Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość apaulina

co byscie powiedziały o zachowaniu kochanka

Polecane posty

Gość 453728
dobrzeze ==> wiem, że masz rację. Ta prawda do mnie teraz pomału dociera. Chociaż trudno mi to przyjąć do wiadomości, przełknąć i zaakceptować. Gdy się kocha jest się ślepym i głuchym na takie sygnały choć są widoczne gołym okiem. Naiwnie się sądzi, ze facet jest uczciwy a jego miłość szczera. Wierzy się, że to jest właśnie to czego oboje szukaliśmy. Że w końcu się odnaleźliśmy i mimo przeciwności "nam sią na pewno uda". Daję z siebie wszystko, on to doecenia i odwzajemnia. Nie ma czasu na wątpliowści, refleksje. Uczucie się rozwija a my się tylko bez pamięci oddajemy. Przecież na tym w końcu miłość polega. Na dzieleniu się sobą. Na tworzeniu wspólnego nieba. Zastanawiam się tylko co w ich żonach jest takiego szczególnego, że przy nich mimo wszystko pozostają. Przecież gdyby to była ta prawdziwa, jedyna miłość jaką my same dajemy to przecież by nie zdradzali. Bo w imię miłości można powstrzymać i swoje potrzeby, instynkty, popęd. Chyba w tych małżeństwach czegoś im brakuje... "nie ludz sie,na pewno nie zrobilas cos zlego,oprocz tego,ze go poznalas,zaufalas,pokochalas." Nie da się cofnąć czasu, niestety :( Ciągle nie wierzę, że jeszcze tak niedawno mogłam pozować do plakatów pod hasłem "szczęście" a dziś wyglądam jak wyciągnięty z trumny trup. I gdzie ta cała moja mądrość o zwiąkach, mężczyznach, partnerstwie i miłości? Życie wszystko weryfikuje. Trudno jednak się podnieść po takim ciosie. Dziękuję Wam dziewczyny za mądre słowa, wsparcie i poświęcony mi czas 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci tak mają
każda z nas to odrębna historia tylko puenta ta sama..bolesna i na całe życie...bądź dzielna i wytrzymaj!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 453728
Dziękuję. Teraz jestem na etapie, że "nic nie ma sensu". Nie mam żadnych celów, marzeń, planów bo wszystkie były związane z Nim i naszym wspólnym zyciem. Teraz muszę się nauczyć żyć sama i dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×