Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sabka2100

Być uzależnioną od faceta... Chora z milości. Co robić??

Polecane posty

Gość Sabka2100

Skąd bierze sie to, że dziewczyna pomimo upokorzeń przez faceta i mimo że słyszy od niego, ty k*** itd. Ciagle z nim jest i nie potrafi powiedzieć: spadaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak.....
bo taka dziewczyna ma bardzo niską samoocenę ....woli mieć faceta chama jak żadnego .....boi się samotności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka2100
no tak... ale skąd się to bierze, że woli być z kimś (z byle kim) niż sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z niedojrzałości, najgorsze ze niektóre nigdy nie dojrzeją i nie nabędą tak wspanialej cechy jak samodzielne myślenie. To smutne żyć bez krzty godności :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niska samoocena + brak konstruktywnych zainteresowań + duża wrażliwośc + duża potrzeba miłości = ścierka w którą jakiś cham ch*ja wytrze a potem wytrze nią podłogę. a co zrobic... hmmm... może wystarczy uświadomic sobie wlasna wartosc? ;) spróbuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak.....
zgadzam się z wypowiedzią huńćwok :) najpierw trzeba umieć szanować siebie i znać swoją wartość a później wymagać tego od innych najpierw jesteś dziewczyną szmatą ...później będziesz żoną szmatą a na to wszytko będą patrzyły Twoje dzieci i jak nadal nie będzie żadnej reakcji z Twojej strony to w przyszłości Twoje dzieci też będą traktowali tak swoich partnerów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka2100
Huńćwok----> ale ja znam swoją wartość:) studiuję na jednym z najlepszych kierunków, jestem dość ładna (nie zeby sie przechwalać:) i sympatyczna. Komus innemu potrafię powiedzieć że mnie wkurza itd. Ale jemu... never. "Bo jeszcze by odszedł..." Chyba cos ze mną całkiem nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka2100
no tak, racja... tylko jak zrobić:( niestety często tak jest ze takie traktowanie kobiety ciągnie się przez wszystkie związki. To nie jest tak, ze jest sie z jednym, z nim koniec a z następnym gosciem jest o niebo lepiej. W KAŻDYM związku jest tak samo. Więc dochodze do wniosku że to "wina" leży po stronie kobiety, że sobie zawsze na to pozwala. Tylko co zrobic zeby przerwać to błedne koło? ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak.....
coś wiem na ten temat ...mam koleżankę której siostra wprost przyciągała do siebie takich facetów .... być może tak bardzo jej zależało żeby być z kimś że nie zwracała od początku uwagi na chamskie zachowania jej partnerów bo tutaj reakcja musi być natychmiastowa i w danym momencie od samego początku jak się raz drugi pozwoli to już leci .......otrząsnęła się dopiero po rozwodzie ....ona była maltretowana psychicznie na tym też cierpiała jej córka która teraz ma duże problemy natury psychicznej obwinia ojca matkę ...obie chodzą do psychologa i mam nadzieję że wszytko się w końcu jakoś ułoży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rety -.- jak masz taka dobrą ocenę to chyba mogłabyś dac sobie spokój z burakiem i poszukac kogoś lepszego? poza tym... czytałaś kiedyś o zołzach? cała filozofia polega na tym, że koleś nie zauważy Twojej wartości, dopóki mu jej palcem nie pokażesz jak kretynowi. nie chodź za nim, zajmij się swoimi sprawami a zobaczysz że ktoś w końcu zacznie chodzic za Tobą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka2100
