Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość neonóweczkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Proszę kobietki , wejdzcie i pomóżcie !!!

Polecane posty

Gość neonóweczkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

W sumie sama nie wiem od czego zacząc , jedno wiem na pewno przygotowuję sie na krok który diametralnie wpłynie na moje dotychczasowe życie ... chce sie rozstać ze swoim facetem , po prostu chyba nie potrafie tak dłużej zyć ... z dnia na dzień odsuwamy sie od siebie, oddalamy...jestesmy ze soba ponad 2 lata , dzieli nas odległość ... przez pewien czas było wszystko ok... teraz gdy wie , ze mnie zdobył , gdy wie jak mi na nim zalezy , ze kocham go ponad zycie, przestał sie starac ... nie interesuje sie mna ... rzadko pisze, jeszcze rzadziej rozmawiamy przez tel , a gdy juz to nastapi (po 5 minutach !! rozmowy) mówi , ze boli go głowa od tych rozmów i musi kończyć ... to bardzo boli... nie jest tak , ze gadam jak "katarynka" a jego nie dopuszczam do zdania .. to zupełnie normalna rozmowa... coraz rzadziej mówi mi co robi, pyta jak sie czuje , jestesmy razem a jednak osobno... podejrzewam go o zdrade... dał mi do tego kilka powodów a teraz jeszcze to zaniedbanie ...tłumaczy to nawałem pracy etc .. staram sie to zrozumiec , była cierpliwa przez ponad 2 lata ale ma cierpliwosc sie kończy, w głowie mam pustke, ciagle płacze, plus to od kilku lat mam nerwice która wciaz sie pogłebia... wszystko sie psuje... on zachowuje sie tak jak gdybym była jego znajomą a nie kobietą jego życia ... nawet nie wiecie jak to bardzo boli... od zawsze starałam sie byc i jego partnerka i przyjaciółką i kochanką w jednym ... kupiłam sobie ładna sukienke, mam zamówioną wizytę u fryzjera , chce aby wiedział co straci.. nie wiem jednak co bedzie gdy go zobacze... gdy mnie przytuli... nie wiem czy nie wymiekne i o wszystkim zapomnie... jedno jest pewne, gdy znów on pojedzie do siebie a ja zostane tutaj te wszystkie odczucia wrócą ... oczywiscie próbowałam z nim o tym rozmawiać ... ale to nic nie dało.. powiedział tylko , ze sobie wszystko wymyslam i powinnam skupic sie na rzeczach naprawde waznych... tylko czy aby milosc nie jest najwazniejsza ?! nie wiem co robic... pomózcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksjfiuhfjdnkj
za dlugie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neonóweczkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
esch:( starałam sie by było ładnie i czytelnie napisane... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciu mowi po 5 min ze go
glowa boli od rozmow z Toba??? Dziekuje za takiego faceta! A daleko od siebie mieszkanie? Macie jakies perspektywy na zamieszkanie razem?? Czesto sie widujecie?? Ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uwazam ze tracisz na niego
czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojabojaboja
I to jest właśnie najgorszy scenariusz. Jak ktoś ewidentnie ma Cie w dupie, ale będzie się zapierał rękoma i nogami, że tak nie jest, że to Ty wymyślasz, że Twoja wina to wszystko. Zamiast powiedzieć, że to koniec bo coś tam mu się odwidziało. Tchórz i ostatni dupek, bo inaczej tego nie można nazwać. Mnie to pójście w zaparte zawsze strasznie bolało. Bo jak ktoś kogo kochasz robi z Ciebie idiotkę to przestajesz wierzyć, że cokolwiek ma sens:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neonóweczkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
dzieli nas prawie 400 km , wiec dosc daleko... on cały czas twierdzi , ze wszystko to co robi, robi po to bysmy jak najszybciej zamieszkali ze soba , dlatego ciągle wykręca sie praca ...ja mam 22 lata on 28:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neonóweczkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Najgorsze jest to , ze to ja zawsze wyciągam do niego pierwsza reke gdy sie pokłócimy, zawsze ja pierwsza przepraszam ... to był mój błąd... a co do rozmowy , to wiem jaki bedzie rezultat, on stwierdzi , ze ciagle siedze w domu , nic nie robie , wiec siedze i wymyslam niestworzone historie( ciagle sie ucze, co prawda zaocznie , szukam pracy ale w moim niewielkim miasteczku nie ma jej dla mnie, bardzo sie staram , ciagle przeszukuję oferty pracy w gazetach, internecie , chodze po sklepach , firmach i wypytuje... jest naprawde ciezko o prace) wiec poki co siedze w domu, jednak staram sie czyms zajmowac by nie myslec... nie wiem moze kogos ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a cooooooooo
jak nie masz pracy to jaki problem. jedz do niego, zmień uczelnie, znajdz prace choćby przy sprątaniu kibli.... zamieszkajcie razem... facet się stara pracuje a ty darmozjadzie co.... ZRÓB coś a nie narzekaj jaka ty biedulka jestes i wyszukujesz wszytskie minusy związku.... Związek na odległość to nie związek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popelniasz blad przepraszajac
