Czy ja sie czepiam, czy maz byl not fair?

Zabral dzisiaj nasze starsze dziecko do tesciow, z ktorymi ja nie utrzymuje kontaktow. Ja zostalam z polroczniakiem w domu. Mieli wrocic o 16. dzwonie do nich o 15.40 i nikt nie odbiera. Dzwonilam moze z 10 razy. Odezwal sie dopiero o 16.10, ze wsiadaja do samchodu. Nawet nie przeprosil. A ja mialam o 16 wyjsc z kumpela na kawe. Bardz mi na tym zalezalo, bo cale dnie siedze w domu z maluchami. Wkurwilam sie na niego i sie nie odzywam. Mysle o rozstaniu. Oczywiscie nie tylko z tego powodu.

Rozumiem Cię, też bym się wkurwiła, ale on pewnie nawet nie zdaje sobie z tego sprawy, że zrobił coś żle... :/

on chyba nie był u teściów????? :>

jeszcze powody?? bo w sumie ten sam powód to nie powód do rozstania

do rozstania ale jezeli reszta powodow tez jest taka to i tak malzenstwo dlugo nie prztrwa. maz ma cie zupelnie gdzies. nie liczy sie z toba chyba zupelnie. przykre

o co ten cały szum??? mąż poszedł odwiedzić rodziców zasiedział się trochę, nic nadzwyczajnego!!!

a jak często on tych teściów jest? Może po prostu się zaseidział u własnych rodziców... Zluzuj dziewczyno bo okropna wiedźma z ciebie.