Moja szwagierka jest w ciąży - Przykre to...

a jakie grzeczne mają tacy te dzieci... Ciąga tego dzieciaczyne niczym tobołek, nocuje z nim u matki bo jeżdzi tam czesto w gościny , nierzadko alkoholowe, dzieciak śpi na podłodze i nawet raz nie zapłacze, na nózki szybko, na nocnik tez szybciutko zaczął siadac, zje byle co ale za to ile, rany... Ona chce tak zyć, żeby była tak bardzo nieszcześliwa to by cos próbowała zmienić ale jej tak odpowiada, nie pracuje bo po co, rozwodu nie weźmie bo z męża ma kasę(wydarta na siłę ale ma)....

Nie jest powiedziane, że będzie złą matką. Mam koleżankę po "specjalu" jak była w ciązy każdy zastanawiał się co to będzię, jaka matką będzię. Dziś jej córka ma 5 lat i świetnie sie Ją zajmuję, kocha całym sercem i nie mozna jej nic zarzucić. Mam koleżankę dla porównania po studiach, która w ogole się nie zajmuje dzieckiem , ciągle je podrzuca do dziadków i widać, ze to dziecko na dłuższą metę je drazni. Myślę , że Byc dobra matką to zależy od instynktu macierzyńskiego a nie od prestiżu czy wykształcenia.

Jak patrzę na nią i na to jak traktuje dzieci, to szczerze wątpię, że będzie dobrą matką. Wiadomo, że cudze inaczej... Ale znam ją dobrze. Jest leniem śmierdzącym. Przy sobie nic zrobić jej się nie chce, a co dopiero przy dziecku! Powiedziała już mojej teściowej, że będzie to dziecko przewijać, bo ona się nie tknie śmierdzących pieluch. Powiem tak: Ma te 20 lat i siano w głowie. Nigdy nie myślała przyszłościowo. Liczyło się to co jest teraz. A dalej samo jakoś się ułoży. Obkupuje się gadżetami, słodyczami. Nie potrafi gospodarować pieniędzmi w ogóle. Żal jej wydać na czekoladę dla chrześniaka, a to jest nic w porównaniu z tym jakie czekają ją wydatki na własne dziecko! Pieniądze z opieki nie są koksami... Co ona temu dziecku zapewni? Gdyby jakos się starała. Chciała uczyć... Szukała jakiegoś rozwiązania. A ona chodzi co chwila po L4, żeby na praktyki nie chodzić, bo jej się praciwać nie chce. Niech jej facet zarobi, bo on od tego jest. Szkoda mi tego dziecka, bo kolorowego życia miec nie będzie... A dziś ma wpaść do nas - pożyczyć pieniadze.. Wiem, że miała wczoraj wizytę u lekarza... Znając ją - nie wykupi witamin, bo lepiej kupić nowy zegarek z logo playboya. Sama jej je chyba kupię...

nooo jasne lec i jej kup A ciebie stać na co chwile nowy zegarek?

Chyba,że tak... trudno nic juz nie poradzisz i nie zrobisz. Możesz jedynie co jakiś czas coś zrobić dla tego dzieciaczka. Świata i ludzi już nie zmienimy. Pozdrawiam :)

Stac mnie, ale po co mi to? Nie potrzebuję kolekcji.. Tym bardziej bym jej nie potrzebowała, gdybym nie miała za dużo pieniędzy i miałabym świadomośc tego, że w niedługim czasie na świat przyjdzie dziecko i będą wydatki. Zbierałabym na najpotrzebniejsze i niezbędne rzeczy dla maluszka. Bo nie wiem - ona chyba liczy na to, że każdy coś kupi, da i jakoś będzie się kręciło. Zresztą... Jestem ciekawa dzisiejszej wizyty.. Może coś do niej dotarło, że dziecko to nie laleczka na 5 minut i trzeba o nie dbac. A przede wszystkim robic wszystko, aby urodzilo sie zdrowe, bo to na pewno w jakims stopniu zalezy od niej samej... A papierosy, alkohol.. Nie sa na to dobrym sposobem.

normalna kobieta jak nie ma pracy a dowie sie ze jest w ciazy to odklada kazda zlotowke bo wie ze dziecko kosztuje. Oboje z mezem pracujemy, ale odkladamy pieniadze bo z becikowego duzo nie kupimy. A jak ona juz wydaje kase na slodycze to watpie zeby nagle jej przeszlo.