Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lita6891

JAK NIE OSZALEĆ??

Polecane posty

Gość lita6891

Jestem młodą mamą. Moj synek za 8dni skonczy 5 miesiecy. Nigdy nikogo nie kochalam tak, jak wlasnie jego, ale... no- i właśnie pojawia się to "ale"... jak przetrwać ten czas, zanim dziecko bedzie można posłać do przedszkola i wrócić do pracy?? Nie mamy zadnej babci do opieki- tzn. jedna pracuje, druga mieszka za daleko, zresztą, to i tak jest błędne koło, bo dostaje szału siedząc w domu, ale nie wyobrażam sobie jak moglabym go zostawić z kimś innym. :( Zrobiłam się straszna, narzekam, że nic nie robie, ale też NIC mi sie nie chce- dosłownie nic! Prac, prasować, sprzątać, gotować, zmywać, nie mam też ochoty na sex i najchetniej zabijam czas przed tv i przed kompem... Nie moge napisać pracy magisterskiej, a przecież szkola to jedyna "odskocznia" jaka mi pozostała. W dzień brak mi czasu, wieczorem- sił i zapału. I tak jest ze wszystkim!! Sama jestem na siebie zła!! Moje kolezanki, ktore tez w 2009r urodzily dzieci radzą sobie świetnie. Mają posprzątane, ugotowane, poprane itd. i / co dla mnie najdziwniejsze/ zwyczajnie cieszą się życiem!!! Jak one to robią?? Ja całe dnie siedzę w domu i choć moje serce przepełnia radość jak bawie sie z dzieckiem i słysze jego śmiech, to jednak cały czas mam poczucie mojej żałosnej egzystencji... bo życiem to chyba tego nazwać nie można. :( Jestem złą żoną, "gospodynią", matką tez nie jestem idealną, bo przecież to mi nie wystarcza. Jak sobie z tym poradzić?? Jak się "zebrać do kupy"?? Zwyczajnie sobie nie radze... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochana przerabiałam to smao

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochana przerabiałam to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lita6891
I jak sobie z tym poradziłaś?? Bo ja niestety jakoś nie potrafie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynnkiiii maammaaaa255
Ja mam tak samo.MOze pogadamy sobie na gg.To moj numer.12393194.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hela26
Ja jestem dopiero w ciazy i niestety na l4 i juz wariuje w domu,teraz ok taryfa ulgowa ale po porodzie sie dopiero zacznie i tego sie najbardziej boje i dlatego chce mojego bobasa jak najszybciej poslac do zlobka-zobaczymy jak to bedzie w praktyce !a ja jak najszybciej do pracy ,choc na 1/2 etatu zeby sie nie zasiedziec w domku!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lita6891
hela, ja tez bylam w ciazy na l4, ale to było lato, spacerowałam, jezdzilam na wies do rodziny, do kolezanek. Teraz sie urwało. Syn czuje sie malo komfortowo w obcych miejscach i staje sie marudny, poza tym jest zima i podrozowanie z nim jest troche utrudnione. Co do żłobka, to nie jest to taka prosta sprawa... później jesteś przekonana, że Twoje dziecko jest jeszcze za malutkie (ja przynajmniej tak uważam) i strasznie bałabym sie jakie choroby by ze sobą przywlekał. W skutek w/w chorób wiecej siedzialabym na zwolnieniu "na dziecko" niż w pracy- i koło się zamyka:/. I jeszcze zostaje (przynajmniej w moim wypadku) straszna chęć bycia z dzieckiem, nie chce go zostawiac z kimś innym i właśnie tego nie potrafie pogodzić z powrotem do życia i społeczeństwa. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość energiczna78
chyba sama nie wiesz czego chcesz. Każde rozwiązanie złe. albo kiśniesz w domu i nie marudzisz bo przyzwyczajasz się i próbujesz jakoś wszystko ogarnąc albo idziesz do pracy i albo żłobek albo niania. Moja mała chodzi do żłobka ma 2 lata zaczęła jak miała rok i co.... też choruje ale nie cały czas. ale stała się bardziej samodzielna, ładnie mówi, sama je. same plusy. a choroby? jak nie wychoruje teraz to w przedszkolu czekałoby mnie to samo, a tak z głowy. Poza tym jak ty teraz nie [potrafisz wziąśc się w garśc i sensem życia jest kafe to co będzie jak pójdziesz do pracy? wtedy jest jazda- przychodzisz zmęczona a tu gotowanie, pranie, wieczny bałagan przez dziecko, dziecko wiszące na tobie i mąż który jak każdy facet chce aby żona była zawsze pełna energii i uśmiechnięta. wyluzuj, korzystaj z tego,że jeszcze możesz posiedziec w domu. a potem jak uznasz,że to już czas aby do pracy iśc to dziecko do żłobka/niani. i krzywda mu sie nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×