hejo hejo proszę mnie tu nie obrażać!!! Jak nie rozumiesz problemu to się nie wtrącaj jasne?? Bo jak widzisz tu wcale nie chodzi o to, że jestem pop*** jak uważasz. I nie chodzi o to, ze taki mój wybór. Bo ja widze problem ale nie potrafię powiedzieć dość. Zresztą to nie jest tylko mój problem ale miliona kobiet. Więc zmiataj jak ci coś nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka2100
To było do HYHYHYH A ja mu nie pasożytuję w chacie:P mam swoje mieszkanie i mieszkam w nim sama. Jak już o tym mowa:) On mieszka z rodzicami:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sabka powiem Ci z wlasnego doswiadczenia. Sama tkwilam w takim zwiazku przez 2 lata. I o 2 lata za dlugo. Moj byly byl tak toksyczna osoba, ze prawie pod koniec naszego zwiazku przezylam zalamanie. Bylam strzepkim nerwow. On mi wmowil, ze jestem nic nie warta i to co mam to najlepsze od zycia co moge dostac. Moja samoocena dzieki niemu byla tak niska, ze w pewnym momencie uwierzylam, ze rzeczywiscie to co teraz mam to najlepsze od zycia na co zasluzylam. Z pelnej radosci dziwczyny, wesolej, pelnej ambicjii zamienilam sie w jakiegos kapcia. Przestalam dbac o siebie (zero makijazu, modnych ciuchow), bo wierzylam, ze i tak nikt inny mna sie nie zainteresuje. Przestalam wierzyc w siebie, we wlasna sile i wlasna wartosc. I On mnie tego pozbawil poprzez ciagle powtarzanie, ze nie jestem wystarczajaco piekna, ze nie jestem zbyt inteligenta, ze mam gruby tylek, ze kazda inna jest ladniejsza i inteligentniejsza ode mnie...po miesiacach sluchania tego samego zaczelam w to wierzyc. A dlaczego? Bo go kochalam mimo wszystkiego. Nie widzialam pewnych rzeczy. Dzieki Bogu mam cudownych przyjaciol, ktorzy sami zrobili mi nalot na nasze mieszkanie, spakowali mnie w worki i wyprowadzili. Doslownie! Gdyby nie Oni pewnie nadal bym tkwila w tym gownie. A wiesz co jest najlepsze? Ze po rozstaniu nie uroilam nawet jednej, pojedynczej lzy! Nawet wiecej! Poczulam, ze fruwam, wreszcie zobaczylam, jakie zycie moze byc piekne!Obecnie jestem mezatka. MAm cudownego meza, ktory spowodowal, ze zaczelam wierzyc w to, ze moje IQ jest odrobinke wyzsze niz IQ kurczaka;) Pozwolil mi uwierzyc, ze dla niego jestem najpiekniejsza i najbardziej wartosciowa osoba jak zna (no, z ta pieknoscia to moze przesadzil;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SABKA!!! milosc miloscia ale nie pozwol sie obrazac i tak traktowac!!! bedzie bolalo, ale powiedz NIE zostaw go, on pewnie przyjdzie bedzie plakal i blagal, przepraszal i obiecywal ze juz nigdy tak do Ciebie nie powie. ale pewnie juz nie raz tak bylo ze przepraszal i bylo dobrze przez "jakis" czas a potem znowu to samo.. musisz byc twarda, bedziesz cierpiala bo go kochasz. ale to nie jest facet dla Ciebie. szanuj Siebie!!! odejdz od niego, zostaw go!! on teraz tak do Ciebie mowi a za jakis czas (to tylko moje przypuszczenia) podniesie na Ciebie nie daj Boze reke!!! i za kazdym razem keidy za nim zatesknisz pomysl sobie ILE RAZY PRZEZ NIEGO PLAKALAś!! tu chodzi o Twoje zycie , o Twoje szczescie!! czasami trzeba myslec tylko o sobie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka2100
Snoepje ----> cieszę się że mnie rozumiesz. Ale jeszcze bardziej cieszę się że juz sie z tego wyrwalaś. Fajnie że masz takich super znajomych którzy nie mogli patrzeć na twoje cierpienie. Też bym tak chciała, ale pewnie muszę się sama za siebie wziąć:)) kakaklozetowa1---> skąd wiesz że plakałam:) Płakałam i to nie raz. Na poczatku jak płakałam to mnie przytulał i przepraszał. A teraz jak płaczę to mówi, że go to wkurza i żebym przestała ryczeć. Dlatego już nie płaczę przy nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sabka => mimo tego, ze zdawalam sobie sprawe z tego, ze ten facet mnie niszczy