Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Houston mamy problem

Wychowanie dzieci powyżej 1 r. ż.

Polecane posty

Gość Houston mamy problem

Zastanawiam się jak wychowujecie takie dzieci. Wszędzie tylko czytam jak nie krzyczycie, nie dajecie klapsów, tylko rozmawiacie i tłumaczycie. Taaa jasne tylko ile można :/ Stąd się pytam- jak wytłumaczyć 14 miesięcznemu rozumnemu dziecku GDY: 1. notorycznie wylewa wodę z miski kota lub macza sobie w niej paluszki i ostatecznie ją wylewa 2. za bardzo chce przytulić się do owego kota, tak mocno ,że kocurowi wychodzą gały ;/ a ja nie mogę go od niego oderwać. 3. wyłącza listwę zasilającą ( nie da się jej ukryć) 4. rzuca się na podłogę jak czegoś nie mogę mu dać lub właśnie zabrałam 5. tworzy akrobacje przy zapinaniu go do wózka lub fotelika w samochodzie 6. zrzuca rzeczy ze stołu 7. zrzuca różnego rodzaju piloty, klawiatury, myszki, podkładki notebook też, gdybym mu go w ostatniej chwili nie wyrywała 8. wyciąga pokarm dla rybek i rozsypuje go po całym pokoju 9. wyrzuca WSZYSTKO z każdej możliwej szafki, szuflady, półki 10. grzebie w krytej kociej kuwecie i przynosi mi efekty swojej działalności 11. zabiera garnki i roznosi je po całym domu , chowając je w przeróżnych dziwnych i nietypowych miejscach. 12. kładzie się na podłodze i ryczy jak mam mu założyć kurtkę 13. nie chodzi za rękę, woli sam i to w przeciwną stronę ŻE TAK NIE WOLNO. Jak to czytam to śmiać mi się chce, ale gdy czyni wszystko ww. w ciągu 30 min to szlag mnie trafia ! Wiem, że to normalne (chyba) i prawidłowe zachowanie małego odkrywcy, ale moja cierpliwość z każdym dniem i minutą jest coraz krótsza. Mam zabezpieczenia, ale on jest na tyle rozumny, że chciałabym by wiedział, że czegoś nie wolno robić - a nie- bo nie ma jak. Czekam na propozycje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka polka oswojona
taaa...moj synek tez nie lepszy.jedyne co pomaga i przynosi efekty to tzw.rzeźbienie..:) konsekwencja.jesli nie wolno włączać listwy to nie wolno nigdy.jak zdarta płyta, nie wolno tego włączać to nie jest do zabawy i zabierać go z tego miejca.u mnie to skutkuje ale ile się na produkuje. jednak dzięki temu np do TV by włączać i przełanczać nawet niepodchodzi a jak spróbuje to wystrczy jedno _ chodz do mamusi wiesz ze tam nie wolno..czasem daje alternatywne np tu nie wolno aletu tak.szczegolnie w kuchni 3 szafek nie moze otwierac ale 3 inne tak. a tez czesto jestm na skraju....cierpliwości.....jednak takie działanie przynoszą rezultaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buahahaha niemal jak mój syncio, a mam dwoje dzieci, córa 3 latka synek niecale 2 :D jazda bez trzymanki, ma juz taki charakter i tyle, lekarka mowi ze jest dosc nadpobudliwy,a le chwilami jest taki kochany ze az by sie tylko przytulało. u nas juz przechodzi ta najgorsza faza, kara kara i jeszcze raz kara. nie popuszczaj bo i tak widze ze juz ostro na glowe wchodzi, kary, typu wyprowadzenie do swojego pokoiku, albo np do kojca czy lozeczka to sa najlepsze. Trzeba sie troche napracowac ale skutkuje. U nas to ciagla praca, w koncu widze efekty :) po roku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matka polka oswojona... u nas tez wlasnei tego typu dzialania daja efekty. jesli nei przeskrobal nic tak powaznego, to nei od razu na kare, ale np mozesz szybko zareagowac, konsekwentnie mówi cze tego nie wolno Nigdy i znalezc mu alternatywe, zainteresowac czyms innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Charakterny chłopak:):) Moja córka ma 12 mc i mam podobny problem.Jest na tyle cwana ,ze zanim przystąpi do totalnej destrukcji zrobi sobie sama nu nu nu , po czym z dzikim rechotem rzuca się (np.wczoraj) na bombki choinkowe - akurat byłam w trakcie wynoszenia choinki. Tak jest dzien w dzien w zasadzie , jeśli chodzi o metody to kłócimy