Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samasmasa

Noworodek w domu - kiedy w goście?

Polecane posty

ja jak wychodizłam ze szpitala to odrazy do teściów jechaliśmy z mała na obiad :) no ale jak byłam już w domu to chciałam mieć spokój ;/ ale moja mama dzień w dzien przychodziła do mnie od rana prawie do wieczora nawet człowiek nie mógł sie pzrespać jak mała spała to była tragednia a jak jej powiedziałam po 2 tyg by dała juz spokój i ze dam sobie rade ze chce tez odpocząc to si eobraziła ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szuruuubuuruuuu
ja rozumiem ale koledzy z pracy meza i inni znajomi to troszke przesada, , ja mialam 14 ipol godzinny porod kleszczowy , po 10 godz wyszlam do domu ,moim zdaniem to przesada , kazdy jest inny , ja sobie cenie moja prywatnosc i dobrze mi z tym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka8889
ja ze szpitala przyjechalam o 11 a o 13 byli u nas juz goscie ale najbliższa rodzina :) dla niektorych to przesada ale rodzilam naturalnie i nic mnie nie bolało. mi to pasowalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szuruuubuuruuuu
mi tylko chodzi o to ze kazdy jest inny i lepiej zadzwonic i sie zapytac..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rtgtg
ja byłam po porodzie naturalnym byłam w strasznym stanie, nawet dzieckiem nie byłam w stanie się zająć a co dopiero skakać wokół nieproszonych gości... wyszło tak, że na drugi dzień po moim powrocie ze szpitala miałam na głowie 3/4 rodziny. drzwi sie nie zamykały. coś okropnego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malina95
To jeśli wyjdzie np. w poniedziałek a egzaminy ma 15 lipca i musi się nauczyć bo nie chce tego sobie zawalić, to kiedy mogę do niej wpaść by zająć się maluchem żeby sama mogła zająć się tymi studiami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość becia:)))
Ja rodziłam sn i jak mnie zszyli to na sale porodową przyszła kuzynka z mężem. Mi to nie przeszkadzało. Byłam dumna że mogę pochwalic się synkiem:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erfgfse
malinko, musisz się zapytać, najlepiej samej zainteresowanej.. zaproponuj pomoc w opiece bądź ogarnięciu mieszkania.. ale nic na siłę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja urodziłam
w piatek(sn) wyszłam we wtorek i w ten dzien byli najpierw moi rodzice a pozniej tesciowie, w piatek przyszła moja siostra i siostra meza, pozostali goscie (kolezanki itp) przychodziły jak dziecko miało koło miesiaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaaa ma kotaaaaaa
u przyjaciółki byłam dwa dni po wyjściu ze szpitala(sama zapraszała i namawiała zresztą za 4 dni sama urodziłam i sytuacja się powtórzyła :p) ale akurat ani Ona ani ja nie krępowałysmy się karmić czy tez połozyć. Obydwie w tej samej sytuacji więc wiadomo co i jak... Co innego teściowie i cała reszta rodziny...teściowie byli na drugi dzień i siedzieli chyba 4 godziny ...ja wykończona bo po cc , jeszcze tu kawki tu ciasteczko...a w przeciągu dwóch tygodni odwiedziła nas cała rodzina masakra :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Wtedy kiedy mama sama zaprosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agfdsbdc
do nas szwagiera wpadla na 3 dzien i to z chlopakiem i 0.7 wodki, bylismy mezem w szoku !!! ja ledwo laze a oni chcieli zrobic jakas libacje. 2 tyg to minimum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie są jacyś niewychowani
