Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niezalogowana kafeterianka

przeprogramować mężczyznę

Polecane posty

Gość niezalogowana kafeterianka.
Czasami nie myję zębów i z zaskocznia go całuję w szyję :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodziło mi o to, że nie chodzimy - do teatru - do restauracji - nawet na kabarety nie da się wyciągnąć (a lubię je oglądać) - koncerty odpadają (chciałam pojechać na koncert Madonny, to jednym uchem wpuścił, a drugim wypuścił), ale na swoje koncerty to już poszedł :O - wyjazdy w Sylwestra/wakacje/ferie zimowe/majówki odpadają chodzimy tam, gdzie się nie płaci po prostu gdzie nie musimy ani złotówki wydać no chyba, że chodzi o koncerty jego ulubionych polskich wykonawców... to wtedy ma kasę na takie wypady i nie żałuje na nic :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz ktos o tym pisal ale ja takze napisze, ze niedobraliscie sie zupelnie, pod wzgledem krajoznawczo-wycieczkowym. I, chocbys mu robila dziure w brzuchu mlotem pneumatycznym o te wycieczki za miasto i granice, to jesli on ich nie trawi, nic z tym nie zrobisz. To nie jest karanie Ciebie, tylko taki styl zycia. Czlowieka nie 'przeprogramujesz", a juz na pewno, jesli ten facet musi pokonywac jakakolwiek dluzsza trase do wybranki swego serca. Mam wrazenie, ze Ty nie starasz sie go zrozumiec, a gonisz za tym, co lubisz sama. Jezdzij wiec sama na te swoje wycieczki, i daj mu odetchnac bo calkiem mozliwe, ze po takiej tyradzie namow na wspolne podrozowanie, zerzygnuje po prostu z Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czym go zaskakuję? O Jezu.. mam się teraz wyspowiadać? Spełniam jego zachcianki, a to już sporo. Chciał Sylwestra spędzić w melinie na osiedlu, ok. Chciał pójść na koncert, ok. Spodobała mu się bluza. Ok, kupiłam kilka dni później i dałam mu w prezencie. Któregoś razu wspomniał, że lubi pewnego rodzaju alkohol (domowej roboty). Zrobiłam i w karafce mu dałam w prezencie. Mieszkamy w różnych miejscowościach. Potrafię mu kartkę wysłać, ręcznie robioną. Wiele mogłabym wymieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno: on nie lubi nigdzie wychodzic, zmus siebie do wychodzenia. Byc moze sprawisz tym, ze bedzie wychodzil z Toba 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oreore Ja mu nie truję :O przedstawiam mu propozycję wyjazdu, mówię po kolei co i jak, on słucha i na tym się kończy. Kilka dni przed ostatecznym terminem zapłaty wspominam jeszcze raz o wyjeździe i na tym się kończy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oreore rozmawiałam z koleżankami na ten temat doradziły mi, abym w te wakacje postawiła ultimatum "albo jedziesz ze mną i razem spędzimy wakacje albo jadę sama" boję się, że pojadę sama :O należą mi się wakacje (do k*rwy!) bo przez ostatnie 4 lata pracowałam w wakacje, a w trakcie roku studiowałam dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna studencina
do autorki tematu: Mam ten sam problem, 1 lutego bede ze swoim chlopakiem 2 lata ale wlasnie od pol roku spoczal na laurach jak to trafnie okreslilas. Rowniez mieszkamy w innych miastach ale kiedy sie spotykamy tez nie jest tak jak powinno, czasem wyjdziemy ale za chwile marudzi zebysmy wracali. juz dawno zapomnialam co do znaczy dostac kwaity a co najlepsze na 8 marca dostalam skromna roze a od poslanca(do tej pory nie wiem od kogo) bukiet pieknych tulipanów, ale wracajac do tematu, nie pomagaja ani prosby ani grozby, zeby sie zmienil, powiedzial mily kompelemt, czy zrobic cokolwiek zeby sprawic mi przyjemnosc, nie wiem, on twierdzi ze kocha mnie na sposob, tylko pol roku temu bylo pieknie, zabiegał dbal i sie troszczyl. musze ze smutkiem powiedziec ze my to sie chyba oddalamy i mam wrazenie ze przy zyciu ten zwiazek trzymam tylko ja. jedna z dobrych rad u mnie ktore uslyszalam nie raz a nie moge sie do nich nastawic to po prostu ochlodzenie z mojej strony, boje sie to zrobic ze calkiem to sie rozpadnie, ale z drugiej strony czy warto cos ciagnac na sile? od paru tygodni mysle czy nie zrobic przerwy ktora bankowo skonczy sie rozstaniem. co o tym sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem, czego sie boisz ? Zrob to, a nie skladasz deklaracje bez pokrycia. Twoje slowa nie pokrywaja sie z czynami. Prawdopodobnie z tego powodu on zachowuje sie tak, a nie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diabelnie
Kafeterianko, wymień 5 zachowań Twojego faceta, które bardzo by Cię ucieszyły w kolejności od (Twoim zdaniem) najłatwiejszego dla niego do wykonania do najtrudniejszego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna studencina
po prostu mi na nim ciagle zalezy, boje sie zalamania, samotnosci zwlaszcza ze wyjechalan na studia do miasta oddalonego 300 km ode mniej (jeden z bledów zyciowych, ogromnych) i czuje sie tu okromnie smutna i samotna, czy da sie kogos zmienic, zmienic jego zachowanie, bo wszytskie wady zaakceptowalam, a to ze mnie krotko mowiac olewa? czy da sie rozpalic ponownie ogien?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to ja tak mialam
a wiesz co moj facet tez zabardzo nie lubi gdzies wyjezdzac..... ale namowilam go na wakacje w tunezji, a wiercilam dziure w brzuchu strasznie w koncu ulegl i BYL ZACHWYCONY tym wyjazdem, bardzo mu sie spodobalo. nigdy nie byl za granica w cieplych krajach i tak mu sie podobalo ze w tym roku na wakacje planujemy Cypr:) co do wychodzenia do restauracji na kolacje czy cos to tez z tym ciezko, no ale jak nie lubi to nie bede go zmuszac do tego- przezyje. Za to do kina dosc czesto wychodzimy ale z drugiej strony moze on poprosyu nie ma kasy na takie rozne wyjazdy itd??? a nie chce sie przyznawac ze brakuje mu kasy, wiadomo jak faceci maja, nie luba sie przyznaac do takich rzeczy. Moze zastanow sie poprotu czy jego na to wszytsko stac?? jesli ma kase to sprobuj go jednak namowiac na jakis wykazd w wakacje, powiedz ze na bank mu sie spodoba ze jestes tego pewna:) no chyba ze juz keidys gdzies byl i mu sie nie spodobalo to bedzie gorzej. ale moze wyszukaj latem jakeigos fajnego hotelu gdzies w ciaplych krajach, pokarz mu zdjecia itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. Pamiętać o rocznicach, imieninach, urodzinach. Kupić kwiatka, zadbać o mnie. 2. Zrobić romantyczny nastrój wieczorem, zapalić głupią świeczkę, przytulić mnie, pogadać ze mną! tak - POGADAĆ 3. Zrobić mi niespodziankę i zaprosić do kina - nigdy tego nie zrobił :O nie chce mi się wiecej wymyślać... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna studencina
rozmawialaś z nim o tym? powiedz ze masz wrazenie ze jemu nie zalezy na Tobie, ze takie drobnostki, to przytulenie albo malutki kwatuszek sprawiaja Ci ogromnie dużo radości, wiesz wtedy ze ktos sie o Ciebie stara, ze zalezy mu tak samo jaki Tobie na nim... Moze u Ciebie to podziala,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biedna studencina też myślałam o tym, by stać się bardziej oziębłą.. to skutkuje, ale na krótką mętę. Poprawi się chłopak, po czym Ty wrócisz do swojego normalnego stanu, czyli będziesz kochana, a on znowu zacznie olewać. Dlatego również boję się skorzystać z tej metody :O a to ja tak mialam Pokazywałam mu nie raz zdjęcia hoteli, miejsca, w których byłam. Widoki przepiękne, owszem - podobały mu się, ale nie na tyle, żeby powiedzieć "chciałbym kiedyś takie zobaczyć" jeśli chodzi o kwestię finansową - ma kasę i bez problemu byłoby go stać na taki wyjazd.. Codziennie na swoje zachcianki potrafi 30-40 zł wydać, więc wyjazd raz do roku jakoś by nie nadszarpnął jego kieszeni :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
biedna studencina pewnie, że rozmawiałam :O raz dostałam kwiatka bez okazji - storczyka ślicznego. Chodziłam i codziennie go wąchałam, zachwycałam się nim. Mówiłam nie raz, że ogromną przyjemność sprawiłyby mi własnie takie drobnostki. Ale nie poskutkowało. a jak reagował Twój facet na takie rozmowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna studencina
i co tu począc z takimi facetami?:) dobrze Cie rozumiem, wiem ze Ci zalezy i sie z nim nie rozstaniesz. Powiedz zebyscie wyjechali i mogli sie soba we dwojke nacieszyc, nikt wam nie bedzie przeszkadzał i bedziecie sie ''miec'' razem 24 na dobe:) dodaj, ze np spedzanie czasu na plazy czy gdzie indziej nie bedzie rownie mile kiedy bedzie CI wtedy towarzyszyl,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diabelnie
Jak chcesz przeprogramowywać, to powinno być konkretnie. Co to znaczy "zadbać o Ciebie"? Jakie (konkretnie!) zachowania sprawiają, że czujesz się zadbana? "Zapalić głupią świeczkę" - no jak "głupia", to po co ją zapalać??? Piszesz tak, jakby to były oczywiste oczywistości, nie wymagające tłumaczenia. A zdaje się, że Twój facet tak na to nie patrzy - nie nauczył się tego, nie wie, ze to ważne, nie rozumie, że komuś to do szczęścia potrzebne, etc. Popatrz na niego jak na totalnego analfabetę w tym względzie. Ok - chcesz kwiatek, dajmy na to w Walentynki. 1. Powiedz, że w Walentynki chcesz dostać kwiatek 2. Przypomnij, że "to już dziś" i że bardzo chcesz kwiatek 3. Uciesz się jak pijany królik z powodu kwiatka 4. Jeśli po kilku powtórkach za którymś razem facet sam przytaszczy kwiatek, pochwal, doceń, zachwyć się. I tak po kolei, aż się chłopina nauczy, że są takie zachowania, które może nie są zbyt wygodne, ale za to mają na tyle fajne konsekwencje, że opłaca się je czasem wykonać. Masz na tyle cierpliwości? Da się przeprogramować, ale to ciężka robota i nie każdemu by się chciało. No i są tacy faceci, których pod interesującym Cię względem przeprogramowywać nie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wpadł czasami na jakiś błyskotliwy pomysł zrobił coś szalonego tylko nie wiem jak go tego "nauczyć" da się w ogóle "przeprogramować mężczyznę"? Chcesz zmiany w drugiej osobie? Zacznij od siebie, zmień się pierwsza, rób więcej szalonych rzeczy aby on sam doszedł do wniosku że się zmienić. I doceniaj go za każdy spontaniczny pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna studencina
Na prawde praktyczne informacje. Moj mi powiedzial juz pare dni temu ze kupi mi kwaity, ale jakims takim dziwnym tonem, a ja na to (głupia!!!!) nie nie, dziekuje, (skromnie) a teraz faktycznie powiem :) wiem ze nie bylo to zaadresowane do mnie ale skorzystałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna studencina
Boski, ja też próbuje zrobić ze swojego faceta bardziej spontanicznego bo nie ukrywam ze sama taka jestem, ostatnio wyslałam mu bez okazji paczke do niego, z fikusnymi bokserkami, piernikami serduszkami(jestem z torunia:D) i paroma zdjęciami, bez okazji, potrafie mu w dzien napisac smsa takiego od serca, bo cos mi sie albo przyomni albo stwierdze ze mam na niego dzika ochote. ale jak mam mu sprawiac ta radosc skoro on tego nie docenia a wtedy i mi zapal sie przestaje udzielac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diabelnie
jeeee! to moj pierwszy podszyw na kafe, jestem wzruszona ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie chce dolowac... ale on kiedys byl inny? na poczatku zanim nie byliscie razem? adorowal? zapraszal? czy zawsze taki byl? bo jak zawsze taki byl to niestety nie zmienisz na sile..wiazemy sie po to by ze soba byc i akceptowac siebie, a nie zeby sie zmieniac na sile... mozna zmieniac jakies drobnostki, ale organizowanie czasu? hmm..no nie wiem... moj skolei facet jest zupelnie inny...wychodzimy do restauracji 2 razy w tygodniu. do kina bardzo czesto, do teatru juz rzadziej bo ja lubie glownie musicale a moj facet niekoniecznie..jest tez spontaniczny, wieczorem powie "kotek, pojedzmy do amsterdamu na "comedy show" dzis wieczoremm, i bach jedziemy (mieszkamy w belgii)..i tak sobie wyskakujemy ale to juz jego charakter i upodobania, taki jest.... a czy twojego na sile zmienisz? nie wiem czy go to uszczesliwi... a co do drobnych prezentow, kwiatkow bez okazji i niespodzianek...hmmm, nie wiem jak to zmienic... a moze porozmawiaj z nim tak szczerze szczerze? powiedz czego ci brakuje itd... bo moze chlopak sie nie domysla po prostu ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja z innej beczki
musisz z nim pogadac i przygotuj sie na niejedna rozmowe, ja mialam z moim podobnie tez mi sie jego zachowanie nie podobalo, uwazalam ze spoczal na laurach, dla siebie wydawal, dla mnie skapil gadalam, gadalam, gadalam i gadalam wreszcie zrozumial i jest fajnie :D tyle ze my takie problemy mielismy po prawie 4 latach i w czasie mieszkania z soba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
diabelnie - facetem jesteś? :D bo wytłumaczyłeś mi to łopatologicznie od strony mężczyzny :D okej, będę tak robiła I mam nadzieję, że nie spławi mnie tekstem "chcieć wcale nie oznacza mieć", bo potrafi mnie do pionu takim tekstem postawić, gdy np o coś proszę. Niby żartobliwie to mówi, no ale stawia na swoim i koniec. A co w przypadku gdy obiecuje mi pewną rzecz, później kilka razy poruszany jest temat tej sprawy, a finał jest taki, że rok czekam na to coś? To kosztuje 30 zł. Obiecywał mi, że zawsze będzie przyjeżdżał do mnie chociaż z jednym mały kwiatkiem (czyli średnio 2 razy na miesiąc). Z obietnicy nici. I co wówczas? Jak mam to rozumieć? Po co obiecuje, skoro później nie spełnia tych obietnic? Co ja mam w tych sytuacjach robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety
nie chcę cię martwić, ale doskonale wiem co czujesz i wiem ile można zrobić, żeby to zmienić. Ja jestem w takim związku od12 lat!! kocham i uwielbiam, ale nie zmieniła, tego, nie da się, okazało się, że potrafi być aktywny, bardzo, ale nie ze mną :( Zwlaszcza jak mieszkacie w innych miastach-uważaj, teraz się rozwodzimy, mamy dziecko i oboje jesteśmy udręczeni. To na prawdę do niczego nie prowadzi, jeżeli nie uda Ci się tego zmienić to nie ciągnij takiego związku, bo położysz się na kanapie razem z nim i prześpisz życie. Ja to niestety wiem dopiero dziś. Zresztą wygląda na to, że wasze uczucianie są równe. Jeszcze jedno, może porozmawiaj z jego rodzicami, albo sama wybadaj, poczytaj, on może mieć depresję i potrzebować pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja z innej beczki
dodam ze naprawde czeste powazne rozmowy pomagaly, gadalam, gadalam, gadalam az w koncu krzyczal "kupie ci te kwiaty, nawet cala kwiaciarnie ci kupie, tylko prosze, zamknij juz sie kurwa!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×