Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mgielka241

Nie moge poradzic sobie z mysla,ze mojej kolezance zmarl synek

Polecane posty

Po prostu nie moge.wyje jakby to bylo moje dziecko.Do tego ja jej w ogole nie znalam,bo sprzedawalam jej wozek i nawet jej nie widzialam tylko maz,ale pisalam z nia na gg i nk.15 urodzila a 25 juz zmarl.Mial na imie Dylan,jest mi zal:( Nie wiem co sie ze mna dzieje,rozklejam sie jak patrze na nk na jego zdjecia i mysle,ze ona go pochowala,juz nigdy nie zobaczy jego buzki,malych raczek,pierwszych usmiechow:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kachakrakow31
dlaczego umarł ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem,urodzil sie zdrowy,wszystko bylo ok,nie mam z nia kontaktu ona wpadla w depresje a nie bede jej nachodzic skoro nie zyczy sobie nikogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to chyba normalne
mojej koleżanki synek też zmarł niedawno dowiedziałam się o tym też z nk miał równo 6 tygodni miał wadę serca i operacja nie udała się po prostu nie mogłam w to uwierzyć i pogodzić się z tym było to dla mnie naprawdę straszne, bo przecież niespełna 6 tygodni wcześniej dodała jego zdjęcia na nk tuż po narodzinach nie mieściło mi się to w głowie i bardzo długo myślami wracałam do tego maluszka i ciagle zbierało mi się na płacz... może dlatego, że sama mam synka 10 miesięcy starszego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jcbsjcbnzscnaks
,,dowiedziałam się tego z nk,, OMG

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojejejejejejejejejeeejejejej
bardzo mi przykro:(nawet nie potrafie wyobrazic sobie takiej stratyi:(wspolczuje twojej kolezance :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nasza klasa to skarbnica wi
edzy nawet o zgonach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to chyba jakaś nie taka
Mojej koleżance zmarła córeczka z powodu nagłej smierci łóżeczkowej. Miała 4 tyg. Codziennie widywałam się z koleżanką w pracy. Wszyscy jej współczuli a ja? Mi to było obojętne. Może to co powiem jest okrutne ale świat kręci sie dalej. Jak ja umrę też nic się nie stanie. Wiadomo dla rodziny tragedia ale nie lubię jak ktoś na siłę próbuje mnie zmusić do żałoby (a koleżanka próbowała)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejejejejjejejje
Widać że nie masz dzieci, inaczej byś to odbierała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upsa
co innego smierc dziecka a co innego staruszka (chyba)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tydzien po tym jak urodziłam
synka zmarło dziecko w mojej bliskiej rodzinie. Urodziło się martwe w 8 miesiącu. Czułam się jakby umarło moje własne i cały czas tak się czuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak widac nk sie w czyms
przydaje:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze wcale nie uwazam
ze co innego jest smierc dziecka a co innego staruszka... Roznica jest w wiezi emocjonalnej jaka odczuwamy z dana osoba/istota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze wcale nie uwazam
znaczy roznica wynika z tego jak silna byla nasza wiec emocjonalna ze zmarlym. A nie od jego wieku :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kochanie to nie tak
więzi emocjonalnej z noworodkiem osoby postronne mieć nie mogą. Dzieci są niewinne. To nowe życie i jeśli umierają to wzbudza bunt i sprzeciw nawet u obcych. To ze umierają starsi ludzie to naturalna kolej rzeczy, dlatego tutaj nasz bunt nie jest aż tak silny. Oczywiście ze będziesz bardziej cierpieć po swojej ukochanej babci niż po dziecku koleżanki, ale gdyby zmarła babcia koleżanki albo dziecko koleżanki to bardziej poruszyłaby cię śmierć dziecka, dlatego ze to coś nienaturalnego i nie zgodnego z zegarem biologicznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze wcale nie uwazam
wlasnie ze mnie bardziej nie poruszalaby smierc dziecka kolezanki niz smierc dziadka kolezanki... Poruszylby mnie bol kolezanki. A to z jakiego powodu ona bardziej by Cierpiala zalezy wlasnie od wiezi emocjonalnej ze zmarlym... Niektore kobiety rozmawiaja ze swoimi brzuchami, to na pewno odczuwaja wiez z noworodkiem... Nie jest to niemozliwe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nbm bm nm b nie
oj juz przestan pieprzys,tak wyjesz aha, co cie obcy bahor obchodzi, taka matje terese chcesz grac, daj spokoj,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam tak ze jak usłysze o śmierci dziecka czyjegoś ,nawet jak kogoś nie znam to wyje od razu, teraz też mi sie chce strasznie płakać, to silniejsze ode mnie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śmierć starszego człowieka jest naturalny ale dziecka to nie naturalne to dramat, tragedia, nieopisana strata, dla matki śmierć kawałka jej samej!!!nie chce i nie moge wyobrazić sobei tego bólu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śmierć maleńkiego dziecka porusza bardziej, gdy jest się już matką. Przynajmniej ja tak mam. Zanim urodziła się moja córeczka, to nie lubiłam dzieci, i chociaż wiadomość w tv na przykład o śmierci niemowlaka przygnębiała, to teraz zwyczajnie wyć mi się chce :( Nie mogę i nie chcę oglądać, słuchac takich wiadomości. Wczoraj przez przypadek przeczytałam tutaj o tym dwuletnim chłopczyku, którego matka zagłodziła na śmierć. Wyłam w poduszkę godzinę, nie mogłam się uspokoić. Do teraz mnie to prześladuje :( Po prostu za każdym razem, gdy coś takiego słyszę, widzę buźkę mojej córki i dociera do mnie, co oznacza śmierć niewinnego dziecka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie coś tu nie pasuje
sikiratka - mam podobnie, czytałam te historię i wstrząsnęła mną; kiedy patrzę na buźki moich dzieci, kiedy spią, kiedy małe rączki mnie objemują, całują ... nie, po prostu serce mi z wyrywa kiedy myślę, ze mogłoby je spotka coś złego:( Moja znajoma musiała urodzić w 21 tygodniu z powodu wady dziecka, która uśmierciłaby je i tak albo jesczze w jej łonie, albo tuż po narodzinach, nie do wyleczenia, podjęli ciezką decyzję, ze maluszek urodzi się wcześniej, skoro nie ma i tak szans na zycie. Nawet nie wieci ejak to przeżyłam, a to "tylko" znajoma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze wcale nie uwazam
dalej uwazam, ze to kwestia zwiazku emocjonalnego. Wlasnie - matka, zwlaszcza, zesli ma dziecko w podobnym wieku byc moze odczuje bardziej. Ale niekoniecznie matka - to nie regula. I wcale nie jest powiedziane, ze tragedia dziecka bardziej boli... Zalezy od zwiazku emocjonalno uczuciowego z osoba, ktora dotknela ta tragedia i to nie chodzi o to, ze zna sie albo nie dana osobe. Mnie np porusza jak pokazuja zycie Polakow, ktorzy zostali za Bugiem. Dlatego, ze moja rodzina pochodzi z kresow. I to z reguly wlasnie jezeli o starsze osoby chodzi... Bo mimo, ze ich nie znam to troche sie z nimi identyfikuje. I tak jest zawsze. Autorka cierpi, mimo ze nie znala tego dziecka. Ale jej wozek przeznaczony byl dla istoty, ktora z niego juz nie skorzysta. Rozumiem ten bol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5 letnia córeczka mojej
znajomej zachłysneła się wodą w wannie i zmarła - znajoma wyszła dosłownie na minute po ręcznik ..... mam synka w tym samym wieku... więc długo nie mogłam tego przeżyć.... normalnie szok - 5 minut różnicy i masz dziecko / nie masz dziecka.... co więcej znajoma jest pielęgniarką i reanimowała fachowo córkę ntychmiast - nie udało się :( po tym, do dziś nie mogę syna zostawić samego w łazience, choć ma już 8 lat - i mojej obecności sobie nie życzy- dosłownie stoję pod drzwiami jak debil i co chwilę pytam co robi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to chyba normalne
moim zdaniem to nie jest tak, że chodzi o związek emocjonalny silniejszy czy słabszy, bo o ile z własna matką na pewno każdy z nas jest silniej i dłużej związany niż z maleńkim dzieckiem, tak śmierć rodzica choć na pewno ogromnie ciężka jest zdecydowanie bardziej do pogodzenia się z nią niż życie ze świadomością śmierci własnego dziecka ja tak to czuję choć muszę przyznać, że dopiero, gdy sama zostałam matką w taki sposób zaczęłam na ten aspekt patrzeć i tak to odczuwać niemniej jestem w stanie zrozumieć, że każdy może i ma prawo czuć inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem co czujesz bo mojej dobrej koleżanki Jaś by miał koło roku udusił się przy porodzie lekarze za długo czekali na cesarkę i odszedł matko jaki był ból w klasie to szkoda gadać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze wcale nie uwazam
to chyba normalne---> Z tego co zrozumialam mowisz tylko hipotetycznie. Jednak to wlasnie wiec emocjonalna ma na to najwiekszy wplyw. Nie kazdy ma silna wiez emocjonalna z matka. Zalezy od jednostkowego przypadku (czlowieka). Tu zadne statystyki nie wskaza zadnej zaleznosci, bo trudno w tych statystykach okreslic kto z kim ma wieksza wiez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wychowawca
ona potrzebuje wsparcia mojej kolezance dziecko sie utopiło w oczku wodnym jak mialo 1,5 roku a jak sie chcialem wieszac to mi sie przysniło to pokazał mi własny pogrzeb i powiedziało ze pujde do piekła jak to zrobie i prosił mi sie modlić za zmarłych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka ta czarna
Wszystko zależy od człowieka.Inni o tym rozmyślają a inni przejdą obojętnie.Ostatnio oglądałam zdjęcia rodzinne męża i zobaczyłam małe dzieciątko w trumience.To był brat mojej tesciowej,miał pół roku jak zmarł.Nie wyobrażam sobie żeby mój synek miał teraz odejsc,gdy go tak mocno kocham.Śmierć to straszna rzecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×