się z mężem , ponieważ on twierdzi że jedyny słuszny sposób to dawanie po łapkach rozszalałej cóce.Ja wciąż jestem na etapie -"córko nie wolno", i tej zasady trzymam siebie i męża.Chociaz kto wie czy w końcu po łapkach nie dostanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje bąble to obydwa sa takei pomysłowe, ze znajomi jak slysza opowiesci to nie dowierzają. to co u nich ewentualnei zdazylo sie raz w zyciu dzieciecym ich pociech to ja mam na co dzien :) Ale za to wiem ze inteligencji im nie brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh,powtórzę się i powiem,jakbym widziała mojego szkodnika,tylko mój się wycwanił (ma prawie 15 miesięcy) i jak mówię,nie wolno,to odejdzie na chwilę i wyczeka na moment,kiedy spuszczę go z oka,wtedy pędęm leci robić co nie wolno :-p rada? gadać,tłumaczyć,odstawiać w inne miejsce lub do kojca i przetrwać głupi okres,chociaż czase człowieka krew zalewa :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cierpliwosci zycze wszystkim mamom w podobnej sytuacji. Mnie tez krew zalewała nie raz i jeszcze nie raz zaleje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Houston mamy problem
Żart to to z pewnością nie był. Strzelanie po rączkach w chwili obecnej przechodzi bez echa- przerabialiśmy przy kontaktach i kurkach od gazu, więc teraz nic sobie z tego nie robi. Jak ryknę na niego to najczęściej ma to w nosie i robi dalej to czego nie powinien ( lub szybciutko przyspieszy by dokończyć dzieła zniszczenia zanim do niego podbiegnę) lub się rozbeczy i chce na rączki. Klaps w tyłek nie działa bo tylko się rozpłacze, a ja tracę wtedy jeszcze bardziej do niego cierpliwość. Choć czasem działa- robi wtedy obrażoną minę i sobie idzie dalej. Działa tylko łóżeczko, ale jak jest zły lub się nudzi to je obgryza więc wygląda tak, że wstyd kogoś do jego pokoiku zaprosić. Wyprowadzanie z pokoju ostatnio kończy się płaczem i kładzeniem się na podłodze, a następnie szybkim powrotem do niedokończonej czynności. Ale jak się poczyta wasze wypowiedzi to to tylko śmiać się chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rowniez zycze cierpliwosci. To chyba jedyne rozwiazanie, a do tego: -zabezpieczenia na szafki -tlumaczenie, ze nie wolno do skutku :) -zajecie dziecka zabawa i nie tylko tak zeby nie mialo czasu nabroic. Moja mala ma 16 miesiecy i duzo czasu spedzam, zeby jej wytlumaczyc, ze: - w toalecie nie wolno kapac misia, -nie wolno bawic sie szczotka do czyszczenia toalety(to wszystko bo drzwi nie zawsze moga byc zamkniete :), -nie wolno brac kremow, pasty do zebow itp., -nie wolno wyciagac ciuchow z szafy :) itd. itd. Jak jest za cicho to wiadomo, ze cos jest nie tak :) Wiec staram sie ja miec caly czas czas na oku....Wiem, ze to nie latwe bo czlowiek i posprzatac musi i ugotowac i czasem sie soba zajac,ale...Jak gotuje to stawiam ja na krzesle obok, daje miske plastikowa i lyzke i niech gotuje :), jak sprzatam daje szmatke i ona wyciera lustra lub drzwi :), A i tak jak ktos tu powiedzial 'zdarta plyta' pod tutulem 'nie wolno,nie nie, nunu' przez wiekszosc czasu leci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym wieku zbyt wiele nie wytlumaczysz. Co sie da, musisz pozamykac na klucz. Szafki i wszystkie przedmioty, ktore moglby zepsuc, trzeba zabezpieczyc lub pochowac. Nasza corka w tym wieku tez miala taki etap, nic nie poradzisz. Co do atakow zlosci, to tez kazde dziecko to ma- niech sie troche wykrzyczy- nie reaguj. Jak "zmieknie", przytul i rob dalej to, co mialas robic (np. zakladac kurtke). Typowe jest tez to, ze dzieci w tym wieku poznaja swiat i ida w tym kierunku, gdzie jest cos interesujacego- nie wymagaj za duzo. Jak nie masz czasu na poznawanie swiata, to wpakuj dziecko w wozek i po sprawie. Poczytaj cos na temat rozwoju dzieci w tym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Houston mamy problem... skoro placze po wyniesieniu do pokoju to wlasnie dobrze, wie ze to kara i nie lubi tego, a Ty nei odpuszczaj, wraca? to Ty go tez z powrotem do pokoju. jak mój kladl sie na podloge to ja tylko podpatrywalam czy nic sobei nie zrobi, ale wierz mi ze to wlasnei skutkuje. W koncu sie uspokajal i bylo dobrze, szybko zrozumial co wolno a czego nie i kto tu rzadzi, ze mama jest konsekwentna i nie ma sensu wrzeszczec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja 1987
