Antybiotyk uszkodzil sluch mojego synka

no czasami takie wady po prostu się zdarzają

jednym uchem nigdy nie słyszyśz normalnie co ty gadasz nie masz kierunku nie wiesz skąd dobiega dzwięk i nie słyszysz też lepiej tylko gorzej. nawet prawa jazdy zawodowego nie dostaniesz.to jest inwalidztwo. dobrze autorka pisze wiele antybiotyków może powodować utratę słuchu nawet po latach, wszystkie .....mycyny zwłaszcza gentamycyna używają jej nie tylko do leczenia infekcji ale też do zniszczenia ślimaka jeśli ktoś ma problem z notorycznymi zawrotami głowy,zawroty mijają a słuch zostaje zniszczony, plus polopiryna/aspiryna - tak nie pomyliłem się włąśnie aspiryna wystarczy przeczytać ulotkę. po przedawkowaniu może nastąpić utrata słuchu a łatwo jest wziąc więcej jak 4 tabletki na dobę.

gdyby kilku latek miał infekcję(zapalenie ucha środkowego) to by wrzeszczał bo to boli wiem bo miałem dwa razy, więc można wykluczyć że stracił słuch od infekcji o której nikt nie wiedział tak małe dziecko o ile rodzice go nie zabierali na koncerty najprawdopodobniej straciło słuch od leków.

na szczęście teraz robią coraz ładniejsze aparaty słuchu, w http://www.larmed.pl/ w Żywcu, dobraliśmy ładny malutki model, utrata słuchu w jednym uchu to nie koniec świata

W przypadku uszkodzenia słuchu przez antybiotyki można się starać o odszkodowanie. Oczywiście każdy przypadek jest inny. Prowadzimy takie sprawy z sukcesem. aeger.pl

To akurat możliwe, niektóre antybiotyki mają działanie OTOTOKSYCZNE i potrafią wyrządzić szkodę narządom słuchu i równowagi. Wiem, bo sam borykam się z takim problemem. Kiedy byłem niemowlakiem leczono u mnie zapalenie ucha cyndamicyną. W efekcie stałe pogorszył mi się słuch w obu uszach. W kraju zainteresowanie moim przypadkiem wyrazili tylko sprzedawcy protez słuchu. Szkoła, sprawy społeczne - szkoda gadać. Zdiagnozowano niedawno za granicą ubytek umiarkowany 2 stopnia. Mały krok od poważnego. Nigdy nie nauczyłem się grać w piłkę albo tenisa, w trakcie studiów przekonałem się, że naprawdę jestem zależny od protez słuchu. Koszt 2 aparatów przekracza znacznie 10 tyś zł a ich jakość dopiero od kilku lat jest zadowalająca. Problem jest bagatelizowany co widać po komentarzach jak i podejściu polskiej opieki zdrowia. Na stopień niepełnosprawności nie kwalifikuje się, chociaż ograniczenia jakie wynikają z głuchoty są dość poważne. Każdy kro ma w domu przygłuchego dziadka albo babcię wie jak trudni są w kontakcie. Wyobraźcie sobie w jakim dyskomforcie żyje się małemu, który przekręca to co usłyszał, nie nadąża na zbiórkach albo zachowuje się jak słoń w składzie porcelany. Zabawne? Współczuję autorce tego wątku i jej synkowi. Ciekawe, jak sobie poradziliście. Mam nadzieję, że znaleźliście się pod opieką specjalistów. Jeśli jeszcze tutaj zaglądasz i chciałabyś wymienić się doświadczeniem (byłbym wdzięczny) to napisz na nielo.as@gmail.com

Leki otoksyczne mogą uszkodzić słuch dziecka, czasami podaje się je dla ratowania życia. Podobno też infekcje, zapalenie ucha może coś takiego zrobić. Mój synek ma niedosluch lekki/umiarkowany i też nie wiem skąd...