Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aga_gag

dzieci mieszanych rodziców

Polecane posty

Gość aga_gag

Witam, mam pytanie do rodziców, gdzie matka jest polką, a ojciec jest innej narodowości. Jak w Waszym przypadku jest z dziećmi, konkretnie chodzi mi o to jak szybko nauczyły się mówić (czy może później niż inne dzieci zaczęły mówić), w jakim języku padały ich pierwsze wyrazy, jak radziły sobie z tym zamieszaniem językowym? :) dziękuję i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
Najprędzej zaczną mówić jak zaczną spędzać czas z rówieśnikami mówiącymi w ojczystym języku kraju, w którym mieszka dziecko, plus przesiąkają tym językiem oglądając bajki, słysząc go niemal 12h dziennie, czy to podczas zakupów, zwykłego spaceru, czy wyjścia na plac zabaw. Jeśli więc chcesz by dzieci mówiły po polsku, musisz konsekwentnie mówić do nich w tym języku non-stop, bo jeśli to zaniedbasz, wówczas naturalne środowisko językowe dziecka zdominuje język ojczysty matki (zakładając oczywiście, że nie mieszka ona w Polsce).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ludmila Kasimirovska
Aga_gag i maja papaja a wy gdzie mieszkacie? Albo może tak: z jakiej narodowości mężczyznami macie te dzieci, jeśli załóżmy mieszkacie w Polsce? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga_gag
dzięki dziewczyny :) lusia, ja mieszkam w anglii, a Ty? miłej nocki!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maly jest mniej wiecej na takim samym etapie z mowa jak jego rowiesnicy ktorzy maja tylko jeden jezyk do opanowania. co do tego w jakim jezyku mowi to miesza polski-angielski-hiszpanski (hiszpanski najmniej bo slyszy go tylko od babci). mieszania nie da sie uniknac raczej ale jesli bedziesz mowic do dziecka tylko po polsku powoli powinien sobie rozdzielic ze do mamy trzeba w tym a do taty w takim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko bedzie szybciej mowic jezykiem kraju, w ktorym mieszkacie o ile bedzie chodzic do zlobka/ niani itp. Jesli bedzie tylko z mama Polka w domu, to polski bedzie pierwszym jezykiem dopuki nie pojdzie do przedszkola. Potem to sie zmieni. Moja corka (27 miesiecy) jest nieco opozniona z mowieniem w stosunku do dzieci jednojezycznych. Wiecej mowi po norwesku niz po polsku, bo ma wiecej z nim kontaktu. Miesza tez oba jezyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga_gag
No właśnie zaczęłam się zastanawiać nad tym ostatnio głębiej, bo mój synuś niedługo skończy roczek, a jeszcze nie mówi ani słowa, ani mama ani tata:) Do męża mówię po angielsku, natomiast do dziecka po polsku. Jak zwracam się do męża to dziecko bacznie mnie obserwuje :) Niani nie mam, a do żłobka nie oddaję dziecka, więc jest nadzieja, że po polsku nauczy się mówić, a pewnie siłą rzeczy po angielsku też później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
Racja, mieszają wszystko niemiłosiernie. Do Ludmily: Mieszkam w Liechtensteinie, ale dzieci mam z luksemburczykiem. Generalnie to tułamy się od dobrych kilku lat po świecie i w planach jest kolejna przeprowadzka. :) Dzieci: jedno 4 l., drugie niecały rok, trzecie w drodze. To młodsze jeszcze nie mówi ale rozumie co się do niego mówi w 2-3 językach (przynajmniej tak mi się wydaje, bo są do siebie zbliżone gramatycznie i fonetycznie) - choć oczywiście nie wszystko, a raczej wybiórcze frazy, słówka i zwroty - ale chyba najbardziej to ono rozumie to starsze dziecko, a te z kolei mówi okropną hybrydą ;) luksemburskiego, niemieckiego, dialektu alemańskiego i niekiedy duńskiego, bo chodziło do duńskiego przedszkola rodzinnego przez 2 lata. Polski rozumie, ale mówi niechętnie, bo jest językiem bardzo odmiennym