Czy wszyscy faceci są bierni????

cementuja ale jezeli sa podstawy zwiazku:/ a u nas...co zostalo...

no poprostu mu sie znudzilas trzeba bylo wczesniej myslec,a na trwale najlepeij cementuje kredyt:D ani slubu,rodziny...zadnych palnow to jak to nazwac??bo napewno nie zwiazek

no to co ci zostalo ??ciezko nazwac czym kolwiek ,moze zrob test nie nocuj w domu jedna noc moze zauwazy a moze i tego nie...chyba slabo wygladaly te wasze rozmwowy skoro po nich sie nic nie zmienilo on ma kolezanke ty kolege,no chyba jesne jets juz nie powinniscie sie roztac bo na co ty czekasz az bedziesz miala 30 lat i wtedy na nowo zaczniesz organizowac sowje zycie

oj mialo byc powinniecie sie rozstac

panno migotko poprostu poszukaj sobie innego Muminka ktory cie pokocha a Ty jego:)

no kredyt to na pewno:D slub kiedys chcielismy teraz juz...bylo minelo... tak...on niczego nie zauwaza.a jak mowie,ze ide z kolega do na piwko zeby chociaz troche sie wkurzyl,to ma to gleboko.nic

:O

od dawna wiadomo, ze slub i dziecko cementuja zwiazek na trwale " a co więcej jest to dozgonna gwarancja na trwałość pożycia :)

Panna Migotka - jeżeli prawdą jest to co piszesz, to nie inwestuj w ten związek, za parę miesięcy lat będzie jeszcze gorzej, szkoda Twojego życia dziewczyno... - to co opisujesz to w moim odczuciu to TRAGEDIA!!! dziewczyno jestem zwolennikiem zasady miłość - nienawiść TAK, obojętność NIE i jeszcze raz NIE!!! nie słuchaj głupotek w stylu Oni zawsze tak mają jak zamieszkamy razem - ja jestem 20 lat po ślubie i niewyobrażam sobie!!! abym poszedł ,,gdzieś" z koleżanką, kolegami lub wrócił do domu i poszedł po piwku spać... to jest tak śmieszne, że aż żenujące... zasada jest prosta ( według mnie ) - jeżeli on jest twoją drugą połówką i naprawdę cię kocha - to jesteś dla niego całym jego światem... i NIC ani NIKT poza Tobą - jeżeli czujesz, że nie jesteś ,,jego całym światem' do czym prędzej daj sobie spokój... każdy z nas zasługuje, aby znaleźć tą jedyną i prawdziwą miłość - szkoda czasu i sił aby się rozdrabniać dla leniuchów i pasożytów uczuciowych...Pozdrawiam cię i życzę mądrych decyzji... bądź szczęsliwa

wlasnie sama przyznalas ze on ma cie gleboko w d.... przykre to a ty sie z tego cieszysz:D wlsnie widze jak zalezy tobie i jemu :O

jestem tym trochę przerażona:/juz nie pamietam kiedy bylam sama,a jednoczesnie caly czas jestem:/ on ma kolezanke ale to chyba nic takiego wiążącego a moj kolega jest tylko kolegą ,bo kobiety nawet nie szuka :) jak to jest,że ludzie ze sobą zostają chociaz wiedzą że powinni spierniczać??:(

ze ide z kolega do na piwko zeby chociaz troche sie wkurzyl,to ma to gleboko.nic" ponieważ on nie jest tobą i nie reaguje tak jak ty po tym jak sie dowiadujesz ze on poszedł z koleżanką na browar :) stąd twoje rozgoryczenie :P

wiesz co to ironia:D:D:D smieszna jestes ,ty i twoj zwiazek jak go nazywasz tez ,przeczytaj i przepisz sto razy co napisal facet nikt

to ,że ma mnie gdzieś już zauwazyłam.a co mam płakać??zastanawiam się tylko ,czy każdy facet taki jest po tylu latach:/

sa ze soba zamiast spierniczac bo boja sie smaotnosci,ze nikogo nowego nie poznaja a jego juz znasz nie musisz sie wysilac ,poprostu tak sobie zyjecie obok siebie,mysle ze to twoje pytanie jest retoryczne i dobrze znasz na nie odpowiedz

mój ma czas tylko na gre w sieci i rozmowy na gg z mężatkami.

regres ja nigdy nie wkurzałam się ,że chodzi z kumpelami na piwo. wtedy miał jeszcze czas dla mnie.a teraz... nigdy nie kazałam mu siedzieć w domu i nie wychodzić.miał dużo swobody i zaufania.chyba jak widać za dużo!!

czy każdy facet taki jest po tylu latach:/" rozwieje twoje watpliwosci i ci odpowiem NIE

to ,że ma mnie gdzieś już zauwazyłam.a co mam płakać?? o moj Boze !!!wiesz to i co ??co z tym robisz??lzy akurat nic nie zmienia ,nawet jak bedzie ich moze mysle ze twoj luby to oleje...

mój ma czas tylko na gre w sieci i rozmowy na gg z mężatkami." więc jak widać na załączonym obrazku autorko nie masz najgorzej ;)

facet nikt... zgadzam się z tobą.czesciowo wiem ,że trace czas,a z drugiej strony wmawiam sobie i wierze naiwnie,że jednak skończy z tą pracą i zajmie się w końcu czym innym. chciał zarobić wiecej zeby oplacic studia do przodu,a wyszlo tak,ze juz od dluzszego czasu nic nie robi tylko i wylacznie"zarabia" a ja nie chcialam bogatego tylko kochajacego...:/

nie chce zeby bylo ci przykro ale mysle ze jak mu nawet zakomunikujesz ze sie wyprowadzasz to nie zrobi na nim to najmniejszego wrazenia

a ja nie chcialam bogatego tylko kochajacego...:/ zloz reklamacje

no tak-nie najgorzej.mój jak już ma w końcu wolne ,to komputer i cały świat nie istnieje:/ co prawda mężatek chyba nie wyrywa

czy piszac te posty pijesz alkohol kobieto:P nie zwalaj na prace czy na zmecznie on poprostu ma to gdzies co sie z wami dzieje

a tak z ciekawosci facet nikt napisal ze jak umawia sie z kolegami i wraca po piwku i nigdy nie kladzie sie spac ???tylko co??co masz na mysli??ze rozmawiasz z zona??

ostatnio mnie załamał...właśnie tak zrobiłam,powiedziałam ,że jak to się nie zmieni ,to się wynoszę i co?wyśmiał mnie. jest tak pewien tego,że tego nie zrobię i to mnie najbardziej denerwuje!! a zdziwi się w końcu i zginie w tym swoim "artystycznym nieładzie"

jak się zaczynasz zastanawiać czy go kochasz, co z tym dalej będzie to już jest początek końca.

siedz tu dalej i sie uzalaj nad sobaspokojnej starosci

panna migotka... ostatnio mnie załamał...właśnie tak zrobiłam,powiedziałam ,że jak to się nie zmieni ,to się wynoszę i co?wyśmiał mnie. jest tak pewien tego,że tego nie zrobię i to mnie najbardziej denerwuje!! a zdziwi się w końcu i zginie w tym swoim "artystycznym nieładzie" tak czytam i :O oczom nie wierze.On tak zareagowal a Ty jeszcze tam siedzisz z nim pod jednym dachem,przyzwyczajenie zadne uczucie juz,pewny jest swego i tyle,dlatego zrob tak jak zapowiedzials i sie pakuj bo tu juz nie ma o co walczyc nawet:O