Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość glupiastarakoza

Znowu dałam się omotać.

Polecane posty

Gość glupiastarakoza
Ja mam trochę inaczej. Jak jest ktoś na kim mi zaczyna zależeć ale mi tego nie okazuje daję sobie spokój z taką osobą. To nie było nic na etapie mocno zaawansowanym. Tylko po prostu jest mi źle, że straciłam w jego oczach szacunek...wiem, że ja dużo zawiniłam. Być może nie widziałam, ze koleś mnie olewa. Może byłam zbyt łasa na jego słowa - a z reguły nie jestem (a wiem, że przez to kobiet traca w oczach faceta) ale bez przesady. Ja się już prawie rok podnoszę po ostatnim związku. Najśmieszniejsze jest to, że tak naprawdę to ja go zakończyłam bo powiedziałam, że nie będę czegoś dłużej tolerowac...ale tak mocno kochałam tego gościa, że nie potrafiłam unieść się dumą i honorem. Teraz jestem dużo mądrzejsza i wiem, że powinnam jak najszybciej o tym nowym panu zapomnieć. Zachować się godnie i z honorem. Jak mu na mnie zalezało to odezwie się pierwszy. Wątpię w to...i tym bardziej nie będę robić z siebie pośmiewiska. Niech spada na drzewo. A ja mam kolejną nauczkę. Może za 10 razem zmądrzeję całkowicie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupiastarakoza
to fakt. jestem bardzo emocjonalna i porywcza i niecierpliwa. Ale zawsze to działało na moją korzyść. U mnie w tych sprawach nie ma zastanawiania się. Albo coś iskrzy albo nie. Po prostu...va bank :) Albo się sobie podobamy i to sobie okazujemy albo nie. A nie jednego dnia tak a drugiego inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety...
Wiesz to nie jest kwestia winy, kazdy jest inny. Moze ten gosc nie ma nawet zlch intencji.. jestescie po prostu inni, inaczej podchodzicie do pewnych spraw.. takie życie.. Koło mnie teraz kreci sie ciekawy facet i wlasciwie wszystko mi sie podoba ale... ten gość nie ma prawa jazdy. Kiedy umawiamy się na spotkani eprzywozi go mlodsza siostra :) Wiem że to nie tragedia ale facet 28 lat bez prawka??? Sama chyba jestem dziwna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupiastarakoza
Dodam, że taki sam był mój ostatni facet. Iskrzyło jak cholera i może też dlatego tak się szybko wypaliło. Muszę zacząć panować nad swoimi emocjami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety...
Tez sobie mowie ze teraz to bede podchodzic z dystansem do facetów.. ale jaki sens ma to wszystko bez naglych porywów serca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupiastarakoza
Ja Cię doskonale rozumiem. dla mnie to byłoby trochę obciachowe i nie wiem czy związałabym się z takim facetem. Jestem niezależną osoba i tego samego wymagam od swojego mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupiastarakoza
Widzisz. Ja mam takie samo zdanie na ten temat. Dla mnie jakieś głupie gierki, życie obok siebie to nie związek. Nie mylić z sypianiem na pierwszej randce:o Idę do łóźka z facetem dopiero wtedy gdy mam pewność, że nie byłoby wielkiej tragedii gdyby niechcący pojawiło się dziecko. Musi iskrzeć, musi być ten ciągły kontakt. Bez tego ani rusz. Jestem jak uśpiony wulkan :o Albo nie daje z siebie nic albo daję za dużo. Musze nad tym popracować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupiastarakoza
Moja Mama mi ostatnio powiedziała, że jestem bardzo mądrą kobietą - tylko nie potrafię dać rozumowi dojść do słowa bo przesłaniają je uczucia. Nie ma to jak usłyszeć od Matki, ze się jest głupią :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kachaaaaaaaaa
ale co dokladnie zrobilas ze ten facet teraz sie nie oddzywa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czika-nialiana
Mnie tez swedzi raczka by napisac smsa, otworzylam sie przed nim za bardzo i sie schrzanilo....faceci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupiastarakoza
To niech Cię lepiej nie swędzi:) Co ja takiego zrobiłam. Hmmm, może nie zauważyłam, że on sie mną nbawi, może byłam zbyt otwarta. W każdym bądź razie facet się nie odzywa już 5 dzień...wcześniej pisał po 5 maili dzennie i dzwonił 3 razy. A jak się nie odzywa to znaczy, że nie chce kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie faceci
dlaczego bez słowa zapadacie się pod ziemię? to totalny brak szacunku dla kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucjan B
Nie generalizuj kobieto. Kobiety i mężczyźni lubia się nie odzywac jak jedna strona za bardzo wylewna jest w uczuciach, ale wytłumacz zakochanej osobie by tego nie okazywała – nie da się niestety, racjonalne myslenie wtedy nie występuję .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzysiek Trabaliński
ja mam tak ze mija chce bym jej pisał wieczorami miłe esemesy a ona odpisuje tylko dziekuje za smsa i dobranoc - jesli tak dalej bede jej słodził to tez chyba kopnie mnie w dupe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytalam Cie autorko i jestem pod urokiem.Musisz byc fantastyczna kobieta, pelna uroku i spontanicznosci.Kobiecy urok bije przez wypowiadane slowa.Glowa do gory.Tylko ktos slepy nie zauwazy i nie doceniu Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staragupiakoza
Problem tylko w tym, że chyba za bardzo chcę komuś dać to uczucie. Ale i tak wyszłam na swoje. Bilans ostatnich 8 miesięcy. Ja złamałam 4 serca niechcący (niechcący bo nie miałam zamiaru, nie pokazywłam zainteresowania - tylko oni sobie coś ubzdurali). Mam w sobie coś dziwnego, że faceci zakochuję się we mnie nie wiedziec czemu na trzecim spotkaniu - nawet jeśli pokazuję, że nie jestem zbyt mocno zinteresowana. A mi złamano raz porządnie - do tej pory krwawi oraz prawie udało się to zrobic komuś drugiemu. Jestem za uczciwa i za szczera. Nie lubię pogrywac z ludźmi, nie bawi mnie to. wiem, wiem. kto ma miękie serce musi miec twardą doopę. Do tej pory się nie odezwał:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucjan B
Ty złamałas niechcący a on Tobie porzadnie !!! No no „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia „

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem gotów jak nigdy
GUCIO PRAWDA! JAK BY DIZEWCZYNA NAPRAWDE PODOBALA SIE CHLOPAKOWI TO TEN BY SIE NAWET UCIESZYL ZE ZAPROPONOWALA SPACER ! TAKA PRAWDA LEPSZE NA SPONTANIE POZNAWANIE SIE NA NEI JAKEIS GIERKI!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staragupiakoza
Ale ja sobie doskonale zdaje z tego sprawę. Dlatego napisałam taki tytuł a nie inny...DAŁAM SIĘ OMOTAĆ pięknymi słówkami. A rzadko mi się to zdarza. Tylko zastanawia mnie po co tracił swój czas i pieniądze? Nudziło mu się? Miałam takie myśli, że tak naprawdę nie chce się ze mną spotkac, ale zawsze udawało mu sie mnie wyprowadzić z takiego myslenia. Chyba uznał mnie za desperatkę, bo przyznaję że trochę we mnie tego było. chciałam się zakochać...bo w końcu trafił się ktoś kto umiałby we mnie to uczucie wywołać. A zresztą koniec tematu. Nie ma sensu tracić czasu :) Tylko czuję się...dziwnie. Nikt mnie jeszcze nie olał w taki sposób :) Chyba wczesniej już wysyłał takie sygnały, tylko ta moja próżność ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ty pierwswz i ostatnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam pseudonimu
Jakbym czytała o sobie :) Też niestety faceci, do których nic nie czuję i nie robię im żadnych nadzieji błyskawicznie się we mnie zakochują i plączą mi się później po życiu. Co boli i ich i mnie, bo nie jestem suką, żeby się bawić czyimiś uczuciami. Jak mi ktoś nie pasuje, to jak najszybciej mówię, że nic z tego nie będzie, żeby nie igrać z czyimiś uczuciami. A jak się w kimś zakocham, to zaraz wszystko spieprzę i potem cierpię jak głupia. Jak kogoś kocham, to nie umiem uprawiać głupich gierek, udawać niedostępnej, uważam, że jeżeli coś zaiskrzyło, to nie ma sensu utrudniać sobie życia i utrzymywać w nieskończoność elementu niepewności. Nie lepiej się po prostu oddać czemuś pięknemu? Nie lepiej jak widać, bo moje dwie wielkie miłości poszły się grzać, a ja do tej pory się po tej drugiej nie otrząsnęłam, mimo, że minęły już cholerne dwa lata. Chętnie bym Ci coś doradziła, ale sama sobie póki co z tym nie radzę :) Może w końcu dojrzeję do tego, żeby być w związku zimną, kapryśną suką, bo chyba tak miałabym większe szanse na utrzymanie moich związków. A może po prostu z ich strony to nie było to i tylko udawali? Nie wiem, jeszcze nad tym myślę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×