nie mialam jaj aby odejsc. Balam sie! Balam sie, ze sobie nie poradze bez niego (a to tylko wynikalo z tego, ze dzieki niemu moja samoocena rownala sie "0"). Cale szczescie udalo mi sie z tego wyrwac dzieki moim przyjaciolom. Przed odejsciem cholernie balam sie tego co nastapi i chyba w sumie to trzymalo mnie przy nim. Po rozmowie z pewna znajoma pania psycholog uswiadomilam sobie, ze On mnie niszczyl ze wzgledu na to, ze sam byl pelen kompleksow, ze czul sie bezwartosciowy. Nie mogl zniesc tego, ze ja jestem ambitna, pewna siebie osoba dazaca do celow i osiagajaca co najlepsze. On tego nie potrafil zniesc dlatego zaczal mnie niszczyc, aby poczus sie lepiej przy mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka2100
pewnie tak bylo:( a ty jeszcze pozwalałaś mu robić z tobą co chciał bo balaś sie odejść. Też tak mam:( Tylko wiesz co? Ja podejrzewam że u mnie sie zrobiło tak przez to, że nie byłam dziewicą kiedy się poznalismy a on był prawiczkiem. I jego to tak strasznie męczy...:( nie umie sobie z tym poradzić i odbija sie to na mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sebka,znaczy się Twój facet nie szanuje Twojej przeszlosci i nie umie się z tym pogodzic. Ciagle będzie Ci to wypominał robił z tego problem,ja bym sobie chyba dała spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka2100
Ja mam nadzieję że kiedyś mu to przejdzie:( Tylko boje sie wlasnie że jednak nie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SABKA!:) skad wiem ze plakalas? powiedzmy ze znam podobna historie. :P musisz byc twarda i zostawic go. daje Ci kilka tygodni wolnosci i tak jak tu juz ktos pisal poczujesz ze zyjesz!!! on bedzie dzwonil, prosil o spotkanie. NIE DAJ SIE ZWIEZC! bo to bledne kolo zawsze bedzie sie zamykac. moze byc super przez jakis czas ale to napewno wroci. zadaj sobie podstawowe pytanie, zastanow sie czy ty go jescze kochasz? czy po prstu boisz sie zostac sama??? dasz rade napewno trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka2100

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka2100
kakaklozetowa1 jesteś może psychologiem?:) I tu własnie trafiłaś w sedno sprawy:) Czy ja go jeszcze kocham czy boje się być sama. Kocham:) Tylko wkurza mnie ta jego koszmarna zmienność nastrojów. Bo ja się boję:( Boję sie czasem mu cokolwiek opowiadać bo nigdy nie wiadomo czyjego to przypadkiem nie obrazi:( Tak jak było wczoraj. Czekałam caly dzień zeby z nim pogadać i opowiedzieć mu mego śmieszną historię. A on?? Obraził sie bo akurat pewnie skojazylo mu się to ze mną i z moim dziewictwem:( I powiedział że lepiej bedzie zerwać kontak:( Ale mi było przykro:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sabka, prosze Cie nie badz naiwna! Nie daj sie zlapac na kolejna bajke o porawie. Zgadzam sie z kakaklozetowa1 . Po tym jak mnie znajomi wyprowadzili z jego mieszkania tez dzwonil, prosil, blagal, obiecywal zlote gory, Bog wie co jeszcze...Jednak wtedy bylam na tyle madra i silna, ze po prostu wykpilam Go i jego zalosne prosby o powrot. Owa pani psycholog o ktorej wspominalam wczesniej uswiadomila mi, ze sa to "chorzy" ludzie i zeby zmienic kogos takiego, o ile to sie uda, zajmuj pewien czas. I to nie tygodnie, nie miesiace, ale to moze trwac nawet latami! Odpowiedz sobie na pytanie, chcesz byc w takim zwiazku? Chcesz tkwic w czyms takim przez lata?! Ja odeszlam z mysla, ze reszte zycia spedze w samotnosci, jako zalosna, nic nie warta baba. I co? Obecnie jestem chyba najszczesliwsza mezatka pod sloncem. Mam najcudownieszego meza pod sloncem, ktory jest dla mnie wszystkim, a ja dla Niego. A jeszcze kilka lat temu wierzylam, ze w obecnym momencie bede stara zgorzkniala baba na zasilku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcialam tylko dodac Sabka, ze przeszlosci nie zmienisz. Nie jestes juz dziewica. Przed poznaniem swojego obecne faceta przeciez mialas prawo spotykac sie, spac, imprezowac z kim chcialas.Czyz nie? Uwierz, to jest JEgo problem z tym ze nie moze sie pogodzic z tym, ze nie jestes dziewica. Przeciez nie cofniesz przeszlosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka2100
