Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lucecitka

po 3 latach czekania na niego, wyznał mi miłość!

Polecane posty

Gość lucecitka

przez 3 lata cierpialam codziennie, próbując pokazac mu jak bardzo go kocham - nigdy tego nie odwzajemniał, czasem mnie zwodził, robił nadzieje, a jak chcialam zrobic krok bliżej w jego kierunku to się wycofywał i powtarzał, ze jestesmy bardzo dobrymi przyjaciółmi i nie chcialby, zeby to wszystko sie zniszczylo. czekalam.. zawsze, odkąd pamiętam czekałam. nie oczekiwalam od niego milosci, ale on wiedzial, ze ja go kocham(powiedzialam mu to). chcialam sie odsunąc w cien i zapomniec - ale on nie chcial zrezygnowac, podobno cenil sobie moją przyjaźn. po tych trzech latach bezinteresownej milosci, szczerej przyjazni z mojej strony bylo mi naprawde ciężko... wlasciwie on mnie olewał, nie pisał do mnie, ignorował moje wiadomosci, wiec żeby dłużej nie ranić samej siebie postanowiłam sie wycofać z tej relacji. oznajmiłam mu, że bardzo mi na nim zalezy, kocham go.. ale kocham też siebie, a niespełniona miłość boli, więc wole zapomnieć o nim, niż być blisko niego, patrzeć jak spotyka sie z innymi, sluchac jak jest mu z nimi super i sie katowac myslami "czego ja nie mam, co one mają" :( odważyłam sie, napisałam.. i? oddzwonil, powiedzial, że mnie kocha, nie może beze mnie zyć, nie wyobraża sobie przyszłości beze mnie, jestem Jego Jedyną miłością życia, chce być ze mną i prosił o szanse.. z jednej strony spełniło sie moje najwieksze marzenie :) jestem z człowiekiem, którego kocham nad życie... a z drugiej strony mam mieszane uczucia.. bo musial być postawiony pod murem, żeby sie na mnie zdecydować :( chcialabym, żeby o mnie zabiegał, kupował kwiaty.. - wiem, że sama jestem winna tej sytuacji, że sie o mnie tak nie stara. ;) jak moge sprawić, żeby bardziej dbał o mnie, żeby sie starał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rude to wredne
rany..... ja mam identyczna sytuację!!!!!!! kocham beznadziejnie rok, nie chce dac mi odejsć. czyli czeka mnie jeszcze 2 lata męczarni?? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucecitka
zalezy od Ciebie :D możesz juz teraz postawic ultimatum (jesli bardzo sie męczysz), a jesli odpowiada Ci taki układ, to mozesz czekac.. ;d to może troche nie fair, ale wydaje mi sie, ze on sie zaangażoał, bo mógł mi ufac, zwierzał mi sie, bylismy zupełnie szczerzy, okazywalam mu zrozumienie, zawsze mgół na mnie liczc, pogadac, poradzic sie, liczyc na wsparcie - mysle, że to zadecydowało... ale nie jest to jakas szalona młodzieńcza miłosc z jego strony... nawet jeszcze nie bylo kwiatów, a to juz 3 dni od wyznania(nie widzielismy sie juz tyle czasu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BettyBlue
to teraz Ty go zlewaj a on niech za Tobą lata - narcyz pieprzony... aż strach pomyśleć co będzie po waszym ślubie:O Jak facet chce być z TĄ kobietą to niech podejmie porządną decyzje i niech się nie zachowuje jak uciekająca cipa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucecitka
nie wszystko jest takie proste, jak się wydaje na pierwszy rzut oka ;) wydaje mi się, że miłość to uczucie, które w nas dojrzewa z czasem. :) czasem wyznanie "kocham Cie" jest owocem długoletniej przyjaźni, chociaż wcale nie kwestionuje tego, że związki zapoczątkowane obustronnym zauroczeniem i wyznaniem miłości są gorsze. ;) różnie się w życiu układa... czasem, żeby uświadomić sobie pewne sprawy jest potrzebny chyba taki zimny prysznic. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rude to wredne
wiesz, tak poczytałam co napisałaś i zaczęłam mieć nadzieję :O nie wiem ile jeszcze potrwa nim rzuce to wszystko w cholere i bede chciała o nim zapomnieć.raz spróbowałam to wydzwaniał, prosił żebym się odezwała. wymiękkłam po tygodniu totalnego milczenia i...nadal sie przyjaźnimy :O do dupy z takimi sytuacjami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucecitka
