Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam pecha

nieszczęśliwie zakochana..

Polecane posty

Gość współczuję
Fotopstryk- coś Ty taki złośliwy! Treść , którą piszesz jest nawet słuszna tylko po co ta złośliwość? Życie już nie raz upokorzyło takich pyszałków jak Ty. Znam takich którym się wydawało , że stają po stronie prawości i ją bronili aż nagle w ich życiu coś się zmieniło. Nagle zostali postawieni przez życie po zupełnie innej stronie -tym , które wcześniej tak potępiali i wtedy zrozumieli, że ich wcześniejsze umoralnianie innych to tylko zarozumiałość. Mam pecha- nie idź w romans. To zły kierunek. Tak jak napisali inni będziesz cierpieć Ty on i jego rodzina. Spróbuj przeczekać burzę - bądż cierpliwa czas goi rany. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka.fasolka.
Tylko po co ma mu to pisac? a jak on bedxie perfidny i sobie ja wykorzysta? faceci czasami sa slepi i nie zauwazaja wielu rzeczy... jak mu wyzna uczucia to potem bedzie jej o wiele trudniej, jesli on zacznie przejmowac inicjatywe potem... wtedy musialaby walczyc nie tylko ze swoimi uczuciami ale i tez z tym by nie wejsc w romans.. ja powiedzialam swojemu o uczuciach i bylo ostatecznie trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pecha
olka.fasolka- Rozumiem Cię, doskonale. Dlaczego my kobiety, na naszym przykładzie nieszczęśliwej miłości, wiemy, że to jest złe, że w to dalej nie zabrniemy, że nie pójdziemy z nim do łóżka bo mamy swoje zasady, a jednak i tak ich kochamy.. ? Mają rodziny, wiemy o tym, cierpimy a i tak kochamy na swój sposób. Jestem zła na samą siebie, bo sama sobie utrudniam życie. Powinnam olać to,iść poderwać jakiegoś a nie siedzieć i rozmyślać o tym niedostępnym. Ja wiem, że ON będzie długo w moim sercu, będzie platonicznie. Macie rację, że nie znam jeszcze facetów. Długo( za długo) byłam wpatrzona w jednego, który niestety nie był wpatrzony w jedną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty byc żyd
No wiesz ! współczuję ja i złośliwy ? przyznałaś sama ,że tresc słuszna :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakie macie te zasady, skoro kochacie zonatych mezczyzn ? To nielogiczne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fotopstryk
Nie wiem czy mi odpowiesz -mam pecha ale ktoś tu napisał ,że jestem złośliwy , czy tak to odebrałaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka.fasolka.
a czy uczucia się kierują zasadami?????? od kiedy????? najlepiej byloby gdyby naprawde udało Ci się kogos innego poznac. ale wiem ze to nie jest łatwe.. wtedy się nawet nie chce.. ale czasami wlasnie trzeba zaczac na przekor wychodzic bardziej do ludzi itp... juz nawet nie po to zebys kogos poznala bo szukac na sile tez nie warto ale po to zebys zapominala chociaz na chwile. a moze akurat przy okazji się tak zdarzy ze kogos poznasz...:) mam nadzieje ze jednak minie ci to szybciej.. u mnie w sumie niedługo beda 2 lata od kiedy cos do niego poczulam... takie marnowanie czasu, no ale coz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fotopstryk
Więc żegnaj !🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pecha
fotopstryk- wydaje mi się , że Twoje docinki może nie są wymierzone we mnie konkretnie, ale we wszystkich, tak jakbyś miał jakieś pretensje,jakbyś chciał pokazać, że co nie napiszę, to i tak będzie to głupie. Jestem w kiepskiej formie, ale rozum jeszcze posiadam, a to ,że tu napisałam o tym co mnie boli, i posypały się porady, oceny, złośliwości w jakiś sposób ukazuje mi moją sytuację z obiektywnej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o la bo ga
ach, nie ma to jak 'zakochac sie' w dobrze wygladajacym typie, o ktorym sie nic nie wie. ha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka.fasolka.
ale w ogole musze ci powiedziec ze dostalas zaskakująco malą ilosc obrazliwych opinii.. bo z reguly jak ktos tylko napisze "ma zonę" to pojawia się cała lista wyzwisk. niezaleznie od tego jaka jest sytuacja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pecha
olka.fasolka- 2 lata.. ?? jeju.. to kawał czasu. Moje 4 miesiące to nic, porównując Twoją sytuację. Bardzo Ci dziękuję za wsparcie, dobre( płynące z doświadczenia) rady. Uciekam już. Napewno na to spojrzę inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pecha
Bo najłatwiej jest kogoś ocenić, jego postępowanie, tok myślenia nie znając sytuacji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka.fasolka.
a moze odezwij się do mnie na maila? :) to wtedy bedziemy mogly sobie o tym więcej popisac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pecha
nie dziękuję za bardzo mi mieszasz w głowie choc rozmiesz mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pecha
olka.fasolka- bardzo chętnie do Ciebie i z Tobą popisze, ale już nie dziś..muszę sobie to co przeczytałam ułożyć , przemyśleć. Odezwę się zapewne jutro, ok ? Dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pecha
Ktoś się za mnie podszył !! olka.fasolka odezwę się jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka.fasolka.
ok :) więc do jutra! spij dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie mam komu się wygadać, a tak mnie to męczy, że muszę chociażby napisać... W Marku zakochałam się 11 miesięcy temu. Poznaliśmy się banalnie - w autobusie międzymiejskim. On dojeżdżał do pracy, ja - na praktyki studenckie. Dzieli nas duża różnica wieku, ja mam 22 lata, on - 41. Jest 3 lata po rozwodzie, ma 12-letnią córkę. Dziś jest w luźnym związku, razem z tą kobietą kupili dom i mieszkają w nim wraz z dwójką jej dzieci. Bardzo mi się podobało, że taki facet okazuje mi uwagę... Że mówi do mnie "maleńka", "niuniu", czasami przytula... Po praktykach miałam jeszcze miesiąc wakacji i nie dojeżdżałam już tym autobusem, więc go nie widywałam, ale nadal o nim myślałam i strasznie tęskniłam... Od października praktycznie codziennie z nim dojeżdżałam, zarówno rano, jak i popołudniu. Godziny mi nie pasowały, ale co tam, wstawałam wcześniej niż trzeba było, urywałam się z wykładów, byleby tylko go spotkać. Zawsze chodziliśmy kawałek razem, bo moja uczelnia była po drodze do jego pracy, rozmawialiśmy. Wiem, że mnie nie chce, bo nie raz byliśmy sami i nigdy tego nie wykorzystał, żeby chociażby mnie pocałować. Mam wrażenie, że nadal cierpi po rozwodzie, obwinia żonę za rozpad ich małżeństwa, bo jak twierdzi, ona sobie kogoś innego znalazła. Jednocześnie chyba dobrze układa mu się z tą nową kobietą, bo razem wzięli kredyt na zakup domu, on codziennie po pracy szedł go remontować, jeżdżą razem na wakacje do ciepłych krajów... A w autobusie zachowuje się jak kawaler, uwielbia towarzystwo kobiet, zagaduje różne znajome, przytula się, zdarzyło się nawet, że jedną uszczypnął w pupę... Przez niego zawaliłam studia, nie napisałam licencjatu. Od 2 miesięcy już go nie widuję, ale nadal tęsknię. Przypadek beznadziejny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×