Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mammama tereskiiii255

Jak nie zwariowac?Juz nie daje sobie rady.

Polecane posty

Gość mammama tereskiiii255

Mam 11 miesieczna corke.Moj maz od jakiegos czasu odsunal sie odemnie.Cale dnie siedze sama w domu z dzieckiem.Nic mi nie pomaga.Przez to ciagle sie klocimy.Ja juz nie daje sobie z tym wszystkim rady.Prosze go o pomoc np. zeby poszedl z corka na spacer a ja w tym czasie posprzatam.Ale nawet niech zajmnie sie a ja cos zrobie.Nie rozumie ze jestem zmeczona.Tak jak dzis na 14 ma do pracy.Wyszedl z domu ok.9 bo mial cos do zalatwienia i zamiast przyjsc do domu to wolal isc do kolegi posiedziec bo razem jezzda do pracy.Nawet sam nie zrobi zakupow.A my mieszkamy na obrzezach miasta i to najblizszego marketu czy bankomatu mam ok.25 minut drogi.A teraz jest taka okropna pogoda ze jest tak ciezko isc wozkiem.Ale on tego nierozumie.Probowalam rozmawiac ale on nic sobie z tego nie robi. Ja juz nie daje rady.Jetsem klebkiem nerwow.Nawet teraz balagan w domu a ja nie potrafie nic zrobic nie moge sie skupic bo ciagle jestem myslami gdzie indziej.Jak zrobic zeby bylo miedzy nami jak dawniej.Nawet nie ma juz seksu a jak jest to raz na tydzien i trwa ok.10-15 minut.Jestem zalamana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Burza na Warszawa
Rozmowa i jeszcze raz rozmowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanannana
JA MA 3 DZIECI W TYM 11 miesieczne dzieck niepełno sprawne maż pracuje po 12 h i jakos daje sobie rade zawsze obiad ugotuje i posprzątam moze potrzebujesz lepszej organizaci? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammama tereskiiii255
Wiele razy probowalam rozmawiac ale nic do niego nie dociera.Nie ma juz dnia zeby kldla sie spac i nie plakala.ON udaje ze nic nie widzi co sie dzieje.Ciagle sie klocimy.Nie ma dnia zebym go nie wyzywala.Ile ja mam sie prosic zeby cos zrobil w domu, ze mi pomogl.Ni nie dociera do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammama tereskiiii255
Ale dlaczego ja mam wszystko w domu sama robic.Ja nie jestem robotem.Juz przestalam mu obiady robic, nie piore mu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to przestań wyzywać
i wychodź z domu jak tylko mąż do domu trafi, zostawiaj go samego z dzieckiem na parę godzin, może zrozumie o co ci chodzi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomawiaczkaaaaa2333
On nawet nie rozumie ze potrzebuje odpoczac.Brakuje mi czasu dla nas.Kiedy dziecko zasnie a my mozemy sobie spokojnie pogadac, obejrzec film.U nas juz tego nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może inaczej
A wcześniej też taki był?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammama tereskiiii255
Przeciez tak zyc sie nie da.Problem w tym ze on nawet nie chce ze mna rozmawiac.Jestem bez silna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może inaczej
Miałam podobny problem- tzn. jeszcze nie mamy dziecka (jestem w ciąży) ale po ślubie mój mąż nie odczuwał potrzeby żeby coś zrobić w domu. Kilka rozmów- i pomogło! Raz niestety musiałam postawić sprawę na ostrzu noża i powiedziałam mu, że nie tak wyobrażałam sobie nasze wspólne życie i niech znajdzie sobie kobietę, której będzie sprawiało przyjemność łażenie za nim i sprzątanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka to krolewna zeby z dzi
ieckiem sobie nie radzic!to jest bohaterka a nie ty leniu!nanannana JA MA 3 DZIECI W TYM 11 miesieczne dzieck niepełno sprawne maż pracuje po 12 h i jakos daje sobie rade zawsze obiad ugotuje i posprzątam moze potrzebujesz lepszej organizaci? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammama tereskiiii255
To nie jest moj maz ( formalnie) ale mamy dziecko.Teraz mieszkamy na stancji ale za 2 tyg.wyprowadzam sie do nowego mieszkania.Mieszkanie jest na mnie i powiedzialam mu ze ma 2 tyg. na zmiane swojego zachowania jesli nic sie nie zmieni nie zamieszka z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammama tereskiiii255
Ma 3 dzieci.Ale jak ja bym miala 2 dzieci np. wieku 4 latka i 11 miesiecy to starsze dziecko mogloby sie bawic z miejszym prawda.I tak zapewne jest.Bo moja siostra ma 2 dzieci.Jedno 6- miesiecy i 4 latka.I sama powiedziala ze jest jej owiele latwiej z 2 dzieci niz z 1 dzieckiem.Bo strasze dziecko potrafi pobawic sie z malym dzieckiem.A ona w tym czasie np zrobi obiad czy nastawi pranie.I w tym czasie doglada dzieci. A ja mam sie rozdwoic.Mala placze niecche spac w dzien.Jest na etapie wstawania i ciagle by chciala stac aja musze ja pilnowac. Ja corka byla mniejsza nie bylo takich problemow.Wszystko zrobilam w domu.A teraz juz nie mam jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 2 dzieci
w tym 7 miesięczne, pracuję w domu i prowadzę dom - gotuje, sprzątam - wszystko robię z młodszym synkiem- bo moim zdaniem jest jeszcze za mały na żłobek - teraz np. śmiga w chodziku - a za raz idziemy na spacerek :D tak że można dać radę.... autorko moim zdaniem problem tkwi w twoim stanie psychicznym - chłopak uważa - że naturalnie powinnaś dawać radę i nie rozumie twoich pretensji - tacy są faceci! raczej siłą niczego nie wynegocjujesz tzn awanturami, groźbami itp - facet pomysli, żeś zwariowała i cię całkiem oleje - raczej spróbuj po dobroci, zrób dla niego kolację, spróbuj załatwić jakąś opiekunke dla dziecka na wieczór - bądź miła dla niego- jak złapiesz z nim kontakt - to spróbuj mu wytłumaczyć, na czym rzecz polega- po prostu takie siedzenie z dzieckiem i wykonyanie w kółko tych samych czynności jest frustrujące i z tego powodu oczekujesz od niego wsparcia - żebyś czasem mogła gdzieś się wyrać i naładować akumulatory...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może inaczej
Mowie Ci, pogadaj z nim. Umówcie się na poważną rozmowę, kiedy mała będzie spała np. żeby nic Wam nie przeszkadzało. Nie masz innego wyjścia- sam z siebie raczej się nie zmieni.A Ty nie myślałaś, żeby pójść do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammama tereskiiii255
Dobija mnie tez brak czasu dla siebie.On potrafi powiedziec no przeciez cale popoludnie bylem w domu.Ok byl ale jak jest dziecko i nie spi nie mamy czasu dla siebie.A mi tego strasznie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammama tereskiiii255
Chce pojsc do pracy ale co z dzieckiem.Do zlobka jak narazie nie ma szans, opiekunka za droga.Wiec zostaje mi siedzenie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammama tereskiiii255
Probuje z nim rozmawiac ale on nie widzi problemu.Twierdzi ze sie czepiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammama tereskiiii255