od pozostałych z którymi się dotychczas zdążyło osłuchać i jest w tym poniekąd część mojej winy, bo uroczyście skapitulowałam na rzecz języka, którym sama się najczęściej posługuję. Dlatego podkreśliłam wczoraj tę konsekwencję ze strony matki, bo rówieśnicy i naturalne środowisko dziecka okażą się skuteczniejsze, a ono samo wybierze sobie język dominujący, czyli język w którym będzie myślało - a jest to zazwyczaj ten najmniej skomplikowany i/lub najczęściej słyszany z dostępnego wachlarza języków w otoczeniu dziecka (w waszym przypadku będzie to angielski, jeśli zdecydujecie się zostać w UK).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ludmila Kasimirovska
A tak tylko pytałam z ciekawości. :) Hehe, uśmiałam się z tej hybrydy. ;) Ja spotykam się z Irlandczykiem, ale nie wiem jeszcze czy chcę rodziny. Chyba na razie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ludmila Kasimirovska
Lucyjka, a ty masz dziecko z Norwegiem, czy po prostu jesteście polską rodziną mieszkającą w Norwgii? Kluska, a ty? Dziecko masz z Hiszpanem, z tego co wnioskuję z twojego postu, tak? A mieszkacie gdzie? W USA, na Wyspach, czy gdzieś w Hiszpanii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ludmila Kasimirovska
* Norwegii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja słyszałam taką poradę od
pary mieszanej właśnie: mama mówi do dziecka po polsku, tata po angielsku. I już. Dzieciaczek mając trzy latka mówi już zupełnie dobrze i rozumie oba języki, wie że do mamy mówi tak a do taty tak (kiedy są wszyscy razem rozmawiają po angielsku). To wystarczy. Potem przyjdzie czas na edukację tj. zatrudnienie polonisty do korepetycji, ale raczej by nauczył dziecko teorii, trochę o literaturze a nie "mówić po polsku", bo to ono umie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
W sumie powinnam "zapdejtować" swoją poprzednią wypowiedź, bo w zasadzie to nie jest tak, że mój 8-mio miesięczniak w ogóle nie mówi, a ma on raczej takie swoje specyficzne określenia, które choć trudno nazwać jeszcze poprawną mową, to bardzo pomagają mu w "wymuszaniu na otoczeniu" :P różnych rzeczy, na które w danym momencie ma ochotę. Muszę jednak przyznać, że jest jedno słówko obok "mama", "pap" i "bejpej" (którego używa jako określenie tak wielu rzeczy, że generalnie nie sposób odgadnąć jego dokładnego znaczenia), do którego mója maluch ma szczególną słabość i które wymawia bezbłędnie: kiedy coś idzie po jego myśli lub coś mu się uda, mówi sobie pod nosem "so", co w tłumaczeniu na polski oznacza konkretnie "no" i jest to o tyle śmieszne, że zazwyczaj jest to słówko wypowiadane przez dorosłych, a nie małych bąbli, więc mamy z tego kupę śmiechu w domu. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
* mój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam synka z Persem. W domu sa trzy jezyki i maly mowi glownie po angieslku. Pierwsze slowa byly w miedzynarodowym jezyku bo to byla "mama". Pozniej angielski. Maly ma niecale 3 latka i teraz mowie tylko do niego po polsku, bo nie chce aby nie umial mego jezyka :D Perski rozumie, ale nie mowi w tym jezyku, podobnie z polskim stad moj nacisk na nauke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ludmila Kasimirovska
Z Persem, czyli Irańczykiem, tak? :) A jak u ciebie wygląda kwestia różnic kulturowych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludmilo, moj maz jest Norwegiem. W domu mowimy do siebie po norwesku, ale ja mowie do corki po polsku. Moj maz tez czasem wtraca jakies polskie slowka. Corka chodzi do norweskiego zlobka i wybiera j. norweski, bo slyszy go duzo czesciej i jest latwiejszy (krotsze slowa i wiekszosc latwiejsza do wymowienia od polskich). Narazie mowi tez bardzo niegramatycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
