Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

silence30

mam męża ale kocham innego

Polecane posty

...Mam męża, kocham innego... Jestem mężatką od 5 lat, szczęśliwą... tak mogłam powiedzieć o sobie kiedyś ale już nie dziś, bo teraz jest jeszcze On, Ten przez którego wiem czym naprawdę jest szczęście a zarazem jak wielki ból może przynieść pragnienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poznałam go w pracy, wtedy nie wydał mi się nikim nadzwyczajnym, miły sympatyczny młody człowiek, niewiele młodszy ode mnie. Słusznym bywa powiedzenie: kto się czubi, ten się lubi. Na początku bywało tak, że skakaliśmy sobie do oczu, oboje niezwykle uparci i... coraz bardziej podobni do siebie. Nie wiem kiedy staliśmy się sobie tak bliscy, wspólnie spędzany czas, rozmowy... Byliśmy do siebie podobni jeszcze bardziej. Dziś patrząc na Niego, widzę siebie, wiem co powie, jak się zachowa, wiem to, bo ja postapiłabym zupełnie tak samo. Kocham Go tak, jak nie kochałam jeszcze nigdy. Wiem, że słowo kocham to już za mało ale nie znam większego. On ma dziewczynę, którą też myślał, że kocha najbardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za kolejne 5 lat
uznasz, że ten chłopak jest nudny. Bo taki przewidywalny. Ty na pewno dojrzałaś do małżeństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym być z Nim zawsze... Nigdy nie sądziłam, że coś takiego może mnie spotkać, to nie jest tylko czy aż miłość, to jest moje drugie ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, nikt kto nie znalazł się w podobnej sytuacji nie jest w stanie tego zrozumieć. Kiedy dwoje ludzi się poznaje i chce być ze sobą, im więcej w nich podobieństwa tym lepiej. To co nam się nie podoba, staramy się tolerować, nie zmuszając do zmiany. A co zrobić kiedy tolerancji zaczyna nam brakować? Dojrzałam do małżeństwa, znaliśmy się z mężem długo przed ślubem. Przewidywalność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .... .........
Nie różnisz się niczym od tysięcy innych kobiet, które pod wpływem impulsu, emocji, zauroczenia (zwał jak zwał) są gotowe rozwalić swoje małżeństwo. I rzadko którym wychodzi to potem na dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuuuuuuuurwo
a do malzenstwa ktoś cię zmuszał ?????????? męża nie kochałaś łajdaczko???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sexylady30
ja Cie rozumiem, mam podobnie, mężatka z 10 letni stażem a zakochałam się w innym (z wzajemnością), on w trakcie rozwodu...(nie przeze mnie)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja Ci radzę
A ja Ci radzę przeczekaj. Też przeżywałam w ciągu swojego małżeństwa wielkie uniesienia do innych mężczyzn. Potem chemia wyparowywała a ja Bogu dziękowałam, że nie zrobiłam głupstwa. Musisz siebie lepiej poznać. Małżeństwo, to nie zabawa w piaskownicy. To właśnie takie próby jak ta, którą przeżywasz teraz. Albo ją przejdziesz pomyślnie, albo przegrasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teeeeeee sex ladooooooo
skoro jesteś kochanką i facet jest w trakcie rozwodu TO CHYBA JASNE ŻE PRZEZ CIEBIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sexylady30
nie, nie przeze mnie... nie jestem jego kochanką, nigdy nie spaliśmy ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acooooc
maz nie moze byc pomylka??? moze , to WIELKIE SLOWA MAZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acooooc
NA POCZATKU W MALZENSTWIE JEST SIELANKA, a pzoniej poznjemy go blizej i co? czesto se okazuje ze to nie te czlowiek ktorego tak kiedys kochalosmy, no ale to jest MAZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acooooc
maz TO tez obcy czlowiek, co do ktorego mamy dalekosiezne plany, ale moze okazac sie pomylka, tak jak osoba poznana w trakcie juz malzenstwa czyt. KOCHANEK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga autorko, rozumiem Cię dobrze. Kilka lat temu przeżywałam podobny stan. Z tą różnicą, że nigdy nie byłam szczęśliwą mężatką a moje małżeństwo niemal od pierwszego dnia było fikcją. Też poznałam żonatego mężczyznę, dzięki któremu poznałam szczęście, radość i, jak mi się wówczas wydawało, miłość. Niestety (a z perspektywy czasu "stety") mężczyzna ów mnie oszukał, do czego później się przyznał. Oszukiwał mnie bardzo długi czas. Bogu dzięki otrząsnęłam się z tego (przypłaciłam to zdrowiem), zerwałam z nim kontakt chociaż wielokrotnie próbował go odnowić. Nie jestem już mężatką, ale nie rozwiodłam się przez niego. Moje małżeństwo było fikcją a ten epizod uświadomił mi, że nigdy nie powinnam była wychodzić za mąż. Teraz mój eks jest szczęśliwy - poznał kogoś i życzę mu wszystkiego, co najpiękniejsze i najlepsze w życiu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teeeee efo coś tam
"nigdy nie byłam szczęśliwą mężatką" - tak napisałaś. To znaczy że ktoś ciebie zmusił do małżeństwa? Siłą? Groźbą? To wasze pierdolenie że się nie było szczęśliwym..... tak się łajdacy tłumaczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyobraź sobie
Wyobraź sobie wulgarny człowieczku, że różnie to w życiu bywa. Sama znam chłopaka, który łaził za dziewczyną, bo się w niej zakochał, dopóty dopóki ona się nie zgodziła być z nim. Ona mu tłumaczyła, że go nie kocha ale on wierzył, że ją rozkocha w sobie. No i wpadka. I małżeństwo z rozsądku, żeby dziecko miało pełną rodzinę. On szczęśliwy ale ona nadal go nie kocha. Mało to takich albo podobnych historii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mu dała dupy
to nie bylo małżeństwo z rązsądku tylko z łajdactwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" jak mu dala dupy"----co ty wogole wiesz o zyciu !!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka b
jakie to smutne że tak szybko przestajecie kochać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenivuskanapus
spieszcie sie kochać mężczyzn, tak szybko dochodzą... :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olka b
Moje Alter Ego: Nie pisałam o Tobie, przeczytałam uważnie Twój post, a Ty napisałaś że nie kochałaś męża.. Nie pytam czemu w takim razie za niego wyszłaś, widocznie miałaś powody Mnie chodzi o sytuację, kiedy kobieta (albo mężczyzna) są zakochani i postanawiają wejść w związek, być razem, żyć razem i budować coś, kochać się i dbać o siebie - mam na myśli małżeństwo. A po 5 latach okazuje się, że znaleźli nową miłość.. to jest smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×