Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mozenadzieja

jak zyc,jak

Polecane posty

itam sama nie wiem od czego zacząć, może od tego, ze od siedmiu miesięcy maż zmieniał sie aż do momentu kiedy zauważyłam, ze to było stopniowe zniechęcanie z jego strony do siebie, taką obrał taktykę. jesteśmy ze sobą już 18lat i tak naprawdę życie z nim to pole minowe, niedawno mi powiedział ze jest wolnym człowiekiem, może robić co chce i powiedział do mnie, a kim ty jesteś, żebyś mi zabraniała, albo pozwalała, zabolały te słowa, ostatnio wszystko mu przeszkadza, ma pretensje o szczegóły, szuka powodów, żeby powiedzieć co robię nie tak. Czuję ból, mój maż nadużywa alkoholu, są dni, kiedy pije przez kilka dni, potem wraca, przeprasza, aż do następnego razu, nie pomagał mój płacz, krzyk, stałam sie drażliwa, nerwowa, zaczęłam robić mu wyrzuty, powiedział, ze ma mnie dosyć, znowu miał powód do picia, aż coś sie wydarzyło, tak myślę i przestał sięgać po alkohol przez sześc miesięcy, ale w tamtym okresie stal sie jakiś zamknięty, zaczął mnie traktować z chłodem, kiedy starałam sie z nim porozmawiać odtrącał mnie z nerwami, czego jeszcze chcesz, nie pije i jeszcze źle, zaczął pracować po 16 godzin, teraz nawet w niedziele, kiedy wraca do domu szybko idzie spać, na kolejne próby z mojej strony na rozmowę, co sie dzieje, po prostu ignoruje mnie, obrażając. Przed świętami wykrzyczałam mu już z bólu wszystko co mnie gryzie, obraził sie i powiedział, ze nie chce ze mną być, na pytanie czy mnie kocha nic nie odpowiedział, wyszedł, po powrocie przeprosiłam go za wybuch mój, ale on powtórzył co powiedział i poszedł spać, nowy rok złożył mi życzenie pocałował w policzek, chciałam sie przytulić odtrącił mnie, mój syn miał w oczach łzy. nie wiem co mam zrobić wczoraj modliłam sie o lepsze jutro, lepsze jutro i każdy kolejny dzień boje sie ,powtórzył ze ma dosyć mojego gadania ze nie może na mnie patrzeć ,na pytanie kiedy podjął taka decyzje ze nie chce ze mną być odpowiedział ze cały czas ja podejmuje jak pyta jak mamy dalej tak żyć odpowiada ze na razie nie ma głowy do tego ale to rozwiąże ,ponowne moje zapytanie czy mnie kocha milczy ,,,,,i co ja mam myśleć proszę niech mi ktoś odpowie . wiem ze i ja ma trudny charakter ale zawsze starałam sie być jak najlepsza we wszystkim ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katrin121
Zachowuj się z klasą/ tzn. że nie krzycz tylko grzecznie mów , nawet jakby Cię miał szlag trafić nie daj się sprowokować . Nie pytaj bez przerwy co się dzieje. Zajmij się domem , dzieckiem dla męża bądż miła i naturalna. Zachowuj się normalnie i naturalnie. Nie zadręczaj się o co mu chodzi tylko po prostu powiedz że chcesz wiedzieć na czym stoisz i że czekasz na poważną rozmowę bo tak dalej nie możesz i nie chcesz żyć. Nie poniżaj się przed nim , nie proś nie błagaj bądż MĄDRA. Nie głaszcz kota okaż mu swój honor i ambicję. Jeśli doszedł do wniosku że odchodzi - nie zatrzymuj go na siłe/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety ale tu widac doskonale że twojemu mezowi wygasły uczucia co masz robic hmmmmmmmm nic sie nie da na siłe i kochać kogos tez nie da sie nauczyc to trzeba czuć ,mysle ze wam jakas terapia byłaby potrzebna ale niewiem czy ten twój maż sie zgodzi na to jak czytałam to trudny człowiek ewentualnie jak juz nie da sie go przekonac zaproponuj wyjazd wycieczkę współną w takich klimatach odradza sie miłosc jesli to nawet nie pomoże to niestety kochana ale bedziesz sie musiała pogodzic z tym ze juz wasze małżeństwo zwiedło powodzenia !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takich rozwodów na próbę było już dwa za każdym razem jak zaczęłam do siebie dochodzić ,pojawiał sie i były słowa nie mogę bez ciebie żyć ,potem znów wracał alkohol ,wspólne wypominanie ,znowu godzenie ,ja porostu wie ze wyczul ze jestem za bardzo uczuciowym człowiekiem ze można na manipulować .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadi
do trzech razy sztuka...odejdz, i nie pozwol mu znowu wrocic...bo bedzie i czwarta powtorka, na nic juz nie licz. Gdyby mialo sie cos zmienic, juz dawno by sie to stalo. Zacznij wreszcie zyc dla siebie bo z nim nie jestes szczesliwa, wiec po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój syn mówi zeby to przeczekać ze może on ma jakiś problem ,,,,,a ja już sama nie wiem,co mam myśleć nie mogę sie odnaleźć,jest mi źle ze osoba która kocham ,tak rani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze straszne to co piszesz
dora_ino na jaka wycieczke, jak on mowi, ze na nia patrzec nie moze. To juz musztarda po obiedzie. Jesli nie uciekniesz w koncu od niego, to on cie zniszczy doszczetnie. Twoja decyzja. A co na to wasze dzieci, pewnie tez juz maja tak dosyc, ze by sie z rozstania ucieszyly. (ja bedac dzieckiem marzylam o tym, zeby starzy sie w koncu rozeszli, nie bylabym teraz taka "uszkodzona" psychicznie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zajmij sie sobą, a nie humorami męża wiem, że to trudne, ale wyobraź sobie na troche, ze jesteś sama - i co wtesy? jak nie ma męża (no bo go nie ma emocjonalnie), to jakie jest twoje życie? poza tym, on chyba ma problem z piciem, zwłąszcza, ze jak nie pije, jest też nieobecny najlepiej by było, gdybyś znalazła kontakt z kobietami w Twoim położeniu nie wiem jak, może fora dla żon alkoholików - choć to nie jest tak zupełnie Twój problem, ale tam sa pewnie różne kobiety taka grupa wsparcia, gdzie mogłabys popracować nad własnym poczuciem wartości i dostać wsparcie kurde, na wsiach to są chociaż koła gospodyń wiejskich, albo były - kobiety w mieście sa tak naprawdę zdane na siebie to jest na pewno ostatnia rzecz o jakiej teraz myślisz, ale jakbyś znalazłą sobie hobby, które możeszz kim dzielić, to z dystansu mąż może przestałby byc takim słoniem, który Ci chyba przesłania cały swiat - a Twoje potrzeby w pierwszej kolejności czego Ty się właściwie po nim spodziewasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i przestań się u licha tak starać być we wszystkim najlepsza - wierz mi lub nie, ale to bez sensu życie to wymiana, jak tylko dajesz, to lipa, trzeba umieć też brać: skoro dający czuje się potrzebny, to czemu komus na to nie pozwolić, branie to też rodzaj więzi (tylko,że nie zawsze daja, co by się chciało dostać:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczynam coraz bardziej sie zastanawiac ze moze to ja jestem ta zla sama już nie wiem dbam o dom jak umiem najlepiej ,o dzieci ,a usłyszałam ostatnio ze wszystko robie nie tak ,,,,,, os wielu osób szysze ze ładnie wyglądam ale niepotrafie w to uwierzyci sie usmeiechac ,,,a wiecie dlaczego bo mój mąż dawał i ostatnio do zrozumienia ze jest inaczej zgadzałam sie na wszystkie jego zachcianki we ,,ale jeśli ja coś chciałam z jego strony był sprzeciw ,odgradzanie sie ,Na wszystkie oje zainteresowania miał jedno zdanie bzdety czuje sie strasznie wykorzystana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co bym chciała pytasz ,,,,,chociaż RAZ USŁYSZEĆ PRAWDĘ O NAS od niego może wtedy udało by mi sie odnaleźć on był zawsze pewny moich uczuć ,,,a ja zawsze musiałam o nie u niego szukać potwierdzenia ,,,,,rozmiecie o co mi chodzi ,,,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skadi
