Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie.ma.mnie.w.piekle.i.niebie.

Złoty środek na udany związek. Nie ma takiego, ale jak rozmawiać aby go budować?

Polecane posty

Gość nie.ma.mnie.w.piekle.i.niebie.

Miłość to najpiękniejsze uczucie,między dwojgiem ludzi. Ludzi od dawna fascynują opowieści o namiętnej,prawdziwej i szczerej miłości, po prostu chcą przeżyć to samo w swoim życiu,a nie oglądać tylko zakochane pary w filmach czy czytać ich losy w książkach... Gdy jesteśmy zakochani,czy nawet zauroczeni nasze myśli mają wspólnik mianownik...myślimy cały czas o tej jednej i jedynej osobie;tęsknimy za tym by ją zobaczyć;ujrzeć jej uśmiech;usłyszeć jej głos,po prostu,aby spędzić z nią czas...A gdy jej przy nas nie ma,odczuwamy brak...niedosycenie...niespełnienie...Czekamy na jeden gest od niej:słowo,SMS,wizytę...W związku z drugą osobą,gdy jedna strona nie daje o sobie znać przez jakiś czas...druga osoba zaczyna się o nią martwić,boi się,że coś mogło się stać... Marcel Achard powiedział kiedyś:"Miłość istnieje dla tych,którzy o niej myślą",czy to jest prawdą?!.Myślę,że każdy człowiek czeka na moment kiedy się zakocha z wzajemnością w drugim człowieku i myśli o niej,czy tego chce czy też nie...Miłość trafia najczęściej na ludzi jak grom z jasnego nieba,można ją porównać np.do znalezienia kwiatka na polu w nieoczekiwanym miejscu...Ale czym właściwie jest miłość?Uczucie o którym tak wiele się mówi,ale nie każdy je przeżył...?-"to spacer podczas bardzo drobniutkiego deszczu. Człowiek idzie, idzie i dopiero po pewnym czasie orientuje się, ze przemókł do głębi.".Miłość to przede wszystkim zaakceptowanie drugiej osoby,nie zależnie od wad...pokochanie jej taką jaką jest,bo przecież nikt nie jest ideałem...Lew Tołstoj napisał kiedyś:"Prawdziwie kochasz,tylko wtedy gdy nie wiesz dlaczego".Zgadzam się z tą opinią,bo należy kochać bezwarunkowo i całego serca...Patrzeć na drugiego człowieka sercem,lecz nie oczami,bo to co najważniejsze jest niewidoczne dla oczu...Kochać drugiego człowieka,to mieć dla niego zawsze czas,nie spieszyć się w życiu za rzeczami materialnymi,które są ważne,ale nie tak jak prawdziwie piękne uczucie,zwane miłością.... Przytoczę pewną historię z książki pt"Być tutaj"M.Monety Malewskiej o pewnej legendzie..."Panu Bogu zabrakło serc,przeciął jedno na pół i jedną połówkę dał jednemu człowiekowi a drugą drugiemu. Dzięki czemu mamy związki mężczyzna i mężczyzna, kobieta i mężczyzna oraz kobieta i kobieta. Jeżeli te połówki spotkają się,nic nie może ich już rozdzielić"-dlatego często mówi się:"znajdziesz swoją połówkę na świecie,bo każdy ją ma...tylko należy jej poszukać w życiu. Prawdziwa miłość to naprawdę piękne uczucie łączące ludzi,oparte na zrozumieniu,tolerancji i kochaniu drugiej osoby taką jaką jest przy naszej obecności...Erich Maria Remarque napisała kiedyś:"Miłość to nie staw,w którym można znaleźć własne odbicie.Miłość ma przypływy i odpływy.Ma też swoje rozbite okręty,zatopione miasta,ośmiornice i skrzynie złota i pereł.Ale perły leżą głęboko". Aby pokochać drugiego człowieka,należy najpierw pokochać samego siebie,a potem dopiero kochać i być kochanym na wszelki czas... Ja osobiście mam problem z akceptacją przeszłości mojego chłopaka, kocham go i tutaj jest problem. Wiem, że jego życie było bardzo ale to bardzo rozwiązłe. Najgorsze jest kiedy sam opowiada mi o osobach z którymi łączyło go tylko i wyłącznie łóżko czyli przelotna znajomość. A jeszcze gorsze kiedy (a stało się to niedawno), kiedy mi ich przedstawia i dowiaduje się o tym co stało się kiedyś podczas rozmowy. To boli i to bardzo. Nie wiem co myśleć, wkońcu to było kiedyś ale bardzo boli mnie. Boje się, że a może mnie zdradzi?? Fakt, że rozmawialiśmy już na ten temat i mówił mi, że przeszłość jest przeszłością najważniejsza jest przyszłość a on nie zdradzi mnie jeżeli ja nie zrobie tego pierwszego kroku do rozpadu naszego związku. Czasami mam ochote w cho***lere go rzucić ale nie potrafie, bo za bardzo kocham. Chce z nim o tym porozmawiać ale nie wiem jak przygotować siędo tej rozmowy i co powiedzieć bo samo to co czuje (czyli że jest mi z tym źle i nie chce wiecznie cierpieć nie wystarczy)... Co o tym myślicie, czy zaufać człowiekowi którego przeszłość jest taka a nie inna. Do tego jak mu powiedzieć, że nie pójde z nim do łóżka się kochać jeżeli nie zrobi testu na HIV. Wkońcu kocham, więc powinno się akceptować takim jakim się jest. Sex nie jest wszystkim, ale jednak takie badanie dało by chociaż coś.. Proszę doradźcie.. Jak byście postąpili na moim miejscu?? Jak wogóle byście czuli się w tej sytuacji??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mezczyzni sa z marsa kobiety
z wenus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×