Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mozenadzieja

jak zyc,jak

Polecane posty

Gość gwoli wyjasnienia...
nie, nie zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia...
to co wyzej, to do wpisu kaczor32

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech to życie ,,,,,,,wrócił przeszedł jak powietrze rzucił pogardliwe spojrzenie , .... odgrzał sobie obiad ,poprzeglądał kanały w tv ,teraz poszedł i siedzi przy komputerze ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ,dziękuję Wa za słowo pisane i tak kolejny dzień mija mąż wraca późno do domu ,przygotowałam mu posiłek nie dotknął go poszedł się wykapać a potem położył się spać ,wiecie jakie to uczucie leżeć obok osoby która jeszcze tydzień temu się kochała ze mną mówiła kocham a teraz leży odwrócona plecami ,przez sen dotknęła go niechcący ,prawie odepchnął mie z nerwami ,ja już naprawdę nie mogę ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia...
zazadaj od niego, zeby sie w koncu okreslil, co ma byc z wami dalej. Daj mu tydzien czy dwa czasu, a potem rozmowa i konsekwencje. Czas w koncu zakonczyc te "tortury". Musisz byc silna i konsekwentna. Inaczej za rok, bedziesz wciaz pisac na tym topiku i wciaz to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już była rozmowa tyle ze on powiedział ze zadać to ja sobie mogę ,powtórzył ze ma mnie już dość absolutnie nie będzie ze mną rozmawiał,skończyło się to już koniec ,na pytanie jak mamy tak żyć odpowiedział .....no ze nie możną tak żyć ze to rozwiąże ale na razie nie ma tego głowy ,zapytałam go wprost czy a kogoś powiedział a myśl sobie co chcesz mam dosyć twoich oskarżeń kiedy on po swoich eskapadach trzy dniowych wracał przepraszał nigdy go nie odtrąciłam owszem miałam zal nieraz mu powiedziałam wiele przykrych slow ale nie potraktowałam jak on mnie teraz ,a on mi powiedział ze wcale nie musiałam z nim być ,,,, zaczynam myśleć ze może faktycznie to wszystko moja wina ,może za dużo wyrzutów mu robilam za bardzo byłam zaborcza ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia...
wiec jesli nie masz sily badz odwagi, zeby cokolwiek zmienic, to zacznij traktowac meza tak, jak on traktuje ciebie (oczywiscie w pelnym poczuciu winy wlasnej - inaczej pewnie nie potrafisz)... i czekaj laskawie, az szanowny maz zacznie cos zmieniac. (Jak mozna tak sie dac traktowac. Kobieto, zastanow sie!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ,,,, BYŁO PÓŹNO ,ODWAŻYŁAM SIE ZADZWONIĆ DO MĘŻA ,ZAPYTAŁAM CZY UWROCI NA NOC ,ODPOWIEDZIAŁ tak.ZUPEŁNIE SWOBODNIE I SPOKOJNIE TAK JAK DAWNIEJ ,JAK BYŁO MIEDZY NAMI DOBRZE ,POWIEDZIAŁ ZE MA JESZCZE JEDNA SPRAWĘ,ZE I ZA POL GODZINY BĘDZIE ,PRZYJECHAŁ TAK JAK POWIEDZIAŁ TYLE ZE PRZYJECHAŁ LEKKO NA RAUSZU starał sie żebym tego nie odczula,pokręcił sie po kuchni i położył sie spać ,,,, ....tym razem spal odwrócony w moja stronę ,,,i jakby bliżej bez dystansu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×