a co ciebie obchodzi jego zdanie na twoje zainteresowania. Przestan z siebie robic ofiare, wtedy on ciebie dostrzeze. Idz swoja droga, badz pewna tego co robisz i nie daj sie tak szybko zbic z pantalyku. Zobaczysz, ze zyskasz w jego oczach. On ma chyba przyjemnosc w nekaniu ciebie bo wtedy czuje sie moze przez chwile lepszy.Uwierz w koncu w siebie. Szanuj siebie i swoje dycyzje, to moze on wtedy zacznie szanowac ciebie. Jestes chwilowo na zlej drodze. Pogadaj moze z jakims psychologiem. Dopoki nie pozbedziesz sie poczucia winy wlasnej, dopoty nic sie w waszym ukladzie nie zmieni. Bedzie za to coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja? słonia w karaffce:) i żeby miał gwiazdkę z nieba za uchem, dla mnie:) nauczyłam się, byc wdzięczna za to, co dostaję, w końcu tez nie trafiam zawsze:) i generalnie muszę przyznać obiektywnie, że chociaż nikt mnie nigdy nie oczekiwał na żadnym peronie z połową kwiaciarni (a ja w życiu nie zrobiłam (jeszcze:D pokazu orientalnego tańca brzucha połączonego z wyrafinowanym strptisem, czy jak to się pisze), to obiektywnie nie mam powodów do narzekań w życiu ale fajnie by było, gdyby to nie był efekt mojej dojrzałosci, tylko taki odzienny dzień dziecka z ludźmi czytającymi w moich myślach, nie? :) pzrepraszam Autorko za ta prywatę, ale nie chciałam pozostawiać pytań bez odpowiedzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia...
to pytanie bylo do asiuuli, nie do ciebie. Niezle jestes chyba skolowana, ze nawet nie lapiesz co kto do kogo pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, nie ma złych i dobrych w związku, nie ma takiej biało czarnej wersji jak on jest taki zły, to Ty dzięki temu dobra? a jakbyście obydwoje byli dobrzy? jest racja Twoja, racja Jego i to, co razem wynegocjujecie - coś zupełnie nowego sorki, lec tarcić ciałko na spinning, ale to i tajk wszystko pewnie dłuższy problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to mi było potrzebne taki porządny kopniak od Was dziękuje za poświęcony czas za słowo pisane ,siedząc tutaj dzisiaj na forum zaponialam na chwile o wszystkim ,teraz czuje sie dużo lepiej i co najważniejsze nie uroniłam ani jednej lży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gwoli Ukochna/y, ale za to ja pytałam Autorkę, czego się spodziewa dobra, idę się miniaturyzować :D chyba Kazik kiedys miał tekst "spalam się":) na ten mróż jak znalazł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia...
on był zawsze pewny moich uczuć... i tu jest glowny problem. Facet nie powinien byc nigdy tego pewien bo mu wtedy zaczyna odbijac. Przypomnij sobie co napisalas wyzej. Ze jak zaczelas dochodzic do siebie po tych niby rozwodach to on nagle znowu chcial wracac. Rozumiesz? Zaczal sie nagle bac, ze moze spodoba ci sie nagle zycie bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bys uroniła, zamroziła i mogłabyś opylić za dużą kasę an allegro:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tu trafiłeś w sedno ,bal sie bo na to sie zanosiło ,chciałam zacząć żyć,znajomi zachęcali abym sobie ułożyła życie na nowo ,dotarła ta informacja do niego wrócił przekonywal wiec wróciłam ,koniecznie nalegał na drugie dziecko ,,,,no a teraz to tak jakby podsumowując chciał sie odegrać za tamten czas kiedy byłam wolna od niego .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×