WYWIADÓWKA!!!!

taak zwlaszcza na matmie :D chociaz i tak juz nie bylem przy tablicy chyba z dwa miesiace.

Ja tez dawno nie bylam :d najgorzej jak sie nic nie umie, to jest porażka ; p

no właśnie o to chodzi :D, bo jak się umie to stresu nie ma, wtedy to tylko formalność. ;)

i tez zalezy od klasy ; p ja w poprzedniej szkole miałam taką, ze jak ktos czegos nie umiał to juz smiech na calą klase itd ;|

wywiadówki... ZAWSZE mialam szlaban :/

też jestem drugoroczny (I klasa LO) ale u mnie śmiechu na lekcjach z tego powodu nie bylo, wrecz przeciwnie, zarowno i w starej klasie jak i w tej, każdy sie cyka żeby na niego nie padlo i siedzi cicho. :) no chyba że ktoś nie umie bardzo prostych rzeczy a sa i tacy.

a do tego przeważnie chodził mój tata a potem był wstyd.... no bo on jak to on... coś mu sie nie spodobało i już wiązanka leciała:D

Pociesz sie..u mnie chodzą oboje rodzice!! :|

Ja przy tablicy na matmie to masakra! W zeszycie jakoś potrafię zadanie rozwiązać, ale przy tablicy nie wiem, ile ja 2*3 :P

zajmij sie robieniem ciastek, lodow, ptaszkow z origami czy co tam jeszcze potrafisz. przynajmniej nie bedzie wywiadowek, dostaniesz jakas kase i nie bedzie stresu dla ciebie, rodzicow i nauczylieli.

ja tak samo, ze stresu..najprostszych rzeczy sie nie wie :/ :d

ja tam nie mówię o wywiadówkach :D

hej! ja tez chodze do 2 Lo ale na szczęście wywiadówke mam juz za sobą....

czy ma ktoś z was 1 na półrocze z jakiegoś przedmiotu?

tez chce miec już za sobą i juz po..boje sie wciul ; o

ja mam z rachunowkosci..a Ty ?

ideee spać ludziska:D jutro na 7 :/

ja jak chodzilem do lo to zawsze mialem same 5. wiec jak starzy wracali i nie bylo o co robic chaji to dostawalem operdol za kolegow, ze sie nie ucza, ze rozpierdol na lekcjach, ze nie szanuja nauczyclieli itp. to jest dopiero trauma. jakbym dostal ochrzan za swoje bledy to mialbym to w dupie, bo przynajmniej bym wiedzial ze zasluzylem, a tak :(

Do gimnazjum to po każdej wywiadówce matka z kablem mnie ganiała. Z czasem się wycwaniłem i zamykałem ja na godzinkę do kibla! Zawsze nerwy przechodziły a problem się sam rozwiązał.

haha ja mam na całe szczęście ferie i nie musze sie martwić że ta cipa matematyczka każe mi iść do tablicy i że dostane pałe. Ona to jest popieprzona.człowiek rozwiązuje zadanie na tablicy,a ona sobie wychodzi na ploty z koleżanką,tam siedzi do końca lekcji,a ty zrobisz źle i nie rozumiesz czemu...A jeśli już łaskawie siedzi na dupie w klasie to najmniejszy błąd i ''może byś myślała??!!zaraz ci dam jeden!'' no kurwa... i na koniec''pała siadaj!''

wyjebali mnie ze szkoly i nie bylo wiecej wywiadowek.

Tak podchodzenie do tablicy to masakra jakaś.Ja mam takiego stresującego faceta.Nie jestem jakiś geniuszem matematycznym ale jakoś Sobie radzę a kiedy podchodzę do tablicy nie wiem ile to jest 2*2.Stres niewiarygodny.

a jak podbijacie do faceta na imprezie, z cyckami ta wierzchu i cielencymi oczkami to sresa nie ma.

Kiedy słyszę Marta może do tablicy?Odpowiadam nie dziękuję może ktoś inny pójdzie?Jest ktoś chętny.Nie.Więć Marta chodź.. Ostatnio Moją koleżankę pytał z czegoś. Koleżanka:Prosze Pana mogę się odwrócić? Pan:A dlaczego? K:Bo Pan mnie stresuje! P:A dlaczego? K(koleżanka już lekko wkurzona,powiedziała z ironią,)Bo Pan taaaaki przystojny. Klasa w śmiech bo facet obleśny.Po 50.Dał jej dwa.A umiała na 5 bo ją sama egzaminowałam.:-D O Naszym Panu chodzi fama w szkole wśród uczniów i nauczycieli.Jest strasznie surowy.Jeleń.

cyckow najlepiej a nie pitolicie o szkole.

boze to wspolczuje :/ ja teraz mam zajebistego kolesia z matmy..bardzo sympatyczny, nie wywołuje presji i stresu ;) przepuszcza na dwójach tych słabszych jak widzi, ze jednak sie starają

ale chaja byla :O o ja pierr...

pierdol ta szkole -> opierdol za kolegów. To dopiero patologia. :D Jak tam po wywiadówce, tak dokładniej?

no i jak tam u was po zebraniu?bardzo było źle?

no teraz juz lepiej troche, pogadalam z nimi, ze sie poprawie.. A darli sie za te oceny i godziny nieobecne, bo mam naganne zachowanie :/