Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kamiliana 25

czy żałujecie że wyszłyście za mąż ?

Polecane posty

no to pech...musisz wytrzymac jeszcze te 2 lata i potem dzialac...jest jeszcze bardziej restrykcyjne dzialanie-zostawic mu dziecko i pojechac za granice czy gdzies tam..zobaczysz jak szybko zmieknie,niech sobie radzi,jak chce ci dziecko odebrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też mam problem
Dziewczyny, mam 27 lat, studia i wlasne mieszkanie, w ktorym zyje ze swoim "partnerem". Obecnie nie pracujemy i zyjemy z oszczednosci bo za miesiac mamy sie przeprowadzic do innego miasta. Znamy się o prawie 7 lat i tyle trwa ten nasz poszarpany przez wiatr i burze zwiazek, byly przerwy, przeprosiny, powroty itd. Nie bylo zdrad ani przemocy. W przyszłym roku mamy sie pobrac. Jednak ostatnio nabieram powaznych watpliwosci.. On kiedy nie pracuje, potrafi calymi dniami przesiadywc przy komputerz ei grac sieci z jakis dziciakami (ma 30 lat), wczoraj zrobił mi afere bo wlaczylam czajnik elektryczny i bezpiecznik padł (tym samym wylaczyl sie komputer), malo tego, on ma w necie "kolezankę" - tak ją nazywa (mężatka, z dzieckiem), z którą rozmawia w taki sposób, że wyglada jakby byla dla neigo wazniejsza ode mnie, czule słowka, troska itd..np. teksty typu:" brakowalo mi ciebie", " proszę mów do mnie", "bardzo chciałbym cię spotkać w realu".. itp. zwierzenia dotyczace naszych spraw, klamstwa i stawienie siebie w roli ofiary, choc zyje przy mnie jak pączek w maśle. Praktycznie zero obowiązków i jeszczemu poiłki donoszę! Rozumiecie cos z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamiliana 25
pamiętam jaka byłam dumna że mam takiego jeszcze wtedy chłopaka , miły kulturalny zaradny zabójczo przystojny wszystkie kolezanki mi go zazdrościły jak widziały go w mundurze . a teraz gdybym wiedział że tak będzie nie chciałabym nawet na niego spojrzeć , szczerze wsytdze się komukolwiek powiedzieć prawdę , a z drugiej strony boje się samotności ,,, jestem młoda mam 22 lata i zmarnowane zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie , nie żałuję !!Przynajmniej jak na razie :D:D:D w tym roku będziemy obchodzić 5 rocznicę ślubu ;) Może to i krótko .......... możliwe ,że czas zmieni moje zdanie .... nie wiem co będzie jutro ,a co dopiero za kilka lat , jak na razie jest całym moim światem :):):):) Choć nie powiem , bo powiedziałam w przypływie złości (akurat strasznie się kłóciliśmy) ,że żałuję iż za niego wyszłam , ale było to w złości , więc się nie liczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamiliana 25
hmm ... czasami mam obawy zostawić synka pod opieką męża jak np, jade na uczelnie , prosze koleżanki żeby niby przypadkiem wpadły pod moją nieobecność pod jakimś głupim pretekstem żeby sprawdziły czy wszystko oki . mąż lubi '' piwkować '' nie jest to jeszcze uzależnienie ale jesli tak dalej bedzie niedługo stanie się to nałogiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też mam problem
nie przesadzaj, jestes bardzo młodziutka, wszystko się moze ulozyc jeszcze. Rozumiem ze ci ciezko bo nie masz wsparcia rodzicow. Bedziesz musiala sama podjac wlasciwe decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiekobieta___
Kamiliana nie mow ze masz zmarnowane zycie, bo takim mysleniem sama siebie przekreslasz :( masz w sumie cale zycie przed soba :) nie daj sie swojemu mezowi zastraszyc! oni tak czesto robia, musisz w siebie uwierzyc! to podstawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też mam problem
Dziewczyny, mam 27 lat, studia i wlasne mieszkanie, w ktorym zyje ze swoim "partnerem". Obecnie nie pracujemy i zyjemy z oszczednosci bo za miesiac mamy sie przeprowadzic do innego miasta. Znamy się o prawie 7 lat i tyle trwa ten nasz poszarpany przez wiatr i burze zwiazek, byly przerwy, przeprosiny, powroty itd. Nie bylo zdrad ani przemocy. W przyszłym roku mamy sie pobrac. Jednak ostatnio nabieram powaznych watpliwosci.. On kiedy nie pracuje, potrafi calymi dniami przesiadywc przy komputerz ei grac sieci z jakis dziciakami (ma 30 lat), wczoraj zrobił mi afere bo wlaczylam czajnik elektryczny i bezpiecznik padł (tym samym wylaczyl sie komputer), malo tego, on ma w necie "kolezankę" - tak ją nazywa (mężatka, z dzieckiem), z którą rozmawia w taki sposób, że wyglada jakby byla dla neigo wazniejsza ode mnie, czule słowka, troska itd..np. teksty typu:" brakowalo mi ciebie", " proszę mów do mnie", "bardzo chciałbym cię spotkać w realu".. itp. zwierzenia dotyczace naszych spraw, klamstwa i stawienie siebie w roli ofiary, choc zyje przy mnie jak pączek w maśle. Praktycznie zero obowiązków i jeszczemu poiłki donoszę! Rozumiecie cos z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziczek okrutniczek
do kamiliany.. I co jeszcze... co chwila dodajesz jakieś nowe wady, niedługo okaże się, że siedzisz zamknięta w pokou bez klamek a on wpada 3 razy dziennie żeby dać Ci suchy chleb i wodę... Albo ktoś tu sobie zmyśla, albo potrzebuje trochę ciepłych słów...bo pokłócił się z ukochanym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marina777
kamiliana25 ty sie nie zastanawiaj ,pakuj manatki i uciekaj.uważasz ze nie mozesz dla dobra dziecka.a twoje uczucia sie nie liczą?a fajnie jest jak dzieci są świadkami różnych kłótni,bójek miedzy rodzicami?i myslisz ze ono bedzie szczesliwe?jaki ojciec daje mu przykład?no chyba że chcesz aby twoje dziecko poszło w ślady swego ojca...z moim byłym mężem związalam się na początku szkoly średniej.po 7 latach urodził sie nam syn(nie bylismy jeszcze małżenstwem dopiero jak synek miał ok 2 lata postanowilismy wziąć ślub..po kolejnych 2 latach przyszedł na swiat drugi syn.w sumie razem bylismy 14 lat.4 lata temu odeszłam od niego.wieczne kłótnie,wyzwiska,niedogadywania sie,wiecznie jakies problemy.nie czułam sie szczesliwa i przestałam kochać.poznalam drugiego męzczyznę,jesteśmy ze soba juz 3 lata,bardzo szczesliwi i zakochani.całkiem inne życie:-).mamy 2 dzieci moich i kolejne w drodze -nasze wspólne...żałuje pierwszego małżenstwa i to bardzo..teraz wiem że nie warto pchac sie w takie szaleństwo w tak młodym wieku,bo z takiego małzenstwa to i tak nici.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wychodze za maz w sierpniu, ale nie jestem pewna czy do tego dojdzie nasze zycie stalo sie katasrtofa, brak jakiego kolwiek porozumienia, nie rozmawiamy ze soba, wymieniamy tylko zdawkowe zdania nie ma juz mowy o czulosci a lozko juz dawno przestalo mnie z Nim laczyc, nawet ochota na jakiekolwiek zblizenie minela...chyba za bardzo oddalilismy sie od siebie nie wiem czy jestesmy w stanie odbudowac nasze relacje i czy ja wogole tego chce, mecze sie w takim zwiazku bo ja potrzebuje kogos kto mnie zrozumie, porozmawia i zapewni bezpieczenstwo. a moze tak bylo od poczatku tylko zaslepiona i zafascynowana nowym uczuciem nie widzialam tego??? juz sama nie wiem...moze On poczul sie zbyt pewny i doszedl do wniosku ze juz nie musi sie starac skoro "juz zawsze bedziemy razem" jesli tak jest to nawet nie chce sobie wyobrazac co bedzie po slubie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oolaolaolao
Kamiliana, moja mama własnie z takich powodów zniszczyła sobie życie i mi również. Przepraszam, to ojciec je zniszczył, ale ona nie potrafiła podjąć decyzji. Teraz po 25 latach żałuje ,że nie zrobiła czegoś wcześniej, bo zmarnowała swoje życie i nam też nie jest łatwo ułożyć własne. Wyprowadź się do innego miasta, wyjedź, dasz sobie radę. Są takie kobiety jak ty, też w małych miastach czy na wsiach. Co Cię obchodzą ludzie, jak będziesz miała 70 lat i poczujesz ,że męczyłaś się całe życie z jakimś idiotą to o innych ludziach będziesz myślała jako ostatnich. Weź się w garść, no chyba, że masz tak zamiar zyć dalej,to tylko twoja decyzja ,życzę odwagi. Obdukcja jest ważna, odłóż, pożycz itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamiliana 25
jestm młoda ale bardzo dojrzała jak na swój wiek wiele w zyciu przeszłam czego nie zyczyłabym najgorszemu wrogowi , straciłam rodziców w wieku 10 lat byłam w dom dziecka , ale nie o tym tu mowa . mój mąż ma 28 lat więc to on powinien jako że jest starszy być mądrzejszy i bardziej ogarnięty w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oolaolaolao
Ale nie jest, wszystkie palce pokazują na Ciebie. HEJ!!! KOBITO!! masz dziecko i Twoim obowiązkiem jest je chronić i zapewnić mu normalny dom, i z doswiadczenia Ci powiem ,że edo ,w którym tatuś od czasu do czasu palnie mamusie po gębie nie jest normalnym ,to tyle ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też mam problem
Boisz sie, nie masz dokad odejsc... rozumiem ze nie masz tez rodzenstwa i dalszej rodziny? To bardzo przykre, zadnego wsparcia nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamiliana 25
boje zostać sama bez środków do zycia , na mysl o samotności aż mi się robi nie dobrze ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też mam problem
wiem...ja mam duzo latwiejsza sytuacje a tez sie boje jak diabli polozyc temu kres:(. Chyba w gre wchodzi tez przyzwyczajenie, no i ja go niestety kocham nadal:(. Twoje polozenie jest gorsze ale musisz poszukac wyjscia bo dziecko nie powinno zyc w takiej atmosferze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamiliana 25
z rodziną nie utrzymuje kontaktu bo praktycznie jej nie znam a z resztą co to za rodzina jak po smierci rodziców nikt nie chciał mnie i siostry zabrać do siebie dlatego trafilismy do domu dziecka , nie jestem sama mam siostre ale co z tego ona ma 16 lat i pełno swoich problemów jest w rodzinie zastępczej . żyje z dnia na dzień mój koszmat zaczyna się o godz 16 kiedy mąż wraca z pracy . to za dużo ziemniaków na talerzu to że zabawka syna lerzy na podłodze że talerz w zlewie nie pozmywany że jego spodni nie uprałam . wiecznie jakieś obwinianie o wszystko niedomówienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też mam problem
bez srodków tak do konca bys nie zostala, mozesz zapytac w MOPSie czy są jakies zapomogi dla kobiet w twojej sytuacji, są tez schroniska dla matek z dziecmi. Ponadto wnioslabys pozew o rozwod i alimety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej Kamiliana
Ja mam syna prawie 2 lata i też męża mundurowego, z tego co opissujesz, mam sytuację identyczną jak twoja, z tym, że mój mnie nie bije. Nie wiem, czy nie należałoby napisać "jeszcze" nie bije. Mieszkam w małym, garnizonowym miescie, mam wyższe wykształcenie, ale pracy dotac nie mogę. Nie mam żadnych oszczędności, bo też mi dostaję od niego kasę tylko na bieżące zakupy. Moje przedślubne oszczędności wydaliśmy na samochód, a teraz nawet nie mam prawa sama zadecydowac, że chcę gdzieś pojechać. Już postanowiłam, jak tylko stanę finansowo na własnych nogach, to się z nim rozwiodę, nie mogę tak żyć, płakać już mi się nawet nie chce, nie kocham go, zabił ta miłość. Brzmi to moze smiesznie, ale jest prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamialina, powinien ale nie jest!!! Uciekaj, Twoj syn nie bedzie mial normalnego domu bo w nim jest przemoci Twoje nieszczescie!! To nie jest normalne. Jak uciekniesz to bedzie mial normalniejsze zycie!! Co to za ojciec, jesli boisz sie zostawic z nim dziecko??? I to ma byc normalny dom?? Nie! Zycze Ci duzo szczescia i mocy!!! Ja jestem mezatka 6 lat po slubie...nie zaluje choc czasami mysle jakby to bylo inaczej. Ael ogolnie to nie!!! A ta dziewczyna ktorej chlop siedzi przed komputerem caly dzien i ma jaka tam bliska kolezanke na necie niech ucieka gdzie pieprz rosnie!! Juz jestes niezadowolona, myslisz,ze bedzie lepiej? PRzeprasam,ze tak pisze, ale jesli juz teraz facet sie nie stara, to raczej nie wrozy aby pozniej sie staral.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamiliana 25
rzeczywiście sytuacja wręcz identyczna :( wstyd mówić o tym ludziom prosto w oczy lepiej wyzalić się na takim forum jak to gdzie prawie każdy jest anonimowy . napewno jest więcej takich kobiet jak ja tylko o tym sie nie mówi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem 19 dni po ślubie i... ostatnio wciąż mnie irytuje (mąż). Nie wiem czym to jest spowodowane, ale napewno nie żałuję ślubu . Przed ślubem też mieliśmy takie okresy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikola
to podszyw Kamiliana 25 ja chciałam wziąć ślub cywilny ale moi rodzice i teściowei naciskali na kościelny więć uległam . moje małżeństwo to jedna wielka pomyła , zero wsparcia , zrozumienia ... nawet nie sypiamy ze sobą . a dalej : straciłam rodziców w wieku 10 lat byłam w dom dziecka ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też mam problem
hobcio> masz pewnie racje ale widzisz on jest swietnym aktorem.. doskonale potrafi nadrabiac straty i wykorzystywac moja milosc do niego. To zawsze byl taki Mruk... malomowny i malo pomyslowy, w zasadzie nie wychodzi z zadną inicjatywą. Już nawet zaczelam tolerowac te jego gry bo uznalam ze jak pojdzie do pracy nie bedzie mial na nie tyle czasu ale to co zobaczylam wczoraj przeroslo moje wyobrazenia: otóz poklocilismy sie o to ze chcialam napic sie herbaty i wlaczylam czajnik gdy akurat pralka chodzila no i komputer si ewylaczyl bo bezpiecznik siadl:). To mnie na poczatku w sumie rozbawilo bo nie wierzylam ze on tak na serii... ale potem zwiezyl sie swojej przyjaciółeczce jak to go skrzywdzilam (oczywiscie nei napisal czym bo by go wysmiala) ale bardzo sie zmartwila ze biedactwo stracilo humorek:) Wzielam druga posciel i wynioslam mu do pokoju w ktorym ma komputer bo nei moglam na niego patrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikola
to PROWOKACJA - mialo byc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamiliana 25
mikola to nie prowokacja to po prostu najszczersza prawda takie sytuacje które opisałam tez zdarzają się w zyciu a nie tobie jeste je oceniać , może ty miałaś szczęsliwy dom kochających rodziców udane dzieciństwo ale nie wszyscy tak mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też mam problem
kamilianna ale mowilas ze stracilas rodzicow gdy mialas 10 lat a potem ze oni nalegali na slub koscielny! To co , zmartchwywstali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja po 5 latach małzenstwa z facetem starszym ode mnie o 13 lat zrozumiałam ze zrobiłam wielki bład. Tak jak juz ktoras z was pisała zero wsparcia we wszystkim,zero zrozumienia,ciagłe kłotnie o wszystko,do tego doszła "kochana tesciowa",brak sexu bo juz sie go brzydziłam/skoro on sex traktował jak swoje wyzycie sie/. Mamy 6 letnia juz corke. Odeszłam mimo ze nie miałam pracy bo własnie zwolnili mnie za czeste branie opieki nad dzieckiem i mimo ze miałam dosłownie nic. Wspolne mieszkanie podarowane nam przez moją mame. Czyli wspolnota małzenska. tzn wywaliłam go z domu. A ze to dupek co wiele razy udowodnił to pozwolił sie wywalic i poszedł sobie znowu do swojej mamusi. Potem zylismy w separacji,ja bylam szcesliwa wolna i jakos sobie radziłam. Teraz jestem juz po rozwodzie,mieszkanie odzyskałam w sadzie musiałam jednynie dac mu z tego 20tys.Ale niech ma i tak mu szczescia ta kasa nie przyniesie. Ja natomiast poznałam innego faceta,tez rozwodnika ktory sam wychowuje syna.Nie jest idealny bo nikt nie jest,ale jest inny niz tamten. Dba o dom,dzieci o mnie. Nie marudzi jak tamten,ma poczucie humoru itd po prostu jest inny Nie załuje ze kiedys wyszłam za maz za tamtego. To po prostu kolejne doswadczenie w zyciu.Duzo sie nauczyłam wtedy o facetach,staram sie nie popełniac teraz tamtych błedów,czasem przymykac na cos oko. jedno jest pewne.Gdybym tkwiła w tamtym zwiazku dla dobra wtedy 4letniej córki wpadłabym w nerwice,zaczeła brac prochy albo cholera wie co.Wtedt na pewno bym załowała. Nigdy nie jest az tak zle zeby nie mozna było dla własnego zdrowia psychicznego odejsc. Jak mało kasy to trzeba zwrocic sie gdzie sie da MOPS rodzina inne instytucje. ODWAGI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikola
:) wiec piszesz ze twoi rodzice umarli kiedy ty mialas 10 lat, ale najpierw namawiali cie ( wraz z przyszlymi tesciami) na slub koscielny??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×