Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oto_ja_____________

Dostałam spadek, jednak nie planuję tego powiedzieć narzeczonemu..

Polecane posty

Gość oto_ja_____________

Ostatnio mieliśmy poważne kłopoty w związku.. czuję, że go kocham, ale jakby mniej.. a może i tak samo, jednak wiele rzeczy nie cieszy. Dostałam od niego prezent kilka miesięcy temu, ale go nie ruszyłam nawet.. stoi sobie na półce..głupia sprawa, ale pamiętam, jaka byłam z nim szczęśliwa.. z takiego zwykłego prezentu bym skakała ze szczęścia i patrzała non-stop.. a teraz co? Jesteśmy razem 3 lata.. kiedyś zapewniał mnie o swojej wielkiej miłości.. że nie wie jak wytrzyma do ślubu te dwa lata max.. a teraz? o ślubie nawet nie ma rozmowy żadnej.. niby nie mamy na razie gdzie mieszkać.. ALE.. gdybyśmy chcieli, prawdopodobnie rodzice trochę by pomogli, wzięlibyśmy kredyt.. ALE.. tu znów różnice poglądów itd.. Teraz to mi się o ślubie nie chce już rozmawiać.. a wiem, że ja nie jestem szczęśliwa żyjąc sobie z dnia na dzień, każdy u siebie i tak ma wyglądać związek 3 letni.. myślałam, że my po 3 latach to już po ślubie będziemy, albo przynajmniej będzie coś ustalone.. a ślub w bliżej nieokreślonej przyszłości.. ALE!! Pojawiła się nowa okoliczność - dostałam spadek - działkę. I co? Kiedyś bym poleciała do niego z tą wiadomością z nadzieją, że będziemy ustalać, gdzie kupimy mieszkanie itd.. a co czuję? Smutek i zdziwienie, czemu taka jestem teraz.. co myślicie? Nie kocham go? Czuję, że kocham.. jednak chyba zraniłam się i przeszkadza mi wiele jego zachowań.. a może któraś z Was przechodziła coś podobnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewaldi
nie bardzo rozumiem, czy masz do niego pretesję, że jeszzce się nie oświadczył i że nie otrzymałaś pierścionka z ładnym kamykiem , czy masz pretesję, że jeszcze nie jesteście rodziną i jego żoną , czy bycie mężatką to jest dla Ciebie prioritet ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guru uurwis 123
bycie mezatka to priorytet przynajmniejdla mie, nosic obraczke, swiadczaca o tym ze inni moga o mie zapomniec i jedynie pomarzyc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oto_ja_____________
Priorytetem dla mnie jest być szczęśliwą żoną, spełnioną kobietą w pracy, realizującą własne cele i marzenia. Bycie żoną osoby, którą kocham i zawsze tak szalałam i chciałam dla niego jak najlepiej również jest priorytetem, bo potrzebuję, a raczej zawsze potrzebowałam go, ponieważ go kocham. Narzeczeństwo to fajny czas, jednak gdy czuję miłość, to chcę czegoś więcej - poczucia, że naprawdę nie ma przed nami tajemnic, że jesteśmy dla siebie. A to przejawia się wspólnym mieszkaniem i ślubem. Ale coś we mnie się zmieniło, i nie wiem, czy ten związek przetrwa, skoro mam takie myśli.. i o to głównie chodziło w moim wątku. Chciałam się dowiedzieć, co Wy myślicie o tym. Dlaczego nie cieszy mnie wizja tego, że dostałam od kogoś pomoc - spadek i mogłabym z narzeczonym kupić mieszkanie lub mieć chociaż jakąś sumę na ten zakup? Nie chcę mu powiedzieć, że dostałam spadek, bo ja chcę widzieć, że to mu zależy na mnie, na ślubie itd.. a nie, że się okaże jeszcze, że tak jak nic nie gadaliśmy o ślubie (bo poniżałam się wielokrotnie pytając, aż przestałam), to teraz może nagle się obudzi, bo będzie gdzie mieszkać i żyć. Poza tym, mi już tak nie zależy na ślubie, bo boję się życia z nim; poza tym za dużo razy się poniżyłam rozmawiając z nim na ten temat. I po prostu chciałam się wygadać Wam, bo może obiektywnie ocenicie sytuację.. Gdyby on zaczął teraz sam z siebie mówić o ślubie, to ja chyba bym nie była szczęśliwa już z tego powodu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie myślę
I bardzo dobrze, że masz wątpliwości przed, a nie po ślubie. Spokojnie się jeszcze poprzyglądaj swojemu chłopakowi. I jeśli więcej będzie na nie, znaczy, że inny będzie w Twoim sercu. Poczekaj, powoli wszystko się wyklaruje, a mówić mu o działce nie musisz, po co. Nie ma co szaleć, a potem rozpaczać, wiele tu takich tematów prawda? Mądra babka jesteś i choć czasem serce boli, że nie jest tak jak powinno, to moze rozwaga pomoże ustrzec się przed większym bólem. Tak trzymaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbAPAPA...
na cholerę ci mąż. faceci są nic nie warci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 222222
tak sobie myślę dobrze mówi, polać mu/jej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lays Lajs
Też miałam podobnie i powiem Ci tak, wg mnie facet który jest z kobieta rok....dwa.... trzy.... dziesiec i nadal nie deklaruje się ani w jedną ani w drugą stronę, nie dąży do wspolnego mieszkania..... tak naprawde nie kocha... I nie mowcie mi teraz, ze nie kazdy facet chce slubu, stabilizacji bla bla blka...... bo facet ktory kocha chce tego tak samo jak kobeita.... koniec i kropka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×