chyba oczywiste że się dzwoni składa życzenia i młoda mama sama zaprosi jak będzie na to gotowa nie wyobrażam sobie że wracam zmordowana do domu ze szpitala, w chacie bałagan a ja mam jeszcze martwić się o gości, którzy nachalnie pchają sie bez zaproszenia do domu gdy wrócę do domu chciałabym ze spokojem odpocząć, ogarnąć dom, całą sytuację, przyzwyczaić się do karmienia, kąpania a nie martwić się gościami którzy się wpieprzą do chaty nieproszeni ze swoimi mądrościami i radami niektórym ludziom naprawdę brak wyczucia ostanią rzecz o której marzę po porodzie to by nachodziła mnie be zapowiedzi moja wredna teściowa w dobie postępu każdy ma telefon, internet i można mu wysłać zdjecia na maila, nei musi pchać się z buciorami komuś do domu by obejrzeć noworodka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieta po cesarce że tak to określę ledwo chodzi,boli całe podbrzusze... Ja na chodzie byłam dopiero po tygodniu,bo wtedy poszłam z synem na pierwszy spacer ;) jeśli chodzi o odwiedziny to u mnie byli już po kilku dniach (siostra) ciotka wpadła po 3 tygodniach inna po 2,inni znajomi jeszcze później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franczeska niebieska
moja mama przyjechała do mnie pół godziny po powrocie ze szpitala, nawet nie zdążyłam jeszcze spodni przebrać, co mi się krwią zaplamiły połogową. Teściowa i mąż odebrali mnie ze szpitala, no ale z teściami mieszkam, więc wiedziałam że oni będą od razu. Szwagierka z mężem też byli pierwszego dnia wieczorem, bo akurat do teściów na kawę przyjechali. Szczerze wolałabym jakby wszyscy dali mi ze 3 dni spokoju, bo byłam zmęczona i chciałam odpocząć, nauczyć się w spokoju karmić piersią itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalypso20
Współczuje niektórym tu dziewczynom że taką "zwałę" mieli w domu. Ja z mężem już na dwa miesiące przed porodem zapowiedziałam że na dwa lub trzy tygodnie chcemy mieć w domu ciszę i spokój i niestety niewiele najbliższych było w stanie to zrozumieć. Przykre jest to że rodzina chcąca zobaczyć maleństwo podchodzi bardzo egoistycznie i myśli jedynie o swojej potrzebie zaspokojenia ciekawości i ta chęć by być pierwszymi którzy zobaczą :/. U mnie było tak że do szpitala po mnie przyjechał tata z mężem (mama była za granicą), tata podjechał z nami do domu i posiedział godzinkę i poszwedł do domu, tego samego dnia zadzwoniła siostra z pytaniem jak się czuję, jak mała i wogóle ...noi że chętnie by wpadła z szwagrem i siostrzeńcami (siostrzeńcy to już 18 i 20 latek i jakoś nieuśmiechało mi się zeby byli świadkami karmienia piersią) oczywiście powiedziałam że chętnie zapraszam ale gdzieś za dwa lub trzy tygodnie (była zima) żeby mała nie miała odrazu styczności z tyloma osobami bo u nas małe mieszkanko i ruch niepożądany noi co t u duzo mówić ja też potrzebowałam odpocząć. Siostra się zgodziła ale jednocześnie obraziła bo kiedy po trzech tygodniach zadzwoniłam żeby zaprosić to powiedziała że wyśle eska kiedy będzie mieć czas....nie odzywała się jeszcze przez miesiąc. Rodzina potrafi byc nieznośna ale niewarto się przejmować bo przecież nie to jest najważniejsze w momencie kiedy cżłowiek sam nie wie za co się zabrać . Moje dziecko było typowym krzykaczem które co godzinę wołało jeść a spało też niewiele więc mieszkanie wyglądało jak pobojowisko a ja z podkrążonymi oczami szuałam poduszki żeby się choć na chwilę przspać. Nie dawajcie się dziewczyny to jest wasz i waszego męża czas na oswojenie się z dzieckiem i nowymi obowiązkami , to na pewno nie ejst czas dla gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do mnie przyszła tego samego dnia szwagierka choć mówiłam żeby następnego dnia przyszła. Tez miałam cc. Miałam depresję poporodową i nie chciało mi się uśmiechać :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no taaak
no już bez przesady, że rodzicie czy rodzeństwo ma czekać z odwiedzinami 3 tygodnie :O, kurna przecież każdy wpada na chwilę, każdy wie że kobieta się źle czuje po porodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalypso20