snoepje, aż mi sie łezka w oku zakręciła od twojej historii:* Kurcze tez bym tak chciała być taka silna:( ale ja nie chcę z nim sie rozstawać:( Chcę żeby było dobrze:( buuu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka2100
Kurcze snoepje wiem że nie cofnę przeszłości. Tylko ja tego strasznie żałuję, bo to byla moja głupota:( nawet mówię mu że żałuję tego jak nic innego w świecie. Ileż ja się ostresowałam jak robiłam testy na HIV i inne;( na szczęscie wszystko jest dobrze, tylko mój TŻ nie wierzy, ze tego żałuję:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strach przed samotnością
przyzwyczajenie, oswojenie, częściowa utrata tożsamości. Takie sytuacje są bardzo trudne, zawsze się dziwię, że kobiety, które bardziej lub mniej zostały skrzywdzone przez mężczyznę opisują tu całą sytuację ze szczegółami, analizują, piszą co było, a nie - co teraz powinny i chcą zrobić. Tyle z nas przechodziło sytuacje, że facet nie dzwoni, nie szanuje, zdradza, pije i bije - zamiast wymieniać się poradami wymieniamy się smutnymi historiami, które tylko pogorszają nastrój. A trzeba próbować zapomnieć, każda z nas jest inna i na każdą podziała inna "metoda". Jeśli to nawet prawda, że istnieje "płeć mózgu" i kobiety są wobec mężczyzn "upośledzone emocjonalnie" to walczmy z tym - próbujmy zaradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sabka, rozumiem Cie doskonale. Nie chcesz sie z Nim rozstawc, chcesz zeby bylo dobrze! Oczywiscie! MAsz prawo do szczescia! Ale jesli w zwiazku Ty jestes jedyna, ktora zawsze chce zalagodzic sytuacje, to mozesz nauczyc sie chodzic na rzesach a i tak nic nie zmienisz! Zobacz, jestes jeszcze taka mlodziutka i juz w tym momencie zaczyna Ci to ciazyc. A co bedzie za 5, 10 lat? Pomyslalas o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sabka, ale czego Ty zalujesz? Ze nie jestes dziewica? JEstes bogatsza o pewne wiadczenie, gorsze badz lepsze. I uwierz, bedziesz jeszcze miala tyle sytuacjii w zyciu z ktorych bedziesz dumna, ale tez i takich ktorych bedziesz zalowala! Taka kolej rzeczy! Musisz byc silna. Jaka zaznaczylam, przeszlosci nie zmienisz! Twoj facet muci to zaakceptowac. Nie ma innej rady! Moj maz jest 6 lat starszy. Przede mna mial wiele kobiet. Krotsze i te dluzsze zwiazki. Ale to bylo przed tym zanim Go poznalam. Czy to jest powod do tego, zebym jutro bieguskiem leciala skladac papiery rozwodowe? NIE! NIE! I jeszcze raz NIE! NAjwazniejsze jest to co jest teraz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabka2100
Snoeje żałuję ze nie jestem dziewica, bo to była głupota, uwierz mi:) I na dodatek też straciłam przez to faceta na którym mi zalezało:) Hehe chodzi o tego z ktorym się kochałam, teraz on ma już zone i po ptakach:) Ale ni o to chodzi, nie chcę się użalać bo jak mówisz przeszlości już nie cofnę. Z reguły się nie użalam. Ale tak mi sie jakoś smętnie zrobilo bo u mojego jest kolega i nawet nie mogę do niego zadzwonić... A powinnam sie uczyc bo jutro anatomia czeka i prosektorium:)) Oj jak ja nie lubię prosektorium:D Zimno tam jak diabli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×