Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mammama tereskiiii255

Jak nie zwariowac?Juz nie daje sobie rady.

Polecane posty

MOJ JAKBY SIE TAK ZACHOWYWAL to juz dawno bym zrobila taka wojne w domu ze szok. Co to znaczy ze on nie chce sie dfzieckiem zajmowac , przeciez to jego dziecko jest. Dobrze mu powiedzialas z tym mieszkaniem ze go nie wezmiesz do niego ajk sie nie zmieni, moze teraz otrzezwieje. A tak na marginesie autorko, nie bralas pod uwage innej kobiety??? Bo zachowanie Twojego meza jest conajmniej dziwne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammama tereskiiii255
Tak probowalam.Jest strasznie oporny.Ale sprubuje ja mi radzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akrylik
nie wiem dziewczyny skąd wy cierpliwość bierzecie do takich... szkoda życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammama tereskiiii255
Ja juz cierpliwosci niemam.Te ciagle klotnie siadaja mi juz na glowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 2 dzieci
codo zmywarki to u nas w domu nie ma miejsca... ale moja teściow ma i wcale też nie jest tak kolorowo - bo naczynia trzeba przygotować - oczyścić z resztek - odpowiednio poukładać to też trochę pracy kosztuje i czasu faceci zazwyczaj mają prostozbudowaną psychikę :P przyczyna-skutek jak potrzebujesz kubka - facet zapomniał pozmywać? to umyj tylko dla siebie - facet musi zrozumieć 1. że zmywanie jet konieczne 2. że wcale nie jest to takie banalne zajęcie- wymaga troszkę wkładu czasu i od kobiety i faceta a i skup sę na 1 rzeczy! nie opierdzielaj go od razu za wszystko - pranie/ zmywanie /sprzatanie - tylko po mału po kolei wprowadzaj zmiany- bo jego psychika tego nie wytrzyma :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammama tereskiiii255
dopiero co skonczylam srzatac kuchnie.Powiedzialam dzis sobie ze posprzatam cale mieszkanie.Maz wraca o 23 z pracy.Zrobie normalnie kolacje i pogadam z nim.Zobaczymy co z tego bedzie.Bez zadnych pretensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammama tereskiiii255
U mni jest tak ze kubka nie umyje tylko bierze czysty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 2 dzieci
no a jak się czyste skończą????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym Ci powiedziała że masz to co sama sobie wychowałaś... Jesli rozmawiać nie chce daj mu to odczuć. Gotuj tylko dla siebie, pierz tylko swoje i dziecka i sprzątaj tylko po sobie. Jak sobie może nogę połamie bo przewróci się o starte własnego prania albo przyklei się do kubka to może zrozumie aluzje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammama tereskiiii255
ja mojego od piatku prosilam o pomycie naczyn.Do dzis nie zrobil.Niebylo ani 1 czystegon talerza, kubka ani sztucca.Wkoncu dnie dawno wszystko pomylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 2 dzieci
moim zdaniem źle zrobiłaś - on zobaczy tylko komunikat "A jednak dałą radę, więc nie muszę jednak tego robić, suuuper" - tak myslą faceci! PROSTO ja bym umyła tylko to co mi niezbęzdne i poczekała spokojnie, co on zrobi jak nie będzie miał w czym sobie herbaty zrobić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammama tereskiiii255
nie moglam juz patrzec na ten syf w kuchni.sterta naczyc w zlewie na szafce.podloga az sie klei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 2 dzieci
niestety albo chcesz go czegoś nauczyć i decydujesz się trochę pomęczyc, albo do końca życia będziesz za niego wszystko robiła - wybór nalezy do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On wie że i tak Ty wszystko zrobisz. A brudne naczynia niech i nawet miesiąc stoją. A jak będzie miał wolny dzień to miń się z nim w drzwiach, zostaw mu dziecko i wróć za kilka godzin. Tylko musisz być konsekwentna, nie możesz zmieniać zdania po kilku dniach bo w ten sposób pokazujesz że to on rządzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vsadcagsvf