pierwsza to pewne... no chyba, ze on ma racje... po drugie nie widze, zeby mu zalezalo na Tobie za bardzo... bylas u niego w domu kiedys?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neonóweczkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
ja rozumiem , ze on ma prace, ze chce sie rozwijac, nie stac w miejscu ... ale zawsze jestem na ostatnim miejscu, najpierw praca , rodzina a dopiero potem gdzies na szarym końcu ja...próbowałam róznych metod... byłam swojego czasu oschła , nie mówiłam czesto ze go kocham etc ale to nic nie dało, probowałam byc przesadnie miła. wyrozumiała, cierpliwa, pokazaywałam mu na kazdym kroku jak wazny jest dla mnie... to też nic nie dało... probowałam rozmawiać , płakałam , krzyczałam... to wszystko na nic:( zrobiłam mu sie po prostu obojętna , staram sie jak tylko mogę , czułe słówka , komplementy, udany seks , nie wykręcam sie bolami głowy , miesiaczką , mam na niego ochote, staram sie by nasz seks nie był rutyną , przejmuje inicjatywe etc ... nie wiem co jest ze mna nie tak... jestesmy ze soba od 2 lat a ja wciaz maluję sie , ładnie ubieram , po prostu dbam.. robie to dla niego !!! a on?! ech:( szkoda gadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a cooooooooo
siedzisz w domu to normalne ze ci sie nudzi i nie rozumiesz ze ktoś może być zapracowany i nie mieć już tak dużo czasu... Na początku związku zawsze jest chemia itp. ludzie się bardziej starają... a potem tylko dbanie o związek i nie zrywanie przy pierwszym kryzysie może sprawić że para się nie rozejdzie. Dziewczyno zróbcie coś z tym wspólnie! Jesteś nieszczęśliwa - bo i jak być szcześliwym gdy partner jest 400km od nas. WIem coś o tym! MUsice to zmienić, daj mu ultimatum mieszkanie razem albo rozstanie... Może coś do faceta dojdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neonóweczkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
tak oczywiscie , ze byłam u niego w domu, bardzo często ...nadal tam jezdze i on do mnie rowniez, tylko juz nie tak czesto jak dawniej... ktos napisał , ze mam rzucic wszystko , zmienic szkołe i przeprowadzić sie do niego.. myslisz , ze nie chciałam ?! oczywiscie , ze tak !! jednak to on nie chce, tłumaczy , ze najpierw mam skonczyć szkołę u siebie , w moim miescie a dopiero potem zamieszkamy razem... :( wiec to nie moja wina , bo ja wyszłam z tą inicjatywa bysmy zamieszkali razem, bym zmieniła szkole , znalazła u niego w miescie prace ( a tam sa wieksze perspektywy)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neonóweczkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
a cooooooo---> kochana , własnie tego sie boje !! tego ultimatum , boje sie ze sie rozstaniemy , ze on wybierze zycie razem a jednak osobno.. poza tym piszesz, ze nie powinnam zrywac przy pierwszym kryzysie... tyle , ze to nie pierwszy kryzys a któryś z kolei .. i to ja zawsze walczyłam o nasz zwiazek , ja przepraszałam, ja sie starałam , robiłam wszystko co mogłam... moze i rzeczywiscie gdybym miała prace wszystko by sie zmieniło... tylko ja naprawde jej szukam !!! dzień w dzień !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a cooooooooo
I skończ żyć tylko dla niego. Znajdz sobie hobby, pasje. Przestań się przesadnie starać, po prostu ciesz się życiem. ALbo twój facet zechce ci pomóc uratować ten związek albo i... nie zależy mu już. A jak nie zależy to warto by się tego dowiedzieć... Porozmawiaj z nim poważnie o swoich obawach i potrzebach, trzeba ze sobą szczerze rozmawiać. Bez krzyków, oskarżeń... Dowiesz się jak to wygląda z jego strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze on tam kogos ma
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czika-nialiana
Wiesz moj facet tez jest daleko, jestesmy w innych krajjach od 8miesiecy, lacznie ze soba jestesmy juz ponad 4 lata.Jak wyjechal mialam to samo, jakby zachlysnal sie wolnoscia, brak czasu na telefony, od czasu do czasu sms KOCHAM CIE, nie wiedzialm czy po to by mne zbyc i zadowolic czy na prawde tak czul. 3mesiace temu sie wdzielismy, powiedzialm m ze nie widze naszego zwiazku, ze nie aceptuje takiego zachowania...ze to juz raczej koniec...Chyba sie wystraszyl.Dalam mu jeszcze 1 szanse by mi udowodnl ze mu zalezy.Od tamtej pory zmienil sie o 100% teraz ja dalam sobe na luz i juz tak ne czekam...zyje swoim zyciem , kocham go i jak mamy byc razem to wiem ze bedziemy.PAmietaj nic na sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a cooooooooo
