Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość aga361

milosc a spelnienie zawodowe

Polecane posty

Gość aga361

Pani Malgosiu Przypadkiem natrafilam na strone internetowa na ktorej udziela Pani madrych rad, a ja wlasnie takiej potrzebuje.Jestem bardzo mloda osoba, mam 23 lata i kompletnie nie jestem zadowolona z mojego dotychczasowego zycia.Od roku sie ono zmienilo, od momentu kiedy pojawil sie w nim mezczyzna.Mam za soba juz jeden powazny zwiazek,z mezczyzna o 10 lat starszym ode mnie.Zwiazek,ktory sama zakonczylam bo ow mezczyzna zadal ode mnie stabilizacji,deklaracji ze bede z nim juz zawsze,zadal po prostu slubu.A ja nie bylam na niego gotowa.Nic dziwnego mialam zaledwie 20 lat.Teraz po 3 latach pojawil sie kolejny mezczyzna,starszy jedynie o rok,bardzo we mnie zakochany,gotowy rowniez sie ozenic.Na poczatku naszego zwiazku bylam wdzieczna losowi,ze mi go zeslal,szybko zareczylismy sie i planujemy slub.To znaczy on planuje,a ja mam coraz wieksze watpliwosci.Chodzi o to ze bedac w zwiazku mam wrazenie ze sie nie rozwijam,brakuje mi wolnosci i niezaleznosci.Gdybym byla sama moglabym zrobic wiele ciekawych rzeczy,kocham podrozowac,bedac singileka jak tylko mialam jakies pieniadze od razu wybieralam sie gdzies w podroz,dzieki czemu wiele zwiedzilam,poznalam mase ciekawych ludzi,zdobylam doswiadczenia,przezylam niezapomniane chwile.Teraz kiedy jestem w zwiazku nigdzie nie wyjezdzam,bo moj ukochany duzo pracuje i oszczedza i nie bawia go podroze w nieznane.On woli zafundowac sobie cos materialnego anizeli wydawac pieniadze na cokolwiek innego.Dla niego porzucilam swoja pasje,bo niestety o samotnych wyjazdach nie mowy,bo on w zyciu nie zgodzilby sie na moja wyprawe na przyklad do Indii.Mam poczucie ze dla niego musialam zrezygnowac z czegos co daje mi sile i energie,dla czegos co mnie kreci i pasjonuje.I nie czuje sie z tym dobrze.Mam kogos kto mnie kocha,kogos kto o mnie dba,kogos komu na mnie zalezy i nie jestm szczesliwa.Bije sie z myslami,bo nie wiem co mam zrobic.Nie chce porzucic siebie dla milosci,bo nie wiem czy warto.Czy warto porzucac swoje pasje,zmieniac swoje zycie i podporzadkowywac sie komus w imie milosci?Czy samospelnienie moze byc od niej wazniejsze?Media trabia ciagle ze to wlasnie milosc jest najwazniejsza w zyciu, a ja chyba nie do konca w to wierze.Buntuje sie przeciwko niej,bo musze zapomniec o realizacji swoich celow i marzen.Nie potrafie odejsc i tkwie w tym zwiazku marzac o zyciu w pojedynke kiedy to moglam wszystko i nie bylo dla mnie rzeczy niemozliwych.Tesknie do samotnoci do stanowieniu o samej sobie,ale nie wiem czy slusznie byloby zranic kogos tak bardzo wylacznie z powodu swoich egoistycznych pobudek?Chcialabym przezyc swoje zycie po swojemu,zwiazek mnie w tym ogranicza.Nie potrzebuje czuc sie kochana,by byc szczesliwa.Odejsc?Czy to wlasnie milosc jest najwazniejsza?Warto dla niej zrezygnowac z siebie,bedac tak mlodym?Prosze o rade! Zagubiona Agnieszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×