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdasdasdasd
a może po prostu zaczęłaś się czepiać go o wszystko i on miał tego cholernie dość każde jego zachowanie było komentowane bo on się NIE DOMYŚLIŁ o co ci chodzi?! to jak on się zachowuje może być konsekwencją atmosfery w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammama tereskiiii255
u nas jest wojna.Ja napewno nie ustapie.Od wczoraj gary w zlewie nie mam jak umyc.Wieczorem nic wczoraj nie mialam jak zrobic.bo mala nie chciala zasnac.przeciez sie nie rozdwoje.Poprosila go czy umyje, on nie umyje.I klotnia gotowa i tak jest o wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akrylik
ja bym odeszla od takiego...nie wyobrazam sobie takiego zycia jak Ty masz. ja jestem w 4 m-cu ciąży a mój chłopak codziennie masuje mi stopy i przynosi śniadanie do łóżka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammama tereskiiii255
W sobote poprosil zebym zrobila mu pizze.Zrobilam bo wiem ze bardzo lubi.Ale juz nie pomyje.Dlaczego?????????? ja potrafie cos dla niego zrobic a on dla mnie nic. dzis mnie olal.Wiedzial ze nie ma pieniedzy przy sobie.Rano poszedl do miasta mial sprawe do zalatwienia porosilam go zeby wyplacil kase i co nie wyplacil bo juz nawet do domu nie wrocil i pojechal do pracy.A ja mam taki kawal cisgnac sie z wozkiem do bankomatu. Wychodzac z domu nawet smieci nie wyrzuci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammama tereskiiii255
Mala dzis ciagle marudzi.Niedaje mi nic zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 2 dzieci
eee tam odrazu odchodzić - tak najłątwiej - a przecież jest dziecko - któe potrzebuje mamy i taty- więc decyzja MUSI być przemyślana - ja bym spróbowała go "wychować" mój mąż też na początku nic nie potrafił zrobić, ani przy dziecku ani w domu - u nich wszystko robiłą i robi nadal "mamusia" i co? teraz robi wszystko- potrafi i starszemu synowi śniadanie zrobić i małego przewinąć - trzeba było tylko trochę czasu i cierpliwości - oraz zrozumienia męskiej psychiki :P co więcej powiem ci że wiele par przechodzi kryzyc po 1 dziecku - nawet jak byli na nie swietnie przygotowanie- bo dziecko wszystko zmienia i relacje i organizacje życia - musi minąć trochę czasu, żeby się wszyscy przystosowali, a facetom jest trudniej, bo kobiecie "pomaga" natura, hormony... ad zmywanie ja np. robiałam tak - pytałąm "pozmywasz" on -"ok, ale później" - oczywiście nie zmywał - ja też nie zmywałąm- aż gry się skończyły :P oczywiście byłąm wściekła - o nie cierpię bałaganu - ale nie dawałąm po sobie poznać - na 2, 3 dzień on pyała "co na obiad" - a ja "NIC" - "jak to nic??????" "nie miałąm naczyń żeby coś zrobić, bo zapomniałeś pozywać!!!!!" :P - parę razy były takie akcje i zakumał o co biega ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanananna
u nas nikt nie zmywa mamy zmywarkę to dużo czasu zaoszczędza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammama tereskiiii255
Ja tez tak zrobilam.I co dzis nawet kubka nie mialam zeby herbate wypic.I musze wszystko pomyc bo nie moge patrzec na ten syf w kuchni. Nawet ostatnio powiedzial ze u niego mama za niego robila.I jego ojciec nigdy matce nie pomagal wiec on tez nie bedzie pomagal.Dlatego zbuntowalam sie, nie robie nic na obiad dla niego, nie piore mu juz jego rzeczy.Mam tego dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może inaczej
do mama 2 dzieci- fajna z Ciebie babka. Jakbym o sobie czytała. Zgadzam się z Tobą w 100%. Mój mąż tez po ślubie nic nie robił, ale powoli Go wychowałam. Teraz sam dzwoni z pytaniem co kupić do domu, zmywa, rozwiesza pranie, odkurza itd. Ale były też śmieszne sytuacje na początku- np. po godzinie spędzonej na zmywaniu mówił "umyłem wszystko oprócz patelni i garnków, jutro skończę", albo jak byłam w szpitalu to pół godziny prasował koją koszule nocną "bo się zakładki robiły". Ale zawsze Go chwalę i myślę że to też przynosi efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammama tereskiiii255
Moze gdzies popelniam bledy.powiedzcie jak wy to zrobilyscie ze zaczeli wam pomagac????jAKIES RADY?Bede wdzieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może inaczej
Po pierwsze spokojna rozmowa, jak nie pomoże to dopiero wtedy ostrzej ewentualnie. Najpierw poproś żeby Ci pomógł a nie miej pretensje że nie zrobił. Zaproponuj, że Go nauczysz jeżeli czegoś nie potrafi . A jak już coś zrobi to chwal, chwal i jeszcze raz chwal! Ps. Jak przestaniesz prać, gotować itp. to raczej nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×