Moja siostra należ do tych "starszych" sióstr które służą radą i są lekko mówiąc nieodbyte od rana do wieczora i to nie w jedną czy dwie wizyty tak więc każdy wypowiada się za siebie bo najlepiej zna swoich bliskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wheresmyjohny
A moj sioatra z mężem i córką wpadła własnie na taką chwilkę któa zamieniła sie w dwie godziny do tego byli tak naprawdę zapraszani na drugi dzień bo w ten w kóry się wprosili była już u mnie moja mama z tatą więc nie wspominam tego dnia dobrze bo każdy chciał małego na rękach potrzymać a siostra to nawet buziala mu w policzek serwowała ale nic nie powiedziałam tylko wszystko mnie potem drażniło, na następny dzień wpadli teście no bo skoro moi rodziec ebyli to jakże i oni by nie mogli - siedzieli 4 godziny gdzie teściowa trzymajac znowy moje dziecko na rękach zachwalał jak to on nie jest podobny do jej syna jak był mały (moi rodzice zachwycali się że podobny do mnie jak byłam mała - zgłupić od nich można) i jak wyszli to popłakałam się jak dziecko bucząc że jestem zmęczona . Te wizyty odbyły się na piąty dzień po wyjściu ze szpitala i jakbym miała doradzić dziewczynom to chyba po prostu nie wpuszczajcie do mieszkania bo moi byli uprzedzeni żeby dać nam co najmniej tydzień spokoju - żadne z nich nie uszanowało naszej prośby a teściową miałam już od tego momentu prawie codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj boze boze
zalezy od mamy, ja poltora tygodnia po cesarce poszlam na zajecia na uczelnie i goscie mi wogole nioe przeszkadzali, cieszylam sie zwe nie siedze sama w domu bo mi side nudzilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkhgfghjk
Ja niedługo rodzę i już mnie szlag trafia. Nie chcę widziec nikogo w szpitalu oprócz męża. Z moją rodzinką jakoś bezproblemowo jest - nie wpychają mi się na siłę. Za to u mojego męża... Obrażają się że ja 2 tygodnie przed terminem nie chodze do nich codziennie żeby mnie po brzuchu pomacac i każdy chce mnie z brzuchem oglądac 'bo to juz niedlugo' a co ja jestem małpa w cyrku? teściówkę na drugi dzień po porodzie już zaprosiłam do szpitala, ale tylko z tego wzgęldu żeby już zobaczyła i mi nie truła że mam przyjsc i pokazac. :O ale cos czuje ze ona nie przyjdzie zoaczyc wnuka i pojdzie, tylko bedzie siedziala caly dzien i mi gadala, juz nie wspomne ze pewnie wezmie pol ordzinki, super poprostu. A siora męża też mi się już se swoim chłopem na porodówkę zapowiedziała, powiedziałam od razu mężowi że ma wszytskich gonic. U mnie w szpitalu jest absolutny zakaz noszenia bielizny przez położnice i wietrzenie krocza. Az marze o tym zeby mnie ogladali w takim stanie, juz nie wspomne o tym ze nie moge sie doczekac ich rad cudownych ;o ja nie wiem, zero wyczucia i wgl. cos strasznego. az mi sie ryczec chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lkhgfghjk -------> Odmów. To jest jedyna metoda. Ja na miesiąc przed porodem zapowiedziałam że w szpitalu chcę mieć tylko męża i nie chcę odwiedzin nikogo i zrozumieli, natomiast w domu to już inna bajka , teściów mam w kraju więc nie zawadzali;D a moi rodzice przyszli jak mała miała równo 10 dni , na moją prośbę rodzice przyszli w odwiedziny 6 dni po moim wyjściu ze szpitala i nikt się nie obraził ani nie robił pretensji bo niby z jakiego powodu skoro ktoś kto dopiero co wychodzi ze szpitala ma taką wolę to niby co może być ważniejszego w tym momencie jak nie spokój rodziców i ich dziecka? Moja siostra i jej rodzina została zaproszona tak jak rodzice ale obraziła się i trzeba było ją potem wielka panią zapraszać jeszcze raz...żenada z jej strony. Moja koleżanka zaprosiła swoich rodziców i teściow na drugi dzień po wyjściu ze szpitala a reszta (rodziny, przyjaciółka) dopiero na 3 tydzień zycia maucha i tak też powinno być bo noworodki źle znoszą ruch w domu. Dziewczyno niech twój mąż dopilnuje twojego spokoju (to bedzie teraz jego obowiązek) jak to się mówi trzeba skutecznie odgonić się od much:D i nie martw się, będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko teściowa i mama