a ja wam powiem jak sobie poradziłam z nieznośnym 2 latkiem... az sama byłam zaskoczona ze takie małe dziecko potrafi tak rozumować :) za kazde przewinienie najpierw jest upomnienie że tak robić nie wolno i że będzie kara w postaci stania w kącie ( co działa piorunująco) i jak dalej robi to czego mu nie wolno to stoi w kacie 2 min... oczywiscie nie obylo sie bez wychodzenia... placzow... lamentow itp ale wtedy trzeba znow zaprowadzic do kata i trzeba tak wytrwac... u mnie zanim zrozumial ze i ak musi odstac swoje ( musialam go zaprowadzic ok 50 razy i kara trwala zamiast 2 min to ok 1h) ale teraz wie ze to jest kara. Kolejnym swietnym rozwiazaniem okazala się tablica z dniami tygodnia i jak jest grzeczny to wklejamy serduszko a pod koniec tygodnia jest jakas skromna nagroda np lody... my akurat mielismy ostatnio mazaki za ok 5 zl- jak mały usłyszy ze jest niegrzeczny i nie bedzie serduszka to natychmiast wraca do pionu! Zachęcam was do stosowania tej metody bo bicie do niczego nie prowadzi. A co do roczniaków to nie wiem czy za wiele można zrobić... dodam ze to mija moj ma za miesiac 2 urodzinki i jest o wiele spokojniejszy niz rok temu. Ja u malego jak juz naprawde nic nie skutkowało i jego zachowanie stwarzalo zagrozenie dla niego samego wiazalam mu lapki szalikiem i wtedy juz wiedzial co za to grozi:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja 1987
a co do ataków złości to trzeba całkowicie je ignorować jak sie kładzie na podłodze to ty sobie dziesz- 2 akcje zrobi i zobaczy ze nie ma sensu u mnie tez tak bylo ale ja wtedy zostawialam i szlam robic cos innego 2 dni i juz skonczyly sie ataki furii... dodam jeszcze ze dziadkow sobie wychowal i tylko jeknie a oni robia co on zechce u mnie nawet glosu nie podniesie bo wie co za to grozi a u nich to poprostu masakra az zal siedziec bo tak ich terroryzuje a mieszkaja pietro nizej:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Houston mamy problem... skoro placze po wyniesieniu do pokoju to wlasnie dobrze, wie ze to kara i nie lubi tego, a Ty nei odpuszczaj, wraca? to Ty go tez z powrotem do pokoju. jak mój kladl sie na podloge to ja tylko podpatrywalam czy nic sobei nie zrobi, ale wierz mi ze to wlasnei skutkuje. W koncu sie uspokajal i bylo dobrze, szybko zrozumial co wolno a czego nie i kto tu rzadzi, ze mama jest konsekwentna i nie ma sensu wrzeszczec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cierpliwość i konsekwencja to podstawa.Minęło sporo czasu zanim syn zrozumiał,że jak go zaprowadzam do konta to ma tam siedzieć aż kara minie.Tysiące razy wyśmiewał mnie w twarz,bo myślał,że to jakaś zabawa i sobie żartuje.W końcu zrozumiał,że ze mną nie wygra i teraz jak coś zbroi to nie raz wcale nie musze mu mówić tylko się obraża i sam idzie do konta,wkońcu przeprosi.Dłuuuuga droga była aby do tego dojść.Bez cierpliwości i konsekwencji nie zdziałasz nic,twoje nerwy tylko się dziecku udzielą.Wiem,ze łatwo pisać,ale trzeba to przetrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Burza na Warszawa
Moj ma skonczone dwa latka , jak wczesniej zachowywal sie tak jak wyzej opisane tez pomoglo stawianie do kata , byl placz.Nastepnie pytanie -Czy juz sie uspokoiles? jezeli tak mogl wyjsc z kata i zostalo mu powiedziane dlaczego tam poszedl i za co.Pomoglo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×