Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Domisiowa

nadopiekuńczy tatuś

Polecane posty

Gość Domisiowa

witam wszystkie mamy . chciałabym się dowiedzieć jak to jest u was czy ze mną coś jest nie tak . otóż jestem mamą ponad rocznego synka którego bardzo kocham , nie pracuje zajmuje się całymi dniami domem i dzieckiem . kiedy czasami wspominam mężowi że może byśmy gdzieś wyszli tylko we dwoje na spacer do kina czy nawet na kawe , mój ślubny od razu wygłasza pogawędke w której zaznacza że synek jest za mały żeby go zostawić pod opieką innej osoby chociaż na 3 godz , i że co ze mnie za matka . po jakimś czasie znowu wspomniałam że chciałabym spedzić troche czasu tylko z mężem zaproponowałam że gdy mały zasnie ( zasypia ok 20 i nie budzi się w nocu ) wtedy zajmie się nim moja mama a my wyjdziemy do kina . oczywiście mój mąż przyprowadził synka i pokazując na niego mówi ' a weż i go zostaw , zobacz jak on się na ciebie patrzy jest taki malutki '' bardzo kocham synka ale czasami chciałabym odpocząć chociaż na chwile od kupek zupek sprzątania prania gotowania ... czy ze mną coś jes nie tak że chce wyjść gdzieś z mężem zostawiając synka pod opieką mojej mamy ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to raczej z Twoim mezem cos nie tak. Ile bym dala zeby miec kogos do opieki wlasnei wieczorkiem od czasu do czasu zebym mogla z mezem wyjsc. ostatnio mój mężus zabral mnie na randke do Uwaga! Mc Donald's... Nie wiedzialam czy sie smiac czy plakac. mielismy pierwsza taka okazje aby wyjsc od niepamietnych czasow, moi rodzice mieszkaja daleko i nie mamy nikogo do tego typu wsparcia. A ten mój zabral mnie do Maca. No myslalam ze padne, a chodzilo o to ze bylo najblizej, spieszył sie do komputera, do swojej ukochanej gry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem
mój też czasem tak mówi, że młodsza jeszcze taka malutka (3 lata!!!), ale myślę, ze to wtedy jak jemu się nie chce tyłka ruszyć. a skoro twój taki opiekuńczy, to powiedz, że moze zostać z małym w domu, a Ty pójdziesz z koleżanką na pogaduchy. ja wiem, ze wolałabyś z nim, ale może to jakoś go przekona. nie poddawaj się, drąż temat, może w końcu jako,ś się przekona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domisiowa
mój mąż jest typem domatora i naprawdę trudno wyciągnąc go z domu . Randka ?? hahaha dla niego takie słowo nie istnieje a słowo cieszyłabym się nawet z tego mc' Donaldsa ...romantyzm kojarzy mu się z siedzeniem przed tv zajadaniem kanapek i picien piwa . ja wiem że ma ciężką i stresującą parce ( jest zołnierzem ) ale kur...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem kogoś ma. Może w związku z tym woli się z Tobą nie pokazywać sam na sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buahaha mój tez zolnierz... znam ten ból... U nas rowniez siedzenie przed TV to szczyt romantyzmu :) Oczywiscie w odpowiednich odleglosciach, co bym nei naruszyla jego strefy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domisiowa
a i oczywiście kto ma pilot od tv ten ma władze :) piccolo to chyba żołnierze tak już mają siedzą i czekają na wojne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas wladze ma zazwyczaj i tak on, bo ja po prostu zasypiam, nie mam ochoty wykłócac sie o film kiedy leci "wazny mecz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem
mój nie jest żołnierzem, a pilota łapie jak tylko wlezie do domu. nawet czasem butów jeszcze nie zdąży ściągnąć. faceci tak mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domisiowa
piccolo mój mąż w pażdzierniku wrócił z kosova , była tam ponad pół roku , no chyba że twój na afganistan rusza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U Was to zapewne własnie taka wymówka, maż Twój znalazł sobei pretekst do siedzenia w domu. Współczuje, bo wiem jakiego doła mozna dostac jak sie siedzi w domu, a maz nie wykazuje sie zadna kreatywnoscia. Meczarnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Afganistan. Nie dosc ze jedzie na pół roku, ja zostaje z dwójką małych dzieci, to jeszcze mówi ze jak bedzie mial okazje to przedluzy do roku. Nie wyobrazam sobie tego stresu, ale jeszcze nei wiadomo, bo musi przejsc badania lekarskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domisiowa
mnie oglądanie meczy i boksu przerasta nie wiecz czym mój ślubny sie tak zachwyca to ogladająć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko chyab twój maz ma niepokoleji w głowie roczne dziecko spojojnie mozena zostawic z babcia i isc na 3 h na randke niech nie przesadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domisiowa
jestem z Orzysza ( mazury ) powiem ci tak mój mąż była na misji pokojowej to nie było takiego stresu , a jak wiadomo zastrzyk gotówki zawsze się przyda ... mieszkam w miasteczku wojskowym gdzie prawie wszyscy mężczyżni to żołnierze a wszystko kręci się do okoła jednostki i znam wielu żołnierzy którzy byli w afganistanie . mój mąż nie wrócił z misji taki jak kiedyś cos tam w psychice zostaje . po za tym musisz się liczyć z tym że 3 miesiące poprzedzające wyjazd Twojego męża na misje nie bedzie go w domu albo tylko na weekendy sama doskonale wiesz - szkolenia mój synek miał 2 tyg jak mąż pojechał na szkolenie zostałam sama z dzieckiem gdzie nie mam zadnej rodziny ani znajomych , 1 kwietnia wyjechał na dobre . pociesze cię mąż zawsze może przyjechać na urlop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem wiem. Szkolenia bedzie mial w bartoszycach. Ja z dwójka dzieci bez nikogoo do wsparcia. Kiedys byl w iraku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domisiowa
mieszkam niedaleko bartoszyc . poradzisz sobie nie będziesz miał innego wyjścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dokładnie, trzeba będzie... Bedzie ciezko, ale tak od wieków bylo ze kobieta wiele znosic musi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domisiowa
a Ty z jakiego miasta jesteś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z Poznania. Maz tam do Was bedzie jechal caly dzien :) wiec jak bedzie wracal do domu to tylko na weekendy raz na 2 tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domisiowa
szczerze to Ci nie zazdroszcze , teraz narzekam że nigdzie z męzem nie wychodze a jak sobie przypomne te pół roku jak go nie było masakra ... dllatego powiedziałam że nigdy więcej żeby mu nawet przez myśl nie przeszło żeby na misje znowu jechać . ale jak nie misja to co innego jedzie do Poznania na prawie 3 miesiące robić 2 stopień z angielskiego ... oj chciałam żołnierza to mam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyjdź sama z koleżankami, a mąż niech zostanie z małym. Zawsze to jakieś urozmaicenie :) A potem stopniowona godzinkę, potem dwie może uda się wam gdzieś wyskoczyć, chociażby do Maca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domisiowa
chodzi też o to że on nie chce ze mnę nigdzie wychodzić , a jak ja wyjdę do kolezanki na godzinkę to wtedy mi to wypomina przez następne 3 miesiące że on siedział z dzieckiem a ja byłam z koleżankami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×