więc postaw go przed faktem dokonanym :D. znajdz stancje i przeprowadź się i zmień szkołe. w większym mieście szybciej znajdziesz prace. A gdy on nadal będzie miał jakieś problemy - przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz. A nawet gdy nadal będzie cie olewał. Praca, większe miasto i perspektywy pozostaną :) ;) do odważnych świat należy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neonóweczkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
staram sie by w naszym zwiazku nie było rutyny... tylko ze w zwiazku obie strony powinny sie starac, bola mnie jego słowa gdy mówi , ze po 5 minutach rozmowy ze mna boli go głowa i musi kończyć.. boli mnie gdy sobie ze mnie zartuje, ze siedze w domu i wymyslam głupoty , boli mnie to , ze nie potrafi mnie zrozumiec, postawic na moim miejscu , wszystko sie psuje... a on tego nie widzi !! jak ma byc dobrze skoro on sie uparł , ze zamieszkamy ze soba dopiero gdy skoncze szkole ?! z jednej strony rozumiem go ,bo wciaz mieszka z rodzicami a oni nie sa specjalnie przychylni do tego bym tam zamieszkała...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neonóweczkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
próbowałam miec swoje zycie , a nie zyc jego zyciem ... chodziłam na siłownie , spotykałam z kolezankami ... ale to wszystko na nic... ciagle jest tak samo... nic sie nie zmienił i jest coraz gorzej !! a rozmowa z nim nic nie daje !!! bo jak juz pisałam wczesniej on powie , ze sobie to wszystko wymyslam !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a cooooooooo
POGADAJ Z NIM. albo pokaż mu ten topik. daj mu linka i niech powie co o tym myśli...... Nigdy nie wiadomo co siedzi w głowie faceta, oni są dziwni i z marsa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego jego Rodzice nie
chca, zebys tam zamieszkala?? Czyzby nastepny maminsynek?? 28 lat facet i z rodzicami mieszka?? Ma rodzenstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a cooooooooo
Bo on pewnie tak właśnie myśli że sobie wszystko wymyślasz - trzeba mu wszystko wyjaśnić łopatologicznie ;) żeby coś dotarło. trzymam kciuki żebyście sobie wszystko poukładali. Jestem romantyczką i nie lubię czytać o rozstaniach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neonóweczkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
ktos napisał , ze moze on tam kogos ma ... nie bede sie wypierała , całkiem mozliwe.. wywnioskowałam to po tym , ze ciagle chowa telefon, jak jest u mnie pod ciuchy , jak jestem u niego w szafce.. nigdy jego telefon nie lezy normalnie w idocznym miejscu , a jezeli juz to wyswietlaczem do ziemi ... na poczatku naszego zwiazku mowił , ze rozstał sie z kobieta , ze to rozdział zamkniety , ze skasował jej numer ... a kilka dni temu gdy u niego byłam i bawiłam sie przy nim jego komórka (niegdy sama , bez jego wiedzy w niej nie grzebie ! ) znalazłam numer jego byłej ... mało tego !! tam był nawet numer matki swojej eks... zapytałam po co to trzyma , a on na to , ze jak kupił telefon (fakt ostatnio kupił sobie nowy) to po prostu skopiował numery ze starej komórki...tyle ze na poczatku gadał , ze nie ma tych numerów a okazało sie zupełnie cos innego... on po prostu sam sie wkopuje w te kłamstwa !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego jego Rodzice nie
uuuu nieladnie do tego klamie!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieplo mi
dziewczyno, ty bardzo sie przepracowujesz ;) to nie jest normalne, ze chcesz za wszelka cene tego zwiazku. jesli on nie akceptuje niczego, co robisz od dawna, to znaczy tylko, ze cie nie potrzebuje. i nawet gdybys dla niego wybudowala 10000 pietrowy wiezowiec, oblepila go zlotem, i wachlowala strusimi piorami, to i tak tego nie doceni. do milosci nikogo nie zmusisz, wiec zajmij sie swoimi sprawami, odpusc sobie. widocznie on nie dla ciebie, a przed toba, inny raj ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neonóweczkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Tak ma rodzeństwo...a co do rodziców to nigdy mi tego ani jemu (bynajmniej nic mi o tym nie wiadomo) nie powiedzieli , ze oni nie chca bym tam zamieszkała ,jednak wiem jacy sa ... poznałam ich troche...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego jego Rodzice nie
ja bym sobie raczej dala spokoj z nim... szkoda Twojego zycia dziewczyno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego jego Rodzice nie
a klamac trzeba umiec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neonóweczkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
to co ja mam w końcu zrobic :( była oschła , zyłam swoim zyciem nie poskutkowało... byłam przesadnie miła tez nie poskutkowało !! nic nie skutkuje :( kurde gdybym go tak nie kochała juz dawno bym to zakonczyła !! PS. dziekuje wam wszystkim za ta "rozmowe" , jestescie nieocenione:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×