odwiedzały mnie w pierwszych dniach po powrocie do domu. Mama wpadała na chwilkę, tylko po to, aby podrzucić nam własnoręcznie przygotowane przysmaki. Teściowa na dłużej, fachowo oglądała nas, masowała, radziła - jest położną. Reszta rodziny i znajomych po 3-4 tygodniach składała wizyty, sami dzwoniliśmy i zapraszaliśmy tych, którzy składali nam gratulacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinka maja
a ja to dopiero mam problem :( tesciowie mieszkają 300 km ode mnie, rodzę 10 września, a oni już na wtedy sobie rezerwują hotel ;/ do licha!!! bo wtedy urlop mogą dostać. A ja mam nadzieje ze urodzę albo dużo wczesniej albo duzo poźniej ;/ i sie stresuje że nie daj boze urodze w terminie i mnie w szpitalu beda nawiedzac juz. jak mam powiedziec zeby dali spokoj, w koncu to ich pierwsza wnuczka się rodzi. Nie wyobrazam sobie tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kalinka maja to faktycznie masz troszeczkę inną sytuację ale skąd wiesz może teście będą mieli wyczucie i nie będą się narzucać i dadzą ci odpocząć? Wiesz , jak będziesz chciała nakarmić dziecko czy odsapnąć z maluchem u boku to wyjdziesz do innego pokoju i już i nie ma czegoś takiego że to niekulturalne czy podobnie, będziesz świeżo upieczoną mamą po porodzie więc to ty masz we wszystkim taryfę ulgową .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i jedna rzecz ja na twoim miejscu nie pozwoliłabym nawiedzać się w szpitalu . Jeżeli nie chcesz mieć nikogo w szpitalu to informujesz o tym i z głowy, liczy się to że teście zobaczą dziecko u ciebie w domu a szpital to szpital a nie klub towarzyski albo miejsce na zlot rodzinny. Ja jak byłam w spiztalu to do sąsiadki łóżko obok codziennie wpadało po okikanaście osób aż położne się wkurzyły i wyprosiły gości tej dziewczyny. Ta dziewczyna była padnięta już nie mówiąc o reszcie dziewczyn które były wściekłe bo robił się zaduch na sali i ten rumor i paplaniny niosły się po całym pokoju i inne maluchy były niespokojne...ehh także gości wcale nie musisz zapraszać do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalinka maja
no wlasnie oni juz sobie ten hotel zarezerwowali. a przeciez nie beda siedziec nie wiadomo jak dlugo, na kilka dni tylko przyjada, wiec na pewno beda chcieli kazdy moment wykorzystac :( moj maz mowi ze nie ma mowy zeby ich wpuscil, ale przeciez oni sie obraza :( wolałabym zeby mi dali ten miesiac czasu albo chcociaz dwa tyg. ;/ zwlaszcza ze to nie sa zwykli goscie, trzeba sie bedzie nimi zajmowac, przeciez nie beda w hotelu siedzieli. :( już sama nie wiem co robic, tesciowie sie bardzo ciesza na wnuczke, nie chce im robic przykrosci, ale do licha - mogliby troche pomyśleć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj mogli pomyśleć a zwłaszcza się was wcześniej zapytać ale teraz to musztarda po obiedzie i mówię ci minie wszystko, pojadą spowrotem i będzie spokój. Przeżyjesz to ale poproś ich żeby nie odwiedzali cię w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ich nie wpuścicie to będzie obraza sądu i taka atmosfera pozostanie na baaardzo długo ale rozumiem cię że jesteś wkurzona. Niech im twój mąż zakreśli mniej więcej od której do której mogą do was wpaść w końcu wprosili się bez uzgadniania czegokolwiek z wami więc wy możecie postawić jakieś warunki. Ty będziesz na pewno zmęcona a i sytuacja nowa , dziecko może być spokojne i spać ale może być i takie jak moje , cały czas wymaga opieki i krzyczy non stop także jak będziesz chciała mieć spokój to wychodzisz, przepraszasz wszystkich i siup do innego pokoju .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×