U mnie w pracy dzisiaj 5 C

:D

do Oleńka234 - no to jak tak, to nie narzekać i do roboty... a nie skomlecie nie wiadomo po co... :O

zjednoczyć? :-D:-D:-D

nie zjednoczą się bo żaden z nich nie wykona pierwszego kroku żeby to zainicjować , każdy się boi , niestety pracodawcy są podli i tego nic nie zmieni czy to Polska czy inny kraj

To do roboty! nie ględzić bez celu na kafe ... :O

Bo stracicie pracę ... nie wolno siedzieć na kafe w pracy ... :P

jak ci przeszkadza że autorka sobie troszkę ponarzekać chce to ni czytaj i sama się weź za coś

Ja nie stracę :D za dużo ode mnie zalezy :D

Nie lubię ględzenia w powietrze ... :O Chciałam pomóc ... ale widzę, że lubicie jak stare baby pod kościołem ... :O Nuda ....

powiedzmy to sobie wprost i najmożliwiej krótko: temperature ( 5 st. :-D) da się przetrzymać, nawet gdy wystąpi przeziębienie czy grypa to też da się wytrzymać.........ale jak już podpadniesz wichrzycielstwem u bossa to czekaj tatka latka i nawet gdy wygrasz wszelakie procesy w/g twoich przepisów..............to ja bym nie chciał już w takiej firmie pracować :-0

"Ja nie stracę za dużo ode mnie zalezy " - widocznie nie aż tyle, aby zapewnić minimum warunków do pracy ... :P

Skoro Ci dobrze z grypą, to po co to ględzenie?

nie chciał sre chciał a autorka topika pisze że u niej masakra z pracą , już widzę jak odchodzisz z tej pracy i idziesz żebrac na ulicy :D cóz za idealizm Oleńka234 "Ja nie stracę za dużo ode mnie zalezy " - widocznie nie aż tyle, aby zapewnić minimum warunków do pracy ... 08:12 [zgłoś do usunięcia] Oleńka234 Skoro Ci dobrze z grypą, to po co to ględze A GDZIE JA PISZĘ ŻE U MNIE JEST ZIMNO ? POGIĘŁO CIE ? U MNIE JEST 20 STOPNI , TO AUTORKA TOPIKA PISZE O 5.

ludziska nauczcie się czytać ze zrozumieniem :D

To co tutaj robisz? Podłanczasz się do ględzenia?

kurwa to już na kafe się wypowiedzieć nie mozna ? cytujesz jakies przepisy więc sama uczestniczysz - a tobie zimno ? jak nie , to wypieprniczaj z topika na tej samej zasadzie co ja :D boże co za klempa

Czy może lubisz, jak ktoś ma gorzej? :O

jak zwykle ludki się żrą małe ludziki krzykliwe jak ratlerki ledwo toto widac a mordę drze

rewq - nawet nie skomentuje tego rynsztokowego wywiewu ... Ja starałam się pomóc, przepraszam że przeszkodziłam w cieszeniu się z cudzej krzywdy ... Opuszczam i życzę dużo radości z cudzej krzywdy... może ktoś autorkę przeskoczy i przysporzy Ci więcej radości ... :O

pracuję w koncernie międzynarodowym i mamy u nas w firmie 8 związków zawodowych. cała ich walka o prawa pracownicze rozbija się mniej więcej tak jak ta dyskusja. każdy przedstawia swoje racje, każdy szafuje przepisami i każdy chce na tym zbić jakiś mniejszy lub większy kapitał polityczny. gdzie jest pracownik? ano już dawno zapomniany. gdy spółkę dzielono (tzw. tercjalizacja) na kilkanaście mniejszych te właśnie związki zawodowe nie tylko nie były przeciwne to jeszcze podpisały wszystko co pracodawca im dał do podpisania. tak jest zresztą do tej pory. dużo szumu narobić, a mało uzyskać, bo.............no właśnie: kto im płaci? ano ten koncern. dotąd dopóki działacze związkowi nie będą opłacani ze składek dotąd nic na korzyść pracownika się nie zmieni. pracuję w tej firmie od 12 lat i widzę, odczuwam, na swojej skórze że dużo więcej dla mnie robi pracodawca niż te pseudo związki zawodowe. do czego zmierzam. ano do tego że żadna jednostka nie jest w stanie nic zdziałać sama, a jak już się zjednoczy to wybiera swojego reprezentanta, który też ma rodzinę, czasami i żołądek ( :-P), chciałby większe mieszkanie, lepszy samochód, morde w TV, aż w końcu kariere polityczną.............a ty sobie dziadu nadal dziaduj

Zjednoczyc sie hmm.. Teraz nie ma juz kto. Wczesniej jak przez dwa miesiące nie wypłacali kasy to ludzie przychodzili ale nie robili nic do momentu aż pieniadze znalazły sie na koncie. Potem było juz na tyle źle że zwolnili prawie połowe załogi. Dzis Ci co zostali siedza juz cicho i po prostu nie chca stracic pracy. A czy narzekam, prewno troche tak ale co tam. W tym zimnie nie mam ochoty brac sie za ostra prace i możecie mnie za to zlinczować. Trudno.