl tak mna manipulowac przez ten prawie rok czasu a zarazem z kims tam sypiac przez miesiac czasu(to bylo w czasie kiedy sie ze mna mocno poklocil i przestal na miesiac kolo mnie tak krecic) Wiec moze to wszystko wogole jest z deka pokrecone, tylko ze z drugiej strony nie chcemy bez siebie zyc, on mi powtarza ze gdyby mnie nie kochal to by dawno ze mna nie byl... Chyba teraz pojechalam mega nie na temat, ale widovcznie czulam potrzebe wygadania sie, sorry;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do końca jasne
rozumiem, że Twój facet ma problem z braniem? czy to nie wpływa w jakiś sposób na poziom jego zrównoważenia emocjonalnego? nie powinnaś go irytować drążeniem tematu a tym bardziej popychaniem, ale jak bardzo nie zdenerwowałby się facet, kobiety się nie bije, mógłby się wydrzeć, chwycić Cię za ręce, żeby przytrzymać, ale popychać aż uderzyłaś głową o ścianę?? zastanów się, czy on Cię dobrze traktuje i czy nie stosuje wobec Ciebie przemocy od dawna, tylko Ty tego nie dostrzegasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samanta fox12
kochana, widzę, że mamy tu trochę wspólnego- moj eks też brał narkotyki- tzn. palił codziennie, a gdy chodził ze znajomymi na imprezy, łykał ekstazki. nie mogłam tego znieść, on nie mógł się od tego uwolnic. a teraz mam go w d..., dupek i tyle. w dodatku również manipulator. rozpłakać się potrafił przede mną po kłotni, z naręczem kwiatów potrafił przyjść, a ja głupia zawsze myslałam, że się zmieni. i oczywiście się nie zmienił wcale :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a taka tam
On palil trawe kilka lat z przerwami, najdluzej z roczną,teraz nie pali od konca wakacji:/ chodzi do monaru tak kontrolnie sam dla siebie raz na jakis czas ale mysle ze masz racje twierdzac ze ma problem emocjonalny ze soba. Niby funkcjonuje normalnie, zarabia niezle pieniadze czyli daje jakos rade w zyciu pomimo faktu nawracajacego problemu z narkotykami:( I mysle ze rowniez masz racje co do tego ze cokolwiek bym nie powiedziala i jakkolwiek Go nie popchnela, przeciez wiadomo ze normalnej postury kobieta nie zrobi tego jakos mocno, to nie powinien mi byl oddawac z taka sila i tym bardziej ze On to dosc niezlej postury chlop chodzacy na silownie;/ Rowniez zdaje sobie sprawe ze nie powinnam byla go prowokowac tym popychaniem bo agresja rodzi agresje, ale dziwne bylo dla mnie jednynie ze oddal mi z takim natezeniem sily i jeszcze nie zrobilo to na nim zadnego wrazenia a nawet stwierdzil ze przybajmniej dzieki temu ze tak mocno to zrobil to juz nie bedzie mi sie chcialo Go popychac, fajna argumentacja;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taanya
matko, skad wy takich facetow bierzecie? jakis niedobor porzadnych gosci na rynku ? narkoman, recydywista i jeszcze Ci wlal - no super facet naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a taka tam
No okej, rozumiem ze moze sie wydawac Wam to wszystko niefajne... Chyba Moj jest po prostu niereformowalny:/ I ja njuz teraz sama nie jestem pewna czy On mnie naprawde kocha czy tylko jest mu wygodnie byc z baba ktora juz zna od podszewki i ktora mu wszystko wybaczy, zna Go na wylot i mimo jego bledow jest przy Nim. A takze akceptuje jego ogromne jakby nie bylo -wady... Chociaz zaden zwiazek zapewne nie jest idealny, tym bardziej w tak okrutnych czasach I jak w tak ciezkich czasach jak juz wspomnialam wyzej, mozna stwierdzic obiektywnie ze ktos kogos naprawde kocha??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×