Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kolejna sie hajtnela

zalosne sa mlode, niby madre dziewczyny majace parcie na slub

Polecane posty

Gość Lalka z porcelany
Też kiedyś tak myślałam, że te laski są żałosne, że do niczego nie dojdą. Tyle, że faktycznie koleżanki z podwórka nie stawiały na edukację, a wyłącznie na pracę i rodzinę! Teraz kiedy mam faceta od 8 miesięcy, sama coraz częściej zaczynam myśleć o ślubie. Nie kryję, że jest to dla mnie pewne zabezpieczenie na przyszłość. Sama mam skończony licencjat, teraz jestem na podyplomówce. Jednak coraz częściej w marzeniach widzę siebie w białej sukni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w ogóle nie rozumiem problemu. Skoro młode dziewczyny marzą tylko o ślubie, to niech marzą, ich sprawa. Nie dla każdego człowieka to samo oznacza SZCZĘŚCIE. Ja mam już kilka wiosen za sobą, skończone studia, pracę i faceta, z którym jestem 9 lat i to ON naciska na ślub, a ja nie chcę, bo nie czuję jeszcze takiej potrzeby, poza tym całe to "zamieszanie" jakoś mnie przeraża ;) Wniosek z tego, że też jakaś jestem dziwna, bo kobieta w moim wieku, która osiągnęła "wszystko" powinna teraz myśleć tylko o zamążpójściu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie skąd u was tyle jadu! święta się skończyły no ale troche życzliwości na codzień chyba nei zaszkodzi! Mnie to dziwi że ktos ma czas zajmować się innymi, analizowac ich sytuacje życiową, materialną , itd. Przecież każdy ma wybór i każdy może zdecydować czego chce od życia Czy wy łożycie na utrzymanie tych dzieci?, a może pomagacie w opiece? jeśli nie to co was to interesuje! ja sama po studiach( magisterskich -żeby nie było) wyszłam za mąż za mężczyznę z którym byłam 7 lat. I nei zrobiłam tego po to by bawić się w dom tylko zwyczajnie sie kochamy wiec oboje o tym marzylismy! dzieci nie mamy bo wspólnie podjelismy decyzje ze jeszcze nei jestesmy gotowi! ale to chyba indywidualna sprawa! a skąd w was tyle jadu to nie wiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem
coś mi nie wyszło, więc zacznę od początku. nie ma sie co oszukiwać, babko po 30-tce, to już stare panny, często bardzo zdesperowane w szukaniu partnera, a nie singielki z wyboru, jak się modnie nazywają. im dziewczyna młodsza, tym wieksze szanse ma na znalezienie dobrego partnera. faceci też często wybierają młodsze partnerki. poza tym jest jeszcze kwestia macierzyństwa. im późniejsze, tym więcej możliwych komplikacji. tak więc zamążpójście w wieku ok 25 lat jest najkorzystniejsze dla kobiety. a do tego czasu może przecież zdobyć wykształcenie i podjąć pracę. i nie jest też tak, ze tylko młode niewykształcone mają parcie na małżeństwo. te starsze, po studiach, ustawione, czasem budzą się z ręką w przysłowiowym nocniku i na siłę szukają faceta, często z żałosnym skutkiem. nie ma recepty na 100% udane życie. każdy jest kowalem własnego. nie należy zatem potępiać nikogo za jego wybory. pozdrawiam stare panny, ups, przepraszam singielki. i nie żyłujcie tak, bo zmarszczki Wam się pogłębią. ale przecież nie wydajecie na bachory, to nowy krem albo zabieg mozna sobie zafundować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podrózujaca z dziećmi
do wiemy coś : kolejna intelektualistka , krora pisze Harmonogram przez CH. Wiedza o zyciu czerpana z tego , że " często widuję"...usmiałam sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wy macie problem
stara panna po 30-stce? tak mowia tylko te obwieszone bachorami, zapuszczone grube babska ktorych jedyna ambicja jest zmienianie pieluch, sprzatanie i gotowanie obiadkow.. zazdroszcza one tym kobietom ktore moga realizowac swoje plany, marzenia, sa wyksztalcone, wychodza do ludzi.. ja mam prawie 23 lata, jestem zareczona, planujemy z facetem slub na 2011 ale tylko slub, o dzieciach na razie nie ma mowy bo oboje studiujemy, ja w tym roku koncze i zaczynam drugi fakultet. W domu zawsze mi wpajano ze mam sie ksztalcic dopoki bede miala ta mozliwosc. Wyksztalcenie jest najwazniejsze, potem praca, maz, dom itd.. mam znajoma ktora wpadla w wieku niespelna 18 lat, teraz ma dwoje dzieci, siedzi w domu, maz pracuje, a ona codziennie wkleja nowe zdjecie tych swoich "pociech" na nasza klase..żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem
jasne, znam 40-parolatki, które twierdzą, że są młode. rzecz samopoczucia oczywiście. moja droga poprzedniczko, mam 35 lat skończyłam studia, popracowałam trochę, przed 30-ką wyszłam za mąż, mam dwoje dzieci. czyli wszystko zgodnie z moim planem. ale dopuszczam możliwość, że ktoś może mieć inny pomysł na życie, zarówno wczesne jak i późne zamążpójście. dlatego, nie oceniajcie ludzi, o których nic nie wiecie. a już pisanie: grube zapuszczone baby, jest nieeleganckie. to tak samo jakby napisać, że kobiety po 30-ce nie mające rodzin, to wyrachowane suki goniące za karierą. chociaż pewnie nie brakuje ani jednych, ani drugich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 75tydtiuiud
odkopuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość y87808
bo mam ochote sie posmiac z debilek co maja parcie na slub, piszcie cos o nich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to mam pompe z takich, co mają 27+ i opowiadają, że mąż to by je ograniczał, nie mogłyby podróżować, robić kariery... oczywiście najczęściej są samotne, a jak je dopadnie dołek albo popiją, to grają na inną nutę: jakie to życie beznadziejne, wszyscy faceci zajęci albo zasrani, nie mam gdzie kogo poznać, bo tylko praca, wszyscy wokół sparowani... albo rzucają się odbijać mężów i narzeczonych. Niepojęte jest dla mnie, w jaki niby sposób chłop może ograniczać wasz rozwój zawodowy, no chyba że macie jakichś pierd*** psychopatów, co was w domu zamykają i robią scenę zazdrości, jak chcecie wyjść do pracy. Ja po ślubie się obroniłam, dostałam na doktorat, zaczęłam pracę na pełnym etacie... mąż mnie dopinguję. Dlatego jak słucham o tych, co nie chcą być ograniczane, to mnie dupa boli ze śmiechu. A te desperackie próby znalezienia partnera u niektórych "singielek". Te, co z pogardliwym uśmieszkiem siedziały na ślubach koleżanek, w okolicach 30 rzucają się na Sympatie, umawiają na randki w ciemno, czasem biorą dosłownie byle co, aby nie zostać samymi. Albo wdają w romanse z żonatymi, rozwodnikami i potem te posty na kafe "on ma dziecko, byłą i długi, co robić" :P To, że ktoś wziął ślub w wieku np. 24 lat nie oznacza, że miał "parcie", może po prostu w tym wieku akurat chciał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×