są dwa wyjścia :D możesz sie uzbroić w cierpliwość, pokłady bezinteresownej, bezgranicznej miłości, która potrafi znosić to, ze druga osoba czasem woli trzymać za rękę kogoś innego niż Ty. ;) można wspierać, kiedy w związku sie nie układa, doradzać jaki prezent kupić dziewczynie na urodziny - można cierpiec w milczeniu, nawet czasem być szczerze szczęśliwym, że to Ciebie kochana osoba prosi o pomoc. ;) ale trzeba mieć duuużo siły (i zalążek masochizmu chyba ... :D) a drugie wyjście jest równie trudne i jest się bardziej nieszczęśliwym po decyzji odseparowania się od kogos, na kim zależy. ;) mozna skasować wszystkie numery, wszystko, co Was łączyło totalnie, wyobrazić sobie, że poczuło się ulge i wmawiać sobie, że tak jest najlepiej dla wszystkich i szukac kogoś na otarcie łez.. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale z Was kobiety samarytanki.W zyciu nigdy bym nie byla w zwiazku, gdzie czekalabym na laskawosc pana.Az zauwazy ,jak misternie kazdego dnia skrobie wydlubujac prosbe o milosc.Nawet nie wyobrazam sobie tego.Czy jak juz doczekalas sie po 3 latach na slowo-kocham,dlugo musi potrwac, by zdeklarowal sie na malzenstwo?Starczy Ci zycia na takiego zolwia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
La Firynda (la.firynda@o2.pl) Nie rób nic. To on ma robić, nie Ty dokładnie. faceta poznaje się po czynach nie słowach. jesli ma dobry bajer sprzeda Ci wszystko. może go zdradzić jego mowa ciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rude to wredne
niestety, wszystkie macie racje... ja chciałam sie odizolować ale zawsze byłam miękka. teraz mam nieco dystansu do wszystkiego. bylismy razem 1,5 roku, po czym powiedział ze mnie nie pokochał. zostawił mnie bo spodobała mu sie inna. potem wrócił ale nadal nic. pojawiła się osoba, z którą zaczął się spotykać. strasznie to wszystko przezywalam.teraz jest sam i jesteśmy przyjaciółmi, nie sypiamy ze sobą choc chemia wisi w powietrzu nadal. tyle razy chciałam to olać, no nie potrafiłam. słaba dupa jestem okropnie. on za kazdą moją decyzją o skończeniu znajomosci nie pozwalał mi odejsc.pisał, dzwonił, prosił. aj, masakra, mam słaba wolę i słabośc do niego bo sama doskonale zdaje sobie sprawe ze to powinno byc definitywnie skonczone! niektórzy tak własnie jak my, beznadziejne przypadki potrafią kochać...każdy jest inny... życie......ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mialammmmm
I jak zaczelam mu mowic ze to koniec moich staran ,nagle dostal fiola na moim punkcie i ciagniemy to dalej juz 6 lat;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak się tylko wydaje
Pierwszy wolny nick La Firynda (la.firynda@o2.pl) Nie rób nic. To on ma robić, nie Ty "dokładnie. faceta poznaje się po czynach nie słowach. jesli ma dobry bajer sprzeda Ci wszystko. może go zdradzić jego mowa ciała". Tak się tylko wydaje. Kiedyś poznałam faceta, który w pracy był tak pełen ekspresji jak jeszcze nikt, kogo dotąd znałam. Getami potrafił wyrazić chyba wszystko. Potem tak wyszło, że zaczęliśmy się spotykać. I choć był miły i sympatycznie nam się rozmawiało, w pewnym momencie odkryłam bardzo dziwną rzecz: choćby nie wiem, co gadał, i jak był przejęty tematem, nagle jego wszystkie (!) gesty zniknęły, jakbym miała do czynienia ze słupem soli. Pewnie robił to specjalnie, ale nigdy dotąd nie spotkałam kogoś, kto byłby wstanie tak całkowicie unieruchomić swoje ciało, w dodatku ktoś, czyje ciało w pracy aż kipiało od gestykulacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak się tylko wydaje
w stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×