Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pole minowe

mój mąż-beznadziejny mamisynek

Polecane posty

Gość pole minowe

kiedy tylko jest między nami jakaś sprzeczka, jakiś problem, albo chcę żeby coś mój mąż zrobił, a co jest mu niewygodne robi tak: bierze samochód i jedzie do mamusi. Zostaje u niej kilka dni albo tylko na noc. Opowiada jej wszystko. Zabierając samochód pozbawia mnie możliwości poruszenia się, zrobienia zakupów a mam małe dziecko i muszę być mobilna, nawet gdyby coś się stało i musiałabym mieć samochód to on to olewa. Nie odbiera telefonu. Wraca sobie jak mu się podoba. Dodatkowo jest jeszcze nabuzowany na mnie przez swoich rodziców. Przez ten czas nie interesuje go ani ja ani dziecko. Najchętniej kopłabym do w dupę i zatrzasnęła drzwi, żeby sobie już został u tej swojej mamusi. Każdy ma czsem jakies problemy, ale nie każdy dorosły mężczyzna ucieka od nich do swojej ukochanej mamuni. Co za wymoczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arsneo
a probowalas znim rozmawioac? wytlumacz mu wszystko.. jego zachowanie jest karygodne...wspolczuje szczerze.. jest skonczonym nieodpowiedzialnym dupkiem.....jesli rozmowa nic nie pomoze. odejdz... pewnie w domku zali sie mamusi jaka to ma zla zone. mamusia go zrozumie....ja bym jeszcze powiedziala jego matce jak sprawa wyglada.. bo on napewno przekreca wersje na swoja korzyc. powiedz jakiego ma synka.. ze zostawia cie bez pomocy bez niczego w niczym nie chce pomagac. nawey palcem nie tknie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pole minowe
nic. czasem dobrze jest wyżalić się na kafeterii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pole minowe
powiedzenie mamusi nic nie da. ona przyjmuje go z otwartymi ramionami i nakreca na mnie. ją to rajcuje. normalan matka powiedziałaby żeby jechał do żony i dziecka bo tam jest jego miejsce. rozmowa z nim też nic nie da, bo on doskonale wie co robi. jestem bardzo zła bo właśnie od wczoraj jest u niej i nie odbiera sobie telefonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano...
Miękka jesteś. Przy następnej sprzeczce ja wzięłabym samochód i pojechała do swojej mamusi, zostawiając go z dzieckiem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arsneo
no wiec masz to na co sama sie godzisz i na co zaslugujesz widocznie.. ja bym zrobila afere.. pojechalabym do jego matki powiedziala jak sie sytuacja ma,.. niech wie!! byc moze cos by do niej dotarlo...no ale jesli ty zakaldasz z gory jak bedzie to mecz sie dalej..pojechac i porozmawiac znia zawsze mozna.chcoiaz sprobowac bonapewno owielu rzeczach bladego pojecia nie ma. a maz? coz.. nie gotuj oboiadu zaprzyj sie miej go w dupie jak on was i tyle...sama sie godzisz na takie traktowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pole minowe...przydałby Ci się jakiś dobry saper do rozbrojenia i poddania Cię...a tak na poważnie to jak go wysadzisz będzie krzyczał - "o mamo!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×