MAMO TERESKI -- i jak tam po rozmowie??? napisz bo jestesmy ciekawi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe ile
ja też ten błąd popełniam, najpierw sie zapieram że jak wam dobrze(mężowi i dzieciom) to siedźcie sobie w syfie, wam nie przeszkadza to mi też nie musi, ale potem zwyczajnie sie wstydze tego syfu, bo czesto ktoś do nas wpada, czy kolezanka czy sąsiadka czy ktoś z rodziny i taka jest ludzka mentalność niestety ze na faceta nikt nic nie powie że ma brudno w domu a kobiecie dobrze d**ę obsmarują za plecami ze syfiara nawet w domu nie posprzata co z niej za gospodyni , pani domu itp itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nbnnnnn xxx
Miałam to samo z mężem i nie dawało rady nauczyć go sprzątania po sobie i pomagania w domu... Dodam że oboje pracowaliśmy, ja po powrocie do domu zakopywałam się w garnkach, praniu i pampersach a mąż szedł spać albo spraszał sobie kolegów aby oglądać film... Więc przestałam dla niego sprzątać i gotować. Mieli znów przyjść do niego koledzy wiec kazał posprzatać. Nie posprzątałam i koledzy wraz z mężusiem mocno się zdziwili gdy zobaczyli w domu artystycznie nieład w postaci talerzy, szklanek i resztek jedzenia stojących w salonie na stole i na podłodze, niewspominając już o ubraniach na których powstała nowa kolonia życia ;) A żeby było mało to zaraz podarowałam małzonkowi na ręce dziecko, zarzuciłam na plecy kurtkę i wyszłąm z domu informując że idę do kolezanki i wrócę na drugi dzień bo miała wtedy wieczór panieński. Efekt? Wróciłam a w domu posprzątane, pozmywane, dziecko żyło a nawet było umyte, przewinięte i nakarmione. I dało radę, i rączki nie odpadły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejku dziewczyny
jak to można przejmować się opiniami koleżanek? Jesli faktycznie wpadają bez uprzedzenia to wy im powiedzcie: słuchajcie,mój mąz to flejtuch i nierób domowy.Chcę to zmienić i będę walczyć o to nie sprzątając po nim i nie piorąc,prasując itp.Innej metody NIE MA. Pamiętam jak w superniani rodzice mający w domu rozwydrzoną dziewczynkę/chyba8letnią/ ulegali jej żądaniom,robili wszystko to co chciała bo jesli by im odmówiła to uciekała z domu,wpadała w histerię,darła się a klatce schodowej...no imiała co chciała bo rodzicom było głupio wobec sąsiadów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jest przygotowany
do roli ojca, czy wasze dziecko czasem nie jest z wpadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może inaczej
Autorko! Pogadałaś z nim w końcu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammama tereskiiii255
Wczoraj wieczorem porozmawialam z mezem.Sluchal mnie i przyznal mi racje.Ze nie pomaga mi a mi jest ciezko. Wczoraj wieczorem zrobilam w domu porzadek, posprzatalam cala kuchnie.Powiedzialam mu ze zawsze ma byc tak czysto w domu jak jest teraz, ze ma zmywac po sobie i ogolnie pomagac.Dzis sam z siebie wyrzucil smieci,zrobil nam sniadanie i po nim pomyl.Nawet z rana o 10 poszedl z dzieckiem na spacer na 1h a ja w tym czasie zrobilam obiad,pomylam podlogi.A ja od wczoraj nie przyczepilam sie do niego o nic.Az sam powiedzial ze rozumie mnie dlaczego tak ciagle marudzilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze inaczej
super ze sie pogodziliscie . Rozmowa dobra na wszystko . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może inaczej
To gratulujemy sukcesu Kochana! Teraz zrób wszystko, żeby ten błogostan utrzymać:) I nie wymagaj od siebie zbyt wiele, czasem trzeba odpocząć, dom to nie szpital, nie musi być sterylnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adaskost
Przyznaje nie czytam wszystkiego tylko topik autorki.....piszesz ze macie 11 miesięczna pocieche...a czy przypadkiem niezabardzo miałaś klapki na oczach i tylko dziecko dziecko dziecko a mąz na 23 plan. I teraz są tego efekty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaaaaaak
Moja droga koleżanko. Ja miałam tak samo. Przy pierwszym dziecku. Nic mi nie pomagał, wsadał do domu podczas dnia - (miała pracę w terenie więc mogł) i pytał czy mam obiad a ja nawet sama śniadania nie zjadłam bo dziecko było niegrzeczne i nie dałam rady. To się obraził, że siedzę w domu i nie ma obiadu to on idzie do restauracji. Rany Boskie!!! Krzyczałam z nim - jak może , ja już nie wyrabiam i nie dośc ze jestem nie dospana to nie mam czasu na nic. W weekendy jeździłam na studia i on miał się zajmować dzieckiem przez około 10 godzin. Wiesz co zrobił. Spakował się i dziecko i pojechał do mamy. Potem jak wróciłam to mi dzwoni że jest jeszcze u teściowej i zaraz będzie. Ot i tak się wycwanił. Przy drugim z początku było tak samo . Nawet prysznica nie mogłam wxiąść mo dziecko płakało, a ON siedział przed telewizorem jak kamień i nie wiem czy nie słyszał płaczu dziecka czy co? Smieci też nie wynosił ani nic do jedzenia sobie nie zrobił. Ja po prostu przestałam zwracać na niego uwagę. Jak była pora kolacji to pytał kiedy będzie a ja na to - nie mam czasu, zrób coś. On zrobił owszem ale tylko dla siebie. Mówię mu a dla mnie nie ma? No nic nie mówiłaś! To ja mu powiedziałam , że gotuję obiad dla siebie jak chce to ma powiedzieć :) XZostawiłam kubeł ze smieciami aż się wysypywało. Sam wyniósł. Garów nie pomyłam bo czasu nie miałam - sam umył. Szczerze powiem zastanawiałam się czy mieć drugie dziecko bo ON mi nie pomagał. Często mu mówiłam że mi nie pomaga a wszystko chce mieć na czas. A jak powiedziałam to na głos przed teściami - oczywiście w formie żartów- to czuł się zakłopotany i wymawiał się , że to nie prawda. Ale teściowie nie musieli długo czekać na potwierdzenie tego faktu, bo jak on nich wychodziliśmy to mąż mówił Aniu ubieraj dzieci idziemy! A teściowa na to - jak to ubieraj. Sam ubieraj, przecież widzisz że ona jest zajęta. :) No i ta szkoła trwała 10 lat :( niestety. Teraz jest trochę lepiej ale też się jeszcze zapomina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaaaaaak
stale bierze nowe kubki z szafki i nową łyżkę, żeby pomieszać herbatę, której nie słodzi :O Ogryzki zostawia na grzejniku lub na stole :O Muszę chodzić za nim i sprzątać kubki po domu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Burza na Warszawa
Nic nie musisz ,ogryzek poloz mu przed oczyma na stole az sam go wywali.Kobiety wy nic nie musicie.Nie badzcie nadgorliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jwws
Mam dwóch synków w wieku 5 i 4 lata, jestem w ósmym miesiącu zagrożonej ciąży... Nie mam wsparcia w nikim... Narzekam, owszem... i "jadę" dalej. Tu nie ma miejsca na zrozumienie jakiejś tam mojej niemocy. Wszystkie problemy i frustracje są zwyczajnie "olane" albo wyśmiane... i żądania, coraz więcej żądań... Ktoś powie, że jestem kiepsko zorganizowana i marudzę, ktoś inny, że dawno wyrzuciłby z życia takiego faceta... a ja zwyczajnie nie życzę żadnej kobiecie pseudo perfekcyjnego mężusia, który w cudzym oku widzi zadrę a we własnym belki nie dostrzega... Trzymajcie się wszystkie, nie negujmy się wzajemnie, bo jeżeli ktoś na forum wyrzuca swój problem, to znaczy że nie dość, że on faktycznie jest, to jeszcze nie ma z kim o nim pogadać. Mamatereski też sobie czasem nie radzę z wyzwaniami, rozumiem Twoje frustracje. nananana - postawa godna podziwu, super że dajesz radę ale każdy z nas dźwiga jakiś tam problem i żaden nie jest błahy z punktu widzenia właściciela balastu..... Pozdrawiam i trzymajcie kciuki za siłę dla każdej z nas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś czytałem bloga
już prawie zaczynałem rozumieć jaką gehennę autorka przechodzi aż doczytałem do tego "Maz wraca o 23 z pracy" kurwa nie umiem tego skomentować:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staaary temat
Ale do pracy chodzi na 14. Po prostu pracuje na drugą zmianę. To chyba rano mógłby pomóc? To do ostatniej wypowiedzi pomijając,że temat sprzed 2 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×