Lucyjka, to macie sytuację bardzo zbliżoną do mojej. Dzieciaki wolą język lokalny, bo pewnie wychodzą z założenia, że po co komunikować się okrężną drogą, skoro można pójść na łatwiznę. :) Ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ludmila Kasimirovska
Lucyjka, dzięki za info. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludmilo tak z Iranczykiem. Roznic nie ma, no moze jedna maz nie akceptuje polskiej kuchni co z drugiej strony mi w sam raz bo nie musze mu gotowac :D religia nie gra roli, bo maz nie jest 100%religijny ( taj jak czesc Polakow do kosciola na Boze Narodzenie, a on raz na Ashure jak ma wolne). Co prawda nie je swinki, ale ja jem z usmiechem na twarzy i synek tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maja papaja - tak, dzieci nie beda sobie utrudniac zycia. I wplyw przedszkola, potem szkoly tez jest wazny. Znam polskie malzenstwo, ktorych dzieci, mimo, ze rodzice mowia do nich po polsku w domu, chca rozmawiac po norwesku rowniez w domu i miedzy soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
A tak, to prawda co tutaj piszesz. Też się spotkałam z takimi przypadkami. Szczególna niechęć do języka "mniejszościowego" (jeśli mogę go tak tutaj określić) pojawia się w okresie, kiedy dziecko ma lat naście i wchodzi w okres, kiedy ważniejsze staje się dla niego środowisko rówieśników którym chce zaimponować, niż to domowe, więc automatycznie zaczyna się z nimi identyfikować i odrzucać wzorce praktykowane w domu. Wtedy właśnie wielu rodziców narzeka, że dziecko niechętnie rozmawia z dziadkami po polsku, że odpowiada na zadane po polsku pytania "Nie rozumiem, powiedz po norwesku", albo udziela odpowiedzi wyłącznie w języku kraju w którym mieszka. Święta prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ludmila Kasimirovska
Nazilla, a nie było problemu z wymuszeniem ze strony jego rodziny np. obrzezania waszego synka? Z tego co mi wiadomo zwyczaj ten jest tradycją wśród ludzi jego wyznania i nie łatwo go obejść? Czy rozmawialiście o tym? Nie boisz się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludmilo synek jest obrzezany, sama chcialam. (wczesniej bylam niania w katolikow i ich synkowie byli obrzezani, wiec nie uwazam tego za wymog religii). Z rodzina czesto rozmawiam przez telefon, co prawda wiecej rozumiem niz sama umiem mowic. A bac czego mialalbym sie? Niedlugo planujemy wycieczke do Iranu, pierwsza dla meza po 8latach i moja pierwsza. Oczywiscie zalezy jak moja ciaza bedzie sie rozwijac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ludmila Kasimirovska
A czemu się na to zdecydowałaś? Nie szkoda ci było maluszka? Byłam pewna, że Muzułmanie dokonują obrzezania później (chyba w wieku 8 lat) - czyli inaczej niż Żydzi (bo ci robią to zaraz po porodzie)? Zaskoczyłaś mnie, że to JUŻ. :) Szczęśliwej podróży w takim razie. Teheran jest pięknym miastem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie , ze bylo szkoda, ale juz po bolu. Dziekuje za zyczenia milej podrozy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ludmila Kasimirovska
No to czemu w takim razie się zdecydowałaś? Ze względu na religie męża? Chyba nie ze względów higienicznych, skoro wiedziałaś jakie niesie ze sobą komplikacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadnych komplikacji nie bylo, oprocz placzu. zdecydowalam sie bo wczesniej wyczytalam, ze chroni przed roznymi chorobami, jest to stosowane w ameryce i po czesci maz chcial. A Ty jestes zainteresowana obrzezaniem swego dziecka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×