Jestem z jednym, patrzę na drugiego.

masz rację ale to,że ktoś jest dla ciebie atrakcyjny nie oznacza,że musisz za nim latać,bądź pchac mu się do łóżka.

nie no to oczywiste

i jaki z tego wniosek glupi temacie?:P

Niepokorny taki wniosek ze widac ze nie czytasz tego co pisze. Otóz miej szacunek do osoby ktora jest obok ciebie, nie slin sie na byle spodniczke czy rozporek.Zycie jest zbyt krótkie zeby niszczyc sobie opinie jednym skokiem w bok.Miej swiadomosc własnej wartosci a nie bedziesz musial sie martwic czy Twoj partner jest wobec ciebie lojalny.A jesli jednak zrobi skok w bok nie jest ciebie wart!Pokaz partnerowi dwa wcielenia.Diabła i anioła.Anioła podczas herbatki u Mamy a diabła w łozku!

wniosek taki,że "szacunek"to nie chodzić z zamkniętymi oczyma,nie widzieć niczego i nikogo,tylko znać pewne granice o ile się takie ma. nikt się przed nikim nie rozlicza.to jak się ktoś z czym czuje to już indywidualna sprawa!ważne to nie robić niepotrzebnych afer i nie uważać się za pępek świata!!i tyle.

a to ,że ktoś jest atrakcyjny nie oznacza tego ,że odrazu wpadam w szał;]bez przesady;]

Niebanalna Ty chyba nic nie rozumiesz,odpocznij bo chyba jestes zmeczona po pracy.

rozumiem aż za dużo.autorka topiku napisała,że ktoś cieszy jej oko-jasny przekaz?jak dla mnie tak.kocha swojego faceta i nic od tego drugiego nie chce,tak?tak! więc nie rozumiem:/dyskusja co by było gdyby.... zmęczona?niekoniecznie!mózg działa mi sprawnie!

Zawsze myslalam ze rozwijajac temat np tutaj trzeba zawsze rozwarzyc "co by bylo gdyby " Zawsze nasuwaja sie takie wnioski podczas rozmowy.Ja widze ze Ty nie tylko szybko wpadasz w złosc ale i równie szybko dajesz sie poderwac.Nie musisz kogos widziec znac zeby dac mu to czego chce.A Niepokorny wlasnie Tobie i nam to udowodnił. Na poczatku powiedzial swoje zdanie na temat kobiet, niektorych kobiet.Pozniej rozwineła sie rozmowa minela chwilka a on juz mial twoj nr gg.Szybko rozegral sprawe.Masz faceta prawda? Utwierdzilas go w tym co napisal na poczaku!

po pierwsze,to mój nr gg o niczym nie świadczy.nr gg można mieć milion;]więc nie obchodzi mnie co ktoś sobie udowodnił:D jeżeli dla kogoś nr gg ma takie znaczenie,to fajnie.dla mnie akurat nie. nie wpadam w złość tylko stwierdzenie na temat mojego zmęczenia chyba było nie trafne...

a tak poza tym to nie czuję się ani poderwana ani wyrwana! akurat tak się składa,że nigdy nie szukałam nikogo na necie i szukać nie zamierzam.a internetowe bajery to nie real więc nie wiem czemu kazdy bierze je sobie tak do serca.

Podtrzymuje swoje zdanie -BRAK MI SŁÓW oby Twoj facet wiedzial co robi bedac z Toba.

tak się składa,że nie mam już faceta.więc mi również brak słów.idz umoralniać na topiki typu "mam kochanka"bo mnie nie trzeba!

a tak poza tym może zacznij oceniać kogoś kogo znasz:) ja tu faceta nie szukam więc daruj sobie te mądrości!

Nie bede sie z Toba sprzeczac bo widzisz dziewczyno mam przeczucie ze troche sie plączesz w tym co piszesz.Ja nie mam zamiaru prawic morałow ja poprostu wiem co i kto jest dla mnie priorytetem w zyciu.

widzisz-ja też nie zamierzam. swoje wartości mam i na pewno nie jest nia dla mnie szukanie faceta-tu ,czy gdzie kolwiek. jak dla kogos net jest źródłem życia uczuciowego,to ok-ja patrze na to z przymruzeniem oka. koniec tematu z mojej str.pzdr

No no no,założycielka chyba czego innego spodziewała się w odpowiedziach. niebanalna-zgadzam się,ja ze swoim też miałam dużo swobody-co nie znaczy,że były skoki w bok-przynajmniej nie z mojej str.Nie byłam nigdy czepialską panienką.Fakt,że nie jesteśmy już razem(po 6 latach)ale niczego nie żałuje. Czytałam,że problem masz ten sam. głupi temacie-czyli dla ciebie gg jest niemoralne i jest przejawem puszczalstwa?:Doby mniej było takich ludzi,bo aż słabo się robi:/

brak wiary-ten temat już się wypalił:/nie będe nic ,nikomu udowadniać;) tak,podobnie-7 lat:)też nie żałuje:)

ja też podziękowałam;]już nie mam sił na "naprawe" i szczerze,to już mi się nie chce szukać wcale:)doszłam do wniosku,że chyba wszystko się tak wypala moja dogłębna analiza w niczym mi nie pomaga:D rybko ja do tych wirtualnych ściemniaczy jakoś nie mam przekonania;]

Ja chyba zacznę się bawic tak jak oni.Dystans i wszystko na temat:) A teraz IdeM na zajęcia-żyć dalej:)

chyba masz racje-dystans i olewka;]miłego;)

ja mam problemy z wiarą w "bajer" w realu więc wirtual jest tym bardziej nie dla mnie:D zawsze się czegoś doszukuje;] poza tym chyba musze odpocząć od męskich mądrości;]

zawsze musialam sie hamowac zeby czasem ktos nie byl zbyt interesujacy ucinalam to,a teraz hamowac sie nie musze i jakos tak nie mam ochoty;/

ja po tylu latach z jednym panem mam obecnie dość;] postanowiłam egoistycznie zająć się sobą;]

ja też planuje wieeeelkie zmiany:)odrazu samopoczucie będzie lepsze:D ja może nie dieta,bo jestem chuda ale ćwiczenia żeby mięśnie jakieś były;] a na facetów na razie nie mam siły:)

Witam otóz chcialam powiedziec ze nie wypowiadałam sie na temat gg ogólnie chodzilo mi o ta jedna sytuacje. Niepokorny na poczatku zadał pytanie Niebanalnej czy chce z nim chodzic czy od razu ma ja przeleciec , chwilka pozniej nr gg itp.Z mojej strony wygladało to tak jak opisałam.Faktycznie mozna oceniac osoby tutaj na forum.Inaczej slowo mowione inaczej pisane.Niebanalna jestem znana z cietego języka jesli Cie uraziłam przepraszam.Byc moze zbyt mocno chcialam zaznaczyc co dla mnie jest wazne.

Surowa jakos nie narzekam na brak towarzystwa :p

nie czuje się urażona.przelecieć się też nie dałam i zapewne nie dam,bo swoją wartość znam!a to ,że lubię czasem pożartować,to chyba nic złego!też mam cięty jezyk i kłóce się do końca ale w tym wypadku nie ma o co.w końcu ja wiem o sobie więcej;)

Czesc wszystkim.Ciekawie sie czytało to co napisałyscie.Niebanalna serdeczne pozdrowienia.Rybka nie zgodze sie z Toba,że facet poznany w realu jest 100 razy gorszy,od wirtualnego.Znow jakies badania masz na ten temat?Glupi temat,jak Ci zaltez mozesz napisac swoje gg:P

a poza tym nie pisze tutaj po to żeby ktoś mi mówił jaka jestem mimo tego,że nic o tym nie wie.bez urazy.cierpliwość mam dużą i dystans do tego wszystkiego umiem zachować:)tyle na ten temat.