Gość niebiesko oka Napisano Styczeń 21, 2010 wiec zacznijmy od początku. parę miesięcy temu byłam na weselu, zapowiadało sie strasznie nudno a jeszcze w przed dzień całej ceremoni nie miałam sukienki. W kacu zdecydowałam sie isc. po uroczystości w kościele pojechaliśmy na przyjecie. szampan a później siadanie na miejscach, trafiło sie tak ze moj kuzyn usiadł obok mnie. Pogadalismy troche i wyszlismy sie przejść pogadać, przynajmniej tak myslałam na poczatku bo na gadaniu sie nie skonczyło. usiedlismy na ławce, zaczęliśmy rozmawiać o jakis ciezkich sprawach, objoł mnie polozylam mu glowe na ramieniu a z oka poplyela lza. i wtedy zaczoł mnie namietnie calowac. wrocilismy na sale nie wiedzialam co robię. w czasie calego przyjecia wyszlismy ejszcze na takie sapcery pare razy. lapal mnie pod stolem za kolano. dziwnie sie czulam ale bylo mi z tym dobrze. przetancyzlam z nim pare kawalkow. no i wesele sie skonczylo. kady pojechal w sowija sttone. nastepnego dnia wysłał mi sms. z rodzina pojechalismy do nich do domu i znowu poszlam sie znim przejsc, historia sie powturzyla. jakis czas po weselu zaczelismy sie spotykac, na poczatku było to dla mnie niezobowiazujacy mlodzienczy wyskok. no ale teraz mija juz 4 miesiace od wesela a my nadal sie spotykamy. zakochalam sie bez pamieci. przez jakis czas to sie rozwalilo z wilu powodow. ale po misiacuprzerwy znowu sie z nim spotykam. oczywiscie nadal robimy to potajemnie ale mam dziwne przeczucie ze on nie czuje juz tego samo. to wsyztko wydaje sie takie smieszne i dziecinne alee... czy wma tez zdazyla sie taka milosc